Tytuł:Teoria opanowania trwogi
Autor: Tomasz Organek
Ilość stron:350
Wydawnictwo: W.A.B
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: podróż, śmierć, życie, problemy życia codziennego, filozofia, psychologia, teoria opanowania trwogi.
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Borys ma 39 lat i od dawna tkwi w poczuciu bezsensu i stagnacji. Właśnie stracił pracę, na której nigdy mu nie zależało. Zupełnie przypadkiem spotyka Anetę – swoją największą, nigdy nie spełnioną miłość, którą nie bez powodu nazywał zawsze „Nieta”. Spotkanie doprowadzi do wspólnej podróży – ta może okazać się ucieczką – od poczucia beznadziei, monotonii życia, od pracy, która ich nuży, nieudanych związków i, w końcu, od samotności. Wyprawa niespodziewanie przeistacza się w kryminalną intrygę, rozgrywającą się gdzieś na peryferiach cywilizacji.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka wydana jest minimalistycznie w formacie A5, co nie ukrywam bardzo lubię. Biało- czarna okładka ze spadającym człowiekiem z huśtawki już daje czytelnikowi do myślenia. Minusem okładki jest fakt, że szybko się brudzi i zostawia odciski palców. Kartki są koloru beżowego, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Każdy rozdział rozpoczyna się od nowej strony. Nie ma tu żadnych dodatków w stylu zawijasy, czy obrazki. Całość wydania oceniam na : 5
OPINIA: Książka ,,Teoria opanowania trwogi" to moje kolejne wyjście ze strefy komfortu i znanych mi smaków. Powieść ta zainteresowała mnie tym, że opiera się na prawdziwej teorii, która w skrócie mówi o tym, że doświadczamy trwogi w momencie kiedy uświadamiamy sobie o własnej przemijającej egzystencji. Czyli krótko mówiąc lęk przed śmiercią. Zaciekawiona tym faktem postanowiłam sprawdzić, jak autor poradził sobie z przedstawieniem tej teorii prostemu człowiekowi, który po raz pierwszy spotyka się z TOT? Czy ta tematyka w ogóle może być ciekawa? Jeśli Cię zainteresowałam to lemoniada najlepiej zimna w dłoń i słuchaj.
Głównym bohaterem jest Borys, który ewidentnie cierpi na jakąś depresję egzystencjalną. Chociaż dla mnie mężczyzna ten jawił się bardziej jako taka typowa maruda, która tylko chodzi i narzeka jak to jej źle i niedobrze, jednak nic z tym nie robi by polepszyć swoje samopoczucie. Takie były moje pierwsze odczucia względem tej postaci. Jednak im dalej brnęłam w historię Borysa tym bardziej zdawałam sobie sprawę, że to nie koniecznie maruda, ani choroba, która bardzo często atakuje ludzi znienacka w każdym wieku. Nie to właśnie uświadomienie sobie tzw marności człowieka i zdanie sobie sprawy jak nie wiele czasu zostało nam tu na ziemi. Borys zmienia się kiedy to w jego życiu pojawia się ponownie Aneta i wciąga go do swego pełnego, zwariowanego życia. Wtedy też nasz bohater przechodzi minimalistyczną przemianę. Mówię minimalistyczną, bowiem, jak wspomniałam książka ma na celu przedstawić nam ową teorię, jak wygląda w praktyce. Czy go polubiłam? Niekoniecznie. Przeszkadzał mi jego styl bycia, ale chyba tak właśnie miało być by ukazać czytelnikowi ową teorię w praktyce, która według mnie wyszła rewelacyjne, co do tego nie mam wątpliwości.
Co do samej Anety muszę Ci powiedzieć, że poczułam do niej swego rodzaju litość. Życie bowiem jej nie oszczędzało i to na każdym polu. Kiedy więc spotyka Borysa prosi go, by pojechał z nią na pogrzeb jej ojca, którego można spokojnie powiedzieć w ogóle nie znała. Widać, że dziewczyna jest w totalnej rozsypce emocjonalnej. I chyba miała nadzieję, że obecność naszego bohatera pozwoli jej wyjść z tej miski, która ciągle obraca się w jednym kierunku nakreślonym przez życiowy robot kuchenny. I tak ich wspólna podróż autem zamieni się w przygodę, która poruszy wiele filozoficznych i egzystencjalnych tematów. Nie poczułam, żadnej więzi z bohaterką. Często jej decyzje były dla mnie niezrozumiałe. Jawiła mi się jako taka mała rozkapryszona dziewczynka, która chce zwrócić na siebie uwagę dorosłych. Kategorycznie mówię tej postaci NIE ! Litość litością, a lubienie lubieniem.
Muszę przyznać, że mam problem by ubrać w odpowiednie słowa tę powieść, przy tym nie zdradzając Ci za dużo, a i być sprawiedliwą przy ocenie. To książka, która płynie wolno jak olej. Tu nie ma jakiś gwałtownych zwrotów akcji. Jednak mimo tego potrafi zaciekawić czytelnika, a przede wszystkim w genialny sposób ukazać TOT w naszym codziennym życiu. Mnie jednak ona nie urzekła. Nie wiem, może chodzi tu o mój gust czytelniczy, że to jednak nie moje smaki? Nie wiem, ale ewidentnie eksplozji smakowej nie uraczyłam. Jak już wspomniałam na wstępie to moje kolejne spróbowanie czegoś nowego, a zarazem przełamanie się na pół niczym bagietką z kolegą by doświadczyć czegoś nowego. Z jednej strony to powieść mądra, a zarazem dowcipna, a i nawet życiowa. Jednak nie będę Cię okłamywała, że jest wyśmienita, bo dla mnie była taka sobie. Owszem psychologia jest tu ukazana na wysokich obrotach, jednak cały czas czegoś mi brakowało, jakiegoś wybuchu smakowego, którego niestety nie uraczyłam. Aczkolwiek wiem, że książka znajdzie swoich fanów, którzy będą nią zachwyceni. Ja mimo wszystko odpadam z tej grupy.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Teoria opanowania trwogi" według mnie mimo wszystko jest warta schrupania. Po pierwsze fajnie pokazuje, a zarazem wyjaśnia nam owy pogląd życiowy, o którym ja muszę się przyznać z ręką na sercu po raz pierwszy czytałam. Całość została ubrana w codzienność. Książka momentami jest bardzo refleksyjna wręcz filozoficzna, jednak przez większość czasu to powieść drogi. Bowiem wszystko co spotyka bohaterów dzieje się w podróży jaką muszą przebyć, by dojechać na pogrzeb. To też przepiękna metafora życia, która ukazuje nas w ciągłym ruchu, przemieszczaniu się, różnych możliwości jakie dają nam boczne drogi, ronda. Jednak wszyscy podążamy w jednym kierunku, do mety, którą jest śmierć. Nie ważne jaką trasę obierzesz, długą, krótką, szybką, wyboistą. Wszyscy się na końcu spotkamy w jednym miejscu. Książka choć daje dużo do myślenia jest napisana bardzo lekkim i przyjemnym językiem. Poruszana w niej tematyka jednak zamyka się tylko do pewnej grupy czytelniczej, która po pierwsze interesuje się takimi sprawami, a po drugie jest dojrzała. I tu pojawia się pierwszy piasek między zębami. Uważam bowiem, że młodszy czytelnik poniżej 25-30 nie odbierze tej książki tak jak powinien ze względu na właśnie młody wiek. I muszę się przyznać bez bicia, że mnie ta powieść zmęczyła. Bo jak wspomniałam, z jednej strony jest wszystko ok, a z drugiej jest nudna, powolna i co tu dużo gadać czegoś zabrakło. Niby nie jest to rozgotowane mięso, ale też i nie wyśmienite. Takie.. nijakie taki po prostu twardy klops, z którym nie wiem co mam zrobić. Pogryźć? Połknąć ? Staram się być sprawiedliwa i mimo, że nie trafiła ona totalnie w mój gust to chcę abyście jeśli interesujecie się psychologią, spróbowali zapoznać się z tą powieścią.
KOMU POLECAM? Ta książka jest przeznaczona przede wszystkim dla czytelnika dojrzałego, osób lubujących się we filozofii i psychologii.
💓 Za egzemplarz dziękuję GW FOKSAL 💓
To zdecydowanie nie jest lekturą dla mnie 😅
OdpowiedzUsuńDla mnie to też okazał się twardy orzech do zgryzienia, którego długo męczyłam. Jednak uważam, że w każdej książce znajdą się plusy, a to że mi się nie spodobała to pewnie rzecz gustu ;) Także cieszę się, że zawitałaś do mojego klubu :*
UsuńBrzmi ciekawie, ale nie jestem do końca przekonana :)
OdpowiedzUsuńBo to jest pod kątem psychologii bardzo ciekawe, aczkolwiek ja się przy niej męczyłam. Jak.wspomniałam może to rzecz gustu. Nie zmuszam...
UsuńSama nie wiem. Nie przekreślam tego tytułu, ale z pewnością nie sięgnę po niego w wakacje. :)
OdpowiedzUsuńProponuje ją przeczytać jesienią. Może wtedy odbiór będzie lepszy :) Próbuj kochana, może Tobie przypadnie do gustu..
UsuńZapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńPróbuj, może Tobie przypadnie do gustu. Fakt faktem, że dowiedziałam się z niej ciekawych rzeczy o TOT i to tylko chyba uratowało ją przed totalną krytyką :)
UsuńJuż o tej książce czytalam.... nie wiem czy jest to książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKochana no jeśli lubisz psychologię to czytaj :)
UsuńSama nie wiem czy lubię ;)
UsuńPortrety psychologiczne postaci w powieściach są ciekawe ale nie wiem czy na ten rodzaj psychologii jak tutaj mam ochotę ;)
UsuńNie odpowiem Ci kochana, a właściwie nie doradzę, bo tu jest skupienie się na tej teorii. Nie wiem co Ci mam powiedzieć. Mi nie przypadła do gustu, aczkolwiek myślę, że może się spodobać innym :)
UsuńMoże tak jak będziesz miała okazję ją dorwać gdzieś, to przeczytaj sobie :)
UsuńTeż tak uważam... zajrzeć, przeczytać chociaż fragmnet ;)
UsuńBo ta pozycja jest dla mnie twardym orzechem do zgryzienia, więc stąd ta trudność w ocenie.
UsuńA może musisz ją "przetrawić" i odpowiedź przyjdzie za jakiś czas?
UsuńI tak zwlekałam z recenzją, bo ją trawiłam, więc nie. Czasu tu już nie pomoże ;)
UsuńW takim wypadku chyba jednak nie ;)
UsuńBędę miała coś lepszego już nie długo ;)
UsuńIp przyjemniejszego? :)
UsuńOoj tak :)
UsuńBardzo mnie to cieszy :)
UsuńNo to wypatruj posta, bo na tą książkę, będę Cię kusić :P
UsuńCodziennie wypatruje ;)
UsuńKochana :*
UsuńJa chętnie przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńOo tak to dla Ciebie książka idealna :)
UsuńWygląda to na coś innego niż obecnie mamy na rynku, co wydaje mi się ciekawe :) Jeśli będę miała okazję to z ciekawości przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Owszem jest to coś innego :) W takim razie czekam na Twoją opinię jeśli ją przeczytasz :)
UsuńW mój gust myślę, że jednak może trafić, z wielką chęcią sięgam po powieści o psychologicznych zabarwieniach. Może bohaterowie trochę trudni do zdzierżenia ale myślę, że chcę dać szansę tej książce :)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się i mam nadzieję, że przypadnie Ci ona do gustu :) 3mam za to kciuki
UsuńCo do książki mam mieszane uczucia, za to sama teoria jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuńDokładnie jest tak jak piszesz. Sama teoria, była dla mnie odkryciem, że wiesz są tacy ludzie co właśnie tak odczuwają egzystencję, jako uciekający czas i boją się śmierć mimo, że są w młodym wieku. To w książce zostało genialnie przedstawione :)
Usuńtakie książki mnie interesują, a ty bardziej chciałabym się przekonać czy Organek umie nie tylko ładnie śpiewać, ale i ciekawie pisać? więc pewnie kiedyś sięgnę po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znalazłaś u mnie coś, co Cię zainteresowało :) To, czy potrafi pisać musisz ocenić sama ;)
UsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń:) cuż mogę dodać, mam nadzieję, że inna książka przypadnie nie tylko mi do gustu, ale i Tobie 😘💖
UsuńJuż niebawem będę czytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńSuper, jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńPewnie bym ją przeczytała gdybym miała taką okazję (a właściwie wpadła mi "sama" w ręce) ale specjalnie jej szukać ani kupować nie mam zamiaru. Jakoś nie przemawiają do mnie książki pisane przez znane osoby poza tym. Fabuła wydaje się też nieszczególnie intrygująca.
OdpowiedzUsuńPowiem tak, przy tej pozycji nic nie tracisz, że jej nie czytasz, a jeśli chodzi o literaturę napisaną przez sławną osobę, to muszę Ci powiedzieć, że nie raz byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :)Więc dobrze czasem zaufać i spróbować sięgnąć po taką książkę
UsuńPo tym co o tej książce napisałaś czuję, że mogłabym ją przeczytać i nie zawieźć się:)
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się, że Cię nią zainteresowałam :) Dziękuję Ci serdecznie za odwiedziny i komentarz 😘💖
UsuńSłyszałam już o tej książce, ale nie kusi mnie żeby po nią sięgnąć, bo nie za bardzo lubię się z psychologią i "życiowymi przemyśleniami" :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem. Ja chciałam jej spróbować, wiesz czegoś nowego. No niestety to nie mój gust. Znaczy uwielbiam psychologię, jednak ta powieść mnie zmęczyła. Niestety :(
UsuńSmuteczek. Mój egzemplarz recenzencki zaginał w akcji i nigdy do mnie nie dotarł :( A tak chciałam przeczytać :(
OdpowiedzUsuńKochana wg mnie nic nie straciłaś, aczkolwiek to moja ocena. Może Tobie przypadnie do gustu. Napisz do wydawnictwa kochana, że nie otrzymałaś egzemplarza, może Ci doślą.
UsuńSłyszałam o tej książce. Lubię piosenki Organka, ale chyba podziękuję za tę pozycję. Nie lubię ,,wlokących się" książek, więc to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To w takim razie może pozostań tylko na słuchaniu jego piosenek ;) Dzięki kochana za odwiedziny :*
UsuńKolejna recenzja dość zniechęcająca ;) Ale, że jestem po 30 to może a nuż odkryłabym w niej coś dobrego dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj kochana, może Tobie bardziej przypadnie do gustu. Mi jak widać, nie smakowała, ale wiadomo rzecz gustu. Najlepiej spróbować samemu ;) Dziękuję za odwiedziny :*
Usuńmam podobny budzik :)
OdpowiedzUsuńa książka jest w kolejce do czytania, jestem ciekawa jak mi przypadnie do gustu, bo widzę o niej bardzo różne opinie :)
Mój ulubiony budzik ;) Mam nadzieję, że Tobie bardziej przypadnie do gustu. Mi nie podeszła. Dziękuję kochana za odwiedziny i komentarz 😘💖
Usuń