Tytuł:Skąd właściwie biorą się smoki?
Autor: Artur Wells
Ilość stron:325
Wydawnictwo: Novae res
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE:przygoda, podróż, smoki, legendy, przyjaźń, miłość, zaufanie. magia, zbrodnia,
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Cała prawda o smoczym życiu.Nikt nigdy nie widział smoczego dziecka. Nikt od bardzo dawna nie spotkał też żywego smoka. Jednak pewnego dnia przed drzwiami Boba pojawia się jeden z nich. Co więcej, okazuje się,że gad, ścigany przez zbójcerzy, uwolnił zaklęcie i zadzierzgnął z mężczyzną magiczną smoczą Więź. Od tej chwili ich losy są nierozerwalnie złączone. Bob musi strzec życia smoka jak swojego własnego, śmierć gada bowiem oznacza, że także on wyzionie ducha.
Nieoczekiwanie dołącza do nich wojownicza księżniczka Nasturcja, której skomplikowane
życie uczuciowe przysparza kłopotów nie tylko jej, ale i mężczyznom, z którymi decyduje się
związać...Troje towarzyszy wyrusza w pełną szalonych przygód wędrówkę. Bob- aby znaleźć sposób na uwolnienie się od magicznej Więzi, Nasturcja- w poszukiwaniu miłości, a smok... przekonajcie
się sami!
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Z PRZYMRUŻENIEM OKA
Książka jest standardowych wymiarów A5. Utrzymana jest w kolorystyce czerni, turkusu oraz szarości. Na okładce widzimy smoka, który ma przeszywający wzrok oraz wojowniczkę, która bardzo przypomina mi Mulan. Całość jest podzielona na 5 zatytułowanych rozdziałów, w których jakby każdy zabiera nas do innej krainy. To nad czym ubolewa moje serduszko to fakt, że nie mamy żadnej mapy, która ukazałaby rozmieszczenie owych krain, po których podróżują bohaterowie. Czcionka jest bardzo przyjemna dla oka, a strony są koloru beżowego.Są tu cudowne skrzydełka, które są łuskami smoka, a druga takim cieniowaniem. Na końcu mamy spis treści.
OPINIA:czyli jak ona smakuje ?
Książka ,, Skąd biorą się smoki?" zainteresowała mnie, bo mamy tutaj motyw smoczy, a ja uwielbiam, kiedy w literaturze występuje te zwierze. Dlatego bez wczytywania się we fabułę, wgryzłam się w treść. No i jak smakuje? Jeśli jesteś ciekaw to weź sobie coś do picia, jedzenia, siad i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia.
Mamy trójkę głównych bohaterów: Smoka, który próbuje ujść z życiem, przed chciwymi ludźmi, Boba, faceta bardzo inteligentnego, który zostaje zostaje ,, związany" nicią życia ze smokiem, oraz Nasturcję, Amazonkę z ADHD i napadami agresji, która czci owego zwierza.
Muszę powiedzieć, że z tej trójki najciekawsza i pełna życia jest właśnie Nastja. Ona wie czego chce od życia i dąży do tego po trupach. Jej przeszłość jest tragiczna jednak bardzo przy tym wszystkim realna. Jej agresja nigdy nie zahamowana teraz w dorosłym życiu jest jej przekleństwem o czym sama dobrze wie. I choć stara się nad sobą panować to pewnych rzeczy nie da się od tak oduczyć. Jeśli chodzi o Boba, to podoba mi się w nim to iż autor zawarł w nim cząstkę naszych przywar i wad.Kiedy dowiaduje się, że jego życie jest połączone ze smokiem, którego notabene chcą zabić, pewnie wpadłabym w panikę. No bo nie codziennie puka do Ciebie smok i mówi: Hej wiesz, żeby ujść z życiem to zjednoczyłem nasze dusze. A właśnie w takiej sytuacji znajduje się nasz bohater. I choć przechodzi on przemianę ze strachliwego, niechcącego się w nic mieszać człowieka, w odważnego, lojalnego, ale też i w chciwego. To w jaki sposób odnosi się on do smoka na samym początku, może razić czytelnika. Ma on bowiem złości na niego, jednak z czasem nawiązuje się między nimi nić porozumienia i przyjaźni. Jeśli chodzi o samego smoka i jego kreację to jest ona inna. Czy lepsza? trudno mi powiedzieć, ale na pewno oryginalna. Ten zwierz, tak dostojny w legendach, mądry, a zarazem sprytny, w tej powieści jawi się jako samotny, zagubiony z ogromną sklerozą zwierz. I choć ma jakąś moc to wykorzystuje ją do tzw teleportacji, ale nie chcę za dużo zdradzić.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to pierwszy rozdział jest taki przegadny, ale po to by poznać naszych bohaterów. Najbardziej wciągnęłam się przy Zakonie Smoka, gdzie mamy morderstwo, bardzo patriarchalny system i czczenie smoka niczym boga. Momentami właśnie tam Nastja przypomina taką Mulan, która chce pokazać, że kobieta nie musi z klapkami na oczach wykonywać oklepanych ról, jakie przypisali jej przodkowie. To też jak możesz się domyślić wywołuje lawinę buntu, krytyki, ale również fascynacji, że gdzieś w innej krainie kobiety mają się o wiele lepiej. Ta przygoda jest najdłuższa i najciekawsza. Serio pożerałam ją z wypiekami na policzkach.
Podobał mi się też zastosowany w tej książce motyw takiego badacza-naukowca. Bob bowiem chce poznać smoka jak najlepiej i konfrontuje go ze znanymi legendami o tych zwierzętach. Owe tytułowe pytanie przez całą książkę będzie się wielokrotnie przewijać, bowiem bohater będzie szukał na nie odpowiedzi, która zaskoczy nie jednego... przynajmniej mnie zaskoczyła, ale w pozytywnym znaczeniu. Także w pewnych momentach książka jakoby zaczyna być naukowa, ale za chwilę znowu jest wielką przygodą. Oczywiście nie zabraknie tu czarnego charakteru, który jeśli o mnie chodzi to jest bardzo mizerną postacią. Jednak nie chcę za dużo zdradzić.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,,Skąd właściwie biorą się smoki?" te tytułowe pytanie jest tak samo kuszące i ciekawe jak taki wypasiony gofr. Owym gofrem są dla mnie postacie. Tworzą one bowiem bardzo spójną i stabilną podporę do reszty dodatków, jakie tutaj znajdziesz. Są bardzo smaczni, chrupiący, ale zarazem mięciutcy. Są różnorodni, ale przy tym idealnie się dopełniają. Najbardziej zawiodłam się na kreacji smoka, ale to ze względu na to, że byłam przyzwyczajona do tych mądrych, sprytnych i jednak nieufnych. A tu dostajemy wszystko na opak. Jest to bardzo oryginalny zabieg i zaskakujący co do tego nie mam wątpliwości, ale jak już wspomniałam, ja uwielbiam te ,, legendarne" kreacje. Po prostu rzecz gustu, tak to ujmnę. Najbardziej spodobała mi się postać Nasturcji, takiej podrasowanej Mulan, która wie czego chce i zrobi wszystko by to dostać, przy okazji stara się zmienić postrzeganie kobiety jak tej ,, służącej, kucharzącej i polerującej męskie klejnoty". Pokazuje, że my także dorównujemy mężczyzną lub nawet ich przewyższamy w pewnych kwestiach. Bitą śmietaną delikatną, ale jednak istniejącą jest tutaj motyw kryminalny, który był bardzo dobrze poprowadzony. Pożarłam te strony chyba w 10 minut delektując się ową śmietaną, jaką dostałam. Serio, rozdział o tytule Zakon Smoka jak dla mnie wymiata pod każdym względem. Owocami są dla mnie wątki naukowo- mityczne, gdzie w sposób soczysty, słodki i orzeźwiający Bob prowadzi ,,badania" ala wywiad by dowiedzieć się jak najwięcej o naturze smoka. Zostają tu skonfrontowane podania, wiedza na temat smoka z rzeczywistością, oczywiście tą dla bohatera. To był świetny zabieg, który towarzyszy nam przez całą książkę. Polewa, która otacza całość są wątki już wyżej wspomniane feministyczne, które są tu pięknie wprowadzone i ukazane. Walka o równość, prawa jest tu przedstawiona w sposób bardzo realny, pokazując jak prawo, czy religia przydziela role ludziom nie zważając na ich talenty. I na koniec kolorowe cukierki, które zgrzytają między zębami, jak dla mnie takim właśnie zgrzytem w całej powieści jest czarny charakter, który przy tak dobrze wykreowanych głównych postaciach i przede wszystkim silnych pod względem charakteru wypada kiepsko. To inna poboczna postać, o której specjalnie milczę robi niezłego twista fabularnego. No nie czarny bohater jest minusem. Jednak patrząc całościowo na tego bardzo bogatego w dodatki gofra stwierdzam, że jest pyszny i warto go skosztować. Nawet jeśli nie przepadasz za gofrem fantastycznym to skuś się, bo jeśli chodzi o fantastykę to opiera się ona na smoku i jego ,, mocy teleportacji i czegoś tam o czym nie mogę powiedzieć". Warto ją zjeść bo jest smakowita i polecam z całego serca.
KOMU POLECAM? Osobom, które interesują się legendami, mitami związanymi ze smokami
Za egzemplarz i wspaniałą podróż w głąd smoczej egzystencji dziękuję wydawnictwu :
Ta książka o mitologii smoków zachęciła mnie do jej przeczytania.
OdpowiedzUsuńMożesz w to uwierzyć lub nie, kiedy byłem dzieckiem, w mieście, w którym mieszkałem, zaszokowało mnie pojawienie się smoka z kierunku budynku świątyni, który rzucił się w niebo, a następnie zniknął.
Do tej pory doskonale pamiętam jego czarną postać fizyczną, był duży i fruwał w powietrzu.
Polecam, bo zawarte są w niej informacje z różnych religii i zakątków świata gdzie występuje ta postać i są ze sobą zderzone, często obalone ;)
UsuńPoczekam na coś w moim klimacie czytelniczym. 😊
OdpowiedzUsuńJasne kochana rozumiem 😘
UsuńRaczej nie w moim typie, ale myślę, że książka ta zainteresuje każdego, kto lubi legendy :)
OdpowiedzUsuńO tak zdecydowanie, w szczególności, że zestawia ze sobą różne informacje :)
UsuńSuper, że jesteś zadowolona z tej lektury, ale ja raczej spasuję ;). Ostatnio powoli przekonuję się do fantastyki, ale ta książka mnie średnio zainteresowała
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie ma co na siłę się zmuszać. To nie o to chodzi w czytaniu :) Super, że przekonujesz się do tego gatunku, według mnie jest on lekki i potrafi przenieść człowieka do świata, gdzie wszystko jest możliwe :)
UsuńWygrzebujesz książki i cieszę się ze przeważnie jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze długi czas nie wygrzebię że stosów 😂😂 No nie będę zachwalać, że są same perełki, bo zaraz trafię na coś gorszego i dobrą passa się skończy
UsuńHej, wpadłam sie przywitać po długiej nieobecności :) Tylko tyle, bo z rekomendacji chyba nie skorzystam. Szukam właśnie czegoś, co wyciągnie mnie z zastoju, a mam wrażenie, że chociaż to moje klimaty, to jednak nie tego potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się kochana, że mnie odwiedziłaś 😘❤️ Na zastuj czytelniczy hmm może jakaś komedia romantyczna? ;)
UsuńDziękuję bardzo za recenzję. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :) Ja również pozdrawiam
UsuńDla fana smoków, legend i magicznych klimatów, to na pewno będzie idealna powieść.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak, ale jest to ciekawa pozycja
UsuńMnie intrygują takie tematy jak smoki czy mity, więc jak będę miała okazję przeczytać tę książkę to na pewno to zrobię. ;)
OdpowiedzUsuńSpodoba Ci się, jest to coś innego, a zarazem bardzo wciągającego. To taka hybryda książkowa, że polecam samemu się przekonać jak ona smakuje ;)
UsuńZaznaczę we wstępie, że tytuł wręcz mnie uwiódł. Mega zachęcający. Podobnie zresztą jak cała lektura. No, i te smoki. :) Będę miała na uwadze!
OdpowiedzUsuńMiej kochana, bo jest warta uwagi. To coś innego, ciekawego ;)
Usuń