Tytuł: Pierwszy glina
Autor: Andrzej W. Sawicki
Ilość stron:468
Wydawnictwo: Literate
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: dochodzenie, historia kryminologii, Polska w XVIII w
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Żołnierze miłujący
W grudniu 1807 roku spokojnym warszawskim Żoliborzem wstrząsa potężny wybuch, który niszczy pałacyk zajmowany przez oficera armii napoleońskiej. Policjanci z nowo utworzonego Wydziału Śledczego wszczynają dochodzenie, ale szybko zostają odsunięci od sprawy przez Francuzów. Nie dają za wygraną, bo Warszawa to ich miasto i żabojady nie będą się tutaj szarogęsić. Szybko okazuje się, że afera sięga samych szczytów władz Księstwa Warszawskiego…
Synowie mojżeszowi
W marcu 1808 roku w swoim kantorze przy ulicy Gęsiej został brutalnie zamordowany Leopold Atalias, szanowany żydowski finansista, jeden z pięciu wekslarzy wybranych do ustalania kursów i stóp procentowych w Księstwie Warszawskim.
Czas, miejsce i narzędzie zbrodni wprawiają Glinę w konsternację. Wszyscy funkcjonariusze Wydziału Śledczego zostają oddelegowani do rozwiązania sprawy. Podejrzani są jednocześnie członkowie rodziny, wierzyciele, konkurencja zmarłego, a nawet agenci wywiadów Rosji i Prus. Nie da się również wykluczyć udziału ortodoksyjnych kabalistów lub religijnego motywu zbrodni.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego wymiaru A5. Jest miła w dotyku, a matowa okładka nie zostawia odcisków palców. Utrzymana jest w kolorystyce bieli oraz złota. Na okładce widzimy szlachcica, a w tle miasto. Książka posiada skrzydełka. Mimo swej objętości jest lekka. Kartki są koloru beżowego, a czcionka przyjemna dla oka. Rozdziały są tu zapisane w formie rzymskiej. Powieść ta składa się z dwóch odrębnych historii, której każda ma własny tytuł. Myślę, że pierwotnie były to dwa tomy, ale w ostatecznym rozrachunku zebrane w 1 tomie. Brakuje mi tu notki historycznej w której to autor przybliżyłby postaci historyczne w formie takiego słowniczka, albo posłowia, by czytelnik mógł rozeznać się co jest fikcją, a co faktem historycznym. Niestety dociekliwi sami muszą szukać informacji na własną rękę. Pokusiłabym się też o jakąś mapkę, w końcu mamy tu przedstawiony bardzo burzliwy, a zarazem ciekawy okres w dziejach Polski, ale to już moje takie narzekanie. Ogólnie oceniam wydanie na: 5-
OPINIA: Książka ,, Pierwszy glina" bardzo zainteresowała mnie ze względu na połączenie historii i kryminału, a jak wiesz uwielbiam oba gatunki, więc nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Mogę więc stwierdzić, że to taki retrokryminał. Czy warto zainteresować się tą pozycją. Czy znajdziesz tu kawał dobrej historii, ciekawostek i uraczysz znakomitego klimatu tamtych czasów? Jeśli Cię zainteresowałam to bierz picie, jedzenie i słuchaj.
Zanim przejdę do przybliżenia postaci, to muszę Ci przypomnieć, że książka składa się jakby z 2 odrębnych powieści. Wydaje mi się, że to po prostu 2 tomy połączone w nowym wydaniu w całość. Dlatego też nie będę wypisywać wszystkich bohaterów, bo uwierz mi, byłby to niezły esej. Opowiem Ci więc pokrótce o takich postaciach, które coś wniosły do danej powieści.
Głównym bohaterem obu historii i ich łącznikiem jest Augustyn Feliks Gliński, który był postacią znaną z tego, że założył on jako pierwszy, komórkę policyjną zajmującą się sprawami kryminalnymi. Jest on osobą bardzo uczciwą i dobrą. Jego ciekawość oraz bystry umysł powodują, że dociera on do najmroczniejszych zakamarków miasta, by bronić mieszkańców przed mrokiem i złem. Jest tak dobry w tym co robi, że jego przezwisko ,, Glina" miało być później określeniem policji. Czy tak właśnie było? Szukając prawdziwych adnotacji co do tej postaci, nie znalazłam jakoby potwierdzenia, że to właśnie od jego nazwiska przyjęła się ta nazwa własna, ale kto wie ? Może tak właśnie było? Co do samego Augusta znalazłam bardzo szczątkowe informacje, jak to, że pełnił funkcję sekretarza generalnego dyrekcji policji, o czym świadczy ,, Gazeta Warszawska" gdzie był odnotowany jego awans na Nadzwyczajnego Radcę Stanu w 1825 roku, oraz liczne rozporządzenia, które były przez niego podpisane. Wymienia się go jako współtwórcę policji oraz to, że był bardzo popularny. Na pozór bardzo tajemnicza postać prawda? Niby współtwórca policji, a tak znikome są o nim informacje. W końcu był celebrytą tamtych czasów. Tym bardziej jego kreacja na kartach powieści była dla mnie niczym czekolada z dodatkiem chilli, czymś wystrzałowym. Z zapartym tchem śledziłam więc jego losy. Co bardzo mi się podobało, w książce traktuje on swoich podwładnych przyjacielsko. Nie czuć od niego było wyższości, czy próżności. Stara się on za wszelką cenę pomóc każdemu, a w swojej profesji nie ma sobie równych. Niczym kameleon potrafi dostosować się do danej grupy społecznej, z którą ma do czynienia. Poniżej zamieszczam portret Augusta, jaki udało mi się znaleźć w internecie. Już patrząc na niego widzimy człowieka, który wzbudza sympatię, a zarazem szacunek. Właśnie taki jest Gliński na kartach powieści.
Michał Ilnicki to świeżo zwerbowany szlachcic na śledczego, który poprzez swego nieżyjącego brata musiał pospłacać jego długi, oraz zająć się jego rodziną. Można rzec bankrut, który nie ma już nic do stracenia. Jak się okazuje szybko czuje się w tej profesji, jak ryba w wodzie. Z łatwością prowadzi rozmowy z podejrzanymi, śledzi ich oraz szuka poszlak. Jednak, czy wypacykowany modniś na dłuższą metę odnajdzie się w nowym, brudnym świecie przestępców? Tego dowiesz się już z powieści.
Kolejną postacią, która zwróciła moją uwagę to Ritter, który jest koronerem tamtych czasów. Człowiek, który budzi lęk w innych ze względu na swą profesję. Bardzo tajemniczy, cichy, a przede wszystkim profesjonalista. Kiedy pojawiał się, wzbudzał we mnie ciekawość, a zarazem fascynację. Mamy XVIII wiek, a on jest precyzyjny w swoich badaniach i nie odbiega od współczesnych lekarzy medycyny sądowej.
Szaja z kolei to śledczy, który jest pochodzenia żydowskiego. Przez ten fakt często musi udowadniać pozostałym swe umiejętności i to, że nie bez przyczyny dostał się do policji. To bardzo szczery i pracowity mężczyzna, który ma dar do zjednania sobie ludzi oraz zwierząt. Bardzo go polubiłam.
Oczywiście Glina to nie jedyna postać historyczna, którą spotkasz na kartach powieści, ale nie chcę pozbawiać Cię tej znakomitej zabawy odkrywania niczym detektyw, kto jest postacią fikcyjną, a kto nie ?
Jako, że mamy tu do czynienia z dwoma historiami nie sposób pominąć tego elementu. Powiem Ci, jak już jesteś ze mną dłużej to zauważyłaś/łeś, że ja lubuję się w kryminałach ale tych związanych z morderstwami, psychopatami, seryjnymi przestępcami. Jakoś tematyka związana z zamachami, aktami terrorystycznymi, bombami itd średnio mnie ,, pociąga" jeśli w ogóle można tak to określić. Dlatego też pierwsze opowiadanie ,, Żołnierze miłujący" to nie moje klimaty. Owszem dzieje się tu dużo. Mamy spiski, tajemnice, a akcja goni akcję. I osoby, które lubią takie wartkie, sensacyjne książki, to ta historia spodoba im się w 100%. Mnie bardziej przypadła do gustu druga historia ,, Syn Mojżesza" , w której to mamy do czynienia z zabójstwem.Przyglądamy się poczynaniom pierwszych śledczych, w ich zbieraniu dowodów zbrodni. Wiesz dochodzenie, Jak ? Kto? Dlaczego? to są moje smaki, które powodują, że moje kubki smakowe wariują z radości. I tutaj dostałam kawał dobrego mięsa, który zaspokoił mój morderczy głód ( oczywiście literacki ). Tu jest wszystko to co uwielbiam. Trudna sprawa, cwany morderca i bardzo interesująca sprawa z kontekstem religijnym w tle. No cud, miód i malina. Jak sam/a widzisz już się jaram na samo wspomnienie tej historii. Jest moc w piekarniku.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Pierwszy glina" to książka, która zachwyca od samego początku genialnym klimatem. Wchodzimy do czasów Napoleona i zaborów Polski. Czytelnik może poczuć obawy tamtych lat, przyjrzeć się społeczeństwu i co tu dużo kryć polityce. Autor zgotował nam przepyszną zupę, w której skład wchodzi mieszanina gatunków tj sensacja, historia i kryminał. Dla mnie retrokryminał i w ogóle powieść historyczna jest dla mnie świetna, kiedy fikcja i historia wspaniale się mieszają razem niczym roztopione masło z czekoladą, dając jednolitą konsystencję, sprawiając przy tym, że już nie odróżnisz obu od siebie. Tak też jest i w tym przypadku, genialne wszystko się tu poprzeplatało sprawiając, że czytelnik jest w stanie uwierzyć w prawdziwość historii zapisanej na kartach powieści i za to ogromny ukłon ode nie dla Pana Andrzeja. Kolejnym plusem tych powieści jest język. Lekki, nawiązujący do dawnej gwary danego rejonu, sprawiał, że książkę czytało się przyjemnie, a przede wszystkim zrozumiale i nie nudno. Historie są wciągające, aczkolwiek mi bardziej zasmakowała powieść ,, Syn Mojżesza", ze względu na fakt, że mamy do czynienia z morderstwem, za co właśnie kocham kryminały. Powieść ,, Żołnierze miłujący" jest bardziej sensacyjna, wybuchowa, co już nie jest moim ulubionym przysmakiem. Bohaterowie są dobrze wykreowani. Mnie najbardziej spodobał się Glina. Sam fakt, że żył on w tamtych czasach i jak mało o nim wiemy spowodował mój dodatkowy zachwyt. Drugim bohaterem, który skradł me serducho jest Ritter, który w swym fachu nie ma sobie równych i odwala kawał dobrej, brudnej roboty. Czy więc warto schrupać tę pozycję? Według mnie jak najbardziej, aczkolwiek większą frajdę będą mieli z niej miłośnicy historii, kryminałów. Wszak mamy do czynienia z pierwszą komórką policyjną zajmującą się łapaniem morderców. Ja bawiłam się przy niej genialnie, łapiąc każdą wzmiankę o pracy pierwszych śledczych z zachłannością. , niczym gołąb każdy okruch chleba.Jeśli fascynują Cię takie tematy to koniecznie musisz sięgnąć po tę książkę.
KOMU POLECAM? Jak już wspomniałam polecam przede wszystkim miłośnikom historii, kryminału, sensacji.
💖 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu i grupie wydawniczej💖 :
Portret znaleziony na strone: https://polona.pl/item/augustyn-glinski,MjY4ODg5NDc/#info:metadata
Bardzo lubię książki z wyczuwalnym klimatem, który udziela się czytelnikowi, sprawia, że czytelnik wsiąka w czytaną powieść - jedna z najprzyjemniejszych rzeczy :) Chyba nigdy nie czytałam retro kryminału... ciekawe czy by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTo tym bardziej spróbuj. Kryminał historyczny to coś co ja uwielbiam, a niestety nie jest ich za dużo :(
UsuńA Collins od wydawnictwa MG?
UsuńNie znam 😱 dobrze pisze? Ja zakochałam się w C.J. Samson 💖 dorwałam w bibliotece tylko 1 tom i zakochałam się. To są klimaty Tudorów i historia pierwszego adwokata- detektywa o borzee jakie to było pyszneee
UsuńWilkie Collins ;)
UsuńC.J. Samson? Nie znam... ale narobiłaś mi smaku :D
Polecam jest dla mnie nie do przebicia jak na razie ;) Muszę poszukać, mówisz, że warta przeczytania ?
UsuńPOszukam :)
UsuńNie wiem czy warto - autor ma kilka tytułów w swoim dorobku. Czytałam o ksiązkach na blogu Filiżanka z miętą i tak przyszly mi do głowy...
aaa, myślałam, że czytałaś i stąd te polecenie. Niemniej jednak zapisałam sobie autora i poszukam jego powieści :) Wydaje się, że przypadnie mi do gustu. Dzięki kochana :*
UsuńNie tyle polecenie co podanie autora :) Może Ci się spodoba. Nie ma za co dziękować :*
UsuńTak sobie przypomniałam, bo miałam napisać a nie napisałam... podoba mi się ta drewniana figurka ;)
Dawna drewniana pamiątka przywieziona z Zakopanego :)
UsuńA to w Zakopanym są orły?:)
Usuń;D wiesz co były różne zwierzaki, bo to sami rzeźbili i były tam same unikatowe figurki. Akurat orzeł bardzo mi się spodobał i tak go przywiozłam do domu :)
UsuńNie tylko chodziło mi o figurki co o występowanie w przyrodzie :)
UsuńSą w tatrzańskich lasach choć już mniej spotykane. O ile się nie mylę to orzeł przedni. A tak to można spotkać pluszowego orła i misia chodzącego po Krupówkach, choć nie wiem czy nadal jest ten trend kontynuowany. Nie byłam tam już z 4 lata...
UsuńTo i tak lepiej niż ja... ja nie byłam 10 lat - w Zakopanym byłam dwa razy w życiu, natomiast w Pieninach raz i wolę Pieniny ;)
UsuńW ogóle góry są bardzo urokliwe i można tam spędzić wspaniałe wakacje.
UsuńZgadzam się.. ja spedziłam <3
UsuńI to jest najważniejsze :)
UsuńSzkoda, że tak dawno i nie mam już zdjęć z tego wyjazdu :(
UsuńTo może kochana jest to znak, by ponownie odwiedzić te miejsce :)
UsuńPołączenie sensacji i kryminału, to to, co najbardziej lubi mój narzeczony. 😊
OdpowiedzUsuńCiesze się kochana, to koniecznie mu ją poleć, bo warto
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale kusi mnie bardzo po przeczytaniu Twojej recenzji :). Przede wszystkim podoba mi się, że jest to kryminał retro, a także, że ma genialny klimat i świetnych bohaterów. Zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńKochana jest mi bardzo miło, że Cię zaciekawiłam, a uwierz mi jest to świetna pozycja, którą warto schrupać. Przede wszystkim jest to gatunek, którego niestety mało jest na naszym rynku więc tym bardziej warto :)
UsuńNieczęsto sięgam po książki opisujące tak dawne czasy, ale zdarza się, więc zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Polecam z całego serduszka, bo naprawdę warto. Jest to coś innego i bardzo ciekawego :)
UsuńNa razie nie, ale kiedyś może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKochana polecam, bo jest to powieść inna i warta przeczytania :)
UsuńCiekawa :)
OdpowiedzUsuńOj i to bardzo dlatego polecam zapoznać się z ta pozycją bliżej ;)
UsuńTakie klimatyczne książki bardzo lubię. Przekonałaś mnie do sięgnięcia po tę pozycję. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się kochana, że chcesz dać jej szansę. Naprawdę warto ;)
UsuńKochana, po pierwsze to chcę zwrócić uwagę na tego ptaka na zdjęciu!! Bardzo mi się kojarzy z moim dziadziem, bo on bardzo lubił kolekcjonować tego typu figurki i tak jakoś miło patrzy mi się na to zdjęcie:) Pięknie je zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o samą książkę, to chyba jednak nie dla mnie. Co prawda, lubię książki historyczne, ale obejmujący konkretny region (czyli oczywiście Chiny, Azja Południowa i Finlandia, może jeszcze północ Ameryki Południowej), chociaż przyznaję, że jednak ten XVIII wiek w Polsce, medycyna sądowa i "szlachcic-śledczy" to wyjątkowo kuszące połączenie. :) No i fakt, że książka składa się z dwóch powieści, rzadko spotykane.
Pozdrawiam Cię serdecznie, bardzo dobrze napisana recenzja!
Kochana Pando, bardzo się cieszę, że spodobała Ci się moja recenzja, a zdjęcie wywołało u Ciebie miłe wspomnienia :)
UsuńCo do książki uważam że jest świetna i jeżeli interesuje Cie taka tematyka powinnaś jej skosztować. Jest tego warta uwierz mi ;)
Nie czuję się zainteresowana, to chyba nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, zdaję sobie sprawę, że tego typu literatura nie jest dla każdego atrakcyjna i smaczna :)
UsuńChyba tym razem jednak pozycja nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Jasne rozumiem. Mam nadzieję, że następnym razem uda mi się, skusić Ciebie na jakąś książkę :)
Usuńhmm... okładka na pewno godna uwagi, a co do treści to się waham... nie lubię za bardzo gwary w powieściach a i czasy zaborów raczej nie brzmią jak coś dla mnie. Ale ostatnio spodobały mi się retro kryminały, więc i tego chyba nie mogę wykluczyć... ;) może kiedyś będzie z niej audiobook? Na pewno szybciej sięgnęłabym po nią w takiej wersji ;)
OdpowiedzUsuńWiesz z tą gwarą chodziło mi, że język dawniej, a dziś inaczej brzmi. Inaczej nazywano dane rzeczy, czy zwracano się grzecznościowo. Stąd ten genialny klimat. Powinnaś spróbować, bo jest naprawdę genialna. Zaufaj mi, bo warto :)
UsuńWow, to chyba pierwszy raz kiedy nie czuję się zachęcona Twoim poleceniem. Trzeba to w annałach odnotować :D Ale ja wraz z nastaniem wakacji zaczynam omijać kryminały szerokim łukiem i sięgam raczej po lżejsze pozycje. Nawet gdyby mi z nieba spadła ta książka to przeczytałabym najprędzej na jesień, więc tym razem grzecznie podziękuję :)
OdpowiedzUsuńCzekaj już notuję w pamiętniku ;D A mnie to nie robi różnicy, czy jest lato, czy zima. Na kryminał zawsze mam apetyt, jednak nie chcę popaść w rutynę i czytać tylko jeden gatunek, bo to potem człowiekowi po prostu brzydnie. I to dotyczy każdego rodzaju książek, dlatego lubię sobie tak nimi żonglować :)
UsuńTo coś dla mnie. Uwielbiam takie kryminały!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że lubimy to samo. Szkoda, że nie ma za wiele książek z gatunku retrokryminałów, bo oj bym czytała je ciągle ;)
UsuńIdealna książka dla mojego męża, on kocha takie klimaty
OdpowiedzUsuńTo widzisz masz już idealny dla niego prezent na jakąś okazję ;) Mąż będzie zachwycony tą powieścią, zaufaj mi.
UsuńO bardzo lubię takie klimaty historyczne. Do tego kryminał. Na pewno po Twojej recenzji sięgnę po nią ☺️
OdpowiedzUsuńMarzenko, cieszę się niezmiernie. Obiecuję, że spędzisz z nią wspaniałe chwile :)
UsuńTen retro-kryminał łączy w sobie wszystko co lubi moja siostra, koniecznie ją polecę. Dziękuję za recenzję!
OdpowiedzUsuńCieszę się kochana, że mogłam pomóc. Może książka ta okaże się świetnym prezentem dla siostry ? :)
UsuńJa nie bardzo przepadam za kryminałami także tym razem to chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem :)
UsuńTak się zastanawiam czy by mnie porwała i nie do końca jestem przekonana, choć lubię wyzwania i spróbuję :) a co tam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się kochana, że chcesz próbować. Myślę, że Ci się spodoba w szczególności druga historia :)
UsuńBrzmi ciekawie może znajdę tą pozycję u nas w bibliotece będzie jak znalazł na wyjazd ;)
OdpowiedzUsuńPowinna być, bo z tego co się orientuje to jest reedycja, ale nie mam pojęcia, czy w tej starszej książce też są dwa opowiadania, czy jedno.
UsuńI znowu jestem zachwycona tak szczegółową analizą okładki i wydania powieści. Wiem, że niektórzy przywiązują do tego dużą wagę, bo chcą, żeby im się "wygodnie" czytało.
OdpowiedzUsuńWiesz, wydaje mi się, że współczesny czytelnik najpierw patrzy na wydanie, a dopiero później na treść. Choć pewnie znajdą się wyjątki, które zaprzeczą tej tezie :)
UsuńZapowiada się naprawdę ciekawie. Także lubię i historię i kryminał...
OdpowiedzUsuńNo to jest to idealna propozycja dla Ciebie :)
UsuńNie pamiętam kiedy miałam w rękach kryminał... Twoje recenzje są tak interesujące, że życia by mi brakło, gdybym chciała po za malowaniem, czytać te kąski, które tu publikujesz:)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, ja zrobiłam powrót do kryminałów, bo już za długo zrobiłam sobie od nich przerwę :) I cieszę się, że ten powrót był z takim przytupem.
Usuń