Strony

piątek, 7 lipca 2023

Columbine. Masakra w amerykańskim liceum- reportaż, który skłania do wielu refleksji

 

 

 

 


 

 

Tytuł: Columbine. Masakra w amerykańskim liceum

Autor:  Dave Cullen

Liczba stron: 637

Wydawnictwo: Poznańskie

Okładka: zintegrowana

SŁOWA KLUCZE: true crime, liceum, psychologia, depresja, psychopata, zamach, młodzież, okruchy życia

 

 KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Arcydzieło true crime o najgłośniejszej szkolnej strzelaninie.

Eric Harris i Dylan Klebold wyglądali na zwykłych licealistów. Chodzili do szkoły na przedmieściach Denver, umawiali się z dziewczynami – lub próbowali je podrywać – i podłapywali pierwsze prace. Lada chwila mieli iść na studia. Jednak na wiele miesięcy przed balem maturalnym zaczęli planować zamach bombowy na swoich rówieśników. Zrobili to 20 kwietnia 1999 roku. Bomby nie wybuchły, więc zastrzelili dwanaścioro uczniów i nauczyciela, ranili jeszcze dwadzieścia cztery osoby. To wydarzenie przeszło do historii jako masakra w liceum Columbine. Właśnie do tej tragedii porównywano wszystkie kolejne strzelaniny w amerykańskich szkołach.

Dave Cullen był jednym z pierwszych dziennikarzy na miejscu zdarzenia. Dokumentował tę książkę aż dziesięć lat, demaskując wszystkie narosłe wokół tej sprawy mity i przyglądając się losom zmagającej się z dramatem lokalnej społeczności. Korzystając z obszernego materiału dowodowego, stworzył wielokrotnie nagradzany klasyk współczesnego reportażu. To historia drogi do morderstwa, ale też krzepiąca opowieść o gojeniu się ran i nadziei.

 

 

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest standardowego formatu A5. Zintegrowana oprawa jest takim kompromisem między miękką, a twardą okładką.  Całość utrzymana jest w takich neutralnych odcieniach jak biel, szarość, beż. Na froncie mamy dziewczynę, która coś pisze na wielkim albo murze, albo transparencie. W domyśle jest to pewnie jakiś hołd dla ofiar masakry. Wyklejka jest czarna. W środku kartki są dobrej grubości, czcionka mała, ale czytelna. Rozdziały mają swoje tytuły. Mamy tabelki, chronologię w tyle i ogromny spis przypisów, z których autor czerpał wiedzę. Całość wydania oceniam na: 5



OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?

 Dawno nie szukałam tak intensywnie tytułu, by go przeczytać. W końcu udało mi się dorwać egzemplarz i wierz mi lub nie od razu po otwarciu paczki, wgryzłam się w ten reportaż. Napędzana ciekawością, ekscytacją, chciałam sprawdzić czego nowego dowiem się o owej masakrze, którą zgotowała 2 uczniów swym kolegą i nauczycielom. Jeśli Cię zaciekawiłam tym nietypowym reportażem z serii True Crime, to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co dziś mam Ci do opowiedzenia.

Książka zaczyna się wstępem autora, który jako dziennikarz pracował przy tym całym zdarzeniu i relacjonował, pisał artykuły na temat Columbine. To co od razu zaskakuje czytelnika to fakt, iż autor przeprasza, w imieniu dziennikarzy za wszystkie przekręcone informacje i to co najważniejsze błędne przedstawienie Erica i Dylana. Jednak o tym za chwilę. To powiem Ci szczerze tym bardziej zafascynowało mnie i sprawiło, że chciałam jak najszybciej odkryć prawdę.

Autor swój reportaż opowiada niczym film. Utrzymuje idealną chronologię nie pomijając najdrobniejszych szczegół. Bohaterowie, czyli ofiary na kartach tej książki są bardzo rzetelnie przedstawieni. Czytelnik zaczyna czuć do nich sympatię. Pan Dave poświęca każdej ofierze chwilę,by ją przedstawić, opowiedzieć o jej życiu. Tu nie ma bezimiennych ofiar. Są to ludzie z krwi i kości, którzy przeżyli i teraz opowiadają nam jako świadkowie o tym co działo się za murami szkoły.

Pierwszy obalony mit i to już w pierwszym rozdziale dotyczy Erica i Dylana. Zostali oni przedstawieni jako ofiary prześladowań ze strony rówieśników, którzy postanowili się zemścić na swoich oprawcach. Jednak prawda wygląda zupełnie inaczej. Chłopcy nigdy nie padli ofiarą znęcania psychicznego, czy fizycznego. Eric uchodził za duszę towarzystwa. Był bardzo lubiany i miał kontakt z wieloma osobami bez względu na wiek czy płeć. Dylan mógł uchodzić za nieśmiałego nerda, w szczególności, że jego konikiem były komputery. Jednak i to nie sprawiało, że był jakimś odludkiem, bowiem miał swoją paczkę, z którą czuł się dobrze, imprezował i bawił się znakomicie. Dlaczego więc Ci dwaj młodzi ludzi postanowili pozabijać swoich kolegów, koleżanki i nauczycieli? Na to pytanie szukamy odpowiedzi. Autor przybliża więc nam sylwetki zamachowców by zrozumieć, co skłoniło ich do tak okropnego czynu?

 Kolejny obalony mit dotyka aspektu religijnego, jednak nie chcę za dużo zdradzić, bowiem do dziś można jeszcze trafić w księgarni na tę historię o wierze. Kolejny mit to ten iż chłopcy mieli listę potencjalnych ofiar i z nich wybierali uczniów do zabicia. To też nie jest prawdą. Więcej już nie piszę, bowiem opowiedziałabym o wszystkim, a nie o to chodzi. Nie ukrywam, że ten reportaż , a właściwie książka w moim zbiorze ma najwięcej znaczników ok 300 a to o czymś świadczy...



 CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie : 

 Reportaż ,, Columbine..." uważam, że jest jak czereśnia. Z jednej strony jest przepyszna pod względem zebranych materiałów, przedstawienia tej historii w sposób chronologiczny, rzetelny i  bardzo obiektywny. Autor nie ocenia, a opinię pozostawia czytelnikowi co sądzić o wszystkim. Z drugiej ma twardą małą pestkę, która może pozbawić nas zęba. Mam tu na myśli opisy, które nie są delikatne pod względem urazów, języka jakim posługiwali się Ci młodzi zamachowcy. Jednak tak właśnie pisali, a wszelkie dialogi są prawdziwe. Książka ta dlatego wzbudziła we mnie tyle emocji, refleksji, bowiem po jej lekturze nauczyłam się jednego. Każde dziecko w inny sposób prosi o pomoc... Każde dziecko boryka się ze samotnością, niezrozumieniem...Nie każdemu dziecku pomożemy, najważniejsze to słuchać ich co mają nam do powiedzenia...Nie zamiatajmy problemów pod dywan... Czy zatem warto ją schrupać? Uważam że tak... nie jest to pozycja dla każdego, ale myślę, że po jej przeczytaniu, każdy czytelnik wyniesie coś dla siebie, jakąś lekcję, radę...

 KOMU POLECAM? Osobom które lubią True crime, reportaże, psychologię.

16 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę sięgnąć po ten reportaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam... ten reportaż dotknął mnie jak żaden inny...

      Usuń
  2. Dobrze, że autor nie ocenia, bo obiektywizm z tego typu publikacji jest nieodzowny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, często jest że autor obiera jakiś kierunek mówiąc delikatnie, natomiast tę historię poznajesz i z perspektywy chłopców, ofiar, rodziców, samej szkoły jak i różnych służ, które były zaangażowane do pomocy.

      Usuń
  3. Książkę od dawna mam w planach. Fajnie, że autor obalił pewne mity.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i to takie, w które ja też ,, wierzyłam" że to prawda, bowiem autor nie boi się przeprosić za owe ,, podkoloryzowane fakty", które do dzisiaj krążą, a nikt nie ma odwagi powiedzieć, że hej skłamałem na potrzeby ,, artykułu", ,, wywiadu" itd... Znaczy tam to jest tak ładnie ujęte ,, relacje były różne ze względu na stres i mogły one się mieszać", bo na milion właśnie tak było.. Strach, stres mogą wywołać różne nawet halucynacje..

      Usuń
  4. Wcale się niebdziwe ze ten reportaż wywarł na Tobie ogromne wrażenia. Moja córka doświadczyła takiej sytuacji będąc rok w amerykańskiej szkole. Czterech uczni zostało zabitych a potem napastnik sam sobie odebrał życie . Moja córka przeżyła horror, a my razem z nią dlatego ja sobie odpusze taki reportaż...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O matko to faktycznie. Z drugiej strony takie rzeczy się dzieją więc dobrze wiedzieć co robić w takich sytuacjach... Oczywiście w sensie teoretycznym, bo praktyka to wiadomo... Weryfikuje wiedzę

      Usuń
  5. Pamiętam tę historię z mediów. Nie wiem, czy sięgnę po ten reportaż, ale to wydarzenie mocno odbiło się echem w świecie. Takie sprawy są bardzo trudne i często nie do końca wyjaśnione.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dlatego super, że powstał tak rzetelny reportaż

      Usuń
  6. Słyszałam o tej historii i jestem ciekawa w jaki sposób autor przedstawił ją w tym reportażu. To trudne zagadanienia I obiektywne spojrzenie jest bardzo ważne. Chętnie sięgnę po polecaną przez Ciebie lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Edyto, polecam. Uważam że warto poznać tę historię...

      Usuń
  7. Super! To jest tytuł którego szukałam na pewno po niego sięgnę bo lubię takie książki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię czytać opracowania różnych wydarzeń. Bez podsumować i opinii autora, ale z faktami. To pozwala na samodzielne wyrobienie sobie opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie i to jest według mnie największą zaletą tego reportażu :)

      Usuń