sobota, 29 grudnia 2018

POD ŚWIĄTECZNYM NIEBEM










Tytuł:  Pod świątecznym niebem
Autor:  Adrianna Rak, Aneta Grabowska, Małgorzata Manelska, Kinga Baran, Grega Gulsen, Meridiane Sage, Karolina Staszak, Dominika Smoleń, Nina Nirali, Anita Gierak, Angelika Ślusarczyk, Anna Partyka- Judge
Ilość stron: 292
Wydawnictwo:  WasPos
Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE:  miłość, święta, problemy,  samotność, rodzina, przyjaźń

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Dwanaście opowiadań, które dzieją się w czasie Świąt Bożego Narodzenia.  Poznasz dalsze losy bohaterów znanych Ci z książek autorek.  Przeżyj święta ze swymi ulubieńcami i zobacz, jak wygląda u nich ta magiczna noc, kiedy zwierzęta mówią ludzkim głosem i dzieją się niesamowite rzeczy.

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest formatu A5. Zimowa okładka, z uśmiechniętą parą na froncie oddaje w zupełności klimat, każdej z opowieści. Całość oprawiona jest w miękką , lakierowaną okładkę, bez skrzydełek. W tyle mamy spis treści i to co mi się w takich antologiach podoba, można czytać je niepokolei. Każdy rozdział to inne opowiadanie, które ozdobione jest małym czarno-białym obrazkiem, co mnie rozczuliło. Czcionka jest czytelna, a strony są beżowe. Całość oceniam na : 5



OPINIA:  Muszę na samym początku Ci powiedzieć, że nie czytałam jeszcze książki z motywem świątecznym. ,, Opowieści wigilijnej” nie liczę, bo to moja tradycja oraz kryminałów, bo jak wiadomo to są całkiem inne gatunki i chodzi w nich o coś zupełnie innego, niż klimat świąteczny. Tak więc jeśli chodzi o gatunek romansowo- obyczajowy w klimacie świątecznym to jest to mój PIERWY RAZ. Pomyślałam, że taka antologia będzie idealna na przetestowanie i sprawdzenie, czy podoba mi się taka ,, stylizacja”. Czy mi się podobała?  I co sądzę o tej antologii ? Zaraz Ci opowiem.

Postaram się po krótce o każdej opowieści coś napisać, bowiem nie chce wchodzić w przedstawienie Ci bohaterów, bowiem po pierwsze dotyczą one postaci, które znasz z poprzednich  książek autorek. Po drugie i tu mówię szczerze, jak na spowiedzi , że nie znam wcześniejszych książek wszystkich  twórczyń tej antologii i będzie to moje pierwsze spotkanie z ich piórem.  Dlatego też wybacz, ale kreację bohaterów potraktuję, jak miękkie jajko.. bardzo delikatnie i ostrożnie.  To co koniec tych pierdół i włączajmy ten piekarnik, bo recenzja sama się nie upiecze ;)

,, Teraz i na zawsze” to pierwsze opowiadanie, które otwiera cały te świąteczny zbiór opowiadań. Akurat tutaj z dumą mogę powiedzieć, że znam książkę, ba nawet ją recenzowałam, więc znam styl autorki, jak i bohaterów.  Jak miło było wrócić do rodziny Karbowników i to jeszcze w okresie świątecznym. Babcia Aniela znowu chwyciła mnie za serduszko. Uwielbiam tę postać. Świetnie ukazany jest związek Mai i Łukasza. Widać, że bohaterowie  dojrzeli, a ich miłość ciągle się rozwija, buduje i umacnia. Kiedy Maja wpada w przedświąteczną ,, depresję” i załamanie z pomocą przychodzą do  niej jej najbliżsi. Aneta, jak zwykle we wspaniały sposób ukazuje naszą kobiecą codzienność i problemy z jakimi zmagamy się, starając się by święta były magiczne, zapominając o tym co tak naprawdę jest najważniejsze. Nie wygląd, nie idealnie wystrojony dom, wykwintne potrawy, a właśnie najbliżsi i spędzony z nimi czas.  Miało być krótko, a znów się rozpisałam.. karny piernik dla mnie.

,,Sprzedawca choinek”  zabiera nas do Szczytna.  Ukazując miasto, które w czasie świąt zmienia się nie odpoznania. Bożonarodzeniowy jarmark wabi mieszkańców swymi arcydziełami, a ozdoby, mienią się różnobarwnymi światełkami. Krzysiek chciał pokazać Julce, jak piękne jest to miasto i jaki wspaniały tworzy klimat. Julka, dzięki babci Trudzie i Krzyśkowi zrozumiała czym jest rodzina i miłość.  Tu po raz kolejny mogę powiedzieć, że znam bohaterów książki  i miło było powrócić do nich na święta. Barwiny obsypane śniegiem przypominają nie jeden zimowy krajobraz uwieczniony przez malarza. Autorka wspaniale oczaruje Cię widokami z okna i sielskim klimatem. Tym opowiadaniem autorka zwraca uwagę na dialog międzyludzki , a wręcz jego brak oraz szybki tryb życia, który nie pozwala nam w pełni przygotować się do świąt. Bardzo refleksyjna i piękna opowieść i nie zabraknie tutaj naszej wspaniałej Trudy, która potrafi rozczulić czytelnika i zwrócić uwagę na najważniejsze wartości, które nam umykają.  Tak już biorę kolejny karny piernik, ja chyba nie umiem skrótowo pisać.

,,Gdziekolwiek serce twoje”  to opowieść o zatraceniu się w szarej codzienności. O ambicjach,  które powodują, że tracimy w życiu to co jest najważniejsze- miłość. Anna myślała, że odnalazła te uczucie w Henryku, jednak niestety przeliczyła się. Mówi się, że stara miłość nie rdzewieje, jednak czy warto dać szansę drugiej osobie, którą się bardzo kochało, a ta nas zawiodła ? Ten dylemat musi rozwiązać bohaterka i to właśnie w święta. Czy jej  nastoletni miłość do Szymona przetrwała 25 lat ? Czy można tak długo na kogoś czekać ? Święta to czas wybaczenia i pojednania… czy i Anna poczuję tę magiczną moc ?

,, Tylko jedno życzenie” autorstwa Adrianny wiedziałam, że mi się spodoba. Znam bowiem jej styl pisarski więc wiedziałam, że będzie refleksyjnie i wzruszająco  tak jak w poprzednich jej książkach . Ada i Piotr idealna para, która  powinna być wzorem dla wszystkich zakochanych. Jednak tak się nie stało.  Po paru latach spotykają się ponownie, a  Św Mikołaj jak się okaże będzie miał dla nich wyjątkowy prezent w swym worze. Przepiękna historia miłosna, która budzi się ze zimowego snu właśnie we Święta Bożego Narodzenia.  Tak opowiadać umie Adrianna, że serce wyskakuje Ci z piersi.

,, Pod jemiołą i liśćmi manga” to historia niczym bollywood, która zaprasza w egzotyczne klimaty Indii. Tomas zakochuje się w dziewczynie swojego wspólnika. Jak wiadomo decyzja za kogo wyjdzie dziewczyna należy do ojca. Ku zdziwieniu wszystkich ten wyraża od razu zgodę i już na następny dzień Tomas zostaje mężem Nalini. Ta dwójka obcych sobie osób dopiero pozna magię miłości pod jemiołą i owymi liśćmi manga. Genialna historia, napisana lekkim oraz barwnym językiem, przeniosła mnie do świata kolorowych Sarii, egzotycznych potraw i melodycznych piosenek Hollywoodu. Bardzo przypadła mi do gustu.

, Druga szansa” to historia o przebaczeniu , skrusze i miłości. Wigilia to czas zadumy, przemyślenia naszych czynów i zrobienia sobie rachunku. Agnieszka, która na własne życzenie zgotowała sobie niezłe piekło, w noc Wigilijną niczym marnotrawny syn postanawia wrócić do domu i naprawić wszystkie swoje błędy. Czy jej się to uda ? Wspaniała bardzo życiowa i refleksyjna opowieść o tym, że rodzina,  jaka by nie była jest najważniejsza.



,, Chłopiec, którego nie było”  to  historia Eryka, który jako młody chirurg pnie się po drabinie kariery bardzo szybko. Jednak mimo sukcesów zawodowych i inteligencji jest samotny. Szczególnie może to odczuć w czasie okresu świątecznego. Jedno spotkanie z tajemniczym chłopcem wywraca jego światopogląd do góry nogami. Jeśli lubisz ,, Opowieść wigilijną” to jest to podobny klimat. Świetna historia.

,, Święta Karteru”  odpowiada na pytanie czy w tym uniwersum wymyślonym przez autorkę w ogóle są obchodzone te święta ? Jak one wyglądają ? To wspaniały powrót do świata i bohaterów, którzy mnie zachwyciły, o czym mówiłam w mojej recenzji dotyczącej poprzedniej książki autorki.  Jak zwykle Falen daje czadu, a Luke i Rosalyn próbują  zarazić go swym świątecznym optymizmem. Wiesz Falen to taki Grinch w ludzkiej postaci, który nie lubi świąt i jakby mógł to zostałby w swej jaskini do końca. Autorka w genialny sposób kreuje  święta, zmieniając pewne tradycje lub dodając coś nowego, wzbogacając je o nowe obrzędy. Genialna fantastyka z motywem świątecznym.

,,Bieg do świąt” towarzyszymy głównej bohaterce w przygotowywaniu świąt. Razem z nią gotujemy, stroimy dom i przeżywamy Boże Narodzenie.  Jesteśmy obserwatorami, niczym duchy, które obserwują czyjeś życie. Bardzo spodobała mi się ta perspektywa, inna i bardzo ciekawa.

,, Wspomnienia ognistowłosej księżniczki”  to opowieść Jun i jej wspomnienia, kiedy była mała.  Przypomina sobie obchody świąt, kiedy miała ona 8 lat, bowiem wtedy wydarzyły się jej życiu magiczne rzeczny. Jakie ? Tego Ci nie zdradzę ale muszę powiedzieć, że autorka zaciekawiła mnie bardzo historią zbuntowanej małej księżniczki i jej świąteczną przygodą To kolejna fantastyka z elementem świąt, która trafiła w mój gust.

,, Nie obrażaj się na Święta”  to powrót do naszych trzech sióstr znanych z powieści ,, Nie obrażaj się na Boga”. Autorka w swoim opowiadaniu skupia się na przedstawieniu nam dojrzałego uczucia, jaki połączył Pistis i Haniela oraz owocu ich miłości. Pozostałe siostry i ich niespodziewane spotkania z nieznajomymi mężczyznami, kończą się w zaskakujący sposób.To powieść refleksyjna, rzeczywista, skupiająca się na filarach chrześcijaństwa i jego nauk , zwracająca przy tym uwagę na to co tak naprawdę ważne jest podczas świąt. Pani Kinga dzięki dialogom i skupieniu się na innych bardziej przyziemnych sprawach ( nie ma tutaj mowy o Bogu) pokazuje nam tym opowiadaniem, że chce i potrafi w przepiękny sposób pisać, w innym gatunku literackim i to w znakomity sposób.

,, Niebieski Nissan Qashguay” to ostatnia powieść z tego zbioru. To historia Jo i Margaret, których połączył wpadek samochodowy. Przygotowania do świąt zbliża tą dwójkę do siebie tak mocno, że ich uczucie rozjaśni mrok ciemnego nieba.



PODSUMOWUJĄC: Książka ,, Pod świątecznym niebem” zaskoczyła mnie swą zawartością. Niby każda historia dzieje się w tym samym okresie świątecznym, lecz każda z nich ma inny klimat, przesłanie czy nawet gatunek literacki. Ta różnorodność  powoduje, że ta antologia jest bardzo uniwersalna. Napisana lekkim piórem przez każdą autorkę sprawia, że chce się ją jak najszybciej przeczytać. Bohaterowie są znakomicie wykreowani. Jedne historie bardziej mi się podobały  inne troszeńke mniej, jednak nie zmienia to faktu, że warto ją schrupać. Dodatkowo cały dochód przeznaczony jest na cele charytatywne co jak dla mnie jest wspaniałym gestem ze strony autorek i wydawnictwa. Warto sięgnąć po tę pozycję, bo jest chwytająca za serducho, refleksyjna, ciepła, a nawet wzruszająca i magiczna. Autorki w genialny sposób wyciągnęły to co jest wartościowe i najważniejsze w te święta i przypominają nam o co chodzi tak naprawdę w Bożym Narodzeniu.  Czytając ten zbiór poczujesz magię i radość świąt.Co do mnie to był świetny pierwszy raz z motywem świątecznym w literaturze obyczajowo- romantycznej i fantastyce młodzieżowej. Myślę, że nie będę unikać takich pozycji i spróbuję na następny rok przeczytać  podobne książki z motywem świąt.

KOMU POLECAM? Wszystkim tym , którzy uwielbiają motyw świąt w literaturze.

P.S Zjadłam 8 karnych pierników chyba wystarczy prawda ;) Jednak nie umiem pisać skrótowo ale się starałam :P 

💖 Za egzemplarz i magię świąt dziękuję wydawnictwu💖




środa, 19 grudnia 2018

ANDROMEDA










Tytuł:  Andromeda
Autor:  Anna Kasiuk
Ilość stron: 316
Wydawnictwo:  Novae res
Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE:  młodzież, szkoła, problemy, przeszłość, tajemnice, miłość, przyjaźń, śmierć


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

Judyta, inteligentna i piękna uczennica maturalnej klasy, ma wszelkie warunki ku temu, by błyszczeć w towarzystwie, a jednak uparcie trzyma się na uboczu. Napięcie wokół dziewczyny przybiera na sile, kiedy nauczycielka zadaje uczniom projekt, a Judyta ma go przygotować w parze z najprzystojniejszym uczniem, kapitanem drużyny koszykarskiej, z którym chodzi Ola. Bieg wydarzeń gwałtownie przyspiesza, gdy okazuje się , że Szymona i Judytę łączy o wiele więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać- namiętność, przeszłość i związane z nią tajemnice..

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

Książka jest standardowych wymiarów a5. Matowa okładka nie zostawia odcisków palców. Posiada skrzydełka, a na okładce widnieje twarz dziewczyny. Czcionka jest przyjemna dla oka, a kartki są grube o beżowym kolorze. Rozdziały są ponumerowane, a przypisy wyjaśniają nam z jakiego źródła pochodzi  dany cytat. Nie ma spisu treści, ani żadnych ozdobników. Całość oceniam na : 5



OPINIA: Książka ,, Andromeda” już samym swym tytułem przykuła moją uwagę.  Co było dalej ? I czy powieść okazała się być tak samo interesująca jak jej tytuł? Zaraz się wszystkiego dowiesz.

 Główną bohaterką jest Judyta. To bardzo charyzmatyczna postać i polubiłam ją od samego początku. Jest zadziorna, pyskata, a z drugiej strony stroni od innych ludzi. Czytelnik wie co jest powodem jej zachowania. I nie jest to trudny wiek. Widać, że dziewczyna z jednej strony chce być bardziej towarzyska, ale boi się by nie zboczyć z ustalonego kursu.  Jej kreacja i aspekt psychologiczny dopięte są do ostatniego  guzika.  I choć dziewczyna ma przyjaciółkę, z którą spędza swój czas wolny to z pomoc przychodzi do niej chłopak, który jest jej totalnym przeciwieństwem. Jednak o nim będzie za chwilkę. Dziewczyna jest bardzo dobrym człowiekiem i wrażliwym. Jest wolontariuszką w schronisku dla zwierząt, oraz pomaga w domu starości opiekować się tamtejszymi osobami. Zaprzyjaźnia się z pewną babcią Eleonorą, która staje się dla niej bardzo ważną i bliską osobą. To ona zna prawdziwe oblicze dziewczyny, które skrywa przed światem.

 Szymon to taki typowy nastoletni chłopak, który jest ,, chodzącym ideałem”.  Jest chłopakiem równie popularnej dziewczyny jak on. Wysportowany, mądry i spokojny chłopak, czuje dziwne przyciąganie względem ekscentrycznej dziewczyny z klasy. Wspólne zadanie domowe zbliża ich do siebie bardzo, choć są tak różni. Ich miłość niczym drożdże szybko rośnie, sprowadzając przy okazji różne nieszczęścia, kłótnie i problemy.

 Co do fabuły jest ona jak najbardziej poprowadzona bardzo ciekawie. Sprawi iż będziesz miała problem z oderwaniem się od  lektury. Dialogi oraz problemy z jakimi musi radzić sobie Judyta są jak najbardziej rzeczywiste i bliskie nam. Jej zmagania z przeszłością oraz problemy psychologiczne były  fenomenalnie zilustrowane na kartach powieści.  Co do bohaterów to serce skradła mi o dziwo właśnie główna bohaterka, która mogłaby zostać przyjaciółką nie jednej z nas.  Szymon jako partner naszej bohaterki wypada troszkę słabo ale to moja opinia. Może młodszym czytelniczką przypadnie bardziej do gustu.



PODSUMOWUJĄC: Książka ,, Andromeda” to bardzo ciekawa i interesująca historia, która potrafi wciągnąć czytelnika od pierwszych stron. Jej mocnymi stronami są elementy psychologii, problemy z jakimi zmaga się Judyta są znane nam z życia codziennego.  Kreacja głównej bohaterki jak wspominałam jest świetna.  Dziewczyna ma charyzmę i zrywa ze standardem szarej myszki. Język jest kolokwialny i lekki, co sprawi, że połkniesz tę książkę jak tabletkę.   Dlaczego warto ją schrupać?  Myślę , że główny problem tej książki żałoba i pogodzenie się ze stratą najbliższej osoby został znakomicie przedstawiony i to właśnie dla niego oraz głównej bohaterki warto schrupać tę powieść. Młodzież oraz ich niektóre problemy mogą się wyjadaczom książek wydać banalnymi wręcz dziecinnymi, aczkolwiek nie są one najważniejsze. Dlatego będę kusiła każdego z Was na zapoznanie się z tą książką niezależnie od wieku.

KOMU POLECAM?  Wszystkim tym, którzy lubią romanse i gatunek New adult;)

💖 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu oraz portalowi 💖 :




czwartek, 13 grudnia 2018

ŁOWIECKIE POGADUCHY PRZY OGNISKU





  Ten tag nie ma  konkretnej nazwy, więc postanowiłam zaprosić Cię do mego ogniska. Las, ciepło bijące od ognia oraz półmrok, który nas otacza nadaje nam idealny klimacik, by sobie pogadać.   Śnieg to tylko dodatek, nie zmarzniemy nie bój się. Zostałam nominowana do zrobienia tego Tagu przez Agnieszkę z bloga Kocie czytanie . Bardzo Ci dziękuję kochana za nominację.

  Dlaczego teraz robię ten Tag ? Bo właśnie dzięki Tobie, blog przekroczył magiczną liczbę 20 tyś wyświetleń, co uwierz jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, że poświęcasz swój czas, by odwiedzić mnie, a nawet zostawić komentarz. Swój blog widzę, jako taki tort, który posiada wiele warstw. Każda jest inna i inaczej smakuje, bowiem dziele się z Tobą różnymi książkami, które według mnie są warte skosztowania. I choć każda warstwa jest z innej bajki, a jej smaki są  często bardzo dziwnym połączeniem, to jeśli spojrzysz całościowo na niego stwierdzisz, że wszystko ze sobą  idealnie współgra. Każde Twe odwiedziny, to jak  kolejny dodany wymyśli i unikalny wzór na torcie. Każdy komentarz to następna unikatowa ozdoba, która sprawia, że blog- tort  staje się czymś cudownym i niepowtarzalnym.  Dziękuję Ci i mam nadzieję, że nadal będziemy wspólnie tworzyć, budować nasz książkowy torcik. No dobra.. już ocieram łzy wzruszenia i zaczynajmy nasz  Tag !!


1)  KSIĄŻKA TWOJEGO ŻYCIA ?

Harry Potter , bo razem z nim dorastałam i pamiętam, jak się czekało w długiej kolejce do Empika by dostać kolejny tom, na który czekało się cały rok. A liczba egzemplarzy na dany sklep była ograniczona i czasem jeździło się po paru, by upolować swój egzemplarz.
Duma i uprzedzenie, Rozważna i romantyczna oraz Perswazje, spowodowały, że pokochałam powieści romantyczne. To właśnie były moje pierwsze książki, które ukazywały inne odcienie miłości.
Intruz , ( autorka od Zmierzchu tak pamiętam okres mej miłości do motywu wampirów, wilkołaków oraz elfów) bo to było moje pierwsze sci-fi , które bardzo mi się spodobało. Przeszczepianie dusz i kosmici jako pasożyty... ojj pamiętam, że długo jeszcze po jej przeczytaniu rozmyślałam o duszy .

2)  ILE KSIĄŻEK NA RAZ POTRAFISZ CZYTAĆ ?

Hmm, 4-5  to maksymalna ilość :)  Szybko czytam, jednak gorzej mi idzie ze sprzętem i pisaniem , wstawianiem, wklejaniem 😂  Tak jestem niczym Dresden  ( detektyw mag) kiedy się pojawiam przy technologii ona się psuje i wariuje. I nie, niestety nie jestem magiem , a szkoda :(  Stwierdziłam już parę lat do tyłu, że sprzęt mnie nie lubi i dlatego utrudnia mi pracę.

3)  CZY UZNAJESZ TYLKO PAPIEROWE KSIĄŻKI ?

Tylko i wyłącznie. Dlatego też nazywam się Papierową Łowczynią i kolejny fakt, związany z moją nazwą to taki, że jestem zodiakalnym Strzelcem.  Skąd takie zboczenie ? zamiłowanie do papieru ? Otóż to nie to, że nie próbowałam innych technik, czy metod. Uwierz próbowałam i zawsze kończyło się tak samo. Jak?  Audiobook- nie ważne kto czyta? co czyta ? jaka jest pora dnia? gdzie się znajduje ? ZAWSZE ZASYPIAM PO 1 ROZDZIALE. Po prostu mój mózg mówi: ,, Daria STOP ! idźmy lepiej spać" i następuje zwolnienie blokady i .. już śpię.  Więc szkoda mi pieniędzy, czy zmarnowanego czasu ( no hej w końcu śpię :P ) więc już dawno powiedziałam audiobook  pa, pa. E-book i tutaj próbuje, nie powiem, czytać jednak niestety, w tej metodzie to moje oczy robią strajk i płaczą, bolą, szczypią , kategorycznie protestując, że nie będą dalej czytać tekstu podświetlanego. NU, NU NU . Więc w akcje desperacji i nietolerancji oczu co do ,, technologicznej i współczesnej książki" , niczym ten stary mól książkowy ,wybieram tradycyjną książkę. Czerpiąc przy tym radość z dotyku, zapachu i nie czarujmy się z srokowatej, przepięknej okładki, która zdobi mój pękający już regał.  Także reasumując:  Uznaje tylko papier !!!! I powiem Ci, uwielbiam polować na promocje książkowe, wyszukiwać fajne egzemplarze itd.

4) KSIĄŻEK JAKIEGO AUTORA NIGDY NIE PRZECZYTASZ?

  Kurczę i to jest pytanie, na które nie umiem odpowiedzieć. Wiesz to, że jakaś książka nie podobała mi się , nie znaczy, że już nigdy nie sięgnę po inną pozycję jakiegoś autora. Aczkolwiek troszkę oszukam to pytanie i odpowiem, że nigdy nie sięgam po reportaże, literaturę faktu, sport, batalistykę,  rzadko z motywem II wojny światowej. Więc autorów tych gatunków nie czytuje, ooo i wybrnęłam z tego kisielu ;) 

5 ) NA CZYJE DZIEŁA ZAWSZE CZEKASZ?

Phillipa Gregory
Maas
Sparks
Camila Langberg
Książki z uniwersum Harrego Pottera, Sherlocka Holmesa
Rick Riordan
Evanna Shamrock
Natalia Murawska
Alicja Wlazło
Robert Bryndza
Ewa Price
Katarzyna Berenika Miszczuk
Marta Kisiel
Aneta Jadowska

Tyle na obecną chwilę ale ta lista się ciągle wydłuża ;) 

 

6) CZY JEŹDZISZ NA TARGI/ KONWENTY/ I INNE IMPREZY O TEMATYCE KSIĄŻKOWEJ ?

 Tutaj króciutko odpowiem, tylko chodzę pieszo na Targi Książek w Katowicach. Dlaczego?  Po pierwsze to co mam wydać na podróż, bilety, czy nocleg mogę kupić za to więcej książek u siebie  ;) Po drugie czas, którego zawsze mi brakuje i biegam niczym ten Biały królik z Alicji w Krainie Czarów z zegarkiem na nadgarstku mamrocząc ,, O jak późno !!, Znowu jestem spóźniona !! " Do tego praca z dziećmi i młodzieżom wbrew pozorom nie kończy się w piątek wraz ostatnim szkolnym dzwonkiem. Nie, nie ona często jest również w sobotę i niedzielę.  Dlatego raz na rok mogę pozwolić sobie na TKK.  Jednak nie zmienia to faktu, że chętnie i częściej bym uczęszczała na takie zloty książkowe ;) 

7) CZY POTRAFISZ NIE KOŃCZYĆ KSIĄŻEK, CZY RACZEJ MĘCZYSZ SIĘ DO KOŃCA?

 Tylko raz nie dokończyłam książki 1 tom After, bo nie mogłam... ani dalej tolerować bohaterów, ani wątku bez fabuły .. znaczy był tam wątek ,, w jaki sposób dobrać się do majtek drugiej osoby?" koniec. Także to jest jedyna w moim życiu książka , której nie przeczytałam do końca, a poddałam się chyba na 3-4 rozdziale.  I to jest książka, którą mogłabym zniszczyć zarazem. Także należę do grupy, która dzielnie będzie męczyć najnudniejszą książkę do końca, z nadzieją, a może autor na ostatniej stronie mnie zaskoczy...

8) JAKA JEST TWOJA ULUBIONA OBJĘTOŚĆ KSIĄŻKI ?

 W zależności od wydania. Lubię grubaski ale jak patrzę na wydanie np ,, Imperium burz" Maas , ,, Władca cieni" Casandry Clare, gdzie boisz się normalnie ją otworzyć, bo wiesz, że jak to zrobisz to złamiesz grzbiet, to sobie myślę:  po jaką cholerę wydajecie takie grube książki ?  I w takich momentach wolałabym  książkę np w 2 tomach wydaną  cieniej.  Z drugiej strony jak mam w twardej oprawie np  Sherlocka Holmesa co ma objętość encyklopedii PWN , czy   ilustrowaną wersję ,, Gry o tron" to jestem zachwycona i takie grubaski mogę czytać ;)  Jednak jak ma być wydana ,, byle jak " to wole cieńkie.

9) GDZIE NAJLEPIEJ CI SIĘ CZYTA?

 Latem lubię czytać na leżaku. W pozostałym okresie roku to w łóżku , w pościeli, pod kocem z lampką nocną, kawą.. czyli w moim pokoju ;) A no i pod pachą Fibunia, bo przecież ten pies to zawsze ze mną czyta książki ;) 
 

10)  POLEĆ KILKA BLOGÓW....

Polecając Ci  te blogi , kierowałam się moją sympatią dla osób, które je prowadzą, a przede wszystkim zaangażowaniem tzn najczęściej ozdabiają mój tort swoimi odwiedzinami, komentarzami, poświęcają swój czas. Ich własne blogi są dla mnie wzorem do naśladowania i cieszę się, że mogłam Was poznać kochani :)  💖😘 

KOCIE CZYTANIE
MAGICZNY KOCIOŁEK
KOCHANE KSIĄŻKI
TRUSKAWECZKA RECENZUJE
Z KSIĄŻKĄ NA KANAPIE
CZYTAM WSZYSTKO
PANDA FIŃSKO- CHIŃSKA

NOMINACJE :  Powyżej wymienieni, jeżeli jeszcze tego Tagu nie zrobili, oraz każdego kto ma  na niego ochotę ;)

💖 Dziękuję  jeszcze raz za to, że jesteś ze mną 😘💖 

P.S  Ponieważ 14 grudnia są moje urodziny.. to kolejna recenzja pojawi się troszkę później. Wiecie czasem książka ( niestety) musi poczekać. I nie, niestety mój tort nie będzie w kształcie książki. Jednak myślę, że za 2 lata na 30 urodziny sobie taki strzelę, a co !!

sobota, 8 grudnia 2018

ENOLA HOLMES. SPRAWA ZAGINIONEGO MARKIZA








Tytuł: Enola Holmes. Sprawa zaginionego Markiza
Autor: Nancy Springer
Ilość stron: 238
Seria: Enola Holmes
Wydawnictwo: Poradnia K
Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE:  kryminał, zagadki, życie w początkach  XIX w

Czasem te najłatwiejsze sprawy, okazują się tymi trudnymi do rozwiązania...

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

W dniu 14 urodzin Enoli znika jej matka. Dziewczyna sprowadza więc swoich starszych braci Mycrofta i Sherlocka, by Ci pomogli odnaleźć ich mamę. Mężczyźni  jednak zostają obarczeni sprawowaniem opieki nad młodą damą. Ta w akcie desperacji i braku, żadnych konkretnych działań ze strony braci, ucieka do Londynu, by szukać matkę.  Nasza buntowniczka szybko przekona się, jak wygląda życie samotnej kobiety w wielkim mieście. Poszukiwana przez najlepszego detektywa w historii i połowę Scotland Yardu, Enola zostaje uwikłana w porwanie młodego markiza. Dziewczyna musi jak najszybciej rozwiązać swoją pierwszą sprawę kryminalną by oczyścić się z zarzutów.  Czy jej się to uda? Czy kobieta może zostać detektywem ? Czy Sherlock Holmes jest takim niezawodnym detektywem, czy to tylko wyolbrzymienie autora powieści ,, Studium w szkarłacie” ? Tego wszystkiego dowiesz się, czytając.

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

Książka jest standardowego formatu A5. Miękka okładka ( mam wersję recenzencką więc nie mam pojęcia, czy skrzydełka są we finalnej wersji) w przepięknej kolorystyce niebieskości, czerni i bieli. Strony są kolory białego, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Rozdziały są ponumerowane, a każdy z nich opatrzony miniaturką , wizerunku naszej bohaterki. W tyle mamy dodatek ale niech to będzie dla Ciebie niespodzianka. Całość oceniam na : 5


OPINIA: Kiedy usłyszałam o tej pozycji powiedziałam, jako fanka Sherlocka Holmesa muszę ją przeczytać. Oczywiście naszły mnie wątpliwości kiedy  przeczytałam, że książka jest skierowana dla młodzieży. Co o niej sądzę i czy fani Sherlocka powinni mieć koniecznie tę książce na półce ? I czy w ogóle zawracać Ci głowę właśnie nią ?

   Moje podniecenie, radość i ciekawość osiągnęły szczyt niczym piramida croquembouche (  już tłumaczę to jest tort z ptysi ), kiedy wzięłam ją do ręki i zatraciłam się w historii, którą proponuje nam  Pani Springer.

 Główną bohaterką jest Enola Holmes. Już od samego początku autorka pokazuje nam, zasady jej zabawy detektywistycznej, bowiem imię dziewczyny jest anagramem. Przeczytaj jej imię wspak….. aaa widzisz ;) I tak zaczyna się nasza przygoda, która im dalej tym ma ciekawsze do zaoferowania szyfry. Jednak wracajmy do Enoli. To bardzo mądra i specyficzna dziewczyna ,, zawsze i wszędzie czuła się wyobcowana. I w pewnym sensie zawsze była sama.” str 10  Enola nie chce być kolejną marionetką w rękach mężczyzn, którzy decydują o losie własnych córek, żon, sióstr oraz matek. Dlatego wybiera własną drogę, chce tak jak jej starszy brat Sherlock zostać detektywem. Okazja nadarza się bardzo szybko, by sprawdzić, czy dziewczyna nadaje się do tej pracy.  Kiedy znika jej matka postanawia na własną rękę dowiedzieć się co się stało ? Razem z bohaterką wyruszamy w podróż po XIX Londynie.

Sherlock oraz Mycroft są wspaniale przedstawieni, a to za sprawą Enoli. Poznajemy ich bowiem oczami dziewczyny, która w znakomity sposób rzuca nowe światło na tych znanych bohaterów.  To co braliśmy u słynnego detektywa za zalety u Enoli figurują, jako wady i dziwactwa, które wręcz czasem śmieszą.

 Sprawa kryminalna niby banalna, połączona jest z innym zaginięciem pewnego Markiza. Także mamy dwóch bohaterów, których szukamy, bo zagineli bez śladu. Ktoś powie..ale nuda. No właśnie nie ! Autorka w znakomity sposób za pomocą szyfrów  i innych poszlak prowadzi nas przez całą historię. Bawiłam się świetnie. Młodzieżówka ? Nie odczułam tego, a wiesz dlaczego? Bowiem mamy w znakomity sposób ukazany świat młodej dziewczyny w czasach, w których kobiety nie mogły decydować same o swoim losie. To zapierało mój dech w piersiach, wręcz czasami zatykało niczym krówka mordoklejka.  Genialnie autorka przedstawia klimat tamtych czasów. Biedy i nędzy na ulicach, gdzie grasują różne typy, oraz arystokracji, która ma swoje zasady, których się trzyma bez wyjątku. Panna na wydaniu nie może chodzić sama, nie może prowadzić własnego biznesu, mężczyzna zawsze ma racje. Ma pięknie wyglądać i dbać o dom i wychowanie dzieci. Szkołę, męża wybiera ojciec, a jeśli go nie ma to brat. Nasza Enola właśnie na to wszystko się buntuje, chce decydować o sobie sama, nie chce nosić gorsetów, czy obszernych sukien.   



PODSUMOWUJĄC: Książka ,, Enola Holmes. Sprawa zaginionego Markiza” to wspaniała propozycja dla każdego, kto kocha kryminały, interesuje się XIX wiekiem, czy po prostu jest fanem Sherlocka Holmesa.  Autorka w fenomenalny sposób oddaje klimat tamtych czasów. Opisy strojów, etykiety, czy  życia w XIX Londynie  powoduje, ze jesteś przeniesiony do tamtych lat. Język jakim posługuje się autorka jest lekki, przyjemny ale idealnie wpasowany   w epokę, w jakiej przystało żyć naszym bohaterom. Postaci są bardzo dobrze wykreowani. Enola jest typową nastolatką, która nie boi się zaryzykować, buntować oraz być zadziorną, mądrą  młodą kobietą. Sherlock to klasyczny pierwowzór Conana Doylea, jednak co bardzo  przypadło mi do gustu odarty jest z bycia idealnym. To co uważane jest za jego atut, Enola odbiera jako wadę. Jak widzisz postaci są charakterni, mięsiści i kochani. Ja uwielbiam ich wszystkich. Sarkazm oraz liczne szyfry oraz słynna dedukcja są niczym lukier na babce.. najlepszą rzeczą bez której reszta traci swą wyjątkowość. Dlaczego warto ją schrupać ? Bo jest świetnym kryminałem, dla każdego, który czyta się szybko i zostaje z nami na dłużej. Banalna sprawa? Czasem te najłatwiejsze sprawy, okazują się tymi trudnymi do rozwiązania... Po drugie gwarantuje, że ta książka sprawi, że staniesz się detektywem, który nie raz z bohaterką będzie musiał rozszyfrować nie jedną zagadkę. Dobra zabawa murowana niczym w piaskownicy.

KOMU POLECAM?  Wszystkim

💖 Za egzemplarz i świetną zabawę detektywistyczną dziękuję 💖 :




niedziela, 2 grudnia 2018

UKRYTY WYMIAR






Tytuł: Ukryty wymiar
Autor:  Stanisław Szwast
Ilość stron: 377
Wydawnictwo:  AlterNatywne
Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE:  fantastyka naukowa, podróże w czasie, przyszłość, kosmos, nauka, technologia, konflikt

 
,,Często się zdarza, że do­piero przyszłość po­kazu­je nam, ile coś było warte. "
                                                                                                    Haruki Murakami


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

Na planecie – Stolicy cesarstwa, na której nie działa elektryczność, pojawiła się anomalia, zdająca się umożliwiać podróże w czasie. Niestety   jej działanie jest nieprzewidywalne  i nikt nie potrafi go kontrolować, a jego zbadanie utrudnia trwająca wojna między planetami zamieszkałego świata. Członek najwyższych władz  Cesarstwa wysyła zatem swoich 2 synów z misjami. Pierwszy ma wyjaśnić anomalię, a drugi przynieść zwycięstwo w imperium w wojnie. Sprawy komplikują się w momencie, kiedy obaj synowie znikają bez śladu. W stolicy wybucha bunt, a na tyłach wroga pojawia się tajemniczy kult religijny, którego przywódca podaje się za Mesjasza.

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

Ma mniejszy rozmiar niż normalne wydanie. Papier koloru beżowego oraz mała czcionka nie przeszkadzały mi. Mimo swej objętości, książka ta jest lekka. Teraz troszkę skupię się na okładce, bowiem środek jest wydany tak jak każda książka tzn ma rozdziały ponumerowe i nie posiada żadnych dodatków.  Okładka jest lakierowana i miękka. Utrzymana jest w przepięknej kolorystyce brązów, granatów, żółci i czerni.  Okładka przypomina obraz namalowany farbami, co jest dla mnie dużym atutem, który przyciąga nasz wzrok. Ogólnie wydanie oceniam na : 5



OPINIA: Książka ta na różnych portalach literackich ma wysoką pozycję, jeśli chodzi o polską fantastykę naukową. Postanowiłam  więc sprawdzić o co chodzi i skąd bierze się jej fenomen? Ciekawa/y ? To zapraszam Cię do wehikułu czasu, zapnij pasy i wyruszajmy w podróż. Udamy się do około  XXXX wieku.  

Kręci Ci się w głowie ? To  normalne. Ostrożnie stawiaj nogi.. no dobrze witam Cię w przyszłości. Jak widzisz znajdujemy się na całkiem nowej planecie. Nie ma tu elektryczności, jednak jak zobaczysz, ludzkość jest tak inteligentna, że radzi sobie z tym brakiem nieźle. Nauka, badania są tu rozwinięte na ogromną skale. Chyba dlatego też, każda planeta w tym wszechświecie jest zamieszkana. Nie spotkasz tu nic znanego z naszego świata. Najnowsza technologia zapiera dech w piersiach. Tu wszystko staje się możliwe. Czy są tu prezydenci? Nie jest Cesarz, który stara się niczym Mieszko zjednoczyć wszystkie planety. Obecnie prowadzi wojnę.. trwa ona już bardzo długo, że nie wiadomo kiedy miała swój początek. Jednak cel niby jest słuszny. Natomiast jak widzisz, ludzi ogarnął strach, niepewność. I nie jest to spowodowane wojną. Przeraża ich fakt, że można podróżować w czasie. Starają się zbadać tę anomalię ( dzięki niej właśnie mogłam Cię tu zabrać), jednak na razie bez skutecznie. Dlaczego? Cesarz ma, a raczej miał dwóch synów. Asil Nazar mądry , przystojny i bardzo dobry strateg został wysłany na misję, aby zwyciężyć wojnę. Beli Nazar jego drugi syn, miał on wykryć , i zbadać ową anomalię. Niestety obaj zniknęli i nikt nie wie co się z nimi stało. Może są teraz w naszym świecie, kiedy my zwiedzamy ich ?   Chciałam zwrócić Twoją uwagę na instytucję szkolnictwa. System kar cielesnych znowu obowiązuje, a nawet samosądy. Nauczyciel znowu ma poważanie i autorytet, który w naszych czasach gdzieś wygasa. Wojsko , a raczej żołnierze są szkoleni od małego. Doskonała broń? W rękach amatora może okazać się  niewystarczająca. Zapytasz co z wiarą? Kiedy nauka rządzi światem, dowody, fakty, badania… może się wydawać , że nie ma miejsca tu na Boga. Jednak na jednej z wrogich planet, jest człowiek, który uważa się za Mesjasza.  Szaleniec, kłamca,  kolejny buntownik ?  Nie odpowiem Ci na to pytanie. Musisz osobiście go spotkać, by wyrobić sobie o nim opinię. Słyszysz to co ja? .. To alarm… kolejne zamieszki.. musimy szybko stąd uciekać. Kiedy wspomniałam Ci  o zaginięciu Asila i Belia zapomniałam Ci powiedzieć, że społeczność zaczęła się buntować. Coraz więcej jest zamieszek, a wojna domowa.. wisi im nad głową. Szybko.. musimy biec do wehikułu.  Zdążyliśmy, zapinaj pasy..wracamy.



PODSUMOWUJĄC:  Książka ,, Ukryty wymiar”  była dla mnie czymś z czym walczyłam na początku, by później w miarę wciągnąć się do świata tak odległego.  Zacznę może od minusa, była nim mnogość bohaterów, z którymi nawet gdybym chciała to nie nawiązałabym żadnej relacji. Owszem mamy dwójkę głównych bohaterów jednak tworzą oni jakby szkielet ryby i nic poza tym. Dla mnie to jest najsłabszy element całej powieści. Natomiast świat przedstawiony i sam pomysł rekompensował mi ten jeden minus. Autor od samego początku nie ułatwiał  mi zadania, bowiem wrzucił mnie niczym owoce do miski, pełnego ciasta i zaczął wszystko mieszać, tworząc przepyszne ciasto. Jednak kiedy po chwili przyzwyczaiłam się, zaczęłam dostrzegać piękno i ogromny kunszt. Polityka, religia, militaria, nauka, są tutaj przedstawione niesamowicie. Od samego początku aż do końca wszystko jest tu stworzone od nowa, co wywołało u mnie zachwyt i podziw.  Co prawda może i nie są to do końca moje smaki. Powiedziałabym, że to takie bardzo męskie danie, jednak muszę przyznać, że książka zasługuje w 100%  na wysoką ocenę, ba nawet gwiazdkę Muszela ( wiem jak ona się nazywa, specjalny zabieg słowny ) .  Byłabym więc nieobiektywna kierując się tylko i wyłącznie moimi kubkami smakowymi, nie doceniając techniki, prezentacji oraz umiejętności kucharza/ autora. Zapomniałam dodać, że mamy tutaj do czynienia z językiem naukowym, jednak jest on w odbiorze przyjemny, a fabuła nie zanudza, wręcz atakuje czytelnika ciągłą akcją i zwrotami wydarzeń. Zatem czy warto ją schrupać? Jak najbardziej, jednak nie jest to książka dla każdego.  Jak wspomniałam gdybym kierowała się moimi kubkami smakowymi powiedziałabym, że mi nie smakowała, była niedobra. Jednak trzeba pamiętać, że nie należy oceniać czegoś tylko pod względem podoba mi się / nie podoba. Trzeba spojrzeć na powieść z szerszej perspektywy i ocenić każdy element. I patrząc pod tym kątem książka w pełni zasługuje na swoje wysokie noty. I tak, będę jeszcze próbować z tym gatunek literackim w przyszłości, a nóż coś mi się zmienią moje kubki smakowe ? Nigdy nic nie wiadomo.

KOMU POLECAM? Fanom  fantastyki naukowej, lubiących motyw podróży w czasie, przyszłości oraz technologii.

P.S Jak zwykle troszkę mnie poniosło w recenzji ale mam nadzieję, że taka forma też Ci się podoba ? :)

💖 Za możliwość zabrania Cię w podróż do przyszłości dziękuję serdecznie wydawnictwu 💖: