Tytuł:Gdzie jesteś, Bernadette?
Autor: Maria Semple
Ilość stron:363
Wydawnictwo: W.A.B
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: choroba psychiczna, rodzina, codzienność, miłość, problemy, zaginienie
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Bernadette Fox nie cieszy się dobrą reputacją. Jej własny mąż, guru w środowisku Microsoftu, uważa, że jest niesłychanie uparta. Zdaniem sąsiadów i rodziców ze szkoły jej córki, przynosi hańbę miastu i szkole. Dla orłów designu jest genialną rewolucjonistką w dziedzinie architektury. Dla swojej piętnastoletniej córki, Bee, jest najlepszą przyjaciółką i, po prostu, mamą. Kiedy córka upomina się o obiecaną wycieczkę na Antarktydę, jej agorafobiczna i inteligentna matka rzuca się w wir przygotowań. Jednak po wielu katastrofach, które następują po sobie kobieta nagle znika. Żeby odnaleźć matkę, Bee zbiera e-maile, oficjalne dokumenty, prywatną korespondencję – tworząc wciągającą i wzruszającą powieść o niezrozumianym geniuszu i niezachwianej miłości córki do niedoskonałej matki.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Ponieważ posiadam egzemplarz przedpremierowy, może się on znacznie różnić od finalnego. Książka jest formatu A5. Miękka, matowa okładka utrzymana jest w kolorystyce pastelowej. Taki turkusowy kolor. Na okładce mamy elegancką kobietę w okularach. Brak skrzydełek. Kartki są koloru beżowego, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Mamy tutaj przypisy. Całość oceniam na : 5
OPINIA: Książka ,, Gdzie jesteś, Bernadette? " bardzo mnie zaciekawiła, a to z kilku powodów. Po pierwsze nasza bohaterka znika nagle bez śladu. Po drugie wiemy, że ma problemy natury psychicznej. Po trzecie coś mi mówi, że to będzie kawał pysznej, świeżej ryby. Czy moje przypuszczenia względem tej pozycji okazały się słuszne? Jeśli jesteś ciekaw/a to zapraszam na dalszą część. Usiądź wygodnie, weź sobie coś do picia i jedzenia i słuchaj.
Mamy tutaj dwie główne bohaterki. Pierwszą z nich jest Bernadette. To kobieta inteligentna, wykształcona. Studiowała architekturę. Ma dziwnego męża ( ale sama nie jest lepsza, ale o tym za chwilę), który pracuje w Microsofcie.Właściwie to go w ogóle nie ma w domu, nie rozmawiają ze sobą. Jedynym mostem ich porozumiewania się jest ich córka Bee.
Bernadette nie jest lubią osobą w swojej miejscowości. Uchodzi za damę, która chodzi wystrojona i zadziera nosa, gdyż z nikim nie zamieni słowa. Jak już to zawsze z powodu konfliktów sąsiedzkich lub związanych ze sprawami szkoły. Co jest najbardziej smutne nikt nie zauważa choroby bohaterki. Im dalej brniemy w powieść tym smutniejszy ukazuje się obraz kobiety, która nie tylko boi się ludzi, ale walczy z depresją i przeszłością, która wpłynęła na to jaka jest teraz. Z rozrywkowej kobiety stała się wrakiem siebie. Czy można polubić Bernadette?- zapytasz. Myślę, że ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na te pytanie. Z jednej strony tak, a z drugiej nasuwa się pytanie: Czy można lubić osobę chorą psychicznie? Bo powiedzmy sobie szczerze, tak jak siedzimy sobie teraz przy kawie/ herbacie/ lemoniadzie czy kompocie, autorka w genialny sposób ukazała osobę zmagającą się nie tylko z agorafobią, czy depresją, ale pokusiłabym się, że nawet z chorobą dwubiegunową. Skąd takie moje przypuszczenie? Otóż nasza bohaterka w zależności od sytuacji potrafi wykazać się inteligencją, pozycją, merytoryczną wypowiedzią. Po czym nagle hyc, jakiś guzik się załącza i jest wylękniona, zdziwaczała, a jej wypowiedzi są czasem bezsensowne, wręcz dziecinnie. Tak jakby siedziały w niej dwie różne kobiety. Nie muszę więc chyba Ci mówić, jak bardzo jestem zafascynowana kreacją tej postaci. Dawno nie otrzymałam takiego pysznego kawałka tortu w postaci tak wielowarstwowego bohatera. I mogłabym się o niej rozpisywać dalej, ale nie chcę zdradzać Ci za dużo, byś mogła/ mógł sam poznać tę prze genialną kobietę.
Bee to 15 letnia dziewczynka, która jak na swój wiek jest bardzo dojrzała. I choć sama ma problemy zdrowotnie to nie przeszkadza jej to w osiąganiu swoich zamierzonych celów. Kiedy więc rodzice wyrażają zgodę na upragnioną przez nią wycieczkę na Antarktydę, jest wniebowzięta. Dziewczynka zdaje sobie sprawę z tego, że jej mama odbiega zachowaniem od innych mam, jednak więź jaka je łączy jest niepowtarzalnie cudowna. Kiedy więc przed dzień wyjazdu jej mama znika bez śladu, dziewczyna postanawia za wszelką cenę ją odnaleźć. W tym pomogą jej maile, listy oraz notatki. Dlaczego jej mama zaginęła ? Co ją do tego skłoniło? Co się jej stało? To próbuje wyjaśnić Bee. Jest przerażona faktem, że jej zapracowany ojciec nie włącza się w jej poszukiwania, ba on stara się na nowo ułożyć sobie życie. Czy zatem jest winny zniknięcia Bernadette? Na te pytania znajdziecie odpowiedź razem z Bee.
Jak sam/a widzisz fabuła jest bardzo wciągająca i trzyma w napięciu. Mimo, że klimat tej książki jest taki sielankowy, lekki, to powiedziałabym, ze pod tą warstwą bitej śmietany, skrywają się bardzo interesujące smaki. Słodkie jak więź matki z córką, kwaśne niczym problemy, choroby i gorzkie niczym proza codzienności. Z każdym kolejnym mailem, listem odkrywamy kolejny sekret rodzinny. I choć zdarzają się momenty w tej książce, że parskałam ze śmiechu, to mimo to uważam, że jest to znakomita powieść ukazująca życie codzienne z chorym psychicznie człowiekiem. Piszę ogólnie by się nie rozdrabiać już o te wszystkie fobie, paranoje itd. To kolejna książka, która według mnie jest perełką, która trafiła w moje ręce. I potwierdzam, to bardzo świeża rybka, która trafiła na moją patelnię prosto z morza.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Gdzie jesteś Bernadette ? to książka na pozór lekka, przyjemna niczym beza. Jednak pod tą delikatnością skrywa się refleksja, psychologia i proza życia. To powieść, która zostaje z czytelnikiem na dłużej,a właściwie tytułowa bohaterka. Jestem zachwycona tą lekturą, bowiem dawno nie spotkałam się z tak genialnie wykreowaną postacią, która zmaga się z chorobami natury psychicznej. Choćby dlatego warto ją schrupać, bo przedstawia życie codziennie takiej osoby i jej walką ze swoimi lękami i ułomnościami. Książka wywarła, a właściwie postać Bernadette tak ogromne wrażenie, że nie potrafię tego wyrazić słowami. Jest ona najwykwintniejszym tortem jaki jadłam dotychczas. I choć książka ma charakter epistolarny to w niczym jej to nie ujmuje, a wręcz powiedziałabym dodaje autentyczności. Jestem mile zaskoczona tą pozycją i uważam że warto ją schrupać, w szczególności jeśli szukacie czegoś lekkiego jednak z bardzo wyrazistym smakiem psychologii.
KOMU POLECAM?Fanom psychologii, powieści lekkich, ale mądrych.
💖 Za egzemplarz i miło spędzony czas dziękuję grupie foksal 💖 :
Myślę, że ta książka mnie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki. Mam nadzieję, że uda mi się ją upolować. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam kochana. Jest genialna w szczególności Bernadette, która dla mnie jest ciekawą postacią ze względu na problemy z jakimi się zmaga
UsuńOstatnio mam ochotę na książki wyjątkowe. Mam wrażenie, że ta w jakimś stopniu taka jest. Jeśli nadarzy się okazja, z chęcią się na nią skusze :)
OdpowiedzUsuńOj tak. Ta pozycja zdecydowanie jest oryginalna. Nie znajdziesz drugiej takiej, tego jestem pewna :)
UsuńZaintrygowała mnie ta książka. Jak najbardziej warto ją schrupać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się zainteresować Cię tą pozycją. Jest według mnie warta przeczytania :)
UsuńZdecydowanie coś dla mnie- ta pozycja zainteresowała mnie zwłaszcza gdy zobaczyłam trailer do filmu na jej podstawie :-)
OdpowiedzUsuńBardzoo się cieszę, że trafiłam w Twój gust. Tak, ja nie umiem się doczekać, kiedy zobaczę film, wszak książka była pierwsza. Jestem ciekawa, jak aktorka da radę zagrać ,, dziwactwa" Bernadette, ale w końcu gra ją profesjonalistka. Książka jest znakomita, zobaczysz sama. Dziękuję Ci za odwiedziny i wpadaj częściej :*
UsuńTrafiłaś, bardzo mi sie tutaj u Ciebie podoba :-) Ja tez czekam na film- ale mam w planach przed obejrzeniem go przeczytać książkę. Jestem pewna ,że Cate da radę - takie role to zawsze dla aktora mega pozytywne wyzwanie :-) Będę z przyjemnością :-) cieplutko pozdrawiam
UsuńCieszę się kochana 😘 Dokładnie,tak zrób najpierw książka, potem film. Też mi się tak wydaje, że nie bez powodu zaproponowali jej tę rolę. Oby tylko ekranizacja była wierna fabule książki. Również pozdrawiam cieplutko 😘💖
UsuńGratuluję przedpremierowej recenzji :)
OdpowiedzUsuńOdnośnie samej książki to jeśli jest w niej refleksja to jest ona warta uwagi :)
Dziękuję kochana :* Czytaj, czytaj, bo jest fenomenalna kreacja głównej bohaterki. Ja po jej skończeniu jeszcze cały czas ją trawię, bo jest tak inna, mądra. Przedstawienie osoby, która zmaga się z różnymi problemami na tle psychicznym i ukazanie jej egzystowania w życiu codziennym uważam za strzał w 10.
UsuńJesteś na książkowym kacu? :D
UsuńMoże nie kac, ale lekki szum ;)
UsuńSzok i zaskoczenie :)
UsuńOo idealnie to kochana ujełaś. Na kacu książkowym dawno nie byłam. Staram się czytać książki, które mi się spodobają, wiem że trafią w mój gust. Dlatego rzadko jestem rozczarowana. Aczkolwiek czasem zdarza się taka petarda emocjonalna. Tutaj akurat kreacja bohaterki jest dla mnie tym najjaśniejszym i najciekawszym elementem, który sprawia, że chce jeszcze raz przeczytać tę powieść i analizować ją pod kątem psychologii i zaburzeń ;)
UsuńW moim przypadku bywa, że długo pamiętam o jakieś książce ale nie jestem w stanie czytać inną - jednocześnie pamiętam o poprzedniej. I lubię kiedy ksiązka zaskakuje zakończeniem... ten efekt "bum"... on jest chyba rzadki ;)
UsuńJa często w książkach spotykam bum, ale też sama takie pozycje wybieram. Jednak masz rację, że czasem kiedy się człowiek przeje danym gatunkiem to faktycznie nagle wszystko staje się już oklepane i przewidywalne. Dlatego ja lubię sobie tak mieszać gatunki niczym sałatkę, wtedy też nie mam tzw efektu znurzenia :)
UsuńMasz do tego rękę :)
UsuńW sałatce dowolnie można komponowac składniki, tak jak z gatunkami książek :)
Nie zawsze udaje mi się trafić, bo zdarza się rzadko, bo rzadko ale jednak bubel. Dokładnie tak :)
UsuńAle to i tak szczęście - rzadko trafiasz na byble. Pozazdrościc :)
UsuńMówiąc krótko umiem upolować dobrą książkę 😂😂
UsuńWrodzony talent :D Zrób jakiś kurs dla innych czytelników xD
UsuńPowiem Ci, że skończyłby się na zdaniu ,, zdaj się na intuicję i szukaj elementów, które lubisz w powieściach".
UsuńJa też czytam opisy, więc jeśli już tu coś mnie intryguje, to wiem, że będzie dobre. Jak nie czuję tej chemii, to idę dalej ;) Wiesz wychodzę z założenia, że lepiej czytać to co jest dla nas pociągające niż tracić czas na coś średniego lub bubla. Jednak czasem opis jest genialny, a potem środek okazuje się właśnie niemrawy :( ale jak wspomniałam na szczęście to rzadkość.
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńPolecam, to genialna książka, która według mnie jest czymś świeżym na rynku wydawniczym :)
UsuńBył ciekawa Twojej recenzji i jestem chętna na tą książkę. Wydaje się być dobra :)
OdpowiedzUsuńOna jest kochana bardzo dobra. Mam nadzieję, że film dorówna książce. Polecam sięgnąć po nią ;)
UsuńKolejna ciekawa pozycja do przeczytania 😊😊
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie kochana, że Cię zaciekawiłam tą książką. Jest warta każdej minuty.
UsuńBrzmi bardzo interesująco, jakoś wcześniej się na opinię o książce jeszcze nie natknęłam:)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Cieszę się, że mogłam jako pierwsza zaprezentować Ci tę powieść. Jest świetna, dlatego uważam, że warto ją schrupać ;) Dziękuję Ci serdecznie za odwiedziny i komentarz 😘💖
UsuńNo przeczytam, na pewno. Po takiej recenzji, nie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJest !! Cieszę się bardzo, że dałaś się skusić. Zobaczysz nie pożałujesz. Jest bardzo ciekawa, a przede wszystkim wciągająca ;)
UsuńBardzo jestem ciekawa i książki i filmu. Na pewno sięgnę po nią. Dzięki, recenzja super ☺️
OdpowiedzUsuńMiło mi, Marzenko, że chcesz sięgnąć po tę pozycję. Nie zawiedziesz się. Jest bardzo ciekawa, a przede wszystkim inna. Dziękuję Ci za odwiedziny 😘💖
UsuńLubię kiedy jest mądrze... czas wrócić do przyjemności czytania, oczywiście jak tylko skończę malować :)
OdpowiedzUsuńLubię Twoje recenzje Daria
Kasiu, a ja Ci powiem tak. Przeczytaj tę książkę, a potem zasiądź do malowania. Myślę, że pod wpływem tej bohaterki wyszłoby spod Twego pędzla kolejne arcydzieło 💖😘
UsuńZapowiada się świetnie! Chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńCieszę się Wiolu, że skusiłam Cię do schrupania tej pozycji :)
UsuńPozwoliłam sobie wyjątkowo nie przeczytać recenzji, bo panicznie boję się spojlerów, a mój egzemplarz recenzencki już czeka na mojej półce i jak tylko doczytam ostatnie 100 stron "Radio Silence" dziś wieczorem to się za niego biorę :D Podglądnęłam jednak w ostatnim akapicie, że polecasz, więc tym bardziej nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma raczej spojlerów, ale rozumiem Twoje obawy. Najlepiej samemu wszystko przeżyć, poznać :) To czekam na Twoją recenzję i wtedy będziemy mogły sobie porozmawiać o tej pozycji i naszych odczuciach względem niej :)
UsuńWciągająca bardzo, już chciałabym ją czytać :)
OdpowiedzUsuńCieszę się kochana niezmiernie, że zaciekawiłam Cię tą pozycją. Mam nadzieję, że będzie Ci smakować równie mocno co mi :)
UsuńMyślę, że by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Cieszę się, że tak uważasz. To naprawdę ciekawa lektura :)
Usuńbrzmi jak lektura idealna na odpoczynek od ciężkich kryminałów :) myślę, że chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest wciągająca, a przede wszystkim staramy się ustalić co się stało z Bernadette ? Idealna na wakacyjne leżakowanie na plaży, czy ogrodzie :)
Usuń