Strony
▼
środa, 28 listopada 2018
WOJENNA BURZA
Tytuł: Wojenna burza
Autor:
Ilość stron:
Wydawnictwo: moondrive
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: wojna, miłość, przyjaźń, śmierć, intrygi, polityka, wolność, zdrada
Czasem za zwycięstwo trzeba zapłacić najwyższą cenę...
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Zdrada niemal zniszczyła Mare i zagroziła rebelii. Teraz by chronić Czerwonych i Nowych Królowa musi poświęcić swoje szczęście i zawiązać sojusz, który sprawi, że Norta się podda, a Maven razem z nią. Potężni Srebrni, sprzymierzeńcy Cala, wraz z Mare i Szkarłatną Gwardią mają szansę na zwycięstwo. Jednak ogarnięty obsesją Maven nie cofnie się przed niczym, by odzyskać Mare. Nasza buntowniczka może stracić wszystko, nawet tych co kocha. Czy odważy się zaryzykować i stworzyć lepszy świat ?
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka już na wstępie powiem, że ma genialną okładkę. Utrzymana w kolorystyce niebieskości wpadającej w granat i szarość. Kartki są koloru beżowego, a czcionka choć mała to i tak jest czytelna. Mamy mapkę załączoną co ułatwia nam w orientacji. Rozdziały podzielone są na bohaterów i to oni przedstawiają nam sytuacje w jakiej się znaleźli. Całość oceniam na: 5
OPINIA: ,, Wojenna burza" to ostatni tom serii ,,Czerwona królowa". Czy faktycznie była ona taka burzowa?
4 tom tak jak i 3 został podzielony na rozdziały ze względu na bohaterów. I muszę przyznać bardzo kobieco się tu zrobiło. Głos bowiem otrzymuje Evangeline, Iris i oczywiście nasza główna bohaterka Mare. To za ich sprawą poznajemy ten bardzo napięty czas, w którym to sojusze są tak kruche i cieńkie jak papier, a ostateczna walka wisi na włosku. Dzięki temu zabiegowi lepiej poznajemy Iris i Evangeline. Bohaterowie to bardzo mocna strona tej serii. Są świetnie wykreowani, nieoczywiści i każdym rządzą inne cele. Nie ma tu tzw 100% złoczyńcy. Każdego jesteś w stanie wybielić, podając konkretne argumenty. W tym tomie moje serduszko szybciej zabiło do Evangelinie. Maven to dla mnie najlepszy charakter męski, jaki pojawił się w serii, zdania nie zmieniłam.
Fabuła książki jest niestety dla mnie słabym punktem. Jest bardzo powolna, leniwa , spokojna i monotonna. Chyba to za sprawą mnogości opisów, licznych przemyśleń bohaterów, którzy w inny sposób interpretują i relacjonują wydarzenia. To może zniechęcić czytelnika i po prostu wynudzić. Z drugiej strony poszerza perspektywę sytuacji w jakiej znaleźli się nasi bohaterowie. Na plus na pewno zasługuje umniejszenie motywu miłości, która nie jest najważniejsza. Tutaj liczy się pokój i polityka.
Język mimo tak szczegółowych opisów i nielicznych dialogów jest on prosty. Fakt, że czasem można ugrząźć, jak łyżka w budyniu. Mimo to jest potocznie, choć wynotujesz tutaj kilka złotych myśli, to było ich o wiele mniej niż w poprzednich tomach.
PODSUMOWUJĄC: ,,Wojenna burza" jest według mnie najsłabszym ogniwem tej serii. Choć jest wieńczącym tomem to zabrakło mi pewnych mrożących krew w żyłach scen, czy finalnych dialogów, które wycisną łzy lub nas rozgniewają. Co prawda autorka znowu wplotła ciekawy problem o tolerancji i homoseksualizmie. O wyobcowaniu i szukaniu własnego miejsca, gdzie będzie się szczęśliwym z tą drugą osobą. Jednak jak wspomniałam w porównaniu do wcześniejszych tomów to uważam że jest najsłabszy względem nich i daleko jej do burzy emocjonalnej. Otwarte zakończenie to dobry pomysł. Czytelnik sam decyduje, jak zinterpretować i jak dokończyć tę historię. Czy zakończy się happy endem, czy może nie? Czy warto ją schrupać? Według mnie jak najbardziej, w szczególności by poznać niesamowite postacie, które pozostaną z Tobą na dłużej.
KOMU POLECAM? Wszystkim fanom dystopii
sobota, 24 listopada 2018
PAMIĘTNIK BUNTOWNIKÓW
Tytuł: Pamiętnik Buntowników
Autor: Karol Wąsowicz
Ilość stron: 121
Wydawnictwo: AlterNatywne
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: miłość, depresja, fantastyka, religia, walka dobra ze złem, sen, proroctwo
Czasem nic nie jest takim, jakim się zdaje…
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Gdy Paweł traci wzrok, zaczynają prześladować go makabryczne wizje przyszłości. Jakby tego było mało, jego była dziewczyna zaczyna krok po kroku niszczyć jego życie. Makabryczne wizje, jakie widzi nasz główny bohater mogą pomóc w schwytaniu Rzeźnika, który w bestialski sposób morduje niewinnych ludzi. Grupa, która zajmuje się tą sprawą nazywana ,, Buntownikami” ściga go już od dłuższego czasu. Czy Paweł zdoła uratować świat przed nadciągającym złem ? Kim tak naprawdę są Buntownicy ? Na te pytania znajdziesz odpowiedź. Tylko uważaj.. nic nie jest takie, na jakie wygląda….
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka utrzymana w kolorystyce czerni, złota. Mamy na okładce parę, jednak już na wstępie zaznaczam to nie jest erotyk, choć ta by sugerowała właśnie taką powieść. Okładka miękka, bez skrzydełek, lakierowana w standardowym formacie A5. Kartki są beżowe, a czcionka zmienia się w zależności czy to pamiętnik, czy normalna relacja. Mamy więc kursywę i normalną czcionkę. W środku znajdziesz fragmenty piosenek, co było fajnym zabiegiem. Książka ta jest dziwnym tworem bowiem raz mamy do czynienia z formą pamiętnika, innym razem jakby takim scenariuszem, który podzielony jest na sceny. Całość oceniam na : 4 + ( odjęte za okładkę, która nie oddaje klimatu tej powieści, a szkoda :( )
OPINIA: Książka ,, Pamiętnik buntowników” jest dziwna. Bardzo długo myślałam jak Ci ją przedstawić, by ukazać jej walory, przy tym za dużo nie zdradzając. To, że mi się podobała chcę zaznaczyć już tutaj na wstępie. Dawno nie czytałam tak innej książki.
Zacznę do naszego głównego bohatera Pawła. To mężczyzna, który wychowywał się w domu dziecka. Bity, poniżany, zapomniany po raz pierwszy został obdarzony uczuciem miłości przez Magdę. Dopiero wtedy rozumie jak wspaniałe to uczucie jest. Kiedy mężczyzna traci wzrok, kobieta go zostawia. Dlaczego? Nie mogę Ci tego zdradzić, ale właśnie od tego momentu zaczyna się ostra jazda. Paweł zaczyna mieć wizje. Brutalne, mroczne , krwawe egzekucje wykonywane na ludziach. Jak się okazuje, są one prorocze i ukazują one poczynania naszego mordercy Rzeźnika. Mężczyzna zaczyna potajemnie współpracować z tajną grupą o nazwie ,,Buntownicy”. Razem z nimi próbuje powstrzymać zło, które panoszy się po ulicach miasta.
Alicja to kobieta, która pojawia się w życiu Pawła nagle i to właśnie ona wywraca jego życie do góry nogami, pokazując uroki życia. Niczym promyczek światła rozprasza ciemność, jaka zagościła u Pawła. Dobra, pomocna i sympatyczna dziewczyna zrobi wszystko by nasz bohater poczuł się lepiej.
Magda to pierwsza ukochana Pawła. To właśnie od niej zaczynają się wszelkie nieszczęścia i niepowodzenia. Kiedy w najważniejszym momencie życia, znika od naszego bohatera, pozostawia po sobie ruinę i smutek. Jednak rolę jaką odgrywa Magda w tej historii to nie tylko nie tylko ta zła. Jest ona inicjatorką, nawet pokuszę o stwierdzenie, że przewodniczką w poznawaniu miłości. Kobieta ta posiada również pewien dar, o którym dowiesz się więcej z książki.
No i nasi buntownicy, którzy przypominają 12 Apostołów. Pragną jak najszybciej złapać Rzeźnika i uratować świat przed tą kreaturą wyzutą ze wszelkich uczuć. Werbują Pawła, by ten pomógł mi w jego schwytaniu. Jednak czytelnik zaczyna się gubić w tym co jest jawą, a co snem. Zastanawiałam się jaki będzie finał tej wciągającej historii? Może okaże się , że to wszystko było snem? A może faktycznie dzieje się to wszystko w realnym dla Pawła świecie.
Bardzo podobały mi się nawiązania do Nowego Testamentu. Autor sprawnie wplata do fabuły fakty, łącząc je z nadprzyrodzonymi mocami. Do tego genialna zabawa w kotka i myszkę z czytelnikiem , sprawiła, że pochłonęłam tę książkę migiem.
PODSUMOWUJĄC: ,, Pamiętnik buntowników” to książka warta schrupania. Po pierwsze za sprawą bardzo oryginalnego podejścia do całej historii i zabawy formą. Raz pamiętnik, raz scenariusz, a jeszcze innym normalna akcja. To gwarantuje, że nie będziesz się nudzić podczas czytania. Język jest przystępny, lekki, co ułatwia szybkie czytanie. Po drugie fabuła, która przez swą niecodzienność sprawiła, że wciągnęłam się w świat proroczych snów, i nawiązań religijnych do kluczowych postaci. Do samego końca nie wiesz, jak zakończą się przygody i polowanie na mordercę. Kto wygra? Nie wiadomo, ale zdradzę Ci, że jest zaskakujące. Mogłabym porównać ją troszkę do ,, Mistrza i Małgorzaty”. Podobny klimat i bohaterowie równie tajemniczy co w tym klasyku. Zabawa gwarantowana. Po trzecie bohaterowie. Wykreowani bardzo przemyślanie. Tu każda postać jest tajemnicza, nieoczywista, co sprawia, że jesteśmy ich bardzo ciekawi. Kto mi przypadł do gustu? Jest mi ciężko wybrać, bowiem każda postać jest inna, interesująca. Jednak skoro już tak nalegasz to powiem, że Magda. Ma dziewczyna tzw ostre pazurki i potrafi sprawić, że w tym garze nie raz będzie wrzeć.
KOMU POLECAM? Czytelnikom, którzy lubą nie oczywistość, zabawę z formą oraz coś nowego.
💖 Za egzemplarz i świetną zabawę, dziękuję wydawnictwu 💖;
poniedziałek, 19 listopada 2018
KRÓLOWA GWIAZD
Tytuł: Królowa gwiazd
Autor: Agnieszka Walczak- Chojecka
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Edipreese
Okładka: miękka ze skrzydełkami
SŁOWA KLUCZE: przyjaźń, miłość, problemy, show biznes, aktorstwo
Królowa jest tylko jedna...
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Cztery aktorki, a zarazem przyjaciółki postanawiają zawalczyć o swe marzenie grania w jakiejś większej produkcji filmowej. Postanawiają wyjechać na Maltę gdzie odbywa się tam festiwal filmowy. Kiedy okazuje się, że sławny reżyser ma jedną rolę do obsadzenia, przyjaźń dziewczyn zostanie wystawiona na próbę. Czy przyjaźń okaże się silniejsza od zawodowych ambicji ?
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego formatu A5. Miękka , a zarazem matowa okładka, jest bardzo miła w dotyku. Napis jest metaliczny i odbija przepięknie światło. Okładka jest utrzymana w kolorystyce letniej, wręcz wakacyjnej. Mamy 4 kobiety roześmiane w okularach i przepiękny widok na Maltę. Strony są koloru beżowego, a czcionka bardzo przyjemna. Rozdziały są ponumerowane. Brak spisu treści oraz jakichkolwiek ozdobników przy rozdziałach. Całość oceniam na : 5
OPINIA: Bardzo spodobał mi się motyw przyjaźni w literaturze, dlatego też postanowiłam po raz kolejny zanurzyć się w historii, gdzie właśnie najważniejsze są relacje bohaterek niż miłość. Czy ta książka okaże się być przyjemną odskocznią od codzienności, czy może nużącym opowiadaniem ?
Mamy tutaj 4 główne bohaterki, które mimo tak ogromnych różnic osobowościowych są dla siebie jak siostry. Łączy je wspólna pasja, a zarazem praca, która staje się ich jabłkiem niezgody. Pozwól , że pokrótce przedstawię Ci każdą z nich.
Klaudia to typowa chłopczyca. Ma krótkie włosy i męską figurę. Kiedy zachodzi w ciążę z facetem, którego nie zna, jej świat zmienia się diametralnie.
Malwina, wieczna optymistka. Wychowywana bez matki i schorowana, dowiaduje się , że właśnie straciła pracę w serialu, który był jej jedynym środkiem utrzymania.
Dominika to zamknięta w sobie kobieta, która przechodzi kryzys małżeński. Kiedy dowiaduje się o licznych zdradach jej męża, ma serdecznie dość własnego życia. Opieka nad chorym szwagrem i utrata własnej kobiecości to chyba najgorsze co mogło spotkać tą bohaterkę.
Mirosława to dziewczyna z bogatego domu. Żyje w cieniu sławy własnej matki. Jedynymi przyjaciółkami są 3 dziewczyny, które są dla niej bliskie jak siostry. Jednak udowodnienie mamie swej wartości może być silniejsze niż przyjaźń.
Muszę Ci powiedzieć, że fabuła jest tak świetnie poprowadzona, że trudno mi powiedzieć, której bohaterce kibicowałam, by to właśnie ona zwyciężyła. Każda z nich tak samo mocno zasługuje na bilet do szczęścia. Intrygi, kłamstwa, manipulacje, miłość i walka przeplatają się naprzemiennie, ukazując nam realia show biznesu związanego z filmem. Bardzo podobała mi się ta historia, która niczym gorący kisiel otuliła mnie swym ciepłem, realnością i światem do którego my widzowie szklanego ekranu nie mamy dostępu. Dodatkowo problemy z jakimi zmagają się nasze bohaterki są bliskie nam, bardzo życiowe i ciekawe.
PODSUMOWUJĄC: Książka ,, Królowa gwiazd” to znakomita powieść, która porusza wiele życiowych problemów. Niechciana ciąża, spełnienie ambicji rodziców kosztem własnego szczęścia, zdrada małżonka czy utrata pracy. Bohaterki więc nie mają łatwego życia i nic nie przychodzi im tak łatwo . Muszą wiele wycierpieć, powalczyć i wylać potu i łez by odnaleźć swoje szczęście. Kiedy więc przyjaciółki stają się własnymi rywalkami , autorka zadaje pytanie czytelnikowi : Czy przyjaźń może przetrwać tą nierówną walkę o byt i szczęście ? Odpowiedź znajdziesz w książce. Co do bohaterek są świetnie wykreowane. Każda postać jest inna i sympatyczna. Ciężko wybrać tę naj. Sam język jest potoczny i to sprawia, że tę książkę wciąga się szybko, jak makaron ze spaghetti. Bardzo kobieca, a przede wszystkim przyjemna. Show biznes filmowy przedstawiony na kartach powieści jawi się jako brutalna rozgrywka i nierówna walka. Czasem bowiem talent aktorski to nie wszystko. Liczy się uroda, inteligencja, osobowość i tak zwane te coś. Książka zasługuje na Twoją atencję. Nada się na relaks przy ciepłej czekoladzie z kocykiem. Zdecydowanie jest wyśmienitą odskocznią od codzienności
KOMU POLECAM? Wszystkim lubiącym lekką literaturę z motywem przyjaźni i show biznesem.
Za egzemplarz dziękuję portalowi i wydawnictwu :
czwartek, 15 listopada 2018
MAROKAŃSKIE SŁOŃCE
Tytuł: Marokańskie słońce
Autor: Adriana Rak
Ilość stron: 200
Wydawnictwo: WasPos
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: miłość, religia, problemy, psychologia
Jak mówi stare marokańskie porzekadło, trzeba wypić trzy szklanki herbaty. Jedną na zdrowie, druga na miłość, trzecią na śmierć. ( str 116)
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Ona Polka, on Marokańczyk. Ta dwójka poznaje się przypadkiem, na lotnisku w Gdańsku, gdzie oboje oczekują lotu do Hamburga. Marysia pragnie uciec przed trudną przeszłością, zaczynając nowe życie w Hamburgu. Bilal, przez wzgląd a swój poprzedni , bolesny związek, nie szuka nowej miłości. Magiczna, niewytłumaczalna siła przyciąga tych dwojga do siebie. Zafascynowani sobą, szybko wplątują się w romans, jednak ta historia nie może się zakończyć happy endem, o czym bohaterowie przekonają się brutalnie…
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest formatu A5. W miękkiej lakierowanej okładce, która utrzymana jest w kolorystyce czerwieni, żółci, pomarańczu i czerni. Strony są koloru białego, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Mamy spis treści na końcu, a rozdziały są podzielone na 3 bohaterów. Książka nie należy do grubych, mimo to w środku znajdziesz przepiękne czarno-białe zdjęcia stylizowane na pocztówki, co uwiarygodnia całą tę historię. Całość wydania oceniam na : 5
OPINIA: Autorkę znam z jej debiutanckiej książki, którą miałam przyjemność recenzować Uwikłani. Wtedy byłam zachwycona jej piórem, stylem i historią. Czy tym razem będzie podobnie?
Książka ,, Marokańskie słońce” mimo, że jest krótka, to porusza wiele problemów z jakimi muszą walczyć nasi bohaterowie, a kim oni są ?
Marysia to dziewczyna, która nie miała łatwego życia. Wychowywana przez babcię, próbowała odbić się od dna. Poznając Maćka, myślała, że to właśnie on będzie jej kołem ratunkowym. Niestety okazał się on być kolejnym balastem, który ciągnął dziewczynę na dno oceanu, zwanego życiem. Narkotyki, alkohol oraz nieszczęśliwy wypadek powodują, że dziewczyna postanawia zerwać ze swym starym życiem i rozpocząć nowe w Hamburgu. Jest nieufna, nieśmiała i skromna. Kiedy więc poznaje Bilala jej świat w końcu nabiera rumieńców. Nareszcie szczęście uśmiecha się do niej. Niestety nie na długo.
Bilal to przystojny mężczyzna, który ze złamanym sercem leci do Hamburgu by poukładać swoje potargane życie na nowo. Kiedy spotyka Marysię, wie że to jego przeznaczenie, które daje mu bilet do wygranej zwanej miłość. Jednak nie spodziewa się, że religia i inna kultura mogą mieć taki ogromny wpływ na ich związek.
Fabuła jest znakomita. Rozciągnięta na lata, pozwala nam zobaczyć związek Marysi i Bilala jak się rodzi, rozwija i przechodzi trudne chwile. Ta powieść wzrusza, chwyta za serce i sprawia, że człowiek zapomina o całym świecie. Podoba mi się w jaki sposób autorka przedstawia problemy tolerancji, kultury muzułmanów i ich tradycje. Czytając tę powieść poczujesz smaki i zapachy Maroka na własnej skórze, a to wszystko dzięki Latifii, dziewczynie, która staje się przyjaciółką Marysi. Poznajemy perspektywę kobiet ich zapatrywania się na tradycje, w jakich zostały wychowane. Ta dziewczyna sprawi, że nie będziesz tak narzekać na swoje życie.
PODSUMOWUJĄC: ,, Marokańskie słońce” to lekka powieść z przepięknym przesłaniem. Czasem miłość, choćby i ogromna nie jest wstanie wygrać z wiarą i jej tradycjami. Czasem uczucie nie potrafi pokonać barier związanymi z różnorodnością. Może nie jest to opasłe tomiszcze, jednak autorka pokazuje nam, że nie trzeba pisać nie wiadomo jak grubych książek, by historia wywoływałaby w czytelniku różne emocje, skłaniała do refleksji, czy przeniosła do egzotycznego kraju. Bohaterowie są uroczy i bliscy nam. Dzięki temu, że bohaterka naprzemiennie prowadziła narrację, to poznaliśmy tzw dwie strony medalu. Fabuła wciąga nie tylko poprzez lekkie pióro autorki ale i ciekawą historię. Ta książka sprawiła, że już wiem iż autorka ma świetny warsztat , a jej pozycje można brać pełnymi garściami i to z zamkniętymi oczami.
KOMU POLECAM? Wszystkim
💖 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 💖: