Tytuł: Lockwood & Sp. Krzyczące schody
Autor: Jonathan Stroud
Liczba stron:364
Wydawnictwo: Poradnia K
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: duchy, fantastyka, horror, młodzież, przygoda, akcja
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Londyn ma ogromny problem. Od pięćdziesięciu lat zjawy nawiedzają
miasto, coraz bardziej paraliżując społeczeństwo. Agencje
detektywistyczne zajmujące się zjawiskami nadprzyrodzonymi są na wagę
złota. Jednak tylko młodzież potrafi sobie z nimi radzić – młodzi ludzie
widzą więcej, niż się komukolwiek wydaje.
Lucy Carlyle ma
wielkie ambicje. Nie spodziewa się, że połączy siły z podupadającą i
najmniejszą w mieście agencją Anthony’ego Lockwooda oraz jego lojalnego
pomocnika, George’a Cubbisa. Pomimo odwagi i inteligencji agentów oraz
charyzmy ich lidera, wspólne śledztwo kończy się makabrycznym odkryciem i
wielką katastrofą. Da się ją odkupić tylko w jeden sposób –
rozwiązaniem sprawy Combe Carey Hall, o którym mówią, że jest
najbardziej nawiedzonym domem w Anglii, domem, z którego nie ma
ucieczki… Jedyną szansą na rozwikłanie zagadki tego miejsca jest
spędzenie tam nocy, stawienia czoła strachom z Czerwonego Pokoju oraz
Krzyczącym Schodom.
Agencja, prowadzona bez nadzoru dorosłych, zdolności, które posiadają jedynie młodzi, wspaniale zarysowani główni bohaterowie i żywe, interesujące relacje między nimi wynoszą serię Lockwood & Spółka na zupełnie nowy poziom literatury młodzieżowej. Pierwsza część, „Krzyczące schody”, której akcja porywa, a humor miesza się z prawdziwym przerażeniem, zadowoli wszystkich wielbicieli gatunku. Nie tylko młodych.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowych wymiarów A5. Posiada grubszą okładkę u mnie matową. Utrzymana jest w kolorystyce czerni, granatu, szarości oraz bieli. Na froncie stoi młody mężczyzna, który wyglądem przypomina wiktoriańską epokę. W tle widać dom. Sama okładka ma już świetny, mroczny klimat. W środku mamy beżowe strony i bardzo przyjemną czcionkę. Całość podzielona jest na 5 rozdziałów, które mają swoje tytuły.Podrozdziały są ponumerowane. Na samym końcu mamy słowniczek, co według mnie jest świetnym zabiegiem.
OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?
Ostatnio mam ochotę na książki, po które normalnie nie sięgam. Tak właśnie ostatnio nabrałam chęci poczytania czegoś z motywem duchów. I tak oto moim oczom ukazał się ten tytuł. Stwierdziłam, hej to będzie lekkie i może wciągające jak ciepły, słony popcorn. Czy tak właśnie smakował? Jeśli jesteś ciekaw, co myślę o tym tytule to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci dziś do opowiedzenia.
Mamy tutaj dwójkę bohaterów, którzy są nastolatkami ( nie ma określonego konkretnie wieku) i są,, pogromcami duchów". Normalnie poczułam trochę klimat Worrenów i pomyślałam : ejj to będzie dobre.
Lucy i Lockwood tworzą spółkę, która pomaga pozbyć się uporczywych, niewidzialnych lokatorów. Od samego początku wpadamy w akcję, co mnie trochę zaskoczyło. Naszych bohaterów więc poznajemy powoli wraz z kolejnymi sprawami, a mamy ich tu aż parę. Lockwood to zdecydowanie młodsza wersja Sherlocka Holmesa, tylko zajmujący się duchami. Tajemniczy, drążący sprawy, indywidualista i bardzo charyzmatyczny. Lucy to dziewczyna bardzo sprytna, odważna i sympatyczna. To za jej sprawą poznajemy świat, gdzie duchy utrudniają ludziom ich życie codzienne. Ten duet jest na prawdę wyborny i bardzo szybko stałam się członkiem ich drużyny, który wszystko obserwuje z boku.
No dobra co z fabułką? Powiem Ci, że jest fenomenalna. Na początku obawiałam się, że będzie ona taka wiesz dziecinna. Jednak na szczęście okazała się być bardzo uniwersalna. Jeśli pamiętasz film ,, Pogromcy duchów" to zdecydowanie mamy tutaj podobny motyw i klimat. Mamy elementy grozy, przygody, ale i dużą dawkę humoru, która potrafi rozbawić. Jeśli chodzi o podobieństwa do literatury to jak wyżej powtórzę się odczuwa się tu namiastkę Worrenów i ich spraw. Jednak postać Lockwooda to wypisz, wymaluj Holmes. Chyba nie muszę Ci mówić, że już na tym etapie zostałam kupiona i nic nie potrafiło mnie zniechęcić. Sama kreacja duchów i spotkań z nimi były bardzo ,, realistyczne". Mam tu na myśli, że mamy do czynienia np z nawiedzonym domem, duchem, który zmarł nagle itp. Jeśli ktoś się interesuje taką tematyką wie, że o takich ,, spotkaniach" wiele ludzi opowiada i tu też odczuwa się ową autentyczność. Cała książka ma niezwykły klimat, z jednej strony czuć owy dreszczyk, a z drugiej bawisz się świetnie i nie chcesz oderwać się od powieści. Powiedziałabym, ze to taki bardzo delikatny horror nie tylko dla młodzieży ale i dla dorosłych.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
Ta książka zdecydowanie smakuje jak krem z dyni. Aksamitną teksturą są zdecydowanie bohaterowie, do których nie mam żadnych uwag. Są wybitnie dobrzy, a ich charyzma, odwaga, spryt i inteligencja, sprawiają, że czytelnik bardzo szybko się do nich przywiązuje i darzy sympatią. Owym słodkim, dyniowym smakiem jest fabuła. Zdecydowanie nie ma tu mowy o nudzie. Mamy przygodę, dreszczyk niepokoju i wciągające historie. Każda sprawa jest inna, a przy tym ciekawa. Oczywiście główny wątek, który ciągnie się przez całą powieść z pewnym kapryśnym duchem jest dla mnie strzałem w dziesiątkę. Intensywnym pomarańczowym kolorem jest dla mnie kreacja owych duchów. Znakomite połączenie duchów z kultowych horrorów znanych nam nie tylko z literatury, ale i z kina. Miałam momenty, że autentycznie włosy stanęły mi dęba, a przy książkach rzadko mi się to zdarza.. w sensie przy literaturze horroru. Bardziej oddziałuje na mnie obraz i dźwięk, więc chyba wiele to mówi o tej pozycji, jak musi być świetna, że pobudziła moją wyobraźnię.Ta powieść spodoba się każdemu, bez względu na wiek, dlatego warto ją schrupać, bo to przede wszystkim genialne połączenie Holmesa z Pogromcami duchów w klimacie Woorenów. Ta kombinacja jest- uwierz mi, przepyszna. Idealnie wpisuje się w październikowy klimat z duchami...
KOMU POLECAM?Wszystkim, którzy uwielbiają motyw duchów w literaturze, delikatny horror i postać Holmesa tylko w młodszym wydaniu ....
Za egzemplarz i wspaniale spędzony czas dziękuję wydawnictwu :
Idealna na prezent dla mojego brata.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę :)
UsuńMyślę, że młodsze pokolenie w mojej rodzinie zainteresuje się tym tytułem.
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie, Tobie też się spodoba, mówię Ci :)
UsuńCzytałam już tą książkę. Okazała się być całkiem przyjemna w odbiorze i w sumie nie mogę doczekać się serialu.
OdpowiedzUsuńFantastyka + horror + młodzieżówka to totalnie nie moje klimaty. Ale cieszę się, że ten krem z dyni Ci posmakował ;)
OdpowiedzUsuńNiby nie dla mnie ale interesuje mnie motyw duchów w literaturze. :)
OdpowiedzUsuńTym razem książka nie w moim typie, więc odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuń