Tytuł:Bad boy go to hell
Autor: Małgorzata Piotrowska
Ilość stron:345
Wydawnictwo: Niezwykłe
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: romans, hate to love, przyjaźń
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Mike i Olivia nienawidzą się od zawsze. Kiedy byli dziećmi, bez przerwy sobie dokuczali. Ich kontakt się urwał, kiedy Olivia wyjechała do szkoły z internatem. Jednak teraz powróciła. Mike nie poznaje na ulicy dziewczyny, której nie lubił niemal całe swoje życie. Olivia już nie ma aparatu na zębach ani denerwujących warkoczyków.
Olivia też go nie poznaje, i kiedy dowiaduje się, że chłopak, który ją zaczepił na ulicy to właśnie Mike, cała niechęć powraca ze zdwojoną siłą. On ma teraz już dziewiętnaście lat i jest seksowny jak diabli, ale to nie zmienia faktu, że ona go nienawidzi. Nic się nie zmieniło. A przynajmniej nie dla niej. Szkoda, że on postanawia testować jej cierpliwość.
Dwoje odwiecznych wrogów, którzy znaleźli się w niezwykle zaskakującej sytuacji – muszą ze sobą zamieszkać pod jednym dachem.
To oczywiście oznacza wojnę i… może coś jeszcze.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego wymiaru A5. Posiada skrzydełka, matową okładkę, która utrzymana jest w kolorystyce bieli, pastelowego fioletu, niebieskości. Na froncie widzimy dobrze zbudowanego mężczyznę, więc wiadomo, że będziemy mieć do czynienia z romansem. Kartki są normalniej grubości w kolorze szarym, a czcionka większa i bardzo przyjemna dla oka. Każdym rozdział ma numer .Fabułę mamy podzieloną na czwórkę bohaterów to też rozdziały mają ich imiona, dzięki czemu wiadomo, kto kiedy opowiada ze swojej perspektywy daną przygodę. Całość wydania oceniam na : 5
OPINIA: Książka ,, Bad boy go to hell " urzekła mnie swoim motywem od nienawiści do miłości, gdyż kocham właśnie takie trudne, z przeszkodami historie miłosne. Czy zatem warto się wgryźć w tę powieść? Czy może motyw przedstawiony w tej pozycji już mi obrzydł i przyprawił o ból brzucha? Jeśli jesteś ciekaw to weź coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj.
Głównymi bohaterami tej powieści jest czwórka młodych ludzi. Olivia, Michael, Jo i Luke. Liv i Mike od dzieciństwa się nienawidzą. Ich psikusy z każdym rokiem były bardziej agresywne i zakrawające o uszkodzenie ciała. Luke ich wspólny przyjaciel jako rozjemca nie raz ratował obie strony po owym starciu gigantów. I tak trwało to latami dopóki Olivia nie zmieniła szkoły. Kiedy wraca po paru latach cóż.. sytuacja zmusza tych troje do wspólnego zamieszkania. I choć wydawać by się mogło, że dorośli, zmądrzeli to ta dwójka niestety nadal pała do siebie ogromną nienawiścią. Jednak zaczynają do siebie coś czuć, coś do czego oboje nie potrafią się przyznać. I muszę przyznać, że kreacja tych dwojga jest znakomita. Podobało mi się to, że Liv jest pewna siebie, zabawna i z temperamentem. Michael niby zrównoważony, ale mściwy, cierpliwy i wytrwały realizuje każdy swój plan do końca. I choć jeśli mam się przyczepić to powiem, że daleko mu do bad boya. Znaczy tak do 1/3 tak, a potem już nie. Jednak pewnie ma to na celu ukazać czytelnikowi, że miłość zmienia człowieka....Ta mieszanka wybuchowa, która mieszka pod jednym dachem nie raz wywołała u mnie szeroki uśmiech na twarzy.
No dobrze a teraz troszkę o Luke i Jo. Oboje są bohaterami drugoplanowymi, gdyż są przyjaciółmi wcześniej wspomnianej dwójki. Jednak i oni w pewnym momencie mają swoje 5 minut. Tych dwoje teoretycznie łączy tylko łóżko, jednak z czasem dochodzą do wniosku, że chyba połączyło ich coś więcej. Jo i Luke są szczerzy, sympatyczni i bardzo lubią imprezować. To właśnie oni potrafią rozładować negatywne napięcia w grupie, czy w paść na jakieś szalone pomysły. Za to ich się lubi za ich spontaniczność i kreatywność.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to muszę Ci powiedzieć, że dawno nie czułam takiej niepewności względem bohaterów. Przy typowym romansie, wiemy jak się wszystko potoczy, zakończy, a tu? No właśnie to jedna wielka nie wiadoma. Kłótnie Liv i Michaela, ich negatywne uczucia względem siebie powodowały, że nie wiadomo, czy to jakaś wredna gra między nim? Miłość? Czy urojone uczucie? Do tego wiele komicznych scen, dialogów z ich udziałem wywoływały u mnie pozytywne emocje, a nawet śmiech. I choć jest to lekka historia to podoba mi się, że owa niepewność , któa towarzyszy nam do ostatnich stron, bowiem nie wspomniałam tego wcześniej, ale Liv ma wybór, bowiem mamy tutaj pewnie trójkącik, ale nie powiem o co chodzi ;)
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
Książka ,, Bad boy go to hell " to taki ciepły lód. Ową pianką śmietankową są bohaterowie, którzy dzięki swej różnorodności sprawiają, że ta historia smakuje wyśmienicie. Polewą czekoladową jak dla mnie były owe śmieszne dialogi lub sytuacje, które potrafią rozbawić. Rożkiem waflowym , czyli trzonem całej powieści jest owy motyw od nienawiści do miłości, który co mi się podobało był utrzymany do samego końca. Nie można tutaj nic przewidzieć co jest jak dla mnie ogromnym plusem. Tutaj nic nie jest oczywiste nawet to co zaraz się stanie. Czy więc Liv będzie z Michaelem? To jest pytanie na które znajdziesz odpowiedź czytając tę książkę i uprzedzam nie uzyskasz jej tak od razu... może na samym końcu. Warto schrupać tę powieść, bo jest lekka, romantyczna, dostarczy Ci humoru i idealnie wpisuje się w letni, ciepły klimat :)
KOMU POLECAM? Wszystkim, którzy uwielbiają komedie romantyczne
Za egzemplarz i dużą dawkę humoru dziękuję wydawnictwu :
Aż taka dobra? Hmmm no to chyba skuszę się na ten literacki "ciepły lód" :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Bardzo, ale to bardzo dobra. Skuś się, bo warto :)
UsuńNie przepadam za komediami romantycznymi, ale tak zachwalasz tę historię, że dam się namówić. 😊
OdpowiedzUsuńJest świetna polecam z całego serduszka ❤️
UsuńOho, pojawia się wątek szkoły z internatem. Kiedyś miałam słabość do tego motywu. ;)
OdpowiedzUsuńOni mieszkają razem, ale w normalnym mieszkaniu, nie w szkole :) Polecam jest świetna i te dialogi.. ubaw po pachy
UsuńMoże przypadnie mi do gustu :) Zapamiętam sobie tytuł i kiedyś może dam jej szansę
OdpowiedzUsuńPolecam to taki typ książki, który spodoba się każdemu :)
UsuńLubię też takie lekkie książki, więc i tej z chęcią dam szansę. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo potrafi rozbawić, a przy tym nie da się od niej oderwać. Lekka, przyjemna i zabawna
UsuńCzasami mam wielką ochotę na komedie romantyczną (do których, swoją drogą, ostatnio się coraz bardziej przekonuję), dlatego zapiszę sobie tytuł. Jak mnie najdzie Wena, to sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio chyba przez to, że są wakacje, wchłaniam ten gatunek w całości. Dawka humoru, lekkość i świetni bohaterowie dostarczają mi ogrom rozrywki, której teraz bardzo potrzebuje :)
UsuńPomimo bardzo pozytywnej recenzji tak książka mnie nie zainteresowała, ale recenzja jak zwykle świetna.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dziękuję kochana za miłe słowa i rozumiem, spoko :) Ja się cieszę, że każdy z nas lubi coś innego. Wtedy mogę sięgać po książki, które normalnie omijam dzięki takim osobom jak Ty :)
UsuńBardzo lubię komedie romantyczne więc to coś dla mnie😊
OdpowiedzUsuńMartyno, czytaj, bo jest genialna, będziesz się śmiała i na pewno Ci się spodoba :)
UsuńJa sobie odpuszczę, bo to jednak nie mój typ literatury.
OdpowiedzUsuńJasne nic na siłę :)
UsuńPrzyznaje,że pozycja faktycznie do schrupania. Lekka, idealna na letnie wieczory :-)
OdpowiedzUsuńTak idealnie wpisuje się w wakacyjny czas :)
UsuńWidziałam ta książkę na watpadzie ale nie jest to dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńMoja kuzynka ją czyta :)
OdpowiedzUsuńI co podoba jej się ? :)
Usuń