Tytuł: Krok trzeci
Autor: Bartosz Szczygielski
Ilość stron:411
Wydawnictwo: W.A.B
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: małżeństwo, tajemnice, zdrada, przyjaźń, kłamstwa,choroba, przemoc fizyczna
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Magda ma idealne życie. Przystojnego męża, świetną pracę i piękne mieszkanie, ale za drzwiami sypialni czai się mrok. Świat, który tak perfekcyjnie stworzyła, rozmywa się nagle za mgłą, gdy niewypowiedziane słowa i skrywane tajemnice w końcu dają o sobie znać. Jej idealny świat rozsypuje się niczym domek z kart w ciągu jednej nocy. Ta noc obudziła demony, pozostawiając Magdę z kłamstwami, które nie przestają boleć, i pytaniami, na które nie zna odpowiedzi... i jest też ona…
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Posiadam egzemplarz recenzencki więc może się on znacznie różnić od finalnego.
Książka jest standardowego formatu A5 w miękkiej, matowej, nie zostawia odcisków palców okładce. Utrzymana w kolorystyce bieli, szarości oraz czerwieni. Brak skrzydełek, ale może pojawią się finalnie. Widzimy na froncie drzwi wewnętrzne z mieszkania, otwarte na oścież. Jakoby zapraszały nas do salonu, gdzie na podłodze rozlana jest krew. Czuć już na samym wstępie, że mamy do czynienia z czymś co wydarzy się w pięknym, a zarazem zamkniętym na cztery spusty mieszkaniu. Ten niepokój już mnie w tym momencie zaciekawił. W środku mamy bardzo małą czcionkę, która zmienia się raz w normalne litery, a innym razem jest wykorzystany inny styl. Nie ma tu rozdziałów, a jakby fabuła podzielona jest na 3 części. Same kartki są koloru beżowego. Całość wydania oceniam na: 4+
OPINIA: Książka ,, Trzy kroki" bardzo mnie zaintrygowała swoim opisem. Pomyślałam, że może mi zasmakować. Jak było na prawdę ? Usiądź wygodnie weź coś do jedzenia, picia i słuchaj.
Główną bohaterką i narratorką jest Magda. To kobieta wykształcona, która spełniła swoje dotychczasowe marzenia. Ma świetną pracę jest psychoterapeutką, ma piękne mieszkanie i świetnego męża. Jednak problem pojawia się w momencie, kiedy nasza bohaterka zdaje sobie sprawę, że cierpi na jakąś chorobę Alzheimera lub ma jakąś amnestię. Okazuje się bowiem, że co raz częściej nie pamięta rzeczy z przeszłości lub z dnia poprzedniego. Jakby tego było mało, zdaje sobie sprawę, że mąż ma kochankę. I tu w tym momencie nie rozumiem postępowania Magdy, bowiem akceptuje owy trójkąt i pozostaje w tym chorym układzie. Z czasem czytelnik zaczyna dostawać małe kosteczki czekolady z całej tabliczki i ukazuje się nam z goła inny obraz życia Magdy i tego jak wygląda prawdziwa rzeczywistość.
Nina to przyjaciółka Magdy, która pojawia się w jej życiu znienacka. Pojawia się nagle jak gołąb na parapecie oznajmiając jej, że znają się od bardzo dawna. Czy to prawda? Nie wiemy, jednak fakt, faktem, że kiedy znika mąż głównej bohaterki to właśnie ona jej pomaga w tym trudnym dla niej czasie, pamiętajmy bowiem, że nasza Magda ma luki w pamięci co utrudnia jej poszukiwanie owego Damiana. Nina to bardzo silna osobowość, wręcz momentami wulgarna pod każdym względem, jednak jej oddanie sprawie jest godne medalionu drobiowego.
Tyle jeśli chodzi o bohaterów, a co sądzę o samej fabule ? Eh... jeśli chodzi o motyw choroby psychologicznej to jest ona przedstawiona fenomenalnie. Co do tego nie mam wątpliwości. Jednak co do pozostałych elementów to niestety już nie ma tak kolorowo jak na lizaku. Pierwszy zarzut jest taki, że opis nie jest zgodny z fabułą i to już jest pierwsza moja uwaga. Nie szukamy ciała kochanki, a uwaga szukamy zaginionego męża. Bohaterki może i są ciekawie wykreowane jednak nie wywołały we mnie żadnych emocji. Czasem miałam wrażenie, ze nie tylko ja się męczę tymi wydarzeniami, ale i sama główna bohaterka. Nie obawiałam się o jej życie ani nikogo z jej otoczenia. Choć mamy tu do czynienia z przemocą fizyczną, to kurczę serio przyjęłam to bez emocji. Ja! co normalnie przeżywam, denerwuję się itd, to chyba o czymś świadczy...Element zaskoczenia przyjęłam niczym ziemniaka. Obojętnie, bez szału, czy rewelacji ot co ziemniak. Dialogi okraszone licznymi wulgaryzmami dodatkowo mnie odrzucały niczym zapach gotowanej wątróbki. No, nie totalnie nie pasowały one ani do bohaterek, ani do sytuacji.. Dodatkowo pewne rzeczy były tak nielogiczne, że czasem się już gubiłam co kiedy, gdzie? I czemu tego nie widziała? I takie inne pytania co rusz się nasuwały mi podczas lektury. I choć chciałabym coś więcej napisać to nie mogę, bo zdradzę za dużo i jeśli będziesz chciała ją jednak przeczytać, to nie będziesz miała fanu. Wiem pojechałam po tej książce niczym wałek po cieście, no ale niestety nie każda powieść jest świetna. Czasem zdarzają się i takie, które totalnie nie przypadają nam do gustu. Tak było tym razem.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Krok trzeci" to moje rozczarowanie smakowe. Książka zapowiadała się znakomicie, jednak po jej skosztowaniu okazała się być dla mnie nie trafionym smakiem. Kwaśna niczym cytryna z dużym powodzeniem mnie od siebie odstraszała. I mimo genialnej kreacji choroby psychicznej nie znalazłam innych zalet, które by spowodowały, że chciałam nadal brnąć przez tę puszczę. Główna bohaterka była mi tak obojętna, że serio w ogóle nie bałam się o jej życie. Nie polubiłam jej. Sama fabuła wlecze się powoli niczym drożdże, które rosną- powoli. Kiedy następuje punkt kulminacyjny, jakoś nie zaskakuje mnie ani nie wywołuje we mnie jakiś emocji. Dodatkowo wulgarny język, który w każdym dialogu się pojawia, był często nie tylko nieadekwatny do sytuacji, ale i niesmaczny. I nie to , że jestem jakaś pruderyjna, ależ skąd . Jednak w życiu realnym dwie dobrze usytuowane kobiety nie używają takiego języka i to dosłownie co chwilę. To było nierealne i nie pasujące do postaci i to mnie chyba też tak mocno raziło. Często gubiłam się w wydarzeniach choć może i bym jeszcze to jakoś wytłumaczyła, ale potem absurd gonił za absurdem. Książka nie trzymała mnie w napięciu, a wręcz wynudziła i wymęczyła. Czy warto ją schrupać? Według mnie nie, jest twarda i jeszcze człowiek zęby pogubi. Oczywiście decyzję pozostawiam Tobie. Moje zdanie znasz.
KOMU POLECAM?..... może pozostawię to bez komentarza. No chyba, że ktoś chce poczytać o przypadku psychologicznym, bo ten jest ciekawie przedstawiony.
Za egzemplarz mimo wszystko dziękuję wydawnictwu :
A miałam ją w planach... szkoda, że książka Cię rozczarowała :(
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować. Mnie nie porwała, w szczególności, że tego typu książek jest dużo i o wiele lepszych. Fakt tak jak wspomniałam choroba psychiczna przedstawiona tutaj jest bardzo dobrze. Jednak przyznasz, że jeden dobry element nie tworzy całej książki.
UsuńBardzo smuci mnie Twoje niezadowolenia lekturą kochana. Tym bardziej, że sama mam już tę książkę na czytniku. 😔
OdpowiedzUsuńAguś, na pewno spodoba Ci się kreacja choroby psychicznej. Ja znajduję tylko ten pozytywny element. Tak mordowałam się z tą książką jak nigdy. Straciłam na nią chyba z 3-4 dni, bo tak mnie odrzucała. I te absurdy fabularne.... i choćbym chciała zrzucić to na karb pewnej rzeczy to i tak się nie da. No ja jej mówię: odejdź fujko ode mnie. Jednak nie znaczy to, że np Ciebie nie zachwyci. Wiesz doskonale jak to jest. Jedna książka, a tyle różnych opinii :)
UsuńO, to pierwsza negatywna recenzja "Kroku trzeciego", o której czytam. Swego czasu miałam ją w planach czytelniczych, a teraz już sama nie wiem. Chociaż właściwie mnie interesuje tylko ten wątek psychologiczny, więc może jednak spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńJa kochana po prostu stawiam na szczerość i moje odczucia czytelnicze. Może Tobie się spodoba. Dla mnie to była fujka, która odstraszała mnie każdorazowo i męczyłam się z nią długo. Jednak wiadomo, nie znaczy to, że będziesz miała taką samą opinię :) Masz ochotę, próbuj...
UsuńNo lo recomiendo, pero si tienes ganas de probarlo
OdpowiedzUsuńNie miałam jej w planach a po Twojej recenzji keidy wiem o niej coś więcej, odpuszcze
OdpowiedzUsuńWedług mnie to najlepsza decyzja. Jest o wiele więcej lepszych książek niż ta ;)
UsuńSerio ;)
UsuńNie zaprzeczam... każdy znajdzie coś dla siebie ;)
UsuńNa razie preferuję romanse, ale tytuł zapisuję :)
OdpowiedzUsuńPróbuj, może Tobie bardziej przypadnie do gustu :)
UsuńMiałam to już na liście od jakiegoś czasu więc mimo wszystko dam mu szansę :)
UsuńTak jak mówię, może akurat Tobie się spodoba. Trzymam zatem kciuki, byś nie spotkała się z takim rozczarowaniem, jak ja :)
UsuńSzkoda, że rozczarowuje, bo opis ciekawy.
OdpowiedzUsuńno dokładnie, dlatego było to dla mnie takie ogromne rozczarowanie :(
UsuńDzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość ;)
Usuńczyli zdecydowanie pozycja nie dla mnie ;DD
OdpowiedzUsuńNo ja odradzam tej degustacji ;)
UsuńSZkoda, że Cię rozczarowała bo naprawde pozycja brzmiała kusząco.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak to właśnie jest. Reklama produktu zapowiada, że to będzie coś genialnego, a potem gdy to dostajesz, czytasz, okazuje się nie zgodne z obietnicami... szkoda słów wiesz, tyle Ci powiem :(
UsuńSzkoda, że okazała się rozczarowaniem, bo naprawdę zapowiadała się fajnie :)
OdpowiedzUsuńNo, liczyłam na genialną historię, a dostałam bubel.. no ale to tak jest. Nie zawsze złowi się perełkę, a zwyczajny kamień..
UsuńCzyli dobrze, że nie przyjęłam propozycji recenzji :P
OdpowiedzUsuńKochana bardzo dobrze, ja żałuję i to bardzo. Jednak ja lubię czytać naszych rodzimych autorów twórczość i nie skreślam ich, a opis był tak kuszący, że nie umiałam się oprzeć. No i masz, totalny zawód...
UsuńByłam zaciekawione tym tytułem bo z opisu faktycznie zapowiadała się znakomicie. Teraz jeszcze się zastanowie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jak uważasz, może Tobie się spodoba. Ja niestety czuję się tak zawiedziona, jak nigdy...
UsuńBohaterka "cierpi na jakąś chorobę Alzheimera lub ma jakąś..." hmmm co?;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie książka nie dla mnie, Twoja recenzja mi to dostatecznie ukazała. Swoją drogą, opis wydawał się ciekawy...
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Amnestia znaczy zapominanie :) No niestety ja też myślałam, że będzie świetnie, a tu proszę, taka męczarnia...
UsuńNiezgodność z fabułą i tematem już zaczyna mi hmm zgrzytać.
OdpowiedzUsuńNo niestety, mamy szukać kochanki według opisu, a w środku okazuje się, że szukamy męża bohaterki :/ To już dało mi do myślenia, ale się nie poddawałam, do końca jeszcze miałam nadzieję... no ale nie wyszło :(
UsuńOpis książki jest ciekawy, więc szkoda, że nie wypadła lepiej. Liczne wulgaryzmy i powolna akcja mnie zniechęcają, ale też nie będę skreślać tej książki. Jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce to pewnie ją przeczytam, będę jednak wiedzieć, że ma też swoje wady. ;)
OdpowiedzUsuńJasne, jeśli czujesz, że Ci się spodoba to próbuj. Moje nadzieje uleciały gdzieś w 3/4 powieści niczym latawiec porwany przez wiatr....
Usuń