Tytuł:Wigilia pełna duchów
Autor:
Artur Conan Doyle
Elizabeth Gaskell,
Edith Wharton,
M.R. James,
F. Marion Crawford,
Andrew Haggard
J.H Riddell
G.B Burgin
Emily Arnold
I.F Romer
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Okładka: twarda z obwolutą
SŁOWA KLUCZE:duchy, wigilia, przygody, problemy, aspekt filozoficzny
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Po popularności „Opowieści wigilijnej” Charlesa Dickensa, w wiktoriańskich gazetach i czasopismach często pojawiały się opowieści o duchach w czasie świąt Bożego Narodzenia, a czytanie ich przy świecach lub przy kominku stało się coroczną tradycją. Zbiór świątecznych opowieści grozy reprezentuje mieszankę różnorodnych stylów i motywów wspólnych dla wiktoriańskiej fikcji o duchach i obejmują dzieła niegdyś popularnych autorów.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego wymiaru A5. Na obwolucie mamy przepiękną ilustrację utrzymaną w kolorystyce bieli, szarości oraz czerni. Już on sam wzbudza w czytelniku niepokój. Jest piękny i nawiązuje do stylu wiktoriańskiego. Pod obwolutą książka jest z materiału w kolorze czarnym. W środku mamy fioletową wklejkę. Każde opowiadanie zaczyna się od nowej strony, a jej tytuł jest na szarej kartce. Czcionka bardzo przyjemna dla oka. Na końcu mamy spis treści. Kartki są koloru beżowego i szarego. Są grubsze więc nic tutaj nam nie przebija. Całość wydania oceniam na: 5
OPINIA: czyli jak ona smakuje ?
Ta książka przeleżała u mnie równiutki rok, w oczekiwaniu na jej przeczytanie. W tym roku pojawiła się już druga odsłona tego zbioru opowiadań, więc musiałam jak najszybciej wgryźć się w nią, by zobaczyć, czy muszę prędko kupić jej drugi tom. Nie ukrywam również, że uwielbiam motyw ducha w literaturze. Lubię tego typu historie z dreszczykiem, w których to występują różne zjawy i te dobre, jak i te złe. Tym bardziej jestem ciekawa tego zbioru. Czy nasyci moją ciekawość i lekką fascynację ? Jeśli Cię zaciekawiłam to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia.
W tej książce mamy do czynienia z 11 różnymi krótkimi formami,w których to motyw ducha jest tym najważniejszym elementem całej historii.I choć tytuł brzmi ,, Wigilia pełna duchów" to pierwsze moje rozczarowanie pojawiło się już po pierwszym opowiadaniu. Niestety akcja dzieje się w różnych okresach i właściwie chyba tylko 3-4 historie dzieją się stricte w czasie Świąt Bożego Narodzenia, a konkretnie w Wigilię. Przyznaję to mnie trochę wkurzyło, bo oczekiwałam świątecznych opowiadań grozy, a dostałam zbiór przeróżnych opowieści nie związanych z tym jakże magicznym czasem.
Jeśli chodzi o klimat całego zbioru to zdecydowanie jestem nim zachwycona. Na Lalce i ,, Opowieści starej Piastunki" miałam delikatne dreszcze co jest ogromnym plusem. Wszystko utrzymane jest w takim wiktoriańskim klimacie. Nie zabraknie tu zamków, opuszczonych rezydencji, czy brudnych ulic biedoty. Do tego dodam, że świetnie oddane są tamte czasy, problemy i tradycje. Też nie czarujmy się, ale są tutaj w tym zbiorze autorzy, których pióra była w 100% pewna i nie zawiodłam się na nich.
Jeśli chodzi o kreacje bohaterów, to przyznaje są one nie równe. Mamy bowiem do czynienia z genialnymi postaciami, które zachwycają od pierwszych stron i takie, które są, bo są. Najsłabszym pod tym względem jest całe opowiadanie ,, Modlitwa sir Hugona". Tutaj wszystko jest słabe. Z drugiej strony te opowiadanie ma 100 lat więc zdaję sobie sprawę, że może to ma znaczenie. Ani duchy nie są mocną stroną, ani żywi. No bo skoro bohaterka kocha X to po co każe ścigać mu się na rowerze z Panem Z i modli się do niebios, by X wygrał ? Jakby nie mogła powiedzieć, Z sorki nie kocham Cię, bierz swoje koło i pędź w siną dal... no absurd. Jeszcze te duchy, które chcą tej damie pomóc i to w jaki sposób... ehh no.. tak zdecydowanie te opowiadanie pokazuje, że nie każda postać w tym zbiorze jest świetna.
Wspomniałam jednak, że mam parę ulubionych postaci. Jedną z nich jest lalkarz, który można powiedzieć zakochuje się w jednej z nich. Tak już na ten moment brzmi to...niezdrowo. W swej pasji i miłości do napraw owych zabawek zatraca się do tego stopnia ( spokojnie nie do takiego o jakim myślisz), ze zapomina o swej córce. Jedna z owych lalek przypomni naszemu bohaterowi, co tak naprawdę się liczy- nie praca, a rodzina. I szczerze trochę zawiewa to ,, Opowieścią wigilijną" niczym zapach pieczonego karpia z kuchni, ale powtarzam delikatnie zawiewa.
Nie chcę tutaj streszczać każdego opowiadania, bo one są krótkie na parę stron, a może skusisz się na ten zbiorek. Chcę tylko zaznaczyć, że cała antologia nie jest równa. Jednak jest to chyba zmora każdego takiego zestawu. Są bowiem historie, które wbijają się głęboko w pamięć i takie, które potrafią rozczarować.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Wigilia pełna duchów" to zdecydowanie wigilijny smażony karp. Z jednej strony bardzo smaczny, a z drugiej potrafi sprawić ból wbitą ością w język, czy dziąsło. Motyw duchów w tej antologii jest kluczowy. Spotkasz tu i te dobre zjawy jak i złe. Jedne duchy są dopracowane pod każdym względem i wizualnym, jak i psychologicznym. Drugie to przeźroczyste byty, które odwalą robotę i znikają z kart jak i pamięci czytelnika. Tak samo jest z bohaterami. Są takie postacie, które potrafią zachwycić swą złożonością, które wzbudzają naszą sympatię i takie, które chcemy jak najszybciej zapomnieć przez ich irracjonalne postępowanie. I właśnie te nierówności są owymi ościami, które pojawią się od czasu do czasu, psując naszą przepyszną degustację. Smakiem całej ryby jest klimat tego zbioru. Jest fantastyczny. I choć zdaje sobie sprawę, że są to opowiadania, które mają po 100 jak i nie więcej lat, ale potrafią do tej pory zachwycić, przyprawić o dreszczyk niepokoju niczym owa chrupiąca, złocista skórka karpia. Czy warto ją schrupać? Zdecydowanie tak, pod warunkiem, że lubisz taką tematykę, w szczególności, że nie są to opowiadania świątecznie, jak sugeruje tytuł.Jak już wspomniałam takich jest tu może 2-3 dziejących się we Wigilię lub Boże Narodzenie. Reszta dzieje się w innych okresach czasowych. Nie które opowiadania co dodam na koniec mają cudowne elementy filozoficzne- moratorskie, które skłaniają do refleksji nad naszym życiem. I co najważniejsze mimo wieku- nadal są aktualne.
KOMU POLECAM?Osobą, które lubią opowieści o duchach, które są bardzo klimatyczne ze względu na swój wiek.
Za egzemplarz, który otrzymałam we Wigilię, dziękuję mojej kochanej kuzynce W...
Tym razem odpuszczam.
OdpowiedzUsuńNo wiem, to totalnie nie twoje kochana klimaty--wiem
UsuńZdecydowanie chcę po tę ksiązkę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Polecam, jest bardzo klimatyczna. Choć jak wspomniałam nie każde opowiadanie jest na wysokim C
UsuńBardzo ładne wydanie, trochę mroczna wydaje się ta książka;)
OdpowiedzUsuńBo w zamyśle ma taką być. Jednak jak wspomniałam owe duchy mają nam pokazać co w życiu jest ważne ;)
UsuńCzytałam i mam u siebie na półce :)
OdpowiedzUsuńNo ja teraz myślę, czy kupić ten 2 tom ;)
UsuńWarto mieć całąserię a o drugim tomie pisałam u siebie :)
UsuńWiem, wiem no muszę się zaopatrzyć
UsuńNie powinnaś żałować :)
UsuńJak tak mówisz to tym bardziej kupuje ;)
UsuńW tym roku już nie planuję czytać tej książki, ale może za rok się skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest ciekawa i jak wspomniałam parę utworów jest naprawdę genialnych
UsuńSmażony karp mówisz? Nie lubię karpia, a i na książkę nie mam ochoty więc w moim przypadku to porównanie pasuje idealnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
He he he no patrz jak się złożyło. Rozumiem, bo to osobliwy zbiór i nie każdemu przypadnie do gustu
UsuńCoś dla mnie, chętnie zapoluję i zapoznam się z nią w przyszłe święta ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo się cieszę kochana. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii :)
Usuń