Tytuł: Ostatnia godzina
Autor: Anna Bartłomiejczyk, Marta Gajewska
Ilość stron:654
Wydawnictwo: WasPos
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE:anioły i demony, koniec świata, dystopia, urban fantasy, przyjaźń, religia,
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Wezuwiusz powoli budzi się ze snu i zaczyna kasłać gorącym pyłem, zapowiadając potężną erupcję. W Australii dochodzi do zdumiewających i niebezpiecznych zmian klimatycznych. Nad Amsterdamem zbierają się czarne chmury – straszliwa burza zdaje się zwiastować nieuchronny koniec świata.
W jej trakcie spotykają się dwie nietypowe osobowości. Mercy to poukładana lekarka i wrażliwa idealistka, Alex jest niepokornym pragmatykiem, za którym ciągnie się brzydki cień skomplikowanej przeszłości. Oboje woleliby wierzyć, że wpadli na siebie przez czysty przypadek, niestety dość szybko orientują się, że ich losy splotła ze sobą potężna siła, której natury i całkowitej skali nie znają i nie rozumieją. Wiedzą jednak, że stali się ścisłymi częściami niezwykłego i fatalnego procesu, w którym żywioły szaleją, a kula ziemska zmienia się nie do poznania i nie wiadomo, czy przetrwa, czy przepadnie na zawsze… Historia świata pisze się dosłownie na oczach Alexa i Mercy – tu i teraz, w bieżącej chwili.
Nadciąga moment ostatecznej próby – wszystko wskazuje na to, że wybór pomiędzy potępieniem a zbawieniem leży właśnie w rękach Mercy i Alexa, a stawką w tej groźnej rozgrywce są ich własne dusze. Ryzyko jest olbrzymie, a zwycięstwo obłąkańczo niepewne. Wrogowie nie śpią, zdrowy racjonalizm nie wystarczy, czas ucieka i każda godzina może być tą ostatnią…
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego formatu A5. Matowa okładka przykuwa wzrok swym minimalizmem. Złota tarcza zegara z dziurką od klucza kojarzy się z jakimiś drzwiami, które przenoszą do innego świata . Właśnie te elementy są lakierowane i w kolorze złotym, a pozostałe tło jest w kolorach czerni. Książka posiada skrzydełka. Na samym końcu mamy dedykację oraz polecajki na wcześniej wspomnianych skrzydełkach. Sama czcionka jest przyjemna dla oka, a kartki są koloru beżowego. Rozdziały są ponumerowane. Jak na swoje gabaryty nie jest aż tak ciężka, jednak sama okładka jest jakby cieńka w stosunku do objętości i trzeba uważać, by np nie złamać grzbietu na pół lub nie pognieść rogów. Całość wydania oceniam na :5-
OPINIA: Książka ,,Ostatnia godzina" skusiła mnie do jej skosztowania ze względu na to, że napisały ją dziewczyny z kanału ,, Bestselerki" na youtube. Chyba dużo osób je zna więc nie muszę mówić, że byłam ciekawa, co te dwie charyzmatyczne dziewczyny ugotowały razem? Zatem, czy ta potrawa jest zjadliwa? O tym już za chwilę, a teraz usiądź wygodnie, weź sobie coś do picia, jedzenia i słuchaj.
Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów: Alexa i Mercy. On jest tajniakiem niczym James Bond, a ona psychiatrą. Od razu tutaj mogę powiedzieć, że jakoś zapałałam sympatią do Mercy. Jest bardzo realną bohaterką. Skoro jest lekarzem, podchodzi do wszystkiego z rezerwą. Potrzebuje dowodów, które staranie analizuje, a kiedy wyciągnie odpowiednie wnioski, wtedy zaczyna działać. Natomiast Alex momentami zachowuje się jak takie duże dziecko. Skoro jest facetem i to w dodatku pracujący w takim a nie innym zawodze, to wymagać powinno się od niego jakiś cech np przywódczych, nie wiem stanowczości, a dostajemy kolesia, który można rzec boi się jakichkolwiek relacji, momentami wręcz ludzi. Woli z każdym się przekomarzać niczym nastolatek typu : zjedz pizze. Nie. Dlaczego? bo nie. Ale czemu nie? nie będę jadł i już. Coś w tym stylu. I gdyby faktycznie był nastolatkiem ok, to się nie wcinam, świetna kreacja. Jednak kurczę mamy do czynienia z dorosłym facetem i żaden tak normalnie nie gada. Właśnie tym się różnią dorośli od nastolatków, że odrzucają emocje, a kierują się rozumiem i doświadczeniem. To mnie w nim drażniło. Jednak gdzieś tam w połowie książki dostałam wyjaśnienie jego zachowania, czemu tak? Więc jakby przyjęłam je do wiadomości. Aczkolwiek będę dziwna i powiem, że ten bohater mnie nie zachwycił. Nie.
Co innego ma się z postaciami pobocznymi takimi jak Joanne, czy Knox zdecydowanie ta dwójka jak dla mnie to istna czekoladowa fontanna energii. Zacznę może od Jo. Kurczę no uwielbiam dziewczynę, to taki wulkan pozytywnej energii. Gadułka, rozwalacz ciszy i kompromitujących sytuacji. Dusza towarzystwa, jeśli miałabym ją określić jednym zdaniem. Bardzo sympatyczna i wszędzie jej pełno. Jak wspomniałam bardzo ją polubiłam. No i mamy Knoxa czarny charakter, który wywoływał u mnie ciarki na skórze. Uwielbiam takich bardzo mrocznych bohaterów, a ten zdecydowanie wiedzie prym w tej kategorii. Genialna kreacja.
Jak widzisz postacie są bardzo różnorodne, co jest ogromnym plusem. I choć jest ich więcej to postanowiłam skupić się tylko na tej czwórce, ale uwierz mi reszta nie odbiega wcale od pozostałych.
No dobra no to przejdźmy w końcu do fabuły, bo przecież to jest ważne. Mamy tutaj przedstawiony świat, którego nękają różne kataklizmy. Wiesz, zatopienie kontynentu czyli jakieś ogromne tsunami, burze z ogromnymi piorunami, wybuch wulkanu, jakieś trzęsienia ziemi itp. Ogólnie armagedon, koniec świata- apokalipsa. No właśnie. Tylko, że tego końca świata to tak nie odczuwa się. Bardzo tego żałuję, bo klimat książki robi duże znaczenie dla całej fabuły. A nasi bohaterowie traktują wybuch wulkanu niczym pierdnięcie bąka, a koniec świata, ee jakoś to będzie, damy radę. Wiesz zabrakło mi owego dramatyzmu. Kolejna rzecz to opisy, długie, szczegółowe. O ile dla mnie to nie problem, wiem, że co po niektórych może znudzić,wymęczyć i zniechęcić. W powieści tej jest mnóstwo dialogów. I można powiedzieć, że wręcz jest ta historia przegadana. Wiesz, siedzą sobie przyjaciele i rozprawiają o różnych rzeczach. Nie ma tu jakiś scen akcji, zawrotnego tempa. Wszystko płynie powoli, własnym rytmem.
Najbardziej co wywoływało u mnie jakiś zachwyt to elementy biblijne. Bowiem w tej historii pojawiają się demony i anioły, a nawet Bóg i Lucyfer. I to zdecydowanie mnie fascynowało i szczerze, starałam się szybko czytać by znów natrafić na fragmenty właśnie z nimi. Wspomniałam o elementach biblijnych, mamy tutaj dużo biblijnych przypowieści, które powiem szczerze zaskoczyły mnie, bowiem nie znałam takiej wersji. I to właśnie jest najsilniejsze ogniwo całej powieści. Brawo!
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
Do książki ,, Ostatnia godzina" podeszłam jak do każdego recenzowanego przeze mnie debiutu rodzimego autora. Z dystansem, bez górnolotnych oczekiwań. I muszę przyznać, że ciekawa to jest babka wielkanocna. Wizualnie jest piękna. Sama konstrukcja, czyli składniki takie jak język, pomysł są w porządku. Polewa, czyli klimat jest niestety białym, nijakim lukrem, który ratują kolorowe cukiereczki, którymi są motywy biblijne. Sam smak, czyli bohaterowie są świetnie wykreowani, co do tego nie mam wątpliwości. Są różnorodni, temperamentni i pyszni. Oczywiście ja mam swoich faworytów. Najsłabszym ogniwem całej tej babki mogą być długie, szczegółowe opisy, powolne tempo i bardzo dużo dialogów. Jak wspomniałam wyżej brakowało mi również klimatu grozy, jakiś małych ozdób w postaci dramatów rozgrywających się na ulicach miasta podczas kataklizmów, które występowały podczas powieści. Jednak pamiętając, że to debiut, stwierdzam, że finalnie dobra jest ta babka. Może bez jakiegoś szału smakowego, co by odróżniało ją od innych babek wielkanocnych, ale jest w porządku. Mogę jeszcze dodać, że zakończenie mnie rozczarowało, bowiem myślałam, że coś pieprznie, sprawi, że oczy wyjdą mi z orbit, jednak dostałam bardzo bezpieczną, spokojną rozmowę, która ma wszystko rozwiązać. No cóż... Mimo tych paru mankamentów, uważam, że spokojnie można ją schrupać, choćby dla samych fenomenalnych motywów biblijnych i bohaterów.
KOMU POLECAM? Osobom, które lubią motywy biblijne takie jak anioły, demony oraz dystopie.
Kochani, życzę Wam radosnych Świąt Wielkanocnych. Pełnych nadziei, miłości i radości w gronie najbliższych ❤️
❤️Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu ❤️
Koniec świata, demony... o nie :( Jak się domyślasz to nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńSpokojnych, radosnych, ciepłych i rodzinnych Świąt <3 :*
UsuńJasne. rozumiem Cię. Po drugie nie każdemu musi podobać się to samo ;)
UsuńDziękuję za życzenia <3
Usuń<3
UsuńKsiążka nie jest dla mnie, ale na pewno wielbiciele gatunku i tematyki będą zadowoleni z lektury. 😊
OdpowiedzUsuńWielkanoc to czas otuchy i nadziei.
Czas odradzania się wiary w siłę Chrystusa
i drugiego człowieka.
Życzę, aby Święta Wielkanocne
przyniosły radość oraz wzajemną życzliwość.
By stały się źródłem wzmacniania ducha.
Niech Zmartwychwstanie, które niesie odrodzenie,
napełni Ciebie i Twoją rodzinę pokojem i wiarą,
niech da siłę w pokonywaniu trudności
i pozwoli z ufnością patrzeć w przyszłość...
Dziękuję za życzenia :* No jak na debiut nie jest źle więc pewnie fani się znajdą ;)
UsuńMam w planach przeczytać tę książkę. Szkoda, że zakończenie rozczarowuje.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
No niestety, ale jak napisała, jak na debiut nie jest źle ;)
UsuńNie wiem czy odnalazłabym się w niej. Chociaż może kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńJak uważasz :)
UsuńJa zdecydowanie lubię takie motywy, ale najgorsze co może być to dorosłe duże dziecko, nie wiem czy zdzierżyłabym takiego bohatera. Nawet jeśli później jego zachowanie jest w jakiś sposób wytłumaczone. Ale generalnie pozycja bardzo ciekawa i poważnie się nad nią zastanowię, jeśli znajdę ją na Legimi :)
OdpowiedzUsuńWiesz to tylko jeden bohater, da się go przeżyć, serio. Także, jeśli Ci się ogólnie książka spodobała to śmiało czytaj :)
UsuńJakoś mnie do niej nie ciągnie, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJasne, nie każdy lubi takie klimaty ;)
UsuńJakoś dość sceptycznie podchodzę do książek napisanych przez youtuberów, więc raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńDodatkowo to debiut więc wiadomo, posiada jakieś minusy więc rozumiem Twoja rezerwę ;)
UsuńByć może kiedyś się przełamię, bo tematyka tej książki wydaje się być fajna, ale chyba po prostu potrzebuję czasu.
UsuńJasne, rozumiem, nic na siłę ;) A kto wie, może w przyszłości najdzie Cię na nią ochotę
UsuńCzytałam kilka opinii o tej książce i kilka osób też wspomniało, że jest tu sporo opisów i że zakończenie jest kiepskie. Myślę jednak, że przeczytam tę książkę żeby wyrobić sobie własne zdanie. :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej, ja uważam, że nie jest źle, jak na debiut :) Także spokojnie można po nią sięgnąć :)
UsuńFabuła ciekawa. Okładka bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńMoże się skusisz? :)
UsuńMyślę, że mogłaby mnie zainteresować :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, czekam na Twoją opinię ;)
UsuńNie znam tych Autorek...Twoja recenzja jak zawsze jest bardzo rzetelne i człowiek wie,czego po książce może się spodziewać. Tematyka zatem nie w moim guście. Zbyt dużo fantazji.
OdpowiedzUsuńRozumiem kochana, ale bardzo dziękuję za miłe słowa :*
UsuńPorównania iście kulinarne kupuję. Myślę, że sięgnę po książkę z ciekawością, bo zaintrygowała mnie. A te kataklizmy bardzo realne w dzisiejszym czasie. Aż mi dreszcze po. plecach przeszły...
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale spokojnie nie ma tu dramatyzmu ( jak dla mnie szkoda) ale motywy religijne są genialne, a właściwie te przypowieści. Polecam ;)
UsuńFabuła jest bardzo ciekawa i fajnie że są elementy religijne przy takiej akcji. Dla mnie to świetny pomył na film
OdpowiedzUsuńNoo, nawet o tym nie pomyślałam, ale faktycznie film byłby genialny :)
UsuńRecenzja świetna i błyskotliwa. Porównania kulinarne u Ciebie kocham. Ja też będę to czytać i recenzować, więc ciekawa jestem jaki będzie mój odbiór. :)
OdpowiedzUsuńOoo to kochana zacieram ręce i czekam z niecierpliwością, co Ty o niej napiszesz :*
UsuńRecenzja pewnie będzie dopiero pod koniec miesiąca :)
UsuńNa pewno wpadnę :*
UsuńNiby moje klimaty, ale to wydawnictwo nie jest znane z dobrej korekty i redakcji...
OdpowiedzUsuńAkurat tutaj nie znalazłam jakiś błędów, a wiem doskonale o co Ci chodzi ;) Myślę, że dziewczyny miały tutaj nad tym pieczę i dlatego. Jeśli tylko to Cię martwi w sensie stylistyka, błędy itd to śmiało możesz ją czytać. Ja ich nie znalazłam w trakcie czytania :)
UsuńW tym wypadku redakcją zajmowała się Justyna Karolak, a za tę redaktorkę i pisarkę ręczę głową. Więc redakcja na pewno jest tu zrobiona bardzo dobrze. Jak korekta? Tego nie wiem.
UsuńTak jak piszę, ja nie znalazłam błędów więc chyba też bardzo dobrze :)
UsuńLubie takie tematy, a nawet motywy biblijne, o ile nie jest zbyt "kawanaławowate" to znaczy, zbyt nachalne w promowaniu tego czy innego poglądu, ale kto wie, w sumie powinnam się skusić, nieźle tę książkę przedstawiłaś. To może być coś la mnie!
OdpowiedzUsuńSpokojnie są to po prostu hmm jakoby wyjaśnienia kto? dlaczego? właśnie w nawiązaniu do biblijnych opowiadań. Oo to tak jakby ktoś przytaczał mit o Afrodycie, bo inny bohater nie zna tej bogini. Zdecydowanie nie jest to jakaś historia filozoficzno- religijna, co to to nie ;)
UsuńNie wiem, czy wydadzą ją w Twoim kraju, to już nie do mnie pytanie ;) Dziękuję Ci za odwiedziny i komentarz :*
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji jestem pewna, że to będzie idealny prezent dla mojej koleżanki.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam :)
UsuńJak ostatnia pozycja przez Ciebie opisana przypadła mi do gustu tak ta nie koniecznie :) ale czytało się fajnie Twoja recenzje przy kawce :) może moje córce się spodoba, ona lubi tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńJasne rozumiem kochana :) No może się jej spodobać
UsuńJa raczej nie sięgnę, zbyt wielka to cegiełka, a wiem z doswiadczenia, ze jak "znam" autora to czytanie mi nie idzie ;)
OdpowiedzUsuńTeż się obawiałam tej książki, jednak tak jak pisałam, jak na debiut nie jest źle. Jednak rozumiem Cię i nie zmuszam :)
UsuńTeraz unikam tego typu powieści. :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem, ale może w przyszłości najdzie Cię ochota? :)
UsuńTo zabrzmi źle, ale aż pisnęłam, gdy zobaczyłam ten tytuł! :) Biorę się za czytanie.
OdpowiedzUsuńDroga Dario,
szkoda, że na okładkę w takim razie trzeba szczególnie uważać. Książki nie miałam jeszcze na swojej półce ale zbieram się od jakiegoś czasu, aby w końcu zainwestować w ten tytuł, bo tak mnie ciekawość zżera, że ojejku. Dokładnie z tego samego powodu, co Ty. Oglądam Bestselerki i bardzo sobie cenię ich opinię. A potem doszedł także taki aspekt, że ta książka bardzo dzieli ludzi. Albo ktoś się nią zachwyca, albo kogoś przeraźliwie nudzi. I właśnie bardzo często spotykam się ze zdaniem, że opisy były zbyt mozolne, ciągnące się, jak Ty to również opisujesz, i jesteś kolejną dawką paliwa napędzającego moją ciekawość :) Dziękuję za recenzję tej babki :D Fajnie było przeczytać, co Ty myślisz o "Ostatniej Godzinie". Pozdrawiam najcieplej na świecie!
No lepiej jej nie nosić w torebce, bo można ją uszkodzić ;)
UsuńMożesz śmiało czytać ,, Ostatnią godzinę" myślę bowiem, że bohaterowie jak i motywy biblijne przypadną Ci do gustu, sprawiając, że owe minusy się zniwelują. Trzeba pamiętać, że to debiut więc nie obędzie się bez owych negatywów. Tylko tak jak mówię, brak klimatu i zakończenie to najbardziej mnie drażniło niż te opisy, czy długie dialogi ;) Dziękuję Ci za odwiedziny kochana Pando :* <3 Do napisania ...
Dziękuję Ci za tą recenzję. Już wiem kto z przyjemnością bedzie ją czytał :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc :)
UsuńPodoba mi się. Chce ją przeczytać. Uwielbiam tę tematykę, a ostatnio strasznie mnie do niej ciągnie.
OdpowiedzUsuńBiblioteka Feniksa
No ja właśnie chciałam się przekonać, jak mi przypadnie do gustu i ja jestem w takim obozie ,, pomiędzy". Rozumiem zachwyty - ja podałam aż dwa takie mocne, ale też przytakuję obozowi ,, Na nie" - bo mają z niektórymi elementami rację i to sporą. Jednak jak wspomniałam powieść ta nie jest ani tak genialna, ani tak straszna. Jest dobrze i myślę, że warto spróbować tę powieść mimo jej mankamentów :)
UsuńBardzo ciekawa recenzja, wizualnie tez super, koniec świata tez jak najbardziej ostatnio na czasie w tv co drugi film jest o końcu świata
OdpowiedzUsuńTo może się skusisz ? :)
Usuńoooooooo! Zdecydowanie książka dla mnie, ale wielka szkoda, że zakończenie rozczarowuje :( ale nic! W chwili pandemii przeczytam ją z wielką ochota raz, dwa!
OdpowiedzUsuńCieszę się Wioli, mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu 😘❤️
Usuń