środa, 8 lipca 2020

NORALIE. USKRZYDLONA- PRZEDPREMIEROWO









Tytuł:Noralie. Uskrzydlona
Autor: Celia Anna 

Ilość stron:347
Wydawnictwo: Novae Res
Okładka:  miękka
SŁOWA KLUCZE:przyjaźń, miłość, samotność, fantastyka, przygoda


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Jak długo można trwać w zawieszeniu między dwoma światami?

Nastoletnia Olivia ma serdecznie dość swojego życia w Oksfordzie. Wiecznie zajęci pracą
rodzice, brak przyjaciół i niekończące się kłótnie z bratem sprawiają, że dziewczyna czuje się coraz bardziej przygnębiona i wyobcowana. Pewnego dnia w tajemniczych okolicznościach trafia
 do krainy, w której wszystko przypomina kolorową bajkę, zaś ona sama zamienia się w piękną
 i obdarzoną wyjątkowymi mocami dziewczynę. Jednak wkrótce okaże się, że również ta bajka ma swoje mroczne strony, a Olivia jest jedną z niewielu osób, które są w stanie ją uratować....

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

Z PRZYMRUŻENIEM OKA

Książka jest standardowych wymiarów. Kolorystyka okładki jest utrzymana w odcieniach chabru, czerni oraz fuksji. Na froncie mamy motyle z gatunku morpho menelaus ( nie mylić z jakimś menelem) jedynym wyjątek jest fuksjowy motyl, który wyróżnia się na tle innych. Czcionka jest przyjemna dla oka. Rozdziały mają swoje tytuły oraz cyfry. Kolor stron to beżowy. To co mnie zachwyciło to fakt, że mamy mapę. Nie wiem gdzie będzie się ona znajdować finalnie, u mnie jest na końcu. Co dodatkowo mnie zachwyciło, w szczególności gdy mamy do czynienia z nowym światem.




OPINIA: Książka ,, Noralie. Uskrzydlona"  zachwyciła mnie swą cudowną okładką, która notabene skusiła mnie niczym ćmę do lampki. Koniecznie chciałam jej zakosztować i zobaczyć, czy jest smaczna, jaki  smakuje itd ? Jeśli też zaintrygowała Cię okładka, a nie wiesz, czy chcesz ją mieć na półce to weź coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj.


Główną bohaterką jest Olivia / Noralie, która jest bardzo samotną i nieszczęśliwą nastolatką. Nie ma w szkole przyjaciół, a rodzice są zbyt zajęci ,, zarabianiem pieniędzy", by przejmować się problemami 17 latki. Jakby tego było mało  to zajmuje się swym najmłodszym bratem, zastępując w tej roli mamę. Natomiast jej drugi brat, bliźniak ma to wszystko głęboki w nosie i bawi się na całego. Nie dziwie się, skoro dzieciaki nie mają żadnego nadzoru to robią to na co mają ochotę. Dlatego też nasza bohaterka często ucieka w świat wyobraźni. Uwielbia chodzić do jakiś opuszczonych domów, lasów, parków, by tam oddać się marzeniom. I tak o to pewnej nocy, obudzona przez dziwny hałas, zostaje ,, porwana" przez istoty pozaziemskie i trafia na inną planetę. Jej mieszkańcy o dziwo znają Olivię twierdząc, że jest tytułową Noralie. Dziewczyna jest w tak ogromnym szoku i ja się nie dziwię, że chce za wszelką cenę wrócić do domu. I choć ten świat jest jakoby odzwierciedleniem jej marzeń: kochający i troskliwi rodzice, przyjaciele, to bohaterka mimo wszystko tęskni za swoim normalnym, nudnym domem.  Nie chcę za dużo zdradzić z fabuły więc pozostanę na tym opisie bohaterki.

Poboczni bohaterowie tacy jak Aiden, który oprowadza Olivię po tym cudownym świecie, czy królowa Flora i Eliana, które stają się przyjaciółkami  naszej głównej bohaterki, są znakomicie wykreowane. Każdy ma tutaj swój charakter i da się ich lubić.  Jednak, żeby nie było tak słodko to powiem tylko, że czarny charakter jest słabym ogniwem tej książki. Ani nie jest straszny z wyglądu, ani silny.. Jednak wybaczam to  autorce, bo cała reszta nadrabia ten mały mankament.



Sama fabuła jest retelingiem ,,Alicji w krainie czarów" jak i nawiązuje do ,, Artura i minimków". Skąd takie wnioski wysnułam? Otóż Artur trafiając do krainy minimków zmienia się pod względem fizycznym. Nasza Olivia również przechodzi ową przemianę fizyczną. Tym sposobem dostosowuje się do owej planety i ich mieszkańców. Rozumie ich język, jednak nie zna ich tradycji, dlatego razem z nią poznajemy ową krainę od podstaw. Natomiast widzę tutaj również taką współczesną bajkę o Alicji, która trafia do magicznej krainy i tam chcąc wrócić do domu, przeżywa wiele przygód. Tak jak ona Olivia ma bujną fantazję i w pewnym momencie zaczyna się zastanawiać, który świat jest wyimaginowany? Bowiem tu nic nie jest takie oczywiste.

Świat wykreowany to kolejny punkt, który musi znaleźć się tutaj. Utalia to kraina stworzona od podstaw. I znowu miałam takie nieodparte uczucie, że wpadłam do świata powyżej przytoczonego Artura. Owe elfy żyją w zgodzie z naturą. poruszają się na owadach, ich domki są wydrążone w skale lub drewniane. Płatki kwiatów są wykorzystywane jako materiały do ubrań, książek, czy do gotowania. Wszyscy żyją tu w zgodzie mimo, że mamy hierarchię społeczną. Kto oglądał tą cudną animacje ten już będzie wiedział o co chodzi. Tutaj mamy tak samo. Mamy królową, która rządzi pozostałymi grupami. Każdy ma przydzielone swoje zadania i je wykonuje. Bardzo podobały mi się barwne opisy. Są wielowymiarowe i poczułam się jak w bajce. I choć książka jest skierowana do młodzieży to muszę przyznać, że świetnie się bawiłam i z przyjemnością ponownie zanurzę się w świecie, gdzie można porozmawiać  z biedronkami, a motyle mają swoje ukryte umiejętności.I choć magiczne moce nie są jakieś wymyślne, a związane z naturą to przyznam, że sama chciałabym móc przez chwilę przenieść się do takiego świata, gdzie harmonia i ład z przyrodą tworzą cuda.





CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

Książka ,, Noralie. Uskrzydlona" to debiutancka powieść 17 latki... Jestem w totalnym szoku, bowiem powiem z ręką na sercu, ta historia jest tak piękna, że szczęka mi opadła, gdy przeczytałam ile autorka ma lat. Ja w jej wieku raczej miałam głowę zaprzątniętą innymi nastoletnimi sprawami, a tu proszę.  I spokojnie na samym końcu uzyskałam tę informację, która w żaden sposób nie wpłynęła na moją opinię. No dobra koniec wstępu, przejdźmy płynnie do oceny.  Powieść ta smakuje jak ciasteczka maślane z mojego dzieciństwa. Kruche, delikatne, rozpływające się w ustach z posmakiem maślanym, posypane cukrem na wierzchu.  Proste, a smaczne. I taka właśnie jest ,, Noralie ". Mamy bowiem odwołanie się do dwóch kultowych baśni dla dzieci: ,, Alicji w krainie czarów" oraz ,, Artura i Minimków". Z połączenia tych dwóch wyszła cudowna powieść fantastyczna, gdzie przyjaźń, samotność, miłość, wyobcowanie grają pierwsze skrzypce.  Bohaterowie są tutaj bardzo dobrze przedstawieni. Myślę, że młodzi czytelnicy będą utożsamiać się z Olivią/ Noralie, gdyż zmaga się ona z problemami, które będą im bardzo bliskie sercu. Tym czym ja się zachwycałam, czyli owym maślanym smakiem jest opis świata. Jest on tak plastyczny, barwny i magiczny, że sama się do niego przeniosłam w trakcie lektury i bardzo żałowałam, kiedy musiałam go opuścić czytając ostatni wyraz ze strony. Owa delikatność i prostota to odwołanie się do znanych wartości i motywów baśniowych, mianowicie walka dobra ze złem, przyjaźń, miłość, wyobcowanie, czy samotność. Dodatkowo podróż bohaterki nie zmieniła ją wewnętrznie, a zewnętrznie, co było jak dla mnie nowością przy tego typu zabiegach. Jeśli mam się już czegoś uczepić i wskazać jakąś wadę, to będzie to czarny charakter, któremu brakuje pikanterii i takiego złego zacięcia. Cała reszta prezentuje się genialnie. Mówi się, że w prostocie siła i właśnie takie dania smakują najlepiej. Warto schrupać te maślane ciasteczko, bo jest pyszne, klasyczne i dostarczy wiele niezapomnianych chwil. Ja jestem zachwycona tą powieścią i czekam z niecierpliwością na kolejny tom.

KOMU POLECAM? Osobom, które lubią baśniowy klimat, Alicję, Artura i minimki, bo tutaj wszystkie te elementy znajdziesz.

P.S Wprowadziłam nowy termin przy ocenie okładki i mam nadzieję, że się przyjmie dobrze, a mianowicie, ,, Z PRZYMRUŻENIEM OKA" znaczy to, że posiadam egzemplarz recenzencki, który może znacznie się różnić od finalnego. Takie też egzemplarze nie będą przeze mnie ocenianie, gdyż nie jest to sprawiedliwa ocena względem książek, które dostaje już w pełnej okazałości. Myślę, że to będzie sprawiedliwe posunięcie. Gdybym otrzymała później finalną wersję, zrobię wtedy stosowną korektę :)


Za egzemplarz i cudowne chwile, które spędziłam w Utalii dziękuję wydawnictwu :




24 komentarze:

  1. Mi też bardzo spodobała się okładka, ale treść chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu? Nie lubisz fantastyki lub baśni ?

      Usuń
    2. Nie przepadam za fantastyką, bo na wielu książkach tego typu się zawiodłam... baśnie bardzo lubiłam czytać jak byłam dzieckiem 😊

      Usuń
    3. Aaa czasem trzeba dać drugą szansę. Może okazać się, że jednak znowu zapałasz może nie miłością, a zaciekawieniem do tego gatunku :)

      Usuń
  2. Książka nie dla mnie, ale okładka piękna. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ta okładka jest cudowna, na żywo wygląda jeszcze lepiej :)

      Usuń
  3. Retelling Alicji?! O rany, muszę sprawdzić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdzaj, bo warto w szczególności ze względu na przedstawiony świat, który bardzo przypomina ten z przytoczonej przeze mnie animacji. A smaczki z ,, Alicji w krainie czarów" pozostawię już Tobie do wyłapania ;)

      Usuń
  4. Z ciekawości chyba przeczytam tą książkę :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj kochana, bo jest cudowna, nie tylko ze względu na okładkę ;)

      Usuń
  5. Powiem szczerze o tej książce nie słyszałam. Zaciekawiłaś mnie, a skoro to jest debiut, to myślę, że po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię baśniowe klimaty, jednak nie darzę zaufaniem wydawnictwa

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe te nawiązania do "Alicji w Krainie Czarów"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo i powiem Ci, że ta książka jest bardzo wciągająca :)

      Usuń
  8. Nie wiem czemu, ale nigdy nie byłam fanką Alicji w krainie czarów, jakoś irytowała mnie ta bajka. Książka wydaje się ciekawa, brawo dla autorki, że ją udźwignęła! Choć to nie moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, jednak jak wspomniałam mamy tutaj mieszaninę, więc jeśli nie lubisz Alicji to może kochasz Artura i jego świat ? Uważam, że ta książka jest genialna, ale wiadomo, każdy z nas lubi coś innego i ja to szanuje :)

      Usuń
  9. Pięknie napisane. Okładka, no cóż - jest niesamowita! Wiek autorki mnie zaskoczył, ale to sprawia, że jeszcze chętniej sięgnę po tę pozycję, jeżeli tylko nadarzy się taka sytuacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo warto w niej zatonąć. No ja byłam w takim szoku.. jeśli ona pisze takie książki w tym wieku to co będzie później ? :)

      Usuń
  10. Faktycznie okładka jest piękna. Też zwróciłam na nią uwagę. Super, że wnętrze też jest warte uwagi. Może się kiedyś skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, bo jest piękna. Myślę, że każdego wciągnie do swego cudownego świata :)

      Usuń
  11. Niby książki po okładce się nie ocenia, ale trzeba przyznać że przyciąga oko :) Tematyka co prawda nie moja, ale na pewno spodoba się miłośnikom tego typu klimatów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie tylko ja jestem taka łasa na piękne okładki :) Najważniejsze jest to, że środek dorównuje owym zewnętrznym zachwytom więc śmiało można ją kupować :)

      Usuń