Strony

sobota, 31 marca 2018

WIATRODZIEJ



Tytuł: Wiatrodziej
Autor: Susan Dennard
Ilość stron:
Wydawnictwo: SQN
Okładka: miękka ze skrzydełkami

SŁOWA KLUCZE: magia, przyjaźni, intryga

KONTYNUACJA PRAWDODZIEJKI !!

To był bardzo twardy orzech do zgryzienia, do tego gorzki....

OPINIA: Co myślę o kontynuacji ,,Prawdodziejki "? Już na wstępie powiem Ci, że to była długa, ciężka i męcząca podróż. Dlaczego ? Zostań ze mną, a się dowiesz.

   Zacznę od fabuły. Od samego początku autorka wprowadza nas do świata, w którym władza jest najważniejsza. Intryga goni intrygę. I choć powinnam zostać , bardzo szybko wciągnięta do świata magii, zostałam w tyle. Niby tu wszystko gra, przyjaźń przeplata się z walką o władzę. Siostra staje się wrogiem brata. Nie wiadomo kto jest dobry, a kto zły. Magia jest tutaj czymś normalnym i nikogo nie dziwią, różne fantastyczne wydarzenia.
   Bohaterowie są fenomenalni. Silni, odważni, nie boją się zaryzykować, by ochronić swoich najbliższych. Na kartach powieści pojawiają się nowi bohaterzy lub starzy, którzy zostali bardziej rozbudowani, mam na myśli tutaj Vivienne i Merika.
   Co mi najbardziej przeszkadzało? Naprzemienna narracja. Rozumiem, że autorka chciała dać nam szerszą perspektywę na cały ten ,, polityczny bałagan". Jednak dla mnie było to wielkim pączkiem, którego nie da się połknąć. Kiedy już coś działo się konkretnego, a mój poziom ekscytacji wzrastał, nagle BUM ! Koniec. Wracamy do innego bohatera.  Dość długo nie potrafiłam załapać o co chodzi? Według mnie, problem leżał po mojej stronie talerzyka. Widzisz troszkę czasu minęło od mojego przeczytania ,,Prawdodziejki". Jak pamiętasz wspominałam, że autorka wymyśliła swój świat od podstaw. Dlatego zapomniałam wiele szczegółów. Niestety, z przykrością muszę Ci powiedzieć, że nie bawiłam się tak dobrze jak przy ,,Prawdodziejce",  nad czym bardzo ubolewam. To tak jak z twardym orzechem. Jak go ugryziesz, szczęka potem boli przez jakiś czas. Tak miałam z tą powieścią.

PODSUMOWUJĄC: Autorka wyróżnia się na tle innych książek fantastycznych dla młodzieży swoją serią. Nie spotkasz tutaj schematów, nudnej fabuły, czy irytujących bohaterów. Zostaniesz nieraz wbity w fotel i nie raz powiesz: co ? Język jest przyjemny, a nazwy własne choć są udziwnione, dodają tej powieści tylko uroku. Jednak pomimo tylu zalet, ja męczyłam się nad tą książką. Jak już wspomniałam może to wina zbyt długiego odstępu od pierwszego tomu lub przerwana akcja i skakanie po czterech różnych historiach? Nie wiem, ale nie potrafiłam do końca wczuć się w klimat książki.  Moja rada ?  Jeśli chcesz cieszyć się tą powieścią, czytaj ją od razu po części pierwszej.

KOMU POLECAM? Wszystkim fanom fantastyki i tym co nie lubią schematycznych powieści.

środa, 28 marca 2018

TURBULENCJA





Tytuł: Turbulencja
Autor:   Whitney Gracia Williams
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Kobiece
Okładka: miękka, zamszowa, uwaga zostawia ślady.

SŁOWA KLUCZE: erotyk, pilot, stewardesa, miłość, przeszłość.

Ta powieść jest jak ser pleśniowy.....

OPINIA: O tej książce było dość głośno, więc i ja postanowiłam zapoznać się z nią bliżej. Co z tego wynikło?  Czy wzleciałam na skrzydłach zachwytu, czy może upadłam z kretesem na ziemię zażenowana i znudzona ?
     Jak zwykle zacznę od przyjrzenia się bliżej fabule i bohaterom. Naszymi narratorami są Jake Weston i Gillian Taylor. Wraz z nimi przemierzamy przestworza, mając chmury na wyciągnięcie ręki. Oczywiście fabuła skupia się na rodzącej miłości między bohaterami. Nie jest ona jednak taka od początku oczywista. Nasi bohaterowie mają pewien układ między sobą , który polega na tym, że spotykają się tylko w jednym celu, a jakim ?to chyba wiesz skoro jest to erotyk. Oj tak zaspokajanie swoich żądz i pragnień jest tutaj kluczowym motywem. I kiedy tak byłam już w połowie książki z przerażeniem stwierdziłam, że mam do czynienia z podróbką Greya. Załamana i często zażenowana dialogami między bohaterami ( w szczególności tekstami wypowiadanymi przez Jake'a) wielokrotnie pacałam się w głowę, zastanawiając się, jaki facet rzuca takimi tekstami do kobiety? Ale wiesz jestem takim typem czytelnika, który się nie poddaje i czyta do końca. Myślę sobie:  Daria dasz radę!


     Zanim znowu wrócę do moich rozważań na temat fabuły, czy była świetna? czy nudząca? Przedstawię Ci sylwetki naszych bohaterów i powiem coś troszeczkę o nich samych.  Zacznę od Jake'a Westona. To przystojny inteligentny i pewny siebie mężczyzna. Jest momentami szczery, aż do bólu. Jest człowiekiem sukcesu, jednak w sferze emocjonalnej poniósł wielokrotnie porażkę. To taki typ dominującego mężczyzny, który ma wiele kobiet na jedną noc.  Autorka dawkuje nam informacje na temat jego przeszłości. Jest to bowiem klucz do zrozumienia, dlaczego stał się takim oschłym i zgorzkniałym człowiekiem?
   Natomiast Gillian Taylor to młoda , piękna kobieta, która jest stewardesą i prowadzi bloga. Zdradzona przez swojego wieloletniego partnera, postanawia rzucić się w wir pracy i życia towarzyskiego. W brew pozorom ona też skrywa pewien sekret. Na jednej imprezie poznaje Jacke'a i zaczyna się akcja... oczywiście, że łóżkowa. Z tych dwojga, mimo wszystko bardziej interesował mnie Jake. Wiesz z tą tajemniczą trudną przeszłością sprawiał, że chciałam dowiedzieć się , co jest przyczyną jego dziwnych napadów agresji? Jednak nie odczułam żadnej więzi z bohaterami.
    Wiesz to tak jak  stanie z boku i przyglądanie się pewnej scenie, która dzieje się na ulicy, a Ty jesteś jej widzem. Przyznasz ciekawość zawsze zwycięża . Tak też było i tu. I kiedy byłam pewna, że ta książka okaże się wielkim gniotem i bez sensu wydaną kasą. Autorka nagle BUM !! zaserwowała mi motyw ze słynnej bajki ,,Złotowłosa i trzy misie" myślę sobie : dobrze, idziesz w dobrym kierunku, oby tak dalej. Potem zaserwowała mi moje ulubione danie : I hate you but I love you.  I wyobraź sobie jestem w połowie książki i stwierdzam: hej podoba mi się !! I już myślałam, że to koniec zaskoczeń, nagle prawie przed końcem powieści kolejne BUM !!! Aż krzyknęłam głośno: CO !!! I tak o to tym sposobem zbierałam szczękę z podłogi....

PODSUMOWUJĄC: Książkę czyta się szybko. Owszem jest troszkę schematyczna. Dialogi są gorsze, a raz lepsze. Na plus zasługuje budowa fabuły. Mamy tutaj bowiem strony z bloga, maile, smsy, nagłówki z gazet. I kiedy myślałam, że książkę ulokuję raczej w niskiej randze, autorka zaskoczyła mnie tak bardzo, że mówię ok Whitney przyznaję zrobiłaś kawał dobrej roboty.  Moja rada dla Ciebie? Przebrnij przez Grejowaty , nudny początek, bo potem uwierz mi jest nieziemsko. To jak z pleśniowym serem. Najgorsze są te pierwsze kęsy, a potem to stwierdzamy eee zjadliwe, by na koniec zachwycać się jego wybitnym i ciekawym smakiem.  Co do mnie, to chętnie sięgnę po kolejne książki tej Pani.

KOMU POLECAM? Po pierwsze troszkę starszym czytelnikom ze względu na sceny erotyczne. Po drugie osobom, które lubią lekką literaturę z domieszką pikanterii. I tym wszystkim, którzy marzą by oderwać się choć na chwilę od ziemi i polecieć wysoko..aż do nieba :)

niedziela, 25 marca 2018

TOPIENIE MARZANNY






Tytuł: Topienie Marzanny
Autor:   Magdalena  Kubasiewicz
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Lucky
Okładka: miękka, błyszcząca

SŁOWA KLUCZE: morderstwo, rodzina tajemnica, przyjaźń

Jedni znajdują zgubione portfele, naszyjniki i pierścionki, ewentualnie chociaż pięciogroszówki na ulicy. Mnie w udziale  przypadł jedynie trup.
                                    Magdalena Kubasiewicz

OPINIA: Słuchaj, pierwsze co  przykuło moją uwagę, to przepiękna wiosenna okładka. Druga sprawa, to tytuł ,,Topienie Marzanny". Od razu wpadłam w nostalgiczny nastrój, przypominając sobie ten stary rytuał przeganiania zimy. Kiedy to za dziecka szło się z wielką kukłą ,, Marzanną" lub jej męskim odpowiednikiem ,, Marzaniokiem" nad rzekę ,,topić ją" , by nastała w końcu wiosna. I tak o to zasiadłam do lektury, mając jeszcze  w głowie obrazy z przeszłości.  Co myślę o tej powieści?
     Zacznę od fabuły. Główną bohaterką jest Mara, która razem ze swoją przyjaciółką Mają jedzie na imprezę urodzinową do stryjecznej prababci Marzanny.  Od samego początku otrzymujesz obraz kobiety, która sieje postrach w rodzinie. Wie o każdym wszystko, a przy tym ma niewyparzony język. Mówi co myśli, krytykując każdego kogo napotka na swej drodze. Jednym słowem - katastrofa murowana.Kiedy więc dziewczyny po przyjeździe na rodzinny zlot i spotkaniu się z okropną ciotką, nie dziwi nikogo, że marzą tylko o szybkim wyjeździe. Mara, którą mogę śmiało nazwać pechowcem, otrzymuje od rodziny zadanie. Ma poinformować Marzannę Wicher o przygotowanym śniadaniu. Dziewczyna wchodząc z obawą, przed gniewem ciotki do pokoju odkrywa, iż ta leży martwa z rozbitą głową na podłodze . I w tym momencie zaczyna się akacja. Razem z bohaterką chcemy odkryć prawdę. Kto zabił Marzannę? I dlaczego?


      Muszę ci powiedzieć, że fabuła momentami przypominała mi książkę Agathy Christie ,,Kieszeń pełna żyta ". Kocham książki Pani Christie, więc bardzo ucieszyłam się, znajdując parę podobieństw do tej pozycji. Pewnie zastanawiasz się teraz, o jakie podobieństwa chodzi? Już Ci mówię. Tak jak i w książce ,,Kieszeń pełna żyta" mamy tutaj do czynienia ze zwaśnioną rodziną, ogromnym spadkiem i gronem podejrzanych, zamkniętych w domu. Ktoś kłamie, ktoś zabił. A to dopiero preludium do dalszych tragicznych wydarzeń.
   Pewnie zastanawiasz się noo ,a co z bohaterami? Muszę Ci powiedzieć, że główną bohaterkę, to ja uwielbiam. Jest świetnie wykreowana. Wiesz , to taka sympatyczna, z poczuciem humoru, pechowa dziewczyna. Gdybym mogła poszłabym z nią na kawę i wiem, że bawiłabym się z nią znakomicie. Co do reszty postaci, niestety według mnie robili za tło dla przebojowej Mary. Autorka w swojej powieści ukazuje prawdziwą naturę człowieka.  W genialny sposób podkreślając stare porzekadło, że ,, z rodziną pięknie wychodzi się tylko na zdjęciach".



PODSUMOWUJĄC:  Książkę czyta się szybko, a to za sprawą lekkiego języka. Po drugie humor spływa po kartach powieści, niczym czekoladowa polewa po cieście. Wielokrotnie śmiałam się głośno z perypetii Mary. Fabuła wcignęła mnie bardzo szybko. Tajemnice skrywane głęboko w szafie, nagle wyskakują  znienacka. Wiesz, to taki kryminał z przymrużeniem oka. Bardzo podobało mi się te połączenie komedii z kryminałem. I choć, to moje pierwsze spotkanie z Panią Kubasiewicz, już wiem, że nie będzie ono ostatnie.

KOMU POLECAM? Wszystkim tym co lubią komedię i kryminał. Chcą się rozerwać po trudnym tygodniu. Lubią tajemnice i sympatycznych bohaterów.

💖 Za możliwość przeczytania tak pysznej książki, dziękuję wydawnictwu   :



czwartek, 22 marca 2018

KRONIKI JAARU. KSIĘGA LUSTER






Tytuł: Kroniki Jaaru. Księga luster.
Autor: Adam Faber
Ilość stron: 451
Cykl: Kroniki Jaaru
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Okładka: twarda, z elementami błyszczącymi

SŁOWA KLUCZE: magia, mitologiczne stworzenia i postaci, przygody, baśniowa kraina.

Zapraszam cię do tajemniczego i magicznego Jaaru, gdzie niemożliwe staje się możliwe......

OPINIA : Słuchaj nie będę Cię oszukiwać. Pierwsze co mnie zachwyciło w tej książce, to okładka. Przepięknie mieniąca, a do tego wszystkiego, w środku rozdziały posiadające liczne zdobienia. Jeśli można z zachwytu krzyczeć, to właśnie to robię 😱     Kiedy już pierwszy zachwyt minął, musiałam zderzyć się z fabułą. Z jednej strony ekscytacja, z drugiej obawa, czy nie za stara jestem na tę pozycję. Jeśli chcesz poznać odpowiedź, to zapraszam :)
   Standardowo przyjrzymy się bliżej samej historii. Naszą bohaterką jest Kate Hallander. Jak przystało na nastolatkę, dziewczyna jest zakompleksiona, zakochana po uszy w chłopaku i ciekawa świata. Drugim bohaterem, którego poznajemy jest tajemniczy Filon. Jest on baśniową istotą, która żyje w równoległym świecie do naszego. Jego największym marzeniem, a zarazem życiowym celem jest odnalezienie wiedźmy. Wiedźmy, która przypisana jest mu od urodzenia. Chce być jej opiekunem i nauczycielem.
    Życie tych dwojga splecie się za pomocą dziwnej księgi i Erato. Kim lub czym jest Erato? Czy Filon odnajdzie swoją młodą uczennicę? I jaką rolę odgrywa w tej całej historii Kate ? Tego dowiesz się czytając ,, Kroniki Jaaru. Księga luster".





    Jak widzisz fabuła nie jest zawiła, czy skomplikowana. Jednak bardzo szybko wciągnęła mnie do swego cukierkowego i magicznego świata. Mamy bowiem tu tajemnicę, przygodę i magię. Świat wykreowany przez autora jest barwny, a przede wszystkim fenomenalny.  Wielokrotnie miałam momenty, w których myślałam ,, Jak cudownie by było mieszkać w takiej krainie." Postaci i zwierzęta, jakie spotkasz na kartach tej powieści, są wyciągnięte ze znanych nam mitologii, czy dziecięcych baśni. To istoty piękne, inteligentne, a przede wszystkim przebiegłe. Tu na nowo autor budzi do życia jednorożce, nimfy, czarownice czy elfy. Główna bohaterka może i jest ,, dziecinna" , jednak wielokrotnie jej zachowanie wywołało u mnie uśmiech na twarzy. Młodszy czytelnik może utożsamiać się z główną bohaterką. Zmaga się ona bowiem z problemami, jakie targają nastolatkami. Jeśli teraz musiałabym wybrać jakąś z postaci fantastycznych, która mnie najbardziej zachwyciła, to powiem Ci miałabym problem. Wiesz, to tak jakby ktoś kazał Ci wybrać jedną landrynkę z całej paczki, a Ty uwielbiasz wszystkie smaki. No przyznasz mi, że się nie da :)



PODSUMOWUJĄC: Książka porwała mnie do swego magicznego świata Jaaru. Miałam momenty, że książka przypominała mi ,, Opowieści z Narnii" czy ,,Niekończącą się opowieść". Autor obudził we mnie dziecko, które pragnie żyć w baśniowej krainie. Gdzie po niebie latają elfy, w lesie słychać śpiew nimf, a na polanie beztrosko pasą się jednorożce i to w dodatku gadające.  Przez tą historię leci się, jak na skrzydłach motyla. Lekko, przyjemnie i z uśmiechem na twarzy.  Język jest barwny i prosty.  Jeśli uwielbiasz baśniowy świat, to otwórz księgę luster, a zabierze Cię o na do Jaaru. Gdzie wszystkie fantazje, są tam realne.

KOMU POLECAM? Fanom baśni, lekkiej fantastyki. Wszystkim tym, którzy chcą znowu poczuć się dzieckiem i spędzić miło i przyjemnie czas.

P.S Bardzo przepraszam, że tak zasypałam Cię zdjęciami, niczym cukier puder, ciasto. Ale ta okładka jest boska !!!

wtorek, 20 marca 2018

Zaryzykuj miłość




Tytuł: Zaryzykuj miłość
Autor: Jay Crownover
Ilość stron:219
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka, czarno-biała


KONTYNUACJA ZARYZYKUJ ZE MNĄ


OPINIA:  Poznaj dalsze losy Jeta i Ayden. Ten tom to petarda !!

  Powiem Ci, że bardzo podobał mi się zabieg odwrócenia ról. W jakim sensie? W takim, że tutaj bardzo silną osobowością i taką, która ,,ugania" się za ukochanym jest Ayden. To ona jest tzw ,,motorem napędzającym ten związek". Wielkim minusem jest,to że nie ma słowa wstępu o tym co działo się się w poprzednim tomie. Od razu fabuła płynie dalej, tak jakby pierwotna książka została przecięta na pół. Więc moja propozycja czytajcie ciągiem, bo inaczej zgubicie się. Język jest prosty. Jak przystało na New Adult to mamy elementy erotyki, oczywiście idealnie wyważone. Mamy problemy, miłość, która walczy z przeciwnościami losu i młodych dorosłych.
    Fabuła nie jest jak widzisz skomplikowana. Bohaterka robi wszystko, by uratować swój związek. Jet w tej części stracił swoją zadziorność i arogancje na koszt Ayden, która jest  tu po prostu czekoladową bombą. Dialogi nie są zapychaczami, a fantastycznymi dodatkami do fabuły. Czytelnik z zapartym tchem kibicuje bohaterom by udało im się być razem. Ta książka zachwyca i łapie nas za nasze małe serduszka.

PODSUMOWUJĄC:  Jak przystało na New Adult mamy bohaterów, którzy muszą znaleźć swoją bezpieczną miłosną przystań. Książkę czyta się przyjemnie. Postaci wykreowani przez autorkę są na prawdę genialni. Powieść ta jest piękna, bo pokazuje nam trudną i bolesną miłość, która musiała wylać wiele łez, by zakwitnąć.

KOMU POLECAM? : Wszystkim fanom New Adult i tym, którzy lubią poczytać o trudnej miłości.

niedziela, 18 marca 2018

KREW KRÓLÓW




Tytuł: Krew królów
Autor: Jurgen Thorwald
Ilość stron: 229
Wydawnictwo:Literackie
Okładka: miękka, bez skrzydełek

SŁOWA KLUCZE: hemofilia, książkę, dramat, śmierć

OPINIA: Jako miłośniczka powieści historycznych czy też biografii przedstawiających życie królów i królowych, musiałam zapoznać się z tą pozycją. Jeśli cię zaciekawiłam, to zapraszam do mojej recenzji.

   Książka podzielona jest na cztery rozdziały. Trzy z nich w przedstawiają sylwetki książąt, którzy odziedziczyli śmiertelną chorobę hemofilię. Ostatni rozdział, to medyczne spojrzenie na tę chorobę.
  Pierwszą historią jaką poznajemy jest życie księcia Alfonsa, który zrzekł się tronu hiszpańskiego. Opowiada on swoją historię dziewczynie Mildred Gaydon, która na co dzień sprzedawała papierosy w jednym z nocnych klubów. To bardzo smutna opowieść o odrzuceniu przez rodzinę, samotności i wiecznym strachu. Życie Alfonsa, to pasmo licznych cierpień, poszukiwanie miłości i akceptacji. Przystojny, młody książę. Jego życie powinno być bajkowe, niestety w rzeczywistości jest wiecznym pasmem nieszczęść. Umiera w samotności z dala od kraju i rodziny. Zapomniany i samotny...
  Kolejnym bohaterem, którego poznajemy na kartach tej książki jest książę Waldemar.
To mężczyzna w podeszłym wieku. Jego historię poznajemy za sprawą dwóch doktorów Hertricha , Thiessa i księżnej Kaliksty. To ona opowiada o rodzinnym tabu. Ostatni dziedzic Hohenzollerów umiera w okropnych męczarniach i warunkach. To pokazuje, że wojna jest bezlitosna i wszystkich traktuje równo.
    Ostatnim księciem przedstawionym przez autora jest carewicz Aleksy Mikołajewczyk. To mały chłopiec, który chce się bawić i poznawać świat. Jednak hemofilia przeszkadza mu w tym. Jego życie poznajemy za sprawą Sergiusza Piotrowicza Fiodorowa. To on wprowadza nas w kulturę rosyjską. Przybliża nam także sylwetkę Rasputina, który w tamtym okresie był traktowany jak bóstwo. Nawet caryca prosi go o pomoc. Jak wiemy z historii, książkę został rozstrzelany wraz z całą swoją rodziną.
       Książka łączy w sobie elementy biografii i powieści historycznej. Język jest lekki i bardzo szybko czytelnik wciąga się w historie, jakie zostają nam przedstawione na kartach powieści. Muszę Ci powiedzieć, że mnie najbardziej ujeła historia Alfonsa. Ten chłopak całe życie miał pod górkę. Chciał sprostać oczekiwaniom ojca, matki i narodu. Jednak choroba pokrzyżowała mu wszystkie plany. Ta najsmutniejsza opowieść poruszyła me serce dogłębnie.

PODSUMOWUJĄC:  Książka bardzo mi się podobała. Bohaterowie są bardzo ciekawie wykreowani. I choć dzieli ich wiele, to łączy ich wspólna przodkini Wiktoria, królowa Anglii, po której odziedziczyli hemofilię. Język i forma mini opowiadań są lekkie i sprawiają, że przez książkę fruniemy, poznając przy tym różne ciekawostki.

KOMU POLECAM? Miłośnikom historii, medycyny i wszystkim tym, którzy uwielbiają czytać o ciekawostkach związanych z królami i królowymi.

piątek, 16 marca 2018

ZARYZYKUJ ZE MNĄ







Tytuł: Zaryzykuj ze mną
Autor: Jay Crownover
Ilość stron:234
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka, czarno-biała


OPINIA: To już moje drugie spotkanie z tą autorką i już wiem, że wezmę w ciemno każdą jej napisaną książkę.

     Powieść ta to dalsze losy pobocznych bohaterów ,których spotkaliśmy w książce ,,Buntownik". Tym razem poznajemy historię piosenkarza grupy Heavy metalowej Jeta i Ayden. Na pozór znowu mamy podobny schemat bad boy i nieśmiałej dziewczyny. Jednak Ayden  chowa się za fasadą ,,idealnej" grzecznej dziewczyny, bojąc się iż jeśli przyjaciele odkryją ,,prawdziwą Ayden" odsuną się od niej. Jet to facet, który ma rzeszę fanek i nie w głowie mu stateczność.
    Bohaterowie szybko zyskują naszą sympatię. Ayden to bardzo dobrze wykreowana kobieca postać. Taka dziewczyna z pazurem. Muszę Ci powiedzieć, że to ona skradła me serduszko. Jet to kolejny ciekawy i trudny przypadek.  To taki wieczny chłopczyk bawiący się zabawkami. Bohaterowie mają bardzo cięte języki, które śledzimi z uśmiechem na twarzy.
    Język tej powieści jest lekki i przyjemny. Dodatkowym atutem są elementy psychologii, które autorka delikatnie wplata we fabułę. Narracja podzielona jest na dwóch głównych bohaterów. Dzięki temu czytelnik poznaje historię z perspektywy Jeta i Ayden. Dlatego możemy w obiektywny sposób podejść do tej powieści. Minusem jest zakończenie, które urywa się nagle i to w kulminacyjnym momencie.

 PODSUMOWUJĄC: Świetna pozycja idealna na wakacyjne leniuchowanie na leżaku. To taka bita śmietana. Lekka, słodka i przyjemna. Są momenty zaskoczenia, co powoduje, że książka nas przyciąga. Czyta się ją szybko, a to za sprawą nieskomplikowanej fabuły.

KOMU POLECAM? Wszystkim tym, którzy lubią niewymagającą lekturę. Taką dla relaksu, wyciszenia czy chwilowego oderwania od rzeczywistości.

środa, 14 marca 2018

FASHION VICTIM




Tytuł: Fashion victim
Autor: Carrie Jackson
Ilość stron: 381
Cykl: Sophie Kent
Wydawnictwo: W.A.B
Okładka: miękka, matowo- błyszcząca, ze skrzydełkami.

SŁOWA KLUCZE:moda, morderstwo, gwałt, reporterka

Jeżeli nie możesz podsumować tekstu jednym zdaniem, to znaczy, że nierozgryzłaś sprawy.
                                           Carrie Jackson

OPINIA: Połączenie mody z zabójstwem jest tak świeże, jak sałatka naszej mamy. Kocham kryminały, ale to co zrobiła ze mną autorka podczas tej lektury, to mistrzostwo. Jeśli Cię zaciekawiłam, to usiądź wygodnie i słuchaj.
      Naszą przewodniczą po świecie mody i kryminalnych spraw jest Sophia Kent. To dziennikarka śledcza, która jest bardzo sumienna, dociekliwa i zdeterminowana. Praca w gazecie ,,The London Herald" wydaje się być jej pasją i zamiłowaniem do opisywania kryminalnych zagadek i łapania przestępców. Sophia, to mistrzyni w wyszukiwaniu świadków zdarzeń i wyciągania od nich ważnych informacji dotyczących śledztwa. Od samego początku czytelnik wyczuwa, że w przeszłości kobiety stało się coś niedobrego.  Często nasza bohaterka miewa napady nerwowe lub błądzi gdzieś myślami. Co się stało ?  Dlaczego się tak zachowuje a nie inaczej ? Autorka przez całą powieść, dawkuje nam informacje dotyczące Sophii. Kobieta choć jest wyśmienitą dziennikarką w życiu prywatnym, daje ciała na każdym poziomie. Jednocześnie jest bardzo charyzmatyczną i intrygującą bohaterką. Sprawę, którą otrzymuje nie należy do najprostszych, jednak jako jedyna potrafi dotrzeć tam, gdzie inni nie potrafią.Muszę Ci powiedzieć, że bardzo polubiłam Sophię. Wiesz, to taka koleżanka, która zadaje Ci dużo pytań, bo musi wszystko wiedzieć. Do tego robi szalone rzeczy, w imię swojej pasji. Reszta bohaterów, jak dla mnie była takim tłem  by jak najlepiej zaprezentować umiejętności Sophie.


         Teraz opowiem Ci o fabule, która według mnie jest ciekawa i wciąga nas od samego początku aż do końca. Motyw zbrodni w świecie mody jest wspaniale wykreowany. Dodajmy do tego bohaterkę, która w pewien sposób związana jest z denatką i już mamy genialną historię. Sam sprawca od samego początku jest tajemniczy. Nie wiemy o nim nic. Jedyną naszą informacją jest fakt, że gwałci i morduje modelkę, co powoduje ogromne zamieszanie w tym artystycznym świecie. Sam język jest prosty, a przez książkę się płynie lekko i przyjemnie. Choć opisy są brutalne, to jednak nie sprawiają nam trudności z ich przebrnięciem.

PODSUMOWUJĄC: Kocham takie połączenia, wiesz thriller kryminalny, dreszczyk emocji, zaskoczenie no i zbrodnia. Autorka w genialny sposób wykreowała świat mody. Podając nam na tacy prawa, jakimi rządzi się świat mody. Bohaterowie są wykwintnymi deserami w tej powieści. Fabuła jak wspomniałam, wciąga szybko czytelnika, by razem z dociekliwą dziennikarką, rozwiązać zagadkę. Podążając więc za skrawkami informacji i zeznań świadków, pragniemy poznać prawdę. Kto stoi za tym bestialskim morderstwem?  Jeśli więc szukasz niebanalnej i nieprzewidywnej książki, to musisz ją przeczytać.

KOMU POLECAM? Przede wszystkim fanom mody, thrillerów i kryminałów. Oraz wszystkim tym, którzy uwielbiają nietuzinkową literaturę :)

wtorek, 13 marca 2018

LISTY DO UTRACONEJ






Tytuł:  Listy do utraconej
Autor:  Brigid Kemmerer
Ilość stron: 415
Wydawnictwo YA!
Okładka: miękka, bez skrzydełek

SŁOWA KLUCZE:  przeszłość, tajemnica, utrata bliskiej osoby, samotność, cierpienie


W słowach jest zawarta część duszy autora.
                                        Brigid Kemmerer

OPINIA:  Powieść młodzieżowa zawsze kojarzy mi się  z watą cukrową. Czymś słodkim, niewinnym, beztroskim i wesołym. Dlatego też zawsze z uśmiechem na twarzy biorę do ręki książki młodzieżowe, by czasem zakosztować i przypomnieć sobie tamte lata. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zanurzyłam się w książce ,,Listy do utraconej". Pewnie zastanawiasz się co mnie tak zaskoczyło ?  Zaraz Ci wszystko opowiem, ale zacznijmy od początku.
      Historię poznajemy za sprawą dwóch młodych ludzi Declana Murphy i Juliet Young. Chłopak jest zmuszony sprzątać cmentarz. Jest to cena jaką płaci za jazdę po pijanemu. Pewnego dnia, sprzątając grób , natrafia na list. Ciekawość zwycięża i Declan postanawia nie tylko go przeczytać, ale i odpowiedzieć adresatowi. Nie zdaje sobie sprawy, że to odmieni życie jego i osoby, która napisała list. Tak właśnie zaczyna się ta cudowna opowieść pełna bólu cierpienia i zagubienia. Jak już wcześniej wspomniałam Declan nie jest jedynym narratorem tej powieści. Poznajemy powiem młodą Juliet, która nie może pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Szuka więc własnego sposobu, by poradzić sobie ze żałobą. Tych dwoje choć na co dzień mijają się na szkolnym korytarzu,połączą listy i wspólna wyprawa w bolesną przeszłość.


    Książka w przepiękny sposób przedstawia nasze ułomności jakimi są: dalsze życie bez ukochanej osoby oraz ocenianie z góry drugiego człowieka, nie znając go wcale. Fabuła od pierwszej kartki zaintrygowała mnie, sprawiając jednocześnie, że nie potrafiłam oderwać się od niej choćby na chwilę. Musiałam jak najszybciej poznać finał, tej bardzo gorzkiej niczym kawa powieści. Autorka porusza bardzo ciężkie tematy. Są one jednak bardzo bliskie każdemu z nas. Powiem Ci, że miałam momenty, że zapomniałam o tym, że mam do czynienia z młodymi bohaterami. Bardzo szybko można utożsamić się z Juliet i Declanem.W końcu kto z nas nie stracił bliskiej nam osoby i musiał nauczyć się dalej żyć bez niej ? Kto z nas mijając obcą nam osobę ,nie ocenia jej? Jesteśmy bowiem mistrzami  w przyklejaniu mentalnie metek innym i zawieszamy ich na odpowiednim dziale.     Stereotypy zawsze były i będą. Autorka w fenomenalny sposób pokazuje nam ich działanie. Nie znając człowieka, oceniamy go na podstawie wyglądu lub opinii innych obserwatorów. Tak też jest z bohaterami tej powieści. Zmagają się oni ze swoim łatkami, które zostały im przyklejone. Jedni walczą z nimi, inni poddają się , godząc ze swym społecznym obrazem.
    Bohaterowie na kartach powieści są bardzo realistyczni. Ich problemy i życie są podobne do naszego, co sprawia,że nie tylko darzymy ich sympatią, ale łączymy się w ich bólu. Rozumiemy ich,cierpimy razem z nimi i współczujemy im. Uwielbiam kiedy bohaterowie są nam tak bliscy, że wydaje się nam, iż znamy ich bardzo dobrze z naszego życia codziennego. I choć Declana i Julię łączą listy i rodząca się między nimi więź przyjaźni, czułam, że wszystko to jest bardzo kruche i cienkie jak papier. Kibicowałam im żeby wszystko się udało a przede wszystkim, by przetrwała ich przyjaźń. Ta historia mogłaby być życiorysem moim lub Twoim.

PODSUMOWUJĄC: Książka ta choć jest młodzieżowa, to według mnie jest bardzo uniwersalna. Ma charakter epistolarny lecz to dodaje jej tylko uroku. Bowiem dzięki listom, które są przepełnione cierpieniem, samotnością i brakiem zrozumienia ze strony otoczenia,poznajemy bliżej naszych bohaterów. Ich rozterki wewnętrzne i emocje. Język jest bardzo młodzieżowy. Mamy tutaj do czynienia z elementami slangu i to co bardzo przypadło mi do gustu, przemyślenia o naturze życia i śmierci. Wiadomo jak przystało na taką literaturę, mamy dużo dialogów a mało opisów. Książkę wyróżnia to , że mamy tutaj przeplatankę listy- akcja -listy. Bardzo mi się to podobało, bowiem za pomocą listów nasi bohaterowie zrywają swoje maski, by ukazać swoje prawdziwe oblicze. Wraz z bohaterami towarzyszymy im w ich trudnej wędrówce z tajemnicami , z przeszłością,  z pogodzeniem się ze sytuacją w jakiej oboje się znaleźli. Fenomenalna,piękna i wzruszająca historia, która skłoni Cię do refleksji nad własnym życiem.

KOMU POLECAM? Wszystkim bez wyjątków. 

poniedziałek, 12 marca 2018

DANCE, SING, LOVE






Tytuł: Dance, sing, love. Miłosny układ
Autor: Layla Wheldon
Ilość stron: 525
Wydawnictwo: editored
Okładka: miękka ze skrzydełkami

SŁOWA KLUCZE: pasja, miłość, artyzm

Każdy taniec jest odkryciem nas samych.
                                     Marta Graham

OPINIA:  Do powieści z Wattpada podchodzę z dystansem. Nie ufam im, a to za sprawą jednego słynnego cyklu, który był tak okropny jak nasze znienawidzone danie. Jak było z tą pozycją ? Czy zmieniła choć troszeczkę moje spostrzeganie na takie powieści?
     Zaczniemy od przedstawienie postaci.  Naszą narratorką a zarazem przewodniczką jest Livia Innocenti. To młoda, utalentowana Włoszka.  Całe swoje życie poświęciła tańcu. Gdzieś po drodze gubiąc radość i zapominając jak to jest żyć. Kiedy więc razem ze swą grupą taneczką otrzymują propozycję by wyruszyć w tournee ze słynnym piosenkarzem Jamesem Sheridanem, całe jej poukładane życie wywraca się do góry nogami. Miłość bowiem zawsze znajdzie jakąś szczelinkę w najgrubszym murze, by wedrzeć się do środka. James Sheridan na kartach powieści jest młodym, zdolnym i przystojnym piosenkarzem. Wielokrotnie autorka podkreśla nam, że woda sodowa uderzyła mu do głowy. Arogancki, pewny siebie, traktuje ludzi z góry. Na początku relacje więc miedzy bohaterami są fatalne. James traktuje Livię  w myśl zasady: ,, płacę to wymagam". Co powoduje wiele burzliwych sytuacji. Kiedy to on parę razy dochodzi do głosu, stara się wytłumaczyć przed czytelnikiem.
    Kiedy w powieści pojawia się Alex Camden, to ja przepadłam. Stwierdzam, że to jest mój papierowy mąż 💖 Dzięki niemu fabuła otrzymuje powiew świeżości w tym zatęchłym związku- niezwiązku. Alex bowiem jest przystojny, zabawny i inteligentny. Od lat zakochany w jednej kobiecie i zrobi wszystko by ją odzyskać.
    Fabuła jest ciekawa, jednak schematyczna. Oczywiście, że On musi być wredny. Ona musi być grzeczną, poukładaną dziewczyną. Do tego musi być ta ,,trzecia" osoba , żeby było troszkę dramatyzmu. Jednak bardzo spodobał mi się pomysł z połączeniem tańca ze śpiewaniem. Dwa światy połączone za pomocą bohaterów. Miałam momenty, kiedy czułam iż oglądam film, a nie czytam książkę. Do tego w świetny sposób autorka ukazała toksyczną miłość. Zakończenie, które jest otwarte sprawia, że czytelnik jest wbity w fotel i z otwartą buzią krzyczy Co tu się stało !!! ???

  PODSUMOWUJĄC: Główna bohaterka mnie irytowała, a James denerwował. Całość ratuje Alex, który jest fenomenalny. Książkę czyta się szybko. I choć powieść jest schematyczna, to jednak potrafi wciągnąć czytelnika do swego muzycznego świata.  Trudna i uzależniająca miłość, która łączy bohaterów jest ciekawie przedstawiona i wiem, że będą takie czytelniczki, które będą się nią zachwycać. Czy mnie przekonała o zmianie mojego podejścia do powieści z Wattpada? Może troszeczkę. Na pewno sięgnę po kolejny tom autorki. Te zakończenie mnie tak wybiło z tropu, że ciekawość zwycięża :)

KOMU POLECAM? Wszystkim kobietą, które uwielbiają romanse z dodatkiem pieprzu cayenne.

niedziela, 11 marca 2018

WRÓĆ, JEŚLI MASZ ODWAGĘ






Tytuł: Wróć, jeśli masz odwagę
Autor: Estelle Maskame
Ilość stron:349
Wydawnictwo: Feeria Young
Okładka: miękka, zamsz zostawia palce

SŁOWA KLUCZE: przyjaźń, sekret, miłość śmierć, alkoholizm.


OPINIA: Historie poznajemy za sprawą  Mackenzie. To ona jest narratorem tej powieści. Wprowadza ona nas do swego nastoletniego życia i problemów z jakimi musi się mierzyć każdego dnia. Już na samym początku odczuwamy, że powieść przeznaczona jest dla młodego odbiorcy, ale po kolei. Zacznijmy od fabuły.
     Książka przedstawia nam życie młodej dziewczyny McKenzie. Opowiada ona nam perypetie ze swojego życia. Książka porusza takie motywy jak szkoła,spędzanie wolnego czasu, miłość, przyjaźń, śmierć, zaufanie i nałóg. W książce pojawia się również tajemnicze rodzeństwo Danielle i Jaden ,z którymi kiedyś łączyła ją bardzo wielka więź. Razem z bohaterką odkrywamy małymi kroczkami tajemnice, jak do tego doszło, że ich drogi się rozeszły?
   Jak wspomniałam już na początku, książka skierowana jest dla młodego czytelnika. Poznajemy bowiem życie nastolatka w pigułce. Powieść porusza wiele ciekawych współczesnych problemów, z jakimi na co dzień ma do czynienia, nasza dzisiejsza młodzież. Bardzo spodobało mi się przedstawienie problemu związanego z alkoholizmem. Autorka bowiem pokazuje nam, że nie tylko problem ten dotyczy chorego, ale dotyka też  jego najbliższych. Do tego w piękny sposób przedstawia, jak różnie ludzie radzą sobie ze stratą najbliższych.
   Bohaterowie tacy jak Mackenzi, Jaden i Danielle  są bardzo dobrze wykreowani. Ja polubiłam Jadena. To taki bardzo pozytywnie nastawiony do życia chłopak. Bije od niego takie wewnętrzne ciepło, co powoduje, że czytelnik odrazu czuję do niego sympatię. Co do głównej bohaterki mam mieszane uczucia. Z jednej strony zachowuje się irracjonalnie, z drugiej strony rozumiemy ją i w pewien sposób współczujemy. Na pewno młody czytelnik będzie w stanie wczuć się w sytuację, z jaką zmagają się główni bohaterowie. Znajdą się też tacy, którzy będą utożsamiać się z postaciami.

PODSUMOWUJĄC: Książka jest bardzo ciekawa i posiada element zaskoczenia. Porusza bardzo ważne problemy z jakimi wielu młodych ludzi miało styczność. Powieść tam przypomina mi takiego loda w kształcie misia. Niby porusza ważne problemy, jednak nadal jest utrzymana w klimacie młodzieżowym. Stąd też porównanie z lodem, który smakiem przypomina tego loda dla dorosłych, jednak nadal jest w kształcie misia. Książkę czyta się szybko. Pewnie to zasługa dialogów i fabuły, która nie wymaga od nas większego skupienia. Bawiłam się przy niej dobrze, aczkolwiek poczułam tę różnicę wiekową i miałam takie odczucie, że nie należę już do świata przedstawionego w powieści.

KOMU POLECAM? Największą radochę z tej książki będą mieli przede wszystkim młodzi ludzie. Pozostałym mogę powiedzieć, że mogą nie docenić w pełni tej pozycji ze względu na różnicę wiekową.
 

sobota, 10 marca 2018

AKUSZER BOGÓW




Tytuł: Akuszer Bogów
Autor: Aneta Jadowska
Cykl: O Nikcie
Ilość stron: 397
Wydawnictwo: Sine Quo None  Imaginatio
Okładka: Miękka, bez skrzydełek

SŁOWA KLUCZE: przeszłość, zabójczyni, mitologia nordycka, tajemnice

Miała spojrzenie drapieżnika dość inteligentnego, by nie polować z głodu, ale z wyrachowania...
                                             Aneta Jadowska

OPINIA: To już drugi Tom o przygodach Nikitty naszej płatnej zabójczyni. To właśnie ona wprowadza nas do swego magicznego, a zarazem brutalnego świata. Mamy tutaj dużo odniesień do tomu pierwszego, tak abyśmy szybko i sprawnie orientowali się w obecnej sytuacji. Dziewczyna po odkryciu rodzinnej tajemnicy postanawia dowiedzieć się więcej o swoim pochodzeniu i jej towarzyszu Robinie. Dlatego oboje wyruszają do Norwegii, gdzie prowadzi ich ostatni trop. Jakby tego było mało, to ktoś znowu pragnie śmierci Nikitty, pytanie kto?
    Fabuła jest bardzo dynamiczna i uzależniająca. Czytając ją jarałam się niczym kiełbaska na ogniu. Genialne elementy fantastyczne wyjęte rodem z tolkienowski powieści dodają tylko finezji całej historii. Przez powieść leci się jak na skrzydłach zachwytu i fascynacji. Świat wykreowany przez panią Anetę jest dopracowany jak tort weselny. Każdy najdrobniejszy element to po prostu mistrzostwo i kunszt wykonania. Język jest lekki z elementami wulgaryzmów, co dodaje tylko charakteru i pikanterii całej historii.
     Bohaterowie Nikita i Robin to mój ukochany Team. Bardzo się ucieszyłam, że znowu się z nimi widzę. To takie samo uczucie, kiedy po długim czasie nie widzenia się z przyjaciółką, wychodzicie razem na kawę. Czujecie radość i ekscytację. Nie potrafiłabym wybrać, który bohater skradł mi serce, bo muszę przyznać, że oboje to zrobili. Nikita to kobieta dzika nieokiełznana silna i odważna. Robin z tajemniczą przeszłością zawsze jest pomocny, cierpliwy i zrównoważony. Ta dwójka to jak ogień i woda po prostu petarda.

PODSUMOWUJĄC: Według mnie ten tom jest o wiele lepszy od pierwszego. Zapytacie jak to ? Tak jest to możliwe. Mamy do czynienia z o wiele większą ilością postaci fantastycznych, akcja goni akcje, a bohaterowie są fenomenalni. Kocham ten świat, kocham te postaci. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom.

KOMU POLECAM? Wszystkim fanom fantastyki





piątek, 9 marca 2018

BUNTOWNIK




Tytuł: Buntownik
Autor: Jay Crownover
Cykl: Naznaczeni mężczyźni
Ilość stron:334
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka, czarno-biała

SŁOWA KLUCZE: Bad boy, namiętność, tragedia, przeszłość.

Bo są ludzie dla których warto się roztopić.....
                                          Bałwanek Olaf

OPINIA: Z twórczością tej autorki miałam do czynienia po raz pierwszy. I powiem Wam,  jestem zaskoczona, że o tej serii jest tak cicho. Wiem, że są to ,, starsze" pozycje jednak uwierzcie mi warte uwagi i chwilowego zatracenia. Przejdzmy do meritum.
   Fabuła jest genialna. Mamy do czynienia z New Adult więc mniej więcej wiemy czego możemy się spodziewać po tej pozycji. Mam na myśli erotyku, miłości, która musi pokonać wiele trudności. I tak oczywiście, że jest przewidywalna, ale Hej !! I co z tego ? Mamy świetną akcję i bohaterów, których kochamy od samego początku.
    Historia ta opowiada o zbuntowanym Role, który swym wyglądem i zachowaniem nie przypomina księcia z bajki. Wytatułowany, okolczykowany i z kolorowym irokezem, jak magnes przyciąga wzrok. Arogancki i pewny siebie, dziewczyny traktuje jak jednorazowe chusteczki, które po zużyciu wyrzuca je do kosza. Chłopak bowiem skrywa pewną tajemnicę, o której wie tylko Saw.  Ta dziewczyna od zawsze kochała Rola lecz ten nigdy nie odwzajemniał jej uczucia. Kiedy więc spędzają ze sobą noc, wszystko się zmienia. Jak potoczą się ich losy?  Czy Role w końcu kogoś pokocha, czy może zabawi się i wykorzysta uczucia dziewczyny dla swych potrzeb?
   Książka jest fenomenalna. Dialogi między bohaterami to jak cukierkowy deszcz.  Historia jest pełna cierpienia, samotności i poczucia winy. Momentami przypominała mi ,,Piękną i Bestię", którą kocham tak na marginesie. Akcja jest wypełniona różnymi zwrotami i przeciwnościami losu, które utrudniają bohaterom podjęcie ostatecznej decyzji.
 
PODSUMOWUJĄC:  Autorka zaczarowała mnie i powiem Wam, że pokochałam jej styl pisarski. Taka słodko-gorzka historia, która pozostała ze mną na dłużej, nie pozwalając o sobie zapomnieć. I choć jest schematyczna to jest tak cudowna, że wybaczamy jej te drobne błędy. Czyta się ją szybko. Idealna taka na raz do kawy czy herbaty.

KOMU POLECAM? Wszystkim tym , którzy chcą poznać skomplikowaną, okaloną licznymi cierniami historię o trudnej lecz pięknej miłości.

ZACZEKAJ NA MNIE




Tytuł: Zaczekaj na mnie
Autor: J.Lynn
Ilość stron: 382
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka, czarno-biała

SŁOWA KLUCZE: miłość, traumatyczne przeżycia, bad boy

Czasami warto poczekać dłużej .....

OPINIA: To moje pierwsze spotkanie z tą autorką . Książka przez przypadek wpadła mi w oko szukając całkiem innej pozycji. Zaintrygowana opisem kupiłam a teraz spieszę się by Wam przybliżyć tę jakże wspaniałą i zapomnianą książkę.
   Jak przystało na gatunek New Adult mamy do czynienia z trudną miłością, która musi pokonać wiele przeszkód by w końcu zwyciężyć. Mamy tutaj do czynienia z bad boyem i dziewczyną z trudną przeszłością.     Fabuła owszem jest schematyczna i przewidywalna jednak ma też kilka zalet. Po pierwsze miłość nie wybucha już po paru stronach. Po drugie w książce w sposób fantastyczny poruszone zostały takie problemy jak brak zaufania, lęki, gwałt. Po trzecie wspaniałe dialogi, które chce się odtwarzać na okrągło.
   Główna bohaterka Avery mnie często irytowała swoim zachowaniem. Chociaż rozumiem, że autorka chciała jak najbardziej przybliżyć nam problem kobiet, które zostały skrzywdzone i wykorzystane. Powrót do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie jest trudne. Natomiast moje serce skradł Cameron. To taki chłopak ze snu. Idealny, z poczuciem humoru i do tego jeszcze piekący czekoladowe ciastka 😍 Ja przepadłam.
 
   PODSUMOWUJĄC: Książka to taki klasyczny New Adult. Książka jest mimo wszystko lekka, przyjemna i szybko się ją pochłania. Elementy erotyczne nie są tu najważniejsze i nie grają pierwszych skrzypiec. Są dodatkiem do wykwintnej kolacji. Zakochałam się w tej historii, mimo paru wad i tak skradła moje serce. Idealna na podwieczorek czy dla zrelaksowania po trudnym dniu.

KOMU POLECAM? Wszystkim dziewczyną, które mają odwagę spotkać się z idealnym chłopakiem, który karmi swe dziewczyny swoimi słodkimi wypiekami.

czwartek, 8 marca 2018

KRÓLESTWO KANCIARZY






Tytuł: Królestwo kanciarzy
Autor: Leigh Bardugo
Ilość stron: 587
Wydawnictwo: Mag
Okładka: twarda z barwionymi brzegami stron na czerwono.

KONTYNUACJA ,,SZÓSTKI WRON"

Dobry złodziej jest jak dobra trucizna(..)
Nie zostawia śladów.
                                         L.BARDUGO

OPINIA: Przerwana brutalnie akcja w ,,Szóstce wron" ma swoją dalszą kontynuację w ,,Królestwie kanciarzy".  Już na wstępie mamy ogromny minus, bowiem autorka nie streszcza nam fabuły poprzedniej części, co na pewno będzie uciążliwe dla osób, które miały długą przerwę między jedną a drugą częścią.  Kolejny tom i kolejny nierealny skok do zrealizowania. W tej części silny nacisk autorka kładzie na motyw zemsty, intryg i oszustw.
   Często mówi się o klątwie słabego tomu 2. W tym wypadku nie ma mowy o żadnym spadku formy. Powiedziałabym, że jeżeli 1 tom był czekoladowym ciastem, to ten jest czekoladowym tortem. Fabuła nadal trzyma nas do ostatniej strony w napięciu.
  Bohaterowie nie stracili swego polotu. Kaz najbardziej tajemnicza z postaci, nadal nas zaskakuje i intryguje. Inej i Nina po traumatycznych przeżyciach, walczą dzielnie ze swymi demonami. Wylan co raz bardziej dostosowuje się do grupy złoczyńców. Jasper w końcu dostrzega swoje błędy i stara się je naprawić. Mathyas w końcu zyskuje nasze zaufanie. Grupa nareszcie pracuje jak dobrze naoliwiony robot kuchenny. Ta część jest jak miętowa czekolada świeża i słodka.

 PODSUMOWUJĄC: Książkę czyta się o wiele lepiej niż 1 tom. Tutaj nie musimy walczyć z twardą skórką kotleta de  volaille by dostać się do środka. Ciekawa fabuła wciąga nas do swego świata. Jak na młodzieżówkę, to odchodzi od typowych schematów typu trójkąty miłosne, szara myszka czy irracjonalne zachowania bohaterów. Autorka nie stara się nas przekonać na siłę, że mamy do czynienia z nastolatkami. Mamy tutaj do czynienia z inteligentnymi postaciami, dialogi okraszone humorem. Zakochałam się w tej dylogii . Moje serduszko długo jeszcze opłakiwało fakt, że to już koniec. Jeśli jakimś cudem ktoś się jeszcze zastanawia czy sięgnąć po te pozycje, to dodam iż ma się uczucie jakby oglądało się świetny film.

KOMU POLECAM? Wszystkim, w szczególności fanom fantastyki.

SZÓSTKA WRON




Tytuł: Szóstka wron
Autor:Leigh Bardugo
Ilość stron: 496
Wydawnictwo: Mag
Okładka: twarda z barwionymi brzegami stron na czarno.

SŁOWA KLUCZE: świat przestępców, niewykonalny skok, magia, młodzież.

Kiedy wszyscy wiedzą, że jesteś potworem, nie musisz marnować czasu na popełnianie każdej potworności.
                                             L. BARDUGO

OPINIA: Najtrudniejsze w całej powieści jest przebicie się przez trudny i dość oporny początek. Wiecie to jak przebić się przez  twardą landrynkę by dostać się do słodkiego, płynnego nadzienia, który jest ukryty w środku. Właśnie tak jest z tą pozycją. Jesteśmy wrzuceni od razu do świata, w którym są Griszowie- osoby obdarzone pewnymi zdolnościami i przestępcy, którym towarzyszymy w ich życiu codziennym. Rozdziały zostały podzielone na bohaterów, dzięki którym poznajemy lepiej całą sytuację oraz świat. Im dalej tym lepiej i to pod każdym względem.
    Fabuła nie jest jakaś zagmatwana, bowiem nasi bohaterowie postanawiają zrobić skok życia. Mianowicie uwolnić więźna z najlepiej strzeżonego więzienia. Yhym.. czy wy też poczuliście tą inspirację serialem ,,Prison break" i filmem ,, Ocean eleven" ?? Bo ja tak miałam cały czas czytając tę książkę. Całego smaczku dodaje nienachaly realizm magiczny.     Bohaterowie bardzo szybko zyskują naszą sympatię i kibicujemy im w ich zmaganiach. Generalne dialogi dorównują wartkiej akcji, która nabiera rozpędu z każdym kolejnym rozdziałem.
    Świat przedstawiony jest jest fenomenalny. Poznajemy bowiem od środka jak funkcjonują i wygląda życie gangstera. Czytając czujemy ten smród, wszędobylski brud, który towarzyszy nam podczas lektury. Dla mnie ta powieść jest jak Tic-Tac powiew świeżości i orzeźwienia.  Czytelnik nie może oderwać się od fabuły nawet by zrobić łyk kawy.

PODSUMOWUJĄC: Książka ,, Szóstka wron"  to genialna fantastyka młodzieżowa. I choć mamy do czynienia z szóstką młodych bohaterów, to w ogóle tego nie odczuwamy. A wszystko to za sprawą ich inteligencji, sprytu, świetnych dialogów i dynamicznej fabuły.

KOMU POLECAM? Wszystkim bez wyjątków.

środa, 7 marca 2018

TO, CO ZOSTAWIŁA







Tytuł: To, co zostawiła
Autor: Ellen Marie Wiseman
Ilość stron: 488
Wydawnictwo: Kobiece
Okładka: miękka ze skrzydełkami, zamszowa, zostawia palce

SŁOWA KLUCZE: szpital psychiatryczny ,młoda kobieta, miłość ,szkoła, znęcanie,tajemnica, samotność.

Przeszłość jest po to, żeby się z niej uczyć, nie po to, żeby nią żyć....
                                              Anonim

OPINIA: Mamy tutaj do czynienia z narracją dwuosobową. Dwie młode bohaterki opowiadają swoją historię. Dzieli ich czas łączy je samotność i traumatyczne przeżycia.
   Pierwszą bohaterką jest Isabella Stone. To 17 letnia dziewczyna, która po śmierci babci i po wielu nieudanych próba znalezienia odpowiedniego domu, trafia do Peg i  Harry`ego Barrows. Izabella pomaga rodzinie zastępczej w pracy ,przy porządkowaniu muzeum Willard, które kiedyś było szpitalem psychiatrycznym. To co tam odkryje zmieni jej całe życie.
  Drugą bohaterką jest Clara Cartwright, która żyje w latach 20.Jest w tym samym wieku co  Izzy. Dziewczyna ma bardzo apodyktyczny rodziców, którzy stawiali na surowe wychowanie, co w tamtych czasach było normą. Kiedy dziewczyna buntuje się przeciw aranżowanemu małżeństwu, które kiedyś było bardzo popularne. Zostaje zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Jej miłość do młodego imigranta Brunona, który jest Włochem, zostaje poddane próbie czasu.
   Autorka w swojej powieści porusza bardzo współczesną problematykę, w szczególności dotyczącą młodzieży. Za sprawą Izzy odsłania fasadę lukru z ciastka, by ukazać życie szkolne takie jakie jest na prawdę. Przemoc, samotność i niezrozumienie, to cechy określające szkołę do której chodzi dziewczyna. Czytelnika na pierwszy rzut oka uderza bezradność, bezkarność i brak pomocy. Dziewczyna jest szykanowana codziennie lecz ze stoickim spokojem walczy ze prześladowcami. Dużo młodych osób będzie identyfikować się z tą bohaterką lub cofną się w czasie, do swoich czasów szkolnych i przypomną sobie,podobne sytuacje z jakimi przyszło zmagać się dziewczynie. Motyw oprawcy i ofiary w tej powieści przybiera różne oblicza. Najgorsze są te, które dotyczą naszych najbliższych, ukochanych osób. Uważam że jest to najbardziej bolesna i straszna sytuacja, kiedy to najdroższe nam osoby sprawiają, nam ból.
      Fabuła jest tak skonstruowana, że każdy rozdział mamy podpisany, która z bohaterek teraz opowiada swoją historię. To ogromne ułatwienie, ponieważ czytelnik nie musi zastanawiać się gdzie jesteśmy , w jakim czasie albo kto teraz jest narratorem? Aspekty psychologiczne to miód w ustach. Dla mnie fascynujące a zarazem wstrząsające były opisy z życia Clare. Życie w szpitalu psychiatrycznym naznaczył tę dziewczynę  bardzo głębokimi bliznami. Los tylu kobiet i mężczyzn często źle zdiagnozowanych zależał od widzi mi się lekarzy. Czytając te opisy miałam ciarki na skórze. Najbardziej przeraża fakt,że takie rzeczy działy się naprawdę a ludzie poddawani różnym makabrycznym terapią, cierpieli w imię wyższego dobra. Cała powieść porusza naprawdę bardzo ciężkie tematy molestowania, znęcania psychicznego, okrutnych tortur i nieludzkiego traktowania człowieka. Uważam jednak, że dobrze iż pojawiają się takie książki, które może zmienią choć troszeczkę nasz świat na lepsze. Ukazując świat takim jakim jest naprawdę brutalnym i bezdusznym.

PODSUMOWUJĄC: fabuła to istna fontanna gorzkiej czekolady. Gorzkiej ze względu na bardzo trudną tematykę, która jest bardzo depresyjna będąc jednakowo piękną i trafiającą prosto w serce. Ta powieść brutalnie wdziera się do umysłu i pozostaje z czytelnikiem na dłużej, pozostawiając na ustach gorzki smak. Bohaterki na kartach powieści są silne, zdeterminowane i inteligentne.  Mnie oczarowała i którą pokochałam całym swoim serduszkiem jest Clare. Oczywiście Izzy też jest genialną postacią, jednak gdyby miała wybrać którąś z nich, która najbardziej mną wstrząsnęła i zachwyciła byłaby nią właśnie Clare. I choć przeczytałam już kilka książek poruszających motyw szpitala psychiatrycznego, uważam że ta pozycja jest numerem jeden. Tutaj wszystko jest dopracowane,przemyślane  i skonstruowane tak, że co chwilę  autorka czymś nas zaskakuje, powodując , że  akcja jest wartka  i nie pozwala nam choćby na jedną sekundę odpocząć . Piękna wzruszająca, bolesna  i nie pozwalająca o sobie zapomnieć.

KOMU POLECAM? Wszystkim bez wyjątków.
 

KING



Tytuł: King
Autor: T.M Frazier
Cykl: The King
Ilość stron:335
Wydawnictwo: Kobiece
Okładka: miękka

SŁOWA KLUCZE: namiętność, zanik pamięci, przestępca, bezdomna.

Zasada jest prosta. Nigdy nie kłam kogoś, kto Ci ufa i nigdy nie ufaj komuś kto Cię okłamał.
                                                     Anonim

OPINIA: Książka ta wywołała nie jedną burzę zachwytu. W nie jednym domu kotlety zostały przypieczone, a mleko wykipiało. Czy powieść ta jest zasłużenie wychwalana? Czy możne jest to bardzo udany chwyt marketingowy?

   Historię poznajemy za pomocą dwóch bohaterów. Pierwszym z nich jest Brantley King. To właśnie on wprowadza nas w świat przestępczy. Opowiadania jak stał się tym kim jest teraz. King to bardzo silny, uparty i agresywny. Od małego życie go nie rozpieszczało. Jest to jakby takie wytłumaczenie, dlaczego King stał się przestępcą. Nasz bohater z pod ciemnej gwiazdy jest bardzo przystojny, pewny siebie i arogancki. Nie dziwota więc, że nie ma kobiety, która by mu nie uległa. King oprócz szemranych interesów jest tatuażystą i ma do tego ogromny talent.
  Drugim bohaterem jest tajemnicza Doe. Bezdomna dziewczyna, bez przeszłości stara się odkryć kim jest. Na pozór to bardzo delikatna, mała śliczna dziewczyna. Jednak kiedy poznajemy ją bliżej okazuje się, że ma dziewczyna jaja.
   Kiedy więc ścieżki Doe i Kinga się krzyżują, wtedy zaczyna się robić gorąco niczym w piekarniku. Dwie silne osobowości, tajemnice i przeszłość, która da o sobie przypomnieć w najmniej oczekiwanym momencie. To spowodowało, że rozpłynęłam się jak masło na patelni i skwierczałam: co tu się do cholibki wyrabia!!  Bohaterów nie sposób nie kochać. To nie są lukrowe ludziki miłe, słodkie i takie OH. Tutaj wszystko jest brudne, rządzone pierwotnymi potrzebami. To jak wpakować sobie do buzi papryczkę chilli. Jest zaskoczenie i paląca ostrość.

PODSUMOWUJĄC: Fabuła wciąga nas od pierwszych stron. Przestępca, dziewczyna z nieznaną przeszłością i wielka namiętność. No kochani to musiało się udać. Razem z bohaterami przeżywamy liczne przygody i odkrywamy tajemnice. Język jest wulgarny, ale to oddaje tylko klimat świata przestępczego. Powieść ta w genialny sposób przedstawia nam ludzi z marginesu społecznego ich zabawy i mroczny świat. Książkę wsysa się dosłownie jak Shake`a szybko i sprawnie. Już z niecierpliwością czekam, aż dorwę w swe ręce drugi tom 😍

KOMU POLECAM? Każdemu dorosłemu czytelnikowi, który chce poznać świat przestępczy. Kobietą, które uwielbiają niebanalne romanse i elementy erotyki.


NIE MÓW NIKOMU




Tytuł: Nie mów nikomu
Autor: Harlan Coben
Ilość stron: 380
Cykl: W labiryncie kłamstw
Wydawnictwo: Albatros
Okładka: twarda

SŁOWA KLUCZE: morderstwo, tajemnicze zaginięcie, zemsta.

OPINIA: To moje pierwsze spotkanie ze słynnym autorem thrillerów. Czy było udane?
  Zacznijmy od fabuły. Pewnej sierpniowej nocy dochodzi do dziwnego ataku na młode małżeństwo. Kiedy młody mężczyzna odzyskuje przytomność, okazuje się, że nigdzie nie ma jego żony. Mija 8 lat od tego zdarzenia, a David nie może pogodzić się z jej stratą. Kiedy otrzymuje tajemniczą wiadomość jest w szoku. Według niej Elizabeth żyje. W takim.razie kogo pochował David? I co tak na prawdę wydarzyło się 8 lat temu?
 Głównym bohaterem jest David Beck. To młody mężczyzna po traumatycznych przeżyciach i utratą żony, nie potrafi ciągle dojść do siebie. I choć jest bardzo dobrym pediatrą, to sprawia wrażenie takiego budyniowego mężczyzny.  Taki wiecie ciepły, niezdecydowany i nieśmiały. Dla mnie był nudny a jego działania czasem irytujące.  Jego miłość do żony jest wręcz wyidealizowana. Jednak bardzo szybko nadrabia swą determinacją w rozwiązywaniu sprawy, kiedy dowiaduje się , że może jego żona żyje. Mimo takiej życiowej ułomności, nie poddaje się i jej szuka. Elizabeth natomiast jest bardzo tajemniczą postacią. Z każdym rozdziałem odkrywamy jej nowe sekrety. Ta bohaterka przyciąga nas swą siłą, kobiecością i wyrafinowaniem. I właśnie tę postać polubiłam, za jej kreację wzbudzającą skrajne emocje.
    Fabuła pełna jest zwrotów akcji, tajemnic, które nas bardzo szybko wciągają i sprawiają, że nie potrafimy odłożyć książki na bok. W raz z bohaterem odkrywamy nowe fakty z życia Elizabeth, o których nie miał pojęcia. Język jest przyjemny, choć niektóre opisy spowalniają całą fabułę.  Czy autor mnie zaskoczył ? Ojj tak i to wielokrotnie.

PODSUMOWUJĄC: jak przystało na thriller, trzyma w napięciu i zaskakuje czytelnika. Książkę czyta się szybko jednak trzeba się skupić na fabule. Bohaterowie jedni lepiej,drudzy gorzej wykreowani, ale to rzecz gustu. Mi bardziej spasowała Elizabeth.Inteligentna i genialna powieść.

KOMU POLECAM?  Fanom thrillerów i dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tym gatunkiem.

wtorek, 6 marca 2018

SPRAWIEDLIWOŚĆ OWIEC. FILOZOFICZNA POWIEŚĆ KRYMINALNA





Tytuł: Sprawiedliwość owiec. Filozoficzna powieść kryminalna.
Autor: Leonie Swann
Ilość stron: 262
Wydawnictwo: Amber
Okładka: twarda

SŁOWA KLUCZE:  zwierzęta, morderstwo, tajemnica, filozofia.

,,Zwykle owce nie tolerują ani alkoholu,ani narkotyków. Dlatego jestem zmuszona prosić czytelników, żeby nie kusili ich żadnymi substancjami ..."

OPINIA: Książka ta jest tak inna od wszystkich kryminałów jakie do tej pory przeczytałam, że muszę z Wami podzielić się moimi wrażeniami.
   Bohaterami książki są owce, które jako pierwsze odnajdują zwłoki swojego pasterza. Mamy do czynienia z na prawdę osobliwymi zwierzętami a każda z nich posiada jakąś wyróżniającą ją cechę. Bardzo szybko czytelnik zaczyna kibicować owcom w rozwiązywaniu tej zagadki kryminalnej. Kto zabił ich Pana? Tego dowiecie się sięgając po lekturę.

  Fabuła szybko nas wciąga do swego świata w którym to zwierzęta wiodą prym. Oczywiście ludzie nie rozumieją mowy owiec. Natomiast one komentują nasze poczyniania i rozmowy jakie towarzyszą podczas szukania mordercy. Ktoś powie phi morderstwo, szukanie sprawcy, to tak słynny motyw, który jest jak odgrzewany pieróg. Jednak kiedy to zwierzęta zaczynają na własną rękę szukać sprawcę, wszystko staje się oryginalne i ciekawe. Autorka zawarła w swojej powieści elementy filozofii.  Wyłania się bowiem ciekawy obraz człowieka, opisany z perspektywy zwierząt.

   PODSUMOWUJĄC:  Książka w pewien sposób łamie kanon literatury kryminalnej. W końcu nie co dziennie prym wiodą zwierzęta we fabule. Jeśli przyjrzymy się bliżej indywidualnie owcom,  to znajdziemy w jednej z nich podobieństwo do słynnej Panny Marple. Uroku całej książce dodają przemyślenia owiec, które próbują na swój sposób zrozumieć ludzkie sprawy. I choć wydawać by się mogło, że to bardzo lekki kryminał, to bogaty jest on w różne mądrości dotyczące naszego ludzkiego życia. Skłaniając przy tym czytelnika do różnych refleksji dotyczących wiary, miłości, zemsty czy kary. Owce szybko zyskują naszą sympatię i powiem Wam dla mnie ta książka jest ogromnym zaskoczeniem. Dlatego warto sięgać też po starsze książki, bo są często piękniejsze niż nie jedna nowość.

KOMU POLECAM? Przede wszystkim  fanom Panny Marple czy ,,Folwarku zwierzęcego". Osobom, które lubią  nietuzinkowe kryminały .

ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI




Tytuł: Za zamkniętymi drzwiami
Autor: B.A Paris
Ilość stron: 303
Wydawnictwo: Albatros
Okładka: miękka, bez zdobień

SŁOWA KLUCZE: idealnie małżeństwo, miłość, znęcanie, tajemnica, zemsta.



Małżeństwo w tym jest podobne do życia, że to pole walki, a nie grządka róż. 
                                 Robert Louis Stevenson

OPINIA: Fabuła od pierwszych stron mnie zaciekawiła. Poznajemy bowiem małżeństwo idealnie. Piękni, młodzi i bogaci, są wzorem do naśladowania. Czy aby na pewno istnieje małżeństwo doskonałe? A może jest to piękny spektakl z doskonałymi aktorami?
   Powiem Wam, że dla mnie ta książka, to czekoladowa bomba.  Zachwyciła mnie już od pierwszego rozdziału. Ta powieść ukazuje problemy kobiet uciemiężonych i zniewolonych przez swoich ukochanych oprawców. Ta książka nie tyle co skłania nas do refleksji, ale jest też takim apelem do kobiet, by nie dać się zastraszyć i zdominować. Idealnie małżeństwo z jakim spotykamy się na kartach powieści, to tylko słodkie pozory dla sąsiadów i znajomych.  związku. Kiedy gasną światła, a widzowie  opuszczają teatr, gra aktorska dobiega końca. Zamykają się tytułowe drzwi i poznajemy inne ciemniejsze i gorzkie oblicze, ukryte pod słodką pierzynką bitej śmietany. Autorka porusza bardzo współczesne problemy kobiet. Znęcanie się psychiczne, fizyczne i ciche cierpienie to nic nowego, ktoś powie. Jednak jest to wstrząsające i oburzające ile kobiet na całym świecie doświadcza tak traumatycznych w życiu wydarzeń i w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zapobiec temu. Często kobiet znoszą w skrycie rany, jakie zadawanie są im przez mężczyzn, nie mówiąc nic nikomu.       Bohaterowie na kartach powieści są fenomenalne wykreowani, a język jest lekki mimo trudnych tematów poruszanych przez autorkę.

PODSUMOWUJĄC: Książka dla mnie jest takim słodko- gorzkim deserem, bowiem porusza tematykę tabu, o której od paru lat na szczęście jest głośno. Jest fenomenalna i będę się nią zachwycać wielokrotnie. Bardzo mi się podobała. Tutaj wszystko jest dopracowane do ostatniego najmniejszego elementu. Motyw samotności, znęcania i zemsty jest wspaniale przedstawiony. Bohaterowie wzbudzają w nas silne emocje za co chwała im za to. Książka ta,jest thrillerem psychologiczny na wysokim poziomie.

KOMU POLECAM? : wszystkim bez wyjątków.



NAJMROCZNIEJSZY SEKRET






Tytuł: Najmroczniejszy sekret
Autor: Alex Marwood
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Albatros
Okładka: miękka, bez elementów ozdobnych

SŁOWA KLUCZE: porwanie, tajemnica rodzinna, dziecko

Sekret to odpowiedź na wszystko co było, co jest i co będzie miało miejsce w przyszłości.

                           Ralph Waldo Emerson


OPINIA: Zacznijmy od fabuły.  W bardzo dziwnych okolicznościach, znika 3 letnia Coco. Bogaci i wpływowi rodzice oraz ich znajomi, późno.orientują się o zaginięciu dziewczynki. Śliczne zdjęcie blond aniołka, obiega cały świat. Wszyscy zadają sobie jedno pytanie: co tak na prawdę stało się z Coco?  Mija 10 lat od tej głośnej sprawy, jednak są tacy, którzy za wszelką cenę chcą znać prawdę. Szczególnie, kiedy na wierzch zaczynają wychodzić sprawy, które zostały zagrzebane głęboko w czeluściach ludzkiego umysłu.

  Czytając tę historię, miałam wrażenie, że autorka oparła fabułę na prawdziwych zdarzeniach. Jest to na prawdę ogromna inspiracja słynnego zaginięcia 3 letniej Madeline Mccann. Chwilami miałam wrażenie, że czytam o tamtym zdarzeniu, rodzinie i sprawie. Mija 10 lat a rodzina nadal szuka odpowiedzi, co stało się z ich malutką dziewczynką?  Wiadomo fikcja literacka przeważa w tej powieści, ale Ci, którzy znają tę sprawę, zobaczą iż wiele motywów jest jakby z żywca wzięte z tej historii o Madeline.

  To moje pierwszy spotkanie z autorką, ale już wiem, że nie ostatnie. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Historie poznajemy za sprawą różnych postaci, a zarazem świadków owego feralnego dnia. I choć mija wiele lat, doskonale pamiętają najdrobniejsze szczegóły. Dzięki ich relacją, z różnych perspektyw wyłania nam się obraz bogatej rodziny i ich życia. Bohaterowie choć jest ich, małymi porcjami dozują nam informacje. Sekrety, które były zamiecione pod łóżko, teraz ze zdwojoną mocą wychodzą z pod niego.

 Nie poczułam sympatii do żadnego z bohaterów, może to dlatego iż każdy z nich jest podejrzanym?  Autorka w świetny sposób przybliża nam życie elit.  Ludzi dla których liczą się tylko pieniądze, sława i seks. Ludzie sukcesu, których my często podziwiamy, na kartach powieści zawodzą w najważniejszej z ról- rodzicielstwa.


PODSUMOWUJĄC: Dla mnie miłośnika kryminałów nie był to jakiś wykwintny tort. Jednak ta pozycja warta jest skosztowania. Dla mnie minusem było owe skakanie w czasie i zmienianie narratora. Chwilami czytelnik nie tyle co się frustruje a po ludzku gubi. Co powoduje, że czytamy ją wolniej, mimo że język jest przystępny. Trzeba więc mocno się skupić, a wtedy zaczynamy doceniać tę pozycję. Trzyma do końca nas w niepewności, by zrzucić na koniec nas z fotela. Za to ogromny plus należy się autorce, że wpuściła mnie w maliny.

KOMU POLECAM? Wszystkim tym, którzy uwielbiają literaturę nawiązującą do prawdziwych  spraw kryminalnych. Lubią nieprzewidywalne zakończenia.




BLIZNA




Tytuł: Blizna
Autor: Sharon Bolton
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Amber
Okładka: miękka

SŁOWA KLUCZE: morderstwa, węże, małe miasteczko,zemsta.

BLIZNY NOSIMY NIE TYLKO NA CIELE....

OPINIA: Standardowo przyjrzymy się na początku fabule. W małym miasteczku dochodzi do dziwnych zdarzeń związanych z wężami. Kiedy zostaje znalezione ciało mężczyzny, społeczeństwo jest przerażone i prosi o pomoc wycofaną i zlęknioną panią weterynarz Clarę Bening. Kiedy bohaterka myśli, że uporała się z niebezpiecznymi gadam, okazuje się, że węże to tylko przykrywka dla prawdziwego i groźnego gada zwanego mordercą. Clara wraz z miejscowym policjantem Mattem postanawiają rozwiązać tę kryminalną zagadkę. Zadajemy więc sobie pytanie z czym tak naprawdę mamy do czynienia? dziką naturą czy z seryjnym mordercą ?

 książka ta jest jak bezbarwny cukierek w paczce landrynek. Ani nie jest dobra, ani nie jest zła. Powiedziałabym,że jest nijaka. Smaku dodaje fakt, iż mamy do czynienia z dwoma tajemnicami, które należy rozwiązać. Pierwsza z nich jest główno-wątkowa, czyli kto stoi za atakiem węży i morderstwami? Druga dotyczy naszej pani weterynarz a mianowicie, dlaczego nasza bohaterka jest taka wycofana? Fabuła tej powieści naprzemiennie raz przyspiesza , raz zwalnia. Bohaterowie są ciekawie zaprezentowanie w szczególności główna bohaterka. Mamy tutaj elementy psychologii, która na pewno jest dużym plusem tej powieści. Motyw walki ludzi ze zwierzętami dość często poruszany był w ekranizacjach kinowych. I miałam pewne Deja vu czytając tę powieść, bowiem przed oczami stawały mi różne filmy z podobnymi problemami, z jakimi walczyli nasi bohaterowie na kartach powieści.

PODSUMOWUJĄC: jako fanka literatury kryminalnej czuję niedosyt. Uważam że autorka nie do końca wykorzystała potencjał tej książki. Bardzo podobała mi się kreacja głównej bohaterki, którą na początku brałam za osobę autystyczną, ale autorka zaskoczyła mnie,przedstawiając całkiem inny powód tego dziwnego zachowania. Niby pomysł ciekawy, ale wykonanie już słabe. Dlatego też uważam , że jest to taki średniaczek, który mnie po prostu nie zachwycił.

KOMU POLECAM?: książka na pewno spodoba się osobom, które interesują się weterynarią, ponieważ autorka dostarcza dużo fachowej wiedzy medycznej związanej z gadami. Polecam ją także wszystkim tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z literaturą kryminalną.

poniedziałek, 5 marca 2018

ALCHEMIK




Tytuł: Alchemik
Autor: C.J Samson
Ilość stron: 544
Cykl: Mathew Shardlake
Wydawnictwo: Albatros
Okładka: miękka

SŁOWA KLUCZE: morderstwo, prawnik, czasy Henryka VII, ułomne sądownictwo, niewinna dziewczyna,intrygi.

OPINIA: Dawno nie czytałam tak genialnego kryminału historycznego. Zaczynamy od fabuły. W sposób brutalny zostaje zabity mały chłopiec. Kiedy jego ciało zostaje wyciągnięte ze studni wszystkie poszlaki wskazują na to, że zabiła go jego kuzynka. Do akcji wkracza prawnik Matthew Shardlake, który jest pewien niewinności Elizabeth Wentworth. Aby ocalić życie dziewczyny, musi przystać na propozycję potężnego kanclerza Thomasa Cromwella. Wyrok śmierci na dziewczynie zostanie odroczony, jeśli ten uda
się na tajną misję. Czy Mathew uratuję dziewczynę i wykona tajne zlecenie ? Tego dowiecie się czytając alchemika.

Fabuła tej historii rozgrywa się w Anglii w roku 1540 kiedy to Henryk VII rządzi państwem. Autor w fenomenalny sposób przedstawia prawo sądowe, jakie funkcjonowało w tamtych czasach. Korupcja, niesprawiedliwość, to tylko nieliczne wady tamtejszych sądów. W tej książce, autor budzi ze snu renesansową Anglię, która na naszych oczach rozkwita tętniącym życiem. Poznajemy świat w którym władzę sprawuje kościół i król, a kobiety traktowane są w sposób przedmiotowy. Dlatego też nasza bohaterka Elizabeth, już od samego początku jest na straconej pozycji tylko dlatego, że jest kobietą. Świat wykreowany przez autora jest genialny. Polityka,religia i walka o władzę, przeplatają się z życiem codziennym zwykłych ludzi i ich przyziemnych problemów. Poznajemy więc rządy Henryka VII i kościoła z całkiem innej perspektywy. Bohaterowie na kartach powieści są dynamiczni, barwni i ciekawi. Główny bohater od razu zyskuję naszą sympatię. Podejmuje bowiem trudną walkę  o życie dziewczyny, która z góry skazana jest na porażkę.  Mathew to inteligentny silny i zdeterminowany mężczyzna. Momentami wyczuwa się inspiracje do innego literackiego bohatera, a mianowicie do Sherlocka Holmesa. Uroku całej powieści dodaje język, który jest stylizowany na tamte czasy. I choć książka jest grubaskiem, to czyta się ją szybko, lekko i przyjemnie.

PODSUMOWUJĄC: książka skradła moje serce. Cudowna, zachwycająca,utrzymująca czytelnika do końca w napięciu. To tylko nieliczne cechy opisujące tę powieść. Kocham powieści historyczne w szczególności te, które przedstawiają nam historię królów, królowych i ich rządy. Ta książka zrobiła to fenomenalnie przybliżający mi sylwetkę Henryka VII i jego panowanie. Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale wiem,że nie będzie ono moim ostatnim.

KOMU POLECAM?: książka na pewno skradnie serca wielbicielom literatury kryminalnej, powieści historycznej, jak i osobom interesującym się prawem.

DOKTOR JEREMIAS





Tytuł: Doktor Jeremias
Autor: Wojciech Stamm, Sebastian Koperski
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Zysk i s-ka
Okładka: miękka

SŁOWA KLUCZE: Poznań pod zaborem Pruskim, patolog, morderstwo


OPINIA: Krótko o fabule i przechodzimy do sedna. Poznań rok 1913. Zostają znalezione zwłoki 13 letniej dziewczynki porzucone przy kamienicy. Zmasakrowane ciało zostaje przewiezione to doktora Jeremiasha. Jego szczegółowa obdukcja ciała , wywołuje chaos wśród mieszkańców bowiem okazuje się, że mamy do czynienia nie tylko z pedofilem, ale i okrutnym zwyrodnialcem. Czy uda się złapać i ukarać sprawcą tego bestialskiego czynu?

  Uwielbiam kryminały historyczne. Kiedy więc w moje ręce wpadła mi ta pozycja,opisująca życie w Poznaniu pod zaborem pruskim musiałam ją przeczytać. Powieść niestety rozczarowałam mnie. Fabuła zapowiadała się tak dobrze, niestety okazała się nudna. Bohaterowie nie wzbudzili we mnie, żadnych emocji. Sam doktor, który jak rozumiem miał nas oczarować, w końcu główny bohater. Wywołał tylko westchnienie z żalu, że nie podołał swemu zadaniu, jakim było wzbudzenie mej sympatii do niego.Problem pedofilii został potraktowany w sposób płytki, niezagłębiający się w psychikę oprawcy.  Szkoda, bo to podniosło by moją ocenę. Czegoś mi tu po prostu zabrakło.

PODSUMOWUJĄC:  Książkę czyta się szybko, za sprawą języka pozbawionego opisów. Fabuła nie zachwyca, a bohaterowie to papierowe marionetki w rękach pisarzy. Jeśli chcecie, przekonajcie się sami.

Wybaczcie, że krótko dziś o tej pozycji
napisałam, ale na prawdę nie ma tu o czym rozmawiać dłużej.

niedziela, 4 marca 2018

ENE, DUE, ŚMIERĆ


Tytuł: Ene, due, śmierć
Autor: M.J Arlidge
Ilość stron: 436
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Okładka: miękka, zamszowa, szybko się brudzi

SŁOWA KLUCZE: zbrodnia doskonała, psychologia, inteligentny morderca, charyzmatyczna Pani policjant.

 GDY USŁYSZYSZ TĘ WYLICZANKĘ I PADNIE NA CIEBIE WIEDZ, ŻE ZGINIESZ TY LUB TWOJA UKOCHANA OSOBA.....

OPINIA:  Zacznę nietypowo od bohaterów, którzy są dla mnie pączkami z bitą śmietaną. Niczego im nie brakuje, a wręcz są nadziani samymi pysznościami. Postaci nas fascynują, interesują i co najważniejsze wzbudzają w nas mieszane uczucia. Od fascynacji po przez nienawiść i złość. Bardzo ciekawą bohaterką jest Helen Grace, która specjalizuje się w trudnych kryminalnych sprawach. To w raz z nią gonimy za morderczynią, która jest inteligentna, sprytna i nieźle manipuluje ludźmi. Potrafi nakłonić ludzi do najgorszych czynów.  Jej śmiercionośna gra zbiera szybko liczne żniwa, a jedyną osobą, która jest w stanie powstrzymać ten mroczny i brutalny precedens jest Helen.  Czy uda się jej powstrzymać perfekcyjną morderczynię ?
Powiem Wam, że fabuła jest tak dynamiczna, jak wrzucenie mentosa do coli. Autor odziera z ozdobnego papierka ludzką powłokę, by ukazać nam nasz egoizm i do jakich przerażających czynów jesteśmy zdolni by przeżyć. Wpleciona w akcję narracja prowadząca przez morderczynie, przypomina stylem wyrwane kartki z pamiętnika. Dzięki temu rozumiemy i analizujemy psychikę przestępczyni, co bardzo przypadło mi do gustu.

PODSUMOWUJĄC: Książkę czyta się szybko, a aspekty psychologiczne skłaniają nas do różnych przemyśleń, co jest ogromnym plusem. Fenomenalnie autor ukazuje, że w pewnych kryzysowych sytuacjach, nasza ukochana osoba może stać się nie tylko naszym wrogiem, ale i zabójcą. Pokazuje przy tym, że nigdy tak do końca dobrze nie poznamy drugiego człowieka. Zakochana i roztrzaskana mentalnie w drobny mak, czekam na kolejne książki Pana Arlidge`a.

KOMU POLECAM? : fanom mrocznych thrillerów, mocnych kryminałów i tym, którzy chcą się przekonać, jak krucha może być nasza psychika w warunkach ogromnego stresu.