środa, 12 sierpnia 2020

BALLADA PTAKÓW I WĘŻY











Tytuł: Ballada ptaków i węży
Autor:  Suzanne Collins
Ilość stron: 544
Wydawnictwo: Media Rodzina
Okładka:  miękka
SŁOWA KLUCZE: przemoc, klasy, bieda, śmierć, miłość, przyjaźń


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Dziesiąte Głodowe Igrzyska rozpoczyna poranek dożynek. Na Kapitolu osiemnastoletni Coriolanus Snow przygotowuje się, by jak najlepiej wykorzystać szansę na chwałę – jako mentor. Jego rodzinny dom podupadł i kruchy los mężczyzny zależy teraz od tego, czy Coriolanus zdoła pokonać innych mentorów urokiem i sprytem.

Tyle że los nie bardzo mu sprzyja. W udziale przypadła mu dziewczyna z Dystryktu Dwunastego, najbiedniejszego z biednych. Losy obojga splotą się ciasno – każda decyzja, jaką podejmie Snow, może prowadzić do sukcesu lub porażki, triumfu lub klęski. Na arenie walka trwa aż do śmierci, ale poza areną Coriolanus zaczyna współczuć trybutce… Wie jednak, że musi zrównoważyć obowiązek postępowania według zasad z chęcią przetrwania niezależnie od ceny.



POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest formatu A5 z matowo metaliczną okładką. Utrzymana jest w kolorystyce zieleni, złota oraz srebrnych napisów. Na samym środku mamy złotego kosogłosa, który idealnie pasuje do pierwszego wydania trylogii w Polsce. Białe kartki, akurat mnie to nie przeszkadza, czytelna czcionka. W ręku jest ciężka i jest dość sztywna jeśli chodzi o otwarcie książki, uważaj, bo możesz złamać grzbiet. Okładka też zostawia odciski palców więc sugeruję ostrożnie się z nią obchodzić. Przy każdym ponumerowanym rozdziale są kręgi, takie same jak przy poprzednich wydaniach. Całość jest podzielona na 3 części. Samo wydanie oceniam na : 5



OPINIA:czyli jak ona smakuje ?

 7 lat temu połknęłam całą trylogię Igrzysk Śmierci i pamiętam, jak podobała mi się jej fabuła, odniesienie się do,, lepszej rasy" obozów pracy czyli dystryktów i nie ludzkiemu traktowaniu człowieka, a to wszystko w młodzieżowej dystopii. Dziś po tak długiej przerwie ponownie wróciłam do tego świata. Czy byłam równie usatysfakcjonowana co wtedy? Jeśli jesteś ciekaw to weź sobie coś do picia, jedzenia usiądź wygodnie i posłuchaj co Ci mam do opowiedzenia.

Głównym bohaterem jest Snow. Tak ten słynny prezydent, czarny charakter owej trylogii. Poznajemy go jako młodego człowieka, który pragnie wyrwać się z biedy i osiągnąć sukces. To co mu pozostało po dawnej świetności rodu to nazwisko i apartament. Jego kuzynka i babcia to jedyna jego rodzina. Jest człowiekiem ambitnym, mądrym o czym świadczy fakt, że jest najlepszym uczniem. Jednak brak pieniędzy jest jego ogromnym problemem, by móc dalej się uczyć i zostać kimś. To co mnie uderzyło to fakt, że nie jest on materialistą. Po prostu żyje w trudnych czasach, gdzie widmo wojny jeszcze unosi się nad miastem. Ma swoją charyzmę, a tego czego się uczy to przede wszystkim odgrywania spektaklu przed fleszami. Kiedy więc zostaje pierwszym mentorem Igrzysk wraz ze swoją grupą znajomych ze szkoły, rozpiera go duma, a zarazem strach. Jego trybut do dziewczyna i to jeszcze z najgorszego dystryktu. Czuje się upokorzony i za wszelką cenę chce wszystkim pokazać swoją wartość.

Książka ta porusza wiele bardzo refleksyjnych, a zarazem mądrych problemów. Pierwszy to ten w którym widzimy przemianę Snowa. Następuje ona powoli jednak systematycznie, a wpływ na to ma polityka oraz społeczność w jakiej się otacza. Widzimy jak z osoby dobrej zmienia się w bezwzględną i nieczułą maszynę, która prze do przodu, by otrzymać od życia to co według niego mu się należy.  Owe osoby bardzo silne w sposób psychologiczny ukazują mu machinę rządzenia, która gdy stanie, wywoła chaos i zniszczenie. Tylko dominacja, terror i porządek jest w stanie utrzymać ład i sprawne funkcjonowanie systemu. Takie wartości ma od początku wpajane nasz bohater, więc nie dziwię się, że z czasem zaczyna tak pokrętnie rozumować świat.



Kolejnym punktem refleksyjnym jest kontrola społeczeństwa, która nawet dziś jest widoczna za oknem. Ukazuje jak łatwo jest nami ludźmi manipulować, a co najważniejsze dyrygować. Owe Głodowe Igrzyska są taką kontrolą, która ma na celu nie tylko zastraszanie, ale pokazanie siły i marności. Historia ta dzieje się aż 64lata wcześniej niż słynna trylogia. Dlatego autorka pokazuje nam owy świat od środka jak to wszystko się tworzyło.  Czytelnik czuje strach oraz niechęć ludzi do oglądania owych krwawych widowisk. Patrzymy teraz oczami organizatora, który obserwuje wszystko z monitora, a nie tak jak Katniss ze środa areny. To świetny zabieg, bo widzimy jak to wszystko powstaje od samych fundamentów.

I tak pojawia się tutaj trzeci bardzo ważny i najbardziej refleksyjny motyw nawiązania do II Wojny Światowej. Trybuci, czyli nasi zawodnicy z różnych dystryktów czyli takich można śmiało powiedzieć obozów pracy, przybywają do miasta niczym więźniowie z Auschwitz. W wagonach towarowych, bez jedzenia, picia, światła w nieludzkich warunkach przybywają z różnych zakątków, by wysiąść na peronie, który prowadzi ich na arenę śmierci.  Zamknięci w klatkach niczym groźne zwierzęta są atrakcją dla społeczeństwa Kapitolu. Bici, wygłodzeni, wystawieni na widok publiczny są własnością Państwa. Umierają dla rozrywki, dla chciwości jednego człowieka, który ich nienawidzi i uważa za gorszych. To jest tak zmyślnie wszystko wplecione, a zarazem obrazowe i emocjonalne, że powiem ten wątek to istna petarda, która gniecie 3 tomy Igrzysk na łopatki.

W takich to warunkach poznajemy kolejną cudowną postać Lucy Gray. To taka podrasowana Ania z Zielonego Wzgórza, która jest tak barwną postacią, oderwaną od rzeczywistości, a do tego tak inteligentną, że kocha się ją od pierwszych słów opisujących ją.  Ta wrażliwa młodą dziewczyna, która jest cyrkowcem nagle musi walczyć o swoje życie. I choć inni by się załamali to ona pokazuje nie tylko Corionalausowi, ale także i innym, że można że swego życia zrobić epicki spektakl, a wręcz musical. Kiedy dostaje  Snowa, za swego mentora wydawać by się mogło, że trafiła najlepiej jak mogła. Jednak ten młody, wybitny uczeń ma swoje cele i będzie do nich dążył nawet za cenę miłości. Więcej nie zdradzę.

Fabuła toczy się powoli, ale krwawo i epicko. Poznajemy bowiem podwaliny tego co za kilkadziesiąt lat będzie najbardziej wyczekiwanym i najsłynniejszym krwawym sportem dla uciechy bogaczy. Porzucając dla niej inne rozpoczęte powieści nie wiedziałam, że mam taką cudowną perełkę, która będzie tak psychologiczna i tak emocjonalnie piękna. Jeszcze nigdy tak historia czarnego charakteru nie została tak wspaniale przedstawiona, a właściwie jego przemiana i mechanizmy, które ową przemianę zrobiły. To wszystko jest tak realistyczne, że można uwierzyć, że takie coś kiedyś miało miejsce na prawdę.



CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

,, Ballada ptaków i węży" choć przeznaczona jest dla młodzieży to uważam, że starszy czytelnik o wiele bardziej ją doceni niż młody. To co zasługuje na plus to fakt, że nie trzeba czytać trylogii Igrzysk Śmierci by zorientować się we fabule, bowiem jest to początek wszystkiego. Jednak jest to takie otwarcie, że IŚ przy tym to dzieciuch i serio mówię to z ręką na sercu ten prequel jest cholernie pyszny. I tak wiem, wiem czekasz na jedzeniowe odniesienie. Zaraz będzie ;)  Przez całą książkę przewijał mi się soczysty kurczak z chrupiącą panierką, delikatny, a zarazem pysznie przyprawiony. I myślę, że ta książka jest takim właśnie mięsem delikatnym, soczystym,którego każdy lubi. Ta powieść taką właśnie jest powolna ale dosadna. Refleksyjna, ale dostarczająca wiele skrajnych emocji. Bohaterowie są tak fenomenalni niektórzy wzorowani na zbrodniarzach wojennych ( mamy tutaj damskiego Mengele) na SSmanach, że serio moja pikawa czasem nie dawała rady z takim wybuchem emocjonalnym. Oni są soczyści, aż palce lizać. Wartości jakie są tu poruszane, czyli kontrola społeczeństwa, okrucieństwo, nawiązanie do II Wojny Światowej są tak fenomenalnie wyważone, że ja rozpływałam się jak czekolada na słońcu. Nawet jeśli nie lubisz młodzieżówek to tę książkę pokochasz, bo jest idealna dla starszego czytelnika, który interesuje się psychologią, czynnikami manipulacji, czy polityką. Element miłosny to kolejna cudowna wisieńka, która rozpływa się w ustach. Jak dla mnie ta książka to czysty perfekcjonizm. Nie mam żadnych uwag. Serio. Warto ją schrupać, bo obiecuje Ci, że wpadniesz w melancholię, a zaraz dostaniesz taką petardę emocjonalną, że nie będziesz wiedzieć, czy płakać, wrzeszczeć, czy śmiać się.


KOMU POLECAM?Wszystkim serio, nie ważne czy czytałeś czy nie poprzednie tomy to jest taka książka, którą możesz czytać oddzielnie, a dostarczy Ci tyle różnorodnych emocji, jak żadna inna telenowela.






48 komentarzy:

  1. Mimo że, nie do końca są to moje klimaty czytelnicze, to te emocje, o których piszesz, kuszą mnie do tego, by dać jej szansę. Jeszcze to przemyślę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś ta książka to pogranicze literatury pięknej. Ja nie umiem się po niej na razie pozbierać 😂

      Usuń
  2. Nie moje klimaty, ale recenzja bardzo wyczerpującą i solidnie napisana,choć nie zdradza szczegółów fabuły. A to ważne i świadczy o dużej umiejętności konstruowania recenzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana bardzo za miłe słowa. Szkoda, bo na prawdę jest moc w tej książce ;)

      Usuń
  3. Nie moje klimaty w tym czasie, okrucieństwo i potworności wojny nawet w owijce z fantasy jakoś ostatnio mnie nie interesują, nie jest to mój stan permanentny więc nie wykluczam, że kiedyś, kto wie, może po to sięgnę, ale teraz za dużo koszmarów dookoła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne Iwonko, ale sięgnij po nią kiedyś. Porusza serce i umysł, jest fenomenalna❤️

      Usuń
  4. Pamiętam boom na tę serię sprzed lat. Gdy niedawno okazało się, że wyszła "Ballada..." zdziwiłam się trochę takim powrotem po latach. Ale dla fanów serii to na pewno mega gratka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo tak, zdecydowanie tak jest tak świetna, wręcz ocierającą się o literaturę piękną. Polecam

      Usuń
  5. Nie moje klimaty, ale tak fajnie piszesz recenzję,że ma się ochotę przeczytać i jak mi się coś takiego trafi, to dopadnę :-)
    Kusisz, kusisz :-)
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podrózy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo jak dla mnie to jest literatura piękna, która powoli odsłania naszą naturę i to co powoduje, że jesteśmy takim człowiekiem, a nie innym ❤️ Spróbuj i niech Cię nie zmyli fakt, że jest na dziale młodzieżowym, bo ewidentnie powinna być inaczej skategoryzowana

      Usuń
  6. Trylogię "Igrzyska śmierci" podobnie jak Ty, połknęłam szybko i z przyjemnością. "Balladę..." mam w planach, ale słyszałam trochę krytycznych głosów i opinii, że to nudna książka, więc się nieco obawiam. Chociaż widzę, że Ty tak nie uważasz, to może i ja się odnajdę w tej książce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnajdziesz, tak jak wspomniałam doceni ją dorosły. Ona przy IŚ faktycznie jest,, spokojniejsza" ale za to bardzo wartościowa, refleksyjna i jeszcze nigdy nie czytałam tak doskonale wykreowanego czarnego charakteru i mechanizmu co powoduje, że możemy się tacy stać

      Usuń
  7. Oj kusisz i do tego nie zdradziłaś treści! Nie mój klimat, ale skoro piszesz, że dla wszystkich to....i dla mnie! Warto dać szansę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj jej szansę zaufaj mi, przepadniesz w niej jak śliwka w kompocie

      Usuń
  8. Igrzyska śmierci i ja nie idziemy ze sobą w parze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja mam naprawdę ochotę na całość. Bardzo brakuje mi właśnie takiego czytania, nie oglądałam filmu ale wolę zacząć od książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko zobaczysz zakochasz się w Balladzie. Po Igrzyska boję się sięgnąć po tylu latach i to jeszcze teraz kiedy przeczytałam doskonałą historię czarnego charakteru... Nie chcę zepsuć sobie tamtych emocji. Ale polecam, bo autorka bazuje na 2 Wojnie Światowej i na niej tworzy ową dystopie

      Usuń
  10. Ostatnio nie jestem w stanie zmusić się do przeczytania czegokolwiek co wymaga refleksji czy przemyśleń. Za jakiś czas, jak moje życie nieco zwolni, będę czytać i takie pozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne Małgosiu, ale polecam, bo ta książka porusza bardzo wiele, ważnych spraw

      Usuń
  11. Nie czytałam igrzysk śmierci, bo to nie w moim typie książka, więc mam wątpliwości, czy Ballada ptaków i węży spodobałaby mi się...

    OdpowiedzUsuń
  12. Kilka lat temu kupiłam córce pod choinkę całą trylogię i przeczytałam ją jednym tchem, zanim zdążyła się obejrzeć :) Balladzie więc nie oprę się w żaden sposób :P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana czytaj, bo Ballada to 3 stopnie wyżej niż IŚ zobaczysz przepadniesz tak jak ja 🥰

      Usuń
  13. Książka jeszcze przede mną, ale jest druga w kolejce do czytania, więc już niedługo. Aż zacieram ręce z niecierpliwości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa Twojej opinii, czekam z niecierpliwością na recenzję 😘

      Usuń
  14. Hmmmmm no niestety to nie mój typ... do takich książek się chyba nie przekonam, ale nigdy nie mów nigdy "mówią"
    Po długiej przerwie sięgnęłam po trailer psychologiczny tazle nie jest źle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj kochana, bo tę książkę można przeczytać bez znajomości trylogii, jest taką emocjonalną petardą, że brakuje mi słów by ją opisać :)

      Usuń
  15. Zapowiada się bardzo interesująco. Powiem o tej książce kuzynowi, to właśnie jego klimaty

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam całą trylogię Igrzysk śmierci, nie wiedziałam, że jest kolejna cześć, chętnie przeczytam. Ciekawe, czy po tych kilku latach wzbudzi we mnie takie same emocje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana mnie rozbiło na maleńkie kawałeczki. To istna emocjonalna bomba. Kreacja Snowa i jego przemiana jest rewelacyjna. Ja też się bałam po nią sięgnąć, a jednak teraz nie żałuję :)

      Usuń
  17. Bardzo podoba mi sie Twoja recenzja. Ale...jak już wiesz to nie moje książki, tematyka, klimat.Natomiast polecę ją tym, którzy lubią zagłębić się w takie lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się i dziękuję. Trudno było mi o niej pisać, bo wywołuje tyle emocji w czytelniku i porusza tak ważne aspekty naszego życia, że bałam się by czegoś nie zdradzić

      Usuń
  18. Świetna recenzja, niezwykle szczegółowa i zachęcająca do przeczytania :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness<3

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam trylogię i pewnie po tę książkę także sięgnę. Zwłaszcza, że bardzo zachęcasz.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest genialna i tak inna, że zakochasz się tak jak ja ❤️

      Usuń
  20. Chcę! Z ogromną przyjemnością przeczytam tą książkę! Dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się z tego powodu cieszę, zobaczysz nie pożałujesz. Jest wybitna i wg mnie zasługuje na jakąś nagrodę

      Usuń
  21. Przyznam, że do tej książki podchodzę z lekką rezerwą. Wiesz jak to jest - mam ogromny sentyment do wcześniejszej trylogii, a tu jakaś historia dodatkowa. Ale skoro piszesz, że warto schrupać, to chyba mnie przekonałaś...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobnie, bardzo się bałam tego powrotu, w szczególności, że tyle lat do tyłu byłam zafascynowana IŚ ale Ballada to zdecydowanie przebija i kochana czytaj, bo będziesz równie mocno jak ja zachwycona

      Usuń
  22. Mam w planach, bo uwielbiam tę serię. Ale muszę zdobyć swój własny egzemplarz!

    OdpowiedzUsuń
  23. Igrzyska śmierci mi się nie podobały więc jestem trochę zniechęcony do tej autorki :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Balladę pokochasz jest tu dużo wartości, polityki, psychologii to zdecydowanie 3 stopnie wyżej od IŚ

      Usuń
  24. Książki zbytnio nie w moich klimatach, więc sobie odpuszczę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń