Tytuł: Marokańskie słońce
Autor: Adriana Rak
Ilość stron: 200
Wydawnictwo: WasPos
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: miłość, religia, problemy, psychologia
Jak mówi stare marokańskie porzekadło, trzeba wypić trzy szklanki herbaty. Jedną na zdrowie, druga na miłość, trzecią na śmierć. ( str 116)
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Ona Polka, on Marokańczyk. Ta dwójka poznaje się przypadkiem, na lotnisku w Gdańsku, gdzie oboje oczekują lotu do Hamburga. Marysia pragnie uciec przed trudną przeszłością, zaczynając nowe życie w Hamburgu. Bilal, przez wzgląd a swój poprzedni , bolesny związek, nie szuka nowej miłości. Magiczna, niewytłumaczalna siła przyciąga tych dwojga do siebie. Zafascynowani sobą, szybko wplątują się w romans, jednak ta historia nie może się zakończyć happy endem, o czym bohaterowie przekonają się brutalnie…
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest formatu A5. W miękkiej lakierowanej okładce, która utrzymana jest w kolorystyce czerwieni, żółci, pomarańczu i czerni. Strony są koloru białego, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Mamy spis treści na końcu, a rozdziały są podzielone na 3 bohaterów. Książka nie należy do grubych, mimo to w środku znajdziesz przepiękne czarno-białe zdjęcia stylizowane na pocztówki, co uwiarygodnia całą tę historię. Całość wydania oceniam na : 5
OPINIA: Autorkę znam z jej debiutanckiej książki, którą miałam przyjemność recenzować Uwikłani. Wtedy byłam zachwycona jej piórem, stylem i historią. Czy tym razem będzie podobnie?
Książka ,, Marokańskie słońce” mimo, że jest krótka, to porusza wiele problemów z jakimi muszą walczyć nasi bohaterowie, a kim oni są ?
Marysia to dziewczyna, która nie miała łatwego życia. Wychowywana przez babcię, próbowała odbić się od dna. Poznając Maćka, myślała, że to właśnie on będzie jej kołem ratunkowym. Niestety okazał się on być kolejnym balastem, który ciągnął dziewczynę na dno oceanu, zwanego życiem. Narkotyki, alkohol oraz nieszczęśliwy wypadek powodują, że dziewczyna postanawia zerwać ze swym starym życiem i rozpocząć nowe w Hamburgu. Jest nieufna, nieśmiała i skromna. Kiedy więc poznaje Bilala jej świat w końcu nabiera rumieńców. Nareszcie szczęście uśmiecha się do niej. Niestety nie na długo.
Bilal to przystojny mężczyzna, który ze złamanym sercem leci do Hamburgu by poukładać swoje potargane życie na nowo. Kiedy spotyka Marysię, wie że to jego przeznaczenie, które daje mu bilet do wygranej zwanej miłość. Jednak nie spodziewa się, że religia i inna kultura mogą mieć taki ogromny wpływ na ich związek.
Fabuła jest znakomita. Rozciągnięta na lata, pozwala nam zobaczyć związek Marysi i Bilala jak się rodzi, rozwija i przechodzi trudne chwile. Ta powieść wzrusza, chwyta za serce i sprawia, że człowiek zapomina o całym świecie. Podoba mi się w jaki sposób autorka przedstawia problemy tolerancji, kultury muzułmanów i ich tradycje. Czytając tę powieść poczujesz smaki i zapachy Maroka na własnej skórze, a to wszystko dzięki Latifii, dziewczynie, która staje się przyjaciółką Marysi. Poznajemy perspektywę kobiet ich zapatrywania się na tradycje, w jakich zostały wychowane. Ta dziewczyna sprawi, że nie będziesz tak narzekać na swoje życie.
PODSUMOWUJĄC: ,, Marokańskie słońce” to lekka powieść z przepięknym przesłaniem. Czasem miłość, choćby i ogromna nie jest wstanie wygrać z wiarą i jej tradycjami. Czasem uczucie nie potrafi pokonać barier związanymi z różnorodnością. Może nie jest to opasłe tomiszcze, jednak autorka pokazuje nam, że nie trzeba pisać nie wiadomo jak grubych książek, by historia wywoływałaby w czytelniku różne emocje, skłaniała do refleksji, czy przeniosła do egzotycznego kraju. Bohaterowie są uroczy i bliscy nam. Dzięki temu, że bohaterka naprzemiennie prowadziła narrację, to poznaliśmy tzw dwie strony medalu. Fabuła wciąga nie tylko poprzez lekkie pióro autorki ale i ciekawą historię. Ta książka sprawiła, że już wiem iż autorka ma świetny warsztat , a jej pozycje można brać pełnymi garściami i to z zamkniętymi oczami.
KOMU POLECAM? Wszystkim
💖 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu 💖:
Czytałam, dla mnie ta książka okazała się naprawdę świetna. 😊
OdpowiedzUsuńMnie zachwyciło przedstawienie tradycji, religii, która obecnie wywołuje w nas wiele negatywnych emocji. Czytają ją targały mną różne emocje i to mi się podobało :)
UsuńSwego czasu czytałam podobne książki ale w tej chwili mnie do nich nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;) Jednak jak poczujesz znowu chęć do sięgnięcia po ten gatunek to polecam Ci tę książkę. Coś innego i nie sztampowego ;)
UsuńJesli pojawi się w bibliotece to nie wykluczam :)
UsuńTo oby się pojawiła, bo zobaczysz sama jaka piękna historia kryje się pod tą niepozorną okładką :)
UsuńWyjdzie w praniu :D
UsuńDokładnie 😘
UsuńSzkoda, że nie moja bajka, bo recenzja naprawdę zachęca :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za miłe słowa, które wiele dla mnie znaczą 😘💖
UsuńTym razem to niekoniecznie książka dla mnie. Ale cieszę się, że dobrze się przy niej bawiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Jasne nie ma co się zmuszać :) Oj tak miło spędziłam z nią czas 😍
UsuńDam tej książce szansę 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że chcesz dać jej szansę, bo naprawdę warto. Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i komentarz 💖😘
UsuńNie przepadam za romansami, ale przyznaję, że ta fabuła jakoś, kurczę, zachęca mnie bardzo. Podoba mi się miłość, która jest w stanie pogodzić dwie różne wiary. (a przynajmniej mam taką nadzieję, że pogodzi!) Tytuł zapisałam:) Pozdrawiam serdecznie i obserwuję!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udało mi się przekonać Cię do tej pozycji 😘 Bardzo dziękuję i miło mi, że zostajesz u mnie na dłużej 😘💖
UsuńCiekawi mnie ta książka, a o tym wydawnictwie to chyba wcześniej nie słyszałam :O
OdpowiedzUsuńKsiążka jest genialna 😍 Przepiękna historia i choć jest cieńka, zawiera wszystko. Co do wydawnictwa to polecam serdecznie, mają same świetne książki :)
Usuń