Strony
▼
niedziela, 30 sierpnia 2020
KIRKE
Tytuł:Kirke
Autor: Madeline Miller
Ilość stron:414
Wydawnictwo: Albatros
Okładka: twarda z obwolutą
SŁOWA KLUCZE:mitologia, samotność, kobiecość, namiętność, miłość rodzicielska, poświęcenie
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
W domu Heliosa, boga słońca i najpotężniejszego z tytanów, rodzi się córka. Kirke jest dziwnym dzieckiem – nie tak potężnym jak ojciec ani tak bezwzględnym jak matka... Dziewczyna próbuje odnaleźć się w świecie śmiertelników, lecz odkrywa w sobie czarnoksięską moc, dzięki której może zagrozić samym bogom… Z tego powodu zostaje wygnana. Nie zamierza jednak przestać kształcić się w czarach. Jej ścieżki skrzyżują się z Minotaurem, Dedalem, jego synem Ikarem, morderczą Medeą i, oczywiście, z przebiegłym Odyseuszem.
Samotna kobieta zawsze narażona jest na niebezpieczeństwo, a Kirke nieświadomie budzi gniew zarówno w ludziach, jak i w mieszkańcach Olimpu. Aby ochronić to, co kocha, będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować, czy należy do bogów, z których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowych wymiarów A5. Posiada obwolutę, która jest złoto- czarna w kwieciste ornamenty. Pod spodem, mamy twardą czarną okładkę w złote ornamenty również roślinne. Przepiękna wklejka, która jest mapą. Całość utrzymana jest w tych dwóch kolorach. Brakuje mi tylko tutaj wstążeczki, ale to tylko moje grymaszenie. Rozdziały są ponumerowane i posiadają symbol słońca. Czcionka bardzo przyjemna dla oka. To co warto zaznaczyć to fakt, że uważałam na obwolutę, której złoto jest matowe, a zarazem świecące i zostawia plamy. Bałam się również by czegoś sobie nie zedrzeć, bo po egzemplarzach jakie widziałam na półce wyprzedażowej to właśnie obwoluty były poniszczone ( mój egzemplarz jest w miarę ok ) Całość oceniam na 5+
OPINIA:czyli jak ona smakuje ?
Książka ,,Kirke" na mojej liście ,, WANTED" była uplasowana bardzo wysoko. Jednak czekałam bardzo długo na jakąś fajną promocję. I choć pojawiały się świetne ceny tej powieści ale w miękkiej oprawie, to mi bardzo zależało na właśnie tym ,, bogatszym" wydaniu. I tak o to idąc sobie pewnego dnia po mięso mielone wróciłam z ,, Kirke". Spokojnie mielone też było ;) I choć w internecie można poczytać skrajne opinie o tej powieści, ciesze się, że ja dopiero teraz opowiem Ci o niej. Tak na chłodno. Będzie to bardzo smakowity chłodnik...chyba. No to co, jeśli jesteś ciekaw co ja sądzę o tej powieści, to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj.
Główną bohaterką jest Kirke, córka tytana Heliosa i nimfy Perseis. Poznajemy znane nam wydarzenia z mitologii Greckiej ale jej oczami. Nie jest jakąś poboczną postacią lub epizodyczną. Tym razem to ona dostaje głos i opowiada nam historię swojego życia. Dodam, że są to mity, w których ona występuje i nie jest to reteling, ani mało znane nam historie, ale o tym za chwilę.
Chyba to nie jest żadna tajemnica, ani nie odsłonię przed Tobą żadnej rewelacyjnego newsa, kiedy powiem, że ja kocham wszystkie mitologie świata. Uwielbiam historie związane z bogami, fantastycznymi zwierzętami i jakby nie patrząc na przypowieści, które by wyjaśniały ludziom zjawiska zachodzące w przyrodzie. Dlatego musiałam do tej pozycji podejść na chłodno, by moja fascynacja mitologią nie oślepiła mnie za bardzo.
Jak pamiętasz ze szkoły lub interesowała Cię mitologia to wiesz, że Kirke poznajemy, jako wygnaną boginię, która za karę została zesłana na wyspę Ajaj, na której można powiedzieć została uwięziona. Wyróżniała się na tle innych bóstw tym, że można śmiało powiedzieć, iż była taką pierwszą Babą Jagą, szamanką, która za sprawą roślin potrafiła czarować. Sporządzała mikstury, razem z leśnymi zwierzętami i roślinami uprawiała jakieś gusła, które dodawały jej energii itp. Największy z nią epizod występuje w Odysei, ale też ma swój udział w historii związanej z Jazonem, czy Minotaurem. I muszę przyznać bardzo spodobała mi się jej kreacja. Takiej samotnej buntowniczki, która chciała znaleźć swoje miejsce na ziemi. I choć można jej było zazdrościć wiele to bohaterka pokazuje nam drugą stronę medalu. Bowiem posada wszystko: bogactwo, piękno, a przede wszystkim wieczność, jednak najważniejszego czego nie ma to miłości i przyjaźni. To właśnie dźwięk samotności jest tutaj najgłośniejszy. Jej odosobnienie powoduje, że znajduje ukojenie w przyrodzie i jej darach. Jednak niczym słonecznik odwraca się do słońca, tak ona lgnie do ludzi i bogów. Do osób, które z nią porozmawiają, spędzą czas, zabiją ciszę i pustkę. I jeśli mogłabym powiedzieć, że jest to biografia to powiem Ci, że jest ona udana. Nagle boskość nie jest już taka fajna, a bycie nieśmiertelnym okazuje się być istną klątwą i męczarnią.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
Książka ,,Kirke" to bardzo apetyczny chłodnik litewski na upalne dni. Daje bowiem ukojenie i zaspokaja głód czytelniczy. Ową podstawą czyli bulionem jest mitologia. Mamy bowiem zebrane tu wszystkie przypowieści, w których nasza bohaterka występowała epizodycznie lub była pobocznym bohaterem.I choć znałam je bardzo dobrze to ułożone chronologicznie ukazują nam całokształt bogini myślę, że niedocenianej i pomniejszonej. Kefirem lub jak to woli śmietaną jest kreacja świata. I choć opiera się na mitach to rozbudowanie paru elementów sprawiało, że całość tworzy cudowny świat, bardzo dobrze nam znany jednak odległy. Nawiązania do innych znanych nam z historii kultów, miejsc dodaje bowiem realności całej powieści, co mnie ujęło. Czosnkiem, solą, pieprzem oraz octem są bohaterowie, którzy normalnie grają pierwsze skrzypce, lecz tym razem zostali zepchnięci na boczny tor. To co mnie ujęło to ukazanie w bogach ludzkiej natury. Ich namiętności, zemsty i bycia przede wszystkim zapamiętanym. Tego czego najbardziej się obawiali to bycia zapomnianym i niepotrzebnym. Jeśli chodzi zaś o tzw półbogów i ludzi to pojawia nam się tutaj obraz nie tyle marności, co bycia swoistym niewolnikiem, który musi spełniać zachcianki bogów. Takie małe pionki w rękach większych graczy, które niby mają wolną wole, a jednak muszą grać tak jak im się karze, bo inaczej czeka ich śmierć lub liczne cierpienia. Botwinką czyli głównym składnikiem jest oczywiście Kirke, którą pokochałam całym sercem. To kobieta, którą targają nasze emocje, problemy. Jest tak wielobarwną postacią, że każda z nas znajdzie w niej cząstkę siebie. I ostatnim składnikiem są ziemniaczki, którymi są motywy takie jak samotność, miłość rodzicielska. Są one tutaj cudownie uwypuklone dodając całej potrawie tego czegoś. Według mnie warto schrupać tę powieść. Może nie jest ona jakaś odkrywcza, ale poruszone w niej problemy są aktualne do dziś, mimo że historie te są przekazywane od wieków z ust do ust. Jeśli lubisz historię i kochasz mity to jest to pozycja stworzona dla Ciebie.
KOMU POLECAM? Fanom powieści historycznych, mitologii i fantastyki.
Raczej nie dla mnie, bo nie przepadam za fantastyką:)
OdpowiedzUsuńTo mitologia, ale opowiedziana z innej perspektywy, ale rozumiem :)
UsuńBardzo podobała mi się ta książka, też pokochałam Kirke, wydaje mi się, że świetnie ją zrozumiałam i poruszyła mnie jej historia... No i to przepiękne wydanie! Ta książka to prawdziwa perełka na mojej półce ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie i nie wiem jak Ty, ale kurczę całkiem inaczej zaczęłam ją postrzegać :) Kwintesencja kobiecości i naszej natury...
UsuńNie będę czytała tej książki, ale jestem zakochana w jej okładce. ��
OdpowiedzUsuńTak wydanie jest przecudowne, choćby dla niego warto ją kupić. Wygląda jak te zagraniczne
UsuńPrzeczytałam ją w tym roku i mnie nie usatysfakcjonowała. Niestety. Ważne, że tobie się podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem, może dlatego, że ja kocham mitologię. I jeśli ktoś jej nie lubi to fakt, może sie wynudzić
UsuńNiesamowicie mnie zainteresowałaś tą pozycją. Uwielbiam mitologię, a "Kirke" wydaje się idealnym wyborem. Chyba też zapiszę na listę "wanted". :)
OdpowiedzUsuńPolecam, warta jest przeczytania. Ta biografia ukazuje bowiem inną stronę boskości, kobiecości, a przede wszystkim ukazuje to do czego każdy człowiek w życiu dąży.. do znalezienia miłości, przyjaźni i swego miejsca na ziemi.
UsuńMam na półce, bo skusiłam się na zakup przez okładkę. Niestety książka czeka na lepsze czasy. :/
OdpowiedzUsuńMyślę, że jak w końcu się w nią wgryziesz spodoba Ci się równie mocno co mi :)
UsuńNie przepadam za fantastyką, ale kiedyś uwielbiałam mitologie wszelakie, a do klasycznej mam szczególny sentyment. Mam na oku tę książkę od jakiegoś czasu i długo się nad nią wahałam. Twoja recenzja mi właśnie postawiła "kropkę nad "i". Z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że rozwiałam gdzieś Twoje wątpliwości. Nie zawiedziesz się to na pewno :)
UsuńCzytałam więcej czy raz... może nie jest idealna ale została pięknie napisna... taka która powstała dla tego piękna, dla chwili wytchnienia, relkasu, spokoju, odprężenia a nie dla akcji czy brawury...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak kochana. Myślę, ze i takich książek potrzeba. Pięknych, a zarazem lekkich
UsuńLiteratura PIękna... nazwa mówi sama za siebie ;)
UsuńDokładnie
UsuńNie jestem wielką fanką mitologii, ale znam kogoś komu z pewnością ta książka przypadła by do gustu. Ja na plus muszę zaznaczyć, że ma naprawdę ładna okładkę!
OdpowiedzUsuńTak, te wydanie jest cudowne. Prezentuje się fenomenalnie na półce :)
UsuńPięknie wydana jest ta książka. Mam ją w planach już od jakiegoś czasu i ciekawa jestem czy mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńPowinna przypaść Ci do gustu, jest cudowna nie tylko nie względu na wydanie, ale i na środek ;)
UsuńZ ciekawością przeczytałam Twoją recenzję, dzięki niej książka kusi :) A okładka przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Polecam kochana, warto :*
UsuńCzy mitologia, czy historia wiele zależy jak jest napisane. Czasem są to książki które potrafią zanudzić, czasem czyta się jak dobrą sensację. Jak tylko dam radę to skuszę się i przeczytam. Zobaczymy czy i mnie zainteresuje tak jak Ciebie?
OdpowiedzUsuńPowinna Cię zainteresować, to coś innego, a zrazem znanego. Tutaj kobiecość jest najważniejsza i pokazuje, że od zawsze walczyłyśmy o swoje miejsce na ziemi
UsuńObudziłaś we mnie historyka. Uwielbiałam czytać mitologie i chociaż dawno nie sięgałam po tego typu literaturę, to chyba czas do tego wrócić
OdpowiedzUsuńPolecam, będziesz zachwycona :)
UsuńKiedyś rozczytywałam się w mitologii greckiej.
OdpowiedzUsuńMam do takich książek sentyment i zapewne przeczytam.
Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Pozdrawiam:-)
Irena-Hooltaye w podróży
Jak kochasz mitologię to pokochasz i tę historię :)
UsuńUwielbiam Twoje recenzje ale fantastyka to nie dla mnie :) piekne piszesz...
OdpowiedzUsuńOjej dziękuję kochana za miłe słowa. To wiele dla mnie znaczy
UsuńMitologię uwielbiam, bardzo mnie to kusiło i kusi, bo takie "ożywienie" mitu może być fascynujące.
OdpowiedzUsuńTak, w szczególności, że poznajemy je z perspektywy bohaterki, która jest często tylko poboczną postacią lub pomijaną. W tej gra pierwsze skrzypce i jakoby na nowo poznajemy stare mity ;)
UsuńBardzo lubię Twoje recenzje, ale kolejna książka nie dla mnie. Może polecę ją komuś, kto lubi fantastykę.
OdpowiedzUsuńJasne kochana, rozumiem, nic na siłę :)
UsuńNie jestem wielką fanką mitologii, ale po Twojej recenzji bardzo chętnie bym się skusiła :-)
OdpowiedzUsuńSkuś się, polecam, jest przepiękna ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki od jakiegoś czasu, ale dotychczas nie miałam za bardzo możliwości po nią sięgnąc (+ zapomniałam o niej). Będę musiała to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńWarto ją przeczytać, mnie zauroczyła i zachwyciła :)
UsuńJak fajnie opisujesz tę pozycję :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :*
UsuńJa jestem bardzo otwarta na wszelkie gatunki, może być i fantastyka :) recenzja świetna wiec muszę ją nabyć i rozsmakować się :) nie ma rady :)
OdpowiedzUsuńPolecam kochana, będziesz zachwycona- ja to wiem
UsuńBardzo fajna recenzja, jednak zupełnie nie mój klimat. Jednak opisałaś super. Polecę koleżance, ktorej taka tematyka jest jej ulubioną☺️
OdpowiedzUsuńJasne Marzenko rozumiem, nie przejmuj się :)
Usuń