Tytuł:Zabójczy kusiciel
Autor:Kristen Ashley
Seria: Rock Chick
Liczba stron:504
Wydawnictwo: Akurat
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE:erotyk, narkotyki, praca społeczna, bezdomność, życie na ulicy
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Jules Lawler angażuje się w pomoc potrzebującym. Jako pracownica opieki
społecznej pilnuje dzieci z ulicy, by nie stoczyły się na dno. W Denver,
w którym aż roi się od dilerów narkotyków i drobnych złodziejaszków,
nie może narzekać na brak podopiecznych.
Vance Crowe jest jednym z najbardziej cenionych członków zespołu
detektywistycznego Nightingale Investigations. Seksowny jak diabli,
rdzenny Amerykanin, którego znakiem rozpoznawczym są muskularny tors i
zawadiacki uśmieszek, cieszy się nieustającym zainteresowaniem płci
przeciwnej.
Jules ma na pieńku z bossami przestępczego półświatka. ale Vance stawia
sobie za punkt honoru, żeby nie spotkało jej nic złego - zwłaszcza że
dzieciaki, z którymi Jules pracuje, przypominają Vance’owi jego własne
dzieciństwo. I choć dziewczyna potrafi zadbać o swoje bezpieczeństwo i
wie, jak radzić sobie z typami spod ciemnej gwiazdy, to nie pogardzi
towarzystwem długowłosego przystojniaka. Tym bardziej, że ją i Vance’a -
w myśl powiedzenia, że przeciwieństwa się przyciągają - łączy
niewytłumaczalnie silna chemia. Co prawda takich jak on, którzy w
relacjach z kobietami wyznają zasadę: „zdobyć, zaliczyć, porzucić”,
Jules woli trzymać na dystans, to jednak Vance przez lata przyzwyczaił
się, że od życia zawsze dostaje to, czego chce. Czy tym razem będzie tak
samo?
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego wymiaru A5. Okładka utrzymana jest w kolorystyce czerni i szarości. Okładka jest matowa i niestety zostawia odcisków palców, posiada skrzydełka i cudowną ,, wklejkę " metaliczno- srebrną. Mężczyzna na okładce emanuje pewnością siebie, siłą i magnetycznym wzrokiem. Kartki są koloru beżowego i bardzo cienkie, że przebija czasem druk, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Każdy rozdział jest ponumerowany, a podtytuły posiadają swój tytuł napisany kursywą. Mamy przypisy na dole. Książka dobrze leży w dłoni, nie czuć owej ciężkości. Całość oceniam wysoko : 5
OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?
Książka ,, Zabójczy kusiciel" to już kolejny tom serii, która z każdym następnym tomem mnie zaskakuje i sprawia, że chętnie do nich wracam. Przyznaję, że 1 tomu się pozbyłam, jak spleśniałej kanapki: szybko i bez sentymentów. Jednak im dalej czytałam następne części to o dziwo byłam zadowolona. Był humor, zabawa itd. Jestem więc ciekawa, jak wypadnie ten tom. Czy mnie porwie, czy zanudzi na śmierć? Jeśli jesteś ciekaw to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia.
Główną bohaterką i narratorką jest Jules Law. To dziewczyna, która walczy z dilerami narkotykowymi o życie nastolatków. Pracuje ona bowiem w opiece społecznej i zajmuje się nieletnimi, którzy z różnych powodów trafili na ulicę. Jest osobą bardzo ciepłą, otwartą, odważną i samotną. Kiedy więc w jej życiu pojawia się z nagle Vance, przystojny detektyw o dziwo, w ogóle nie jest zadowolona z tego powodu.
To co zdziwiło mnie w kreacji Law to fakt, że jest zniesmaczona tym, jak traktuje ją Vance. Robi wszystko by dać mu do zrozumienia, że nie jest jego ,, własnością" gdyż znają się dopiero od kilku dni. I to bardzo spodobało mi się, bo w jakiś sposób przełamuje ten stereotyp miłości po jednym mrugnięciu okiem. Pokazuje, że o taki związek trzeba walczyć, starać się i zabiegać.
Co do samego Vance'a to niczym nie wyróżnia się on na tle innych bad boyów z erotyków. Jest arogancki, przywódczy i najchętniej to by tylko robił wydmuszki z jajek... no wiesz co mam na myśli ;) Jednak nasza bohaterka chciałaby coś więcej niż tylko oglądać pisanki Vance'a , więc chłop musi się postarać. Musi zmienić swoje postępowanie względem kobiet. Czy mu się to uda?
I choć nastawiłam się na fabułkę, lekką, rozrywkową z dużą dozą miłości. W końcu trzeba się nakręcić na Walentynki, to zdziwił mnie fakt, że mamy tutaj świetnie wpleciony problem i to dość istotny. Bezdomność i dzieci wychowujące się na ulicy. Właśnie ten element sprawił, że ta książka nabrała trochę poważniejszego wymiaru, a jej początkowa lekkość okazała się kryć coś bardzo interesującego. Zwraca bowiem uwagę na dzieci, które z różnych powodów wylądowały na ulicy. Pokazuje jak wygląda ich codzienność, trudy i blizny nie tylko fizyczne ale i psychiczne. Praca więc Jules jest więc bardzo trudna, ale i ważna. Przedstawia również inny problem- zaufania. Ową trudność w ponownym powierzenia po raz kolejny własnego życia nie jest łatwe. Serio, ten wątek jest genialny w tej części i spowodował, że się zachwyciłam. Nie pisankami Vance'a tylko ukazaniem brutalnej rzeczywistości, która ma miejsce w każdym zakątku świata...
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Zabójczy kusiciel" to zdecydowanie takie ciasto ,,murzynek z wiśniami". Czekoladowym ciastem babkowym są oczywiście nasi bohaterowie. Wartą wspomnienia jest Law, czyli nasza główna bohaterka, która trochę walczy z tym klasycznym smakiem. Nie rzuca się ona w wirowanie pościelowe, tylko stara się poznać swego adoratora nie tylko z zewnętrznej, dogłębnej analizy. Bardzo szybko sprawiła, że poczułam do niej ogromną sympatię i chętnie usiadłabym z nią na kawie, by pogadać. Natomiast męski bohater jest tak stereotypowy, i znany mi pod względem smakowym, że nie mam nic do dodania. Owymi wiśniami, które przełamują ową słodkość miłości jest wątek pracy opieki społecznej, która pomaga młodocianym stanąć na nogi i wyrwać ze szponów ulicy. I choć nie ukrywam, mamy do czynienia z erotykiem, no bo jest tu dużo kotłowania, mielenia i przetapiania, to jednak powiem Ci, że mimo wszystko nie jest on taki najważniejszy. Powiem szczerze, zaskoczyła mnie ta powieść. Spodziewałam się lekkiej lektury, która wprowadzi mnie w miłosny klimat Walentynkowy, a dostałam świetną historię, tak miłosną, ale z bardzo ciekawie wplecionym tematem bezdomności dzieci i młodzieży. Uważam, że warto ją schrupać choćby dla tego wątku, bo pokazuje prawdziwe oblicze, dzisiejszego świata, gdzie pieniądz jest najważniejsza wartością, dającą dostęp do innych potrzeb nie tylko tych fizycznych.
KOMU POLECAM?Osobą, którym nie przeszkadzają sceny łóżkowe, a lubią refleksyjne, psychologiczne elementy, które oparte są na teraźniejszych problemach.
P.S Do 14 lutego mam w planach czytać same słodkie, miłosne, erotyczne książki, które mnie nakręcą na Walentynkowe miłosne szaleństwo. Czy mi się to uda? Nie wiem, może być tak, że po 3 będzie mi się odbijać stronami zapełnionymi tym słodkim uczuciem, zobaczymy ;)
Za egzemplarz i zaskakujące przeżycia o dziwo nie te łóżkowe, dziękuję :
Bardzo lubię książki, w których są poruszane takie psychologiczne problemy, więc chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSięgaj, bo jest pod tym względem fantastyczna. A dlatego jest erotykiem, bo mamy 3 sceny na całą książkę opisaną z igraszek. Więc serio, można to przekartkować i czytać dalej jak się nie lubi takich scen. Choć i tak są spoko opisane. Wiadomo nie brak tu tekstu z którego się głośno śmiałam, ale brałam to jako poczucie humoru ;) Więc śmiało chrupaj
UsuńJa także jednak nie wiem czy sięgnę po tę książkę :)
UsuńNo wiem Ervisha to nie Twoje,, klimaty", ale problem poruszony w tej książce jest genialnie. Może kiedyś zmienisz zdanie ;)
UsuńByć moze :)
UsuńPS Czytasz Enole? :D
Mam, mam i będę czytać. Ale się robi tęcza okładkowa z tych wydań. Już mi się podoba, a tobie?
UsuńCiekawy pomysł połączenia typowego erotyka z nieco poważniejszą literaturą. Będę miała książkę na uwadze, a może i nawet sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jak dla mnie to jest romans tylko taki bardziej barwniejszy. Jest bardzo ciekawa fabuła i świetnie się ją czyta.
UsuńMyślę, że książka mogłaby mi się spodobać,
OdpowiedzUsuńwięc zapisuję sobie jej tytuł :D
Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę :)
UsuńNa początku chciałam napisać, że nie jest to książka dla mnie, ale te refleksyjne i psychologiczne elementy mnie ciekawią. 😊
OdpowiedzUsuńPowinna Ci się spodobać. Serio tu nie ma aż tak ostro, jak w niektórych erotykacha. Pewnie wrzucili ją do tego gatunku, bo ma parę scen łóżkowych, bardziej rozbudowanych, jednak nie żenujących i tyle.
UsuńPo erotyki też sięgam, ale lubię kiedy znajduję w nich coś więcej niż tylko sceny erotyczne. Ten da mi coś więcej, dlatego z chęcią dam szansę tej książce. ;)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, ta autorka mnie z tomu na tom zaskakuje pozytywnie. Myślę, że gdyby nie opisała tych scen to klasyfikowało by się do romansu psychologicznego. Polecam
UsuńDroga Dario,
OdpowiedzUsuńjuż u kogoś to napisałam, że jakoś za mną chodzi chęć na tego typu książki (a musisz wiedzieć, że zawsze od nich stroniłam).
"Zabójczy kusiciel: wydaje mi się bardzo ciekawy pod tym względem, że połączył erotykę z ważnymi i ciężkimi tematami; o czymś takim jeszcze nie słyszałam! Bardzo ciekawe w takim razie. A Jules i Vance zdają się być intrygujący... ;)
A okładka zgadzam się; jest genialna i od razu przykuwa uwagę :D
Trzymam kciuki za walentynkowe wyzwanie książkowe! I obyś trafiała na najlepsze książki miłosne :D Pozdrawiam Cię ciepło <3
Oby tak było Pandziu, trzymaj kciuki mocno. Co do książki, spróbuj, nie każdy erotyk to tylko jedno miejsce i jedna akcja dziejącą się w łóżku. Ta pokazuje, że nie to jest najważniejsze, a ukazuje prawdę, która dzieje się na ulicach, po których dziennie chodzimy...
UsuńNie czytuję erotyków, więc siłą rzeczy nie mam w planach tej książki.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie ma co się zmuszać. Wiem, że nie każdy lubi tak opisane sceny łóżkowe. Dlatego spokojnie, nic na siłę :)
UsuńDokładnie. Chociaż po tego typu literaturę sięgałam jeszcze kilka lat temu, żeby przekonać się czy przypadnie mi do gustu, no i nie przypadła. Ale wiadomo każdy lubi co innego i to jest super, że każdy może wybrać coś dla siebie. :)
UsuńMasz rację i to jest piękne, że czytamy jedną książkę, a każdy znajdzie w niej coś innego, co lubi, czego nie i zwraca uwagę na inne rzeczy :)
UsuńO proszę, czyli da się napisać coś erotycznego ale...z dobrym gustem. Tytuł zapisuję, na luty również planuję same miłosne recenzje u siebie w zaczytanym weekendzie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Dokładnie, wydaje mi się, że przez słabe erotyk, często ocierające się o rynsztok, każda książka, która ma napis erotyk traci zainteresowanie. Niestety tak się dzieje, że jeżeli, ktoś opiszę scenę łóżkową to od razu wpada do tego koszyka. Dlatego czasem warto tam pogrzebać, bo są tam często istne perełki powrzucane i zapomniane
UsuńSięgnęłabym po tę książkę chyba tylko ze względu właśnie na te psychologiczne tematy, trudna młodzież bezdomność, praca głównej bohaterki może być ciekawa. Jednak najpierw wypadałby się rozejrzeć za pierwszym tomem :)
OdpowiedzUsuńNie kochana, nawet go nie czytaj. Ja pierwszy tom bardzo szybko wyrzuciłam z mojej półki. Te serię można czytać oddzielnie. Każdy tom bowiem opowiada o 1 z facetów z klubu. Więc serio, o pierwszym tomie zapomnij, był okropny.
UsuńZupełnie nie moja działka, jakoś tak wydaje mi się, że jest to romans, eroty7k podbudowany "mocnym" tematem jako usprawiedliwieniem, ale, mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńIwonko, jak dla mnie jest to romans z 3 opisami zabaw łóżkowych. Tak tylko tyle. Cała reszta skupiona jest na innym temacie. Autorka po prostu ukazuje realizm naszego życia. Polecam spróbować
UsuńJakoś chyba nie moja bajka, choć sceny erotyczne mi nie przeszkadzają ;)
OdpowiedzUsuńSpoko, nie ma co się zmuszać.
UsuńCzasami czytam erotyki, ale muszą mnie wciągnąć, inaczej kończę po kilku stronach. Nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńChętnie zajrzę :-)
Dzięki za recenzję.
Irena-Hooltaye w podróży
Polecam, ten Cię wciągnie
UsuńDobra książka to teraz rzadkość, wiec warto je nagłaśniać.
OdpowiedzUsuńOj tak to prawda. Czasem mam wrażenie, że czytam tę samą książkę tylko z innymi bohaterami lub miejscem akcji. Trudno znaleźć coś oryginalnego.
UsuńNawet nie wiedziałam że erotyka może iść w parze z czymś innym.... Jak widać może. Człowiek powinien być otwarty na każdą lekturę Ja wiem że czasami są takie miłosne książki że aż miód muli i Ocieka po okładce ale erotyka to już zupełnie coś innego fajnie poczytać takie książki i popracować z wyobraźnią.
OdpowiedzUsuńMasz rację, w szczególności jeśli jest zrobiona ze smakiem. Nie każdy romans jest też tak wciągający, a już te oklepane stereotypy to już masakra, czytasz 1 rozdział i wiesz już jak wszystko się potoczy.
UsuńCiekawe brzmi i chętnie ja schrupie :) Recenzja rewelacyjna...
OdpowiedzUsuńTytuł już zapisany, teraz żeby tylko szybko do mnie dotarla :)
Dziękuję kochana bardzo za miłe słowa ❤️ Spodoba Ci się
UsuńErotyczna fabuła z konkretnym wątkiem, który ma ją podbudować i sprawić, że ludzie powiedzą : wow, erotyk, ale jednak z przesłaniem. O nie, to tani chwyt. Odpuszczam.
OdpowiedzUsuńCzasem okazuje się prawdziwy, więc warto wyjść że swej skorupy uprzedzeń i spróbować czegoś nowego. Może się okazać, że traci się wiele fajnych książek :)
UsuńKiedy zaglądam na Twojego bloga to samą przyjemnością nie jest czytanie o książkach ale już sama lektura Twojej recenzji, bo recenzentem ksiazek jesteś świetnym. Ostatni erotyk czytalam właśnie rok temu w okolicach Walentynek,tradycji musi się stać zadość i może właśnie podsunęłaś mi tytul na ten rok.
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo Ci dziękuję za tak motywujący komentarz. Cieszę się, że podoba Ci się to co piszę.
UsuńCo do książki, tym bardziej polecam Ci przeczytać ją w tę Walentynki. Myślę, że spędzisz z nią bardzo mile czas, a przede wszystkim refleksyjne :)
Bardzo lubię Twoje porównywania do czegoś do schrupania :P Nie wiem czemu, ale zawsze się po tym robię głodna. Powinnaś pisać recenzje łakoci kulinarnych :D
OdpowiedzUsuńHa, ha, ha niee chyba nie dałabym rady. Ja swe recenzje zawsze piszę na głodzie dlatego też łatwiej przychodzi mi owe opisywanie ;) A i moja Wena jest produktywniejsza, bo czeka na karmienie ;)
UsuńNie lubię erotyków, pomimo dodania ważnego wątku nie jest to lektura dla mnie. Zresztą z romansami też miewam duży problem, bo wiele mi nie podchodzi. I choć Twoja recenzja jest świetna, a porównania do jedzenia wyśmienite, to jednak nie sięgnę po tę książkę. w Walentynki będę czytać powieść historyczną :D
OdpowiedzUsuńOo, a jaką? Dawno nie czytałam powieści historycznych więc z przyjemnością bym sobie ten smak odtworzyła.
UsuńCo do książki, rozumiem, ja mam świadomość, że ten gatunek nie cieszy się aż tak ogromną popularnością, ale serio, są tam ukryte skarby.
fabuła ksiązki wydaje się dość ciekawa, jedynie nie przekonują mnie do końca te sceny łóżkowe. Myślę jednak, że jestem skłonna dac tej książce szansę
OdpowiedzUsuńTrzeba spróbować. Ja nie zapomnę jak jeden erotyk czytałam z moim nie mężem i płakaliśmy że śmiechu że scen łóżkowych. Serio, to była nasza najlepsza komedia, a o muszę nadmienić On nie czyta książek.
UsuńTa powieść na pewno skłania do refleksji nad obecną sytuacją ludzi, którzy są zmuszeni żyć na ulicach. Sceny erotyczne zawsze możesz sobie ominąć. Jest tu ich chyba 3 🤔 na całą książkę więc na prawdę mało.
Jak dobrze, że to nie rasowy erotyk. Gdyby tak było nawet bym na nią nie spojrzała. Chętnie sięgnę po nią, już sama okładka kusi, a konkretnie ten pan na niej i oczywiście Twoja recenzja :)
OdpowiedzUsuńNie, spokojnie to nie ten typ erotyka. Zawsze piszę jeśli jest,, ostro " bo wiem, że nie każdy lubi takie opisy. Tu jest opisane że smakiem. Autorka stawia na realizm więc jakby jest logiczne, że i sceny będą takie, bo i jest to też jakąś część naszego życia :)
UsuńNiestety nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńMożliwie, że jakieś inne tytuły spodobają Ci się bardziej. Wpadnij po Walentynkach, bo na razie tylko romanse mnie interesują. Potem znowu wracam do innych gatunków, a powiem nieskromne jest u mnie w czym wybierać ;)
UsuńMam wrażenie, że autorka chciała napisać pikantny erotyk, ale trochę się bała więc ubrała to w wątek "trudnych spraw". Jeszcze rozważę czy przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie, ona ma taki styl wiesz, że piszę o ważnych rzeczach, trzymając się realizmu. To jest już jej chyba 4 książka i cały czas, w każdym tomie masz parę scen łóżkowych jako taki dodatek, a najważniejsze pozostają owe problemy współczesnego świata. Tylko nie czytaj 1 tomu, on jest jakby od czapy, ale może to był jej debiut i nie wiedziała jeszcze jaką ścieżkę obrać :)
UsuńNiestety pod względem fabuły to trochę nie moje klimaty. Myślę, że wprowadzanie połączonego wątku romansu z oddzielną (poważniejszą) tematyką to dobry krok do napisania dobrej książki, ponieważ przez to utwór robi się raz luźniejszy, raz poważniejszy. Czasami zdarzają mi się książki, po których koniecznie czuję potrzebę przeczytania czegoś znacznie mniej poważnego ;) Mi osobiście sam wygląd okładki nie przypadł do gustu i gdybym zobaczyła ją na półce w sklepie, to raczej unikałabym. A co do ciasta czekoladowego, to mi narobiłaś smaku :D
OdpowiedzUsuńMasz rację, czasem trzeba przeczytać coś lekkiego, ba nawet bardzo przewidywalnego, dla relaksu. Może po Walentynkach znajdziesz coś dla siebie, bo jak pisałam, na razie się zaczytuje w romansach, a potem znowu wracam z różnymi gatunkami ;) Także zapraszam Cię serdecznie
UsuńJa odpuszczam ten tytuł. Tym razem nie mam ochoty na taką tematykę.
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem, no ja się chcę wiesz nakręcić na Walentynki ;)
Usuń