Tytuł:Tamten świat
Autor: Marcin Cieśla
Ilość stron:154
Wydawnictwo: Novae res
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: młodzież, przeznaczenie, śmierć, przyjaźń
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Czy jedną decyzją możemy zmienić własne przeznaczenie?
Pewnego
wieczoru Taya, uczennica szkoły średniej, spotyka na ulicy małą
dziewczynkę. Tajemnicza nieznajoma zadaje tylko jedno pytanie: „Taya,
czy pamiętasz, jak odeszłam?”, po czym natychmiast znika. Pojawia się
następnego dnia pod domem nastolatki, która tym razem postanawia nie
tracić jej z oczu. Razem trafiają na cmentarz, gdzie Taya odkrywa
nagrobek z wyrytym na nim swoim imieniem i datą śmierci. Ale to nie
koniec zaskakujących wydarzeń – wkrótce w jej życiu pojawi się Ray,
chłopak o hipnotyzującym spojrzeniu, który zasieje w jej duszy prawdziwy
zamęt... Czy z jego pomocą uda jej się rozwiązać zagadkę swojej
rzekomej śmierci?
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Z PRZYMRUŻENIEM OKA
Książka jest standardowego wymiaru A5. Okładka jest miękka. Utrzymana w pastelowych kolorach ukazuje małą dziewczynę z misiem oraz nastolatkę. Bardzo podoba mi się grafika okładki. W środku kartki są grubsze, białe, a cały komiks jest utrzymany w kolorystyce czarni- białej. Nie ma liczby stron. Ogólnie całość jest bardzo przyjemna dla oka. Dymki są czytelne, co za tym idzie, również czcionka.
OPINIA:czyli jak ona smakuje ?
Nigdy nie czytałam w wieku już dorosłym komiksu. Lubiłam owe giganty za dzieciaka i je pochłaniałam w bardzo szybkim tempie. Dlatego też zawsze owa forma kojarzyła mi się z czymś krótkim, a ceny też odstraszały mnie. Jednak kiedy nadarzyła się okazja zrecenzowania owego tworu, postanowiłam wgryźć się w niego i sprawdzić, czy zasmakuje mi. Więc jeśli jesteś ciekaw, jak smakuje owy komiks to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia.
Główną bohaterką jest Taya. To taka nastolatka, która wiedzie typowy styl życia do tego okresu. Spotyka się z przyjaciółką, narzeka na szkołę, rodziców i notorycznie spóźnia się na wszelkie spotkania, czy lekcje. Mówię typowe, bo ewidentnie dziewczyna przeżywa swój buntowniczy okres, który każdy z nas pamięta. Kiedy pewnego dnia pomaga małej zagubionej dziewczynce, a tajemniczy przystojny chłopak zaczyna ją śledzić, cała historia zaczyna nabierać tempa. W szczególności wtedy, kiedy nasza bohaterka widzi swój nagrobek na cmentarzu. Kim więc jest Taya? Czy to wizja przyszłości? Jakiś sen? a może rzeczywistość? I co z tym wszystkim mają wspólnego mała dziewczyna i chłopak o imieniu Ray ?
Więcej nie zdradzę, bo serio napiszę za dużo. Przechodząc teraz płynnie już do fabuły muszę Ci powiedzieć, że trzyma w napięciu od początku do samego końca. Czułam lęk, niepewność i taki otaczający całą historię mrok. Bardzo mi się to podobało. Myślę, że miała na to wpływ czarno- biała kreska tego komiksu i problemy jakie zostały tu poruszone. Motyw śmierci, przemijania to trudne tematy, które nie czyta się przyjemnie i z uśmiechem na ustach. To co mnie zaskoczyło pozytywne to zdecydowanie refleksja jaka płynie z tej historii.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Tamten świat" to komiks, który smakuje jak banan w cieście naleśnikowym, polany czekoladą. Owym słodkim bananem i bardzo smacznym są bohaterowie. Taya jest bardzo realistyczną postacią, z którą można się pod każdym względem utożsamić. Miałam takie odczucia, jakby była to moja młodsza sąsiadka, którą mijam na klatce i chwilę rozmawiam. Poboczni bohaterowie poprzez swą tajemniczość byli dla mnie zagadką, która kusiła i sprawiała, że nabierałam większego apetytu z każdym kolejnym gryzem. Owym klasycznym naleśnikiem określiłabym samą formę komiksu. Bardzo podobały mi się ilustracje, które fachowo nazywamy kreską. I choć na początku drażnił mnie fakt, że jest czarno- biała, z czasem zrozumiałam, że to on właśnie otula całość niczym naleśnik, tworząc niesamowity mroczny klimat. Właśnie owa surowość dodawała grozy całej historii. Na sam koniec zostawiłam sobie polewę czekoladową, czyli owy motyw przemijania, śmierci, ludzkiej kruchości, a co za tym idzie refleksyjności, jaka wiąże się z tym komiksem. Nie przypuszczałam, że aż tak mnie wciągnie, a same oglądanie ilustracji przyniesie mi tyle rozkoszy podziwiania artystycznego wyrazu owych zdarzeń. Mogę więc powiedzieć jedno- polecam z całego serca ten komiks. Smakuje wybornie i choć jestem laikiem w tej formie wyrazu to poczułam się zachęcona, by skosztować tego gatunku więcej.
KOMU POLECAM?Fanom komiksów, które poruszają bardzo realistyczne problemy, skłaniające do myślenia.
Za egzemplarz i chwilę nostalgii dziękuję wydawnictwu :
Nie przepadam za komiksami, ale z uwagi na tematykę, mam ochotę sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńJa też stroniłam od nich, a tu patrz Aguś takie zaskoczenie. Pod względem psychologii genialna. I ta tematyka.. No pozytywne zaskoczenie pod każdym względem
UsuńLubię komiksy, a ty tak zachęcająco o nim piszesz. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Polecam w szczególności jeśli lubisz komiksy. To mój pierwszy i jak to mówią złapałam bakcyla. Chętnie jeszcze jakiś przeczytam :)
UsuńNie czytuję komiksów, ale porównanie do banana zaostrzyło mój apetyt :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
No ja właśnie też, ale ta tematyka tak mnie zaciekawiła, że dałam szanse i przyznaje, złapałam małego bakcyla ;)
UsuńRzadko trafiam na komiksy, ale od nich nie stronię. Chętnie bym nawet przeczytała, nie wiedziałam, że to wydawnictwo wydaje też komiksy...
OdpowiedzUsuńTo jest ich chyba debiut, ale bardzo dobry. Jestem pozytywnie zaskoczona
UsuńKomiksy lubiłam jako dziecko.
OdpowiedzUsuńA tu masz, chyba się skuszę.
Ciekawa i zachęcająca recenzja.
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży
Dziękuję kochana :* Śmiało można jeść ją do woli. Jest smaczna.
UsuńOstatnie komiksy jakie czytałam to były "Kajko i Kokosz", w tej chwili bym czytała z zapartym tchem, ale to były jedyne komiksy. Recenza jest bardzo ciekawa i wolę czytać Twoją recenzję jak komiks :D
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa :*
UsuńJa podobnie jak większość komiksy czytalam qieki temu dzis nawet nie patrze w ich stronę:) ale muszę przyznać recenzja ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNo ja miałam tak samo, ale postanowiłam skosztować tego zapomnianego dania i kurczę, było serio dobre :)
UsuńDla fanów komiksów to na pewno ciekawy tytuł. Mnie jednak zupełnie nie pociąga...
OdpowiedzUsuńJasne, ja też stroniłam od tego rodzaju literatury więc znam ową niechęć :)
UsuńNie za czesto trafiam na komiksy ale jak się zdarza to pochłaniam,bo czesto potrafią zaskakiwać w treści i jeszcze dochodzi kwestia ich grafiki. Fajnie piszesz o tej książce,sama raczej nie jestem fanka typowej młodzieżowej lektury ale na pewno polece ja kilku znajomym. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana, pierwszy raz recenzowałam komiks, a wiadomo jest to coś totalnie innego od tradycyjnej powieści i szczerze- podchodziłam do niej jak do jeża. Z nieufnością, lękiem, ale cieszę się, że w Twoich oczach wyszło to dobrze :)
UsuńKomiksy to specyficzna forma literatury. Nie jestem pewna czy ten do końca mnie przekonuje... Skosztuję, jak tylko pojawi się w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale cieszę się, że chcesz spróbować. Ja też stroniłam od komiksów, bo jakoś nie czułam takiej potrzeby - oglądania obrazków. Uważałam, że tekst to tekst. Jednak przy tej pozycji, bardzo mile się zaskoczyłam i myślę, że jeszcze sięgnę po komiks, jak nadarzy się okazja :)
UsuńNie pamiętam kiedy ostatnio czytałam komiksy. Nawet Giganty szły u mnie bardzo rzadko. Tematyką mnie zachęciłaś, lubię takie, szczególnie jak sa trochę mroczne. Zapamiętam :)
OdpowiedzUsuńTak, obracamy się w kręgu poważnych, momentami wręcz filozoficznych problemach. Serio, warto skosztować na własnej skórze ten komiks :)
UsuńZa komiksami raczej nie przepadam, choć jako dziecko dosć często sięgałam po komiksy :)
OdpowiedzUsuńNo miałam tak samo jak Ty. Jednak taki powrót po latach i to taki na szczęście dobry spowodowała, że nabrałam ochoty na więcej :)
UsuńMoże sprawię komuś taki prezent :)
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł, w szczególności, ze święta tuż tuż
UsuńLubię komiksy, ale nie czytałam ich ze sto lat :D chętnie wrócę do tych młodzieńczych lat :) spałaszuję z ochotą :)
OdpowiedzUsuńBardzo się kochana cieszę z tego powodu. Obiecuję, że się nie zawiedziesz na tym tytule :)
UsuńCoś obiło mi się o uszy ale nie czułam zainteresowania ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, według mnie warto. Coś innego, a zarazem mądrego :)
UsuńHm.... sama nie wiem ;0
UsuńPomyśl, ale wiesz, że ja nie czytam komiksów. Więc skoro ten wywarł na mnie wrażenie to coś w nim musi być ;)
UsuńDzień dobry Dario!
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką Twoich porównań i metafor haha :D Ale szczerze? składam dziś książkowe zamówienie i myślę, że ten tytuł się podoba (tym bardziej, że mam coraz mniej czasu na czytanie książek, więc komiks to idealne rozwiązanie!) Chociaż ja także jestem laikiem w tych kwestiach, ale kto powiedział, żeby na Nowy Rok nie wkręcić się w komiksy? :) Zresztą, sama fabułą intryguje! Pozdrawiam Cię cieplutko <3
Cześć Pandziu,
UsuńNo dokładnie, ja też raczkuję w tej kwestii, ba wręcz gaworzę, bo nie mam wprawy w pisaniu recenzji komiksów, w szczególności, że tutaj często tekstem są dosłownie ilustracje, które znakomicie oddziaływają na zmysły i umysł czytającego. Tym bardziej się cieszę, że Ci przypadła do gustu ta recenzja :)
Dawno już nie czytałam żadnego komiksu, ale ten bardzo mnie zaintrygował. Chętnie go przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńKochana, polecam i śmiało możesz się za niego brać. Jest smaczny :)
Usuńmammamia pizzeryja biere, czytam najlepszy komiks ever!
OdpowiedzUsuń