środa, 20 maja 2020

W SIECI ZŁ@









Tytuł: W sieci zł@
Autor:  Wendy James
Ilość stron:408
Wydawnictwo: Poradnia K
Okładka:  miękka
SŁOWA KLUCZE: Przemoc, nastolatki, cyberprzemoc, rodzicielstwo, psychopata, ofiara


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Beth wiedzie pozornie idealne, szczęśliwe życie. Ma dwie córki, Lucy i Charlotte, męża i prowadzi blog, w którym dzieli się z czytelnikami opowieściami o rodzinie i codzienności, występując pod imieniem Lizzy. Pewnego dnia na Charlotte pada podejrzenie o nękanie szkolnej koleżanki. Mnożą się oskarżenia i wersje wydarzeń. Dziewczyna nie chce przyznać się do winy…

Dwie rodziny uwikłane w konflikt będą musiały poradzić sobie z okrutnym światem selfies, egoizmu i cyberprzemocy oraz faktem, że w rodzicielstwie nic nie jest pewne. Czy to możliwe, że dziecko jest z natury złe? Co się stało, kto jest za to odpowiedzialny?

Przemoc widzimy tu z różnych perspektyw: ofiary, oprawcy i ich rodzin. Jej obraz dopełniają wpisy w mediach społecznościowych.

Kto jest winien i czy da się wybrnąć z trudnej sytuacji? Beth jest zmuszona ogromnym kosztem wziąć pod lupę życie swojej córki. Czy często bezkrytyczna wobec swoich dzieci matka jest gotowa na konfrontację z rzeczywistością?

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

Książa jest standardowych rozmiarów A5. Okładka jest dosyć twarda, matowa, nie zostawia odcisków palców i utrzymana w kolorystyce czerni, złota. Buzia dziecka daje do myślenia i rozbudza fantazje.  Brak skrzydełek. Rozdziały nie mają numerków, a nazwy blogów, stron, imion bohaterów. Czcionka jest zbita, i mała. Na początku źle mi się ją przez to czytało, ale po paru stronach wzrok się przyzwyczaił i szło mi już świetnie.  Całość wydania oceniam: 4+



OPINIA: Książka ,,  W sieci zła" przyciągnęła mnie niczym osę do miodu. Skuszona, a wręcz zwabiona słodyczą ( czytaj tematyką) postanowiłam sprawdzić, czy jest ona warta poświęconego jej czasu i pieniędzy ? Czy jest ona tak dobra, na jaką się zapowiada, czy jest to tylko misterna atrapa lub pułapka dla naiwniaków takich jak ja szukających tzw trudnych, refleksyjnych powieści ? Jeśli Cię zaciekawiłam to weź coś do jedzenia, picia, siadaj i słuchaj.


Zacznę niestandardowo od samej konstrukcji książki. Jeszcze nie tak dawno, zachwycałam się formą ,, Na progu zła" gdzie po raz pierwszy miałam styczność z wpisami blogowymi oraz komentarzami umieszczonych w powieści, jako właśnie taką metodę przedstawienia historii. W tej powieści mam dokładnie tę samą metodę zastosowaną, naprzemiennie z normalnie prowadzoną fabułą. I przyznaję po raz drugi jestem tym zachwycona.

 Samą historię poznajemy za sprawą 4 bohaterek. Beth matki 2 nastolatek, Charlotte córki wspomnianej przed chwilą kobiety, Andi oraz jej córki Sophie. Beth jest blogerką, mamą na pełnym etacie i dzieli się swoimi doświadczeniami, przeżyciami w sieci. Ma swoje grono czytelniczek, które prowadzą z nią rozmowy, czyli po prostu piszą komentarze. I wydawać by się mogło, że jej świat jest  kolorowy. Ma zdolne córki, kochającego męża,a ona czuję się spełniona. Do czasu...

Charlotte mimo swojego młodego wiek ( 12 lat) jest bardzo silną osobowością. Potrafi uzyskać od swej mamy Beth wszystko to czego zapragnie. Jest dzieckiem inteligentnym, osiągającym same wyróżnienia, medale itp Jest najbardziej lubianą osobą w szkole. No po prostu ideał. Inaczej ma się sprawa z jej młodszą siostrą Lucy, która mimo iż dorównuje siostrze w swoich osiągnięciach jest bardziej skryta, nieśmiała i nie jest tak popularna jak Charlie.  Kiedy więc dochodzi po pewnego małego incydentu szkolnego z udziałem właśnie Charlie, rodzina przeprowadza się do Australii, by tam na szczęście dziewczyny zacząć wszystko od nowa. Jednak pewnych zachowań nie da się oduczyć, a kłopoty zawsze znajdą ujście...



Andi to kobieta w sile wieku. Jest dumna ze swej córki Sophie, ale chciałaby, żeby ta znalazła sobie jakieś koleżanki. Kiedy więc nowa rodzina przeprowadza się do miasteczka, nadarza się okazja, by dziewczynka w końcu znalazła sobie towarzystwo do zabaw. Jednak nikt nie przypuszczał, że to właśnie od tego momentu zacznie się koszmar dla Sophie, która stanie się ofiarą dręczoną psychicznie, fizycznie do tego stopnia, że targnie się na swoje życie. Czy przeżyje? A jeśli tak to jak zachowa się wobec swoich oprawczyń? A jeśli nie, to czy sprawa trafi do sądu ? I czy na pewno to Charlotte jest tą złą, a może ktoś inny, kto tylko pragnie zemścić się na niej i robi z dziewczyn prześladowczynię, którą wcale nie jest ? Tu nic nie jest takie oczywiste, a zakończenie  jest świetnie mimo, że przeczułam ,, kto jest złolem".

Trudna tematyka,a jaka bliska. Chyba zgodzisz się, że każdy był świadkiem  szkolnego dręczenia lub sam doświadczył tego na sobie. Jak pokazuje ta historia czasem nie trzeba wiele by stać się kozłem ofiarnym dla silniejszych osobowości. To co podobało mi się w tej książce to ukazanie tej sytuacji pod kątem ofiary i jej rodziny, oraz sprawcy i jego matki. Autorka bowiem ukazuje pewną prawdę, z którą będąc nauczycielem w szkole podstawowej nie raz miałam do czynienia. Nadopiekuńczość, ślepe wierzenie w każde słowo swego dziecka mimo konkretnych dowodów. Tzw syndrom matki kwoki, która będzie bronić za wszelką cenę swych piskląt, mimo iż np racja jest po drugiej stronie. Pokazanie, że dla matki jej dziecko zawsze będzie w jej oczach niewinne, dobre i kochane. Beth i jej kreacja w tej powieści jest genialna, ukazując właśnie wszystkie wyżej wymienione cechy.

Charlotte i Sophie pokazują czytelnikowi ową maszynę dręczenia. Zawsze zaczyna się od niewinnego żartu, a jego koniec jest drastyczny w skutkach.  Sophie pragnęła tylko mieć koleżankę z którą mogłaby spędzać wolny czas po szkole. Nie miała pojęcia, że ładna i sympatyczna dziewczyna za jaką uważała Charlie okaże się jej szkolnym katem. I gdyby wszystko jeszcze zakończyło się na owym szkolnym podwórku, myślę, że ta historia nie byłaby aż tak emocjonalna. Kiedy jednak wplątany zostaje w to internet i hejterzy, którzy uwielbiają anonimowo wyżyć się, bo są jak im się wydaje bezpieczni, cała powieść nabiera tempa i zaczęła skłaniać mnie do różnych przemyśleń.

Jak ochronić dziecko przed nękaniem? Jak zachować się jeśli Twoje dziecko jest oprawcą? Jak wyłączyć emocje, jeśli wiesz, że masz do czynienia z dzieckiem, co prawda wyrachowanym, perfidnym, ale jednak dzieckiem, które krzywdzi nasz najukochańszy skarb?  Czy bycie w przyszłości psychopatą może zacząć się właśnie od takich drobnych sygnałów, jak dręczenie słabszych, czerpanie przyjemności z zadawania ciosów tych mentalnych, nie widocznych i jak sprawić, by to zmienić ? Jak zahamować machinę złośliwości u tak młodych osób, często jeszcze dzieci? Ilekroć w rzeczywistym świecie czytam o psychopatach wiem, że już od dziecka przejawiali jakieś skłonności do przemocy i zawsze pada te pytanie: czy gdyby wcześniej ktoś zaczął by leczyć tę osobę pod kątem psychologicznym to uniknąłby w przyszłości losu mordercy? Najsłynniejsza sprawa o Slendermanie z udziałem nieletnich dziewczynek  jest też takim przykładem zaniedbania? niedopatrzenia? Wpływu internetu i wybujałej dziecięcej fantazji, która doprowadziła do tragedii. Jednak po przebadaniu dziewczynek okazało się, że obie cierpiały na choroby psychiczne, ale to nie o tym miałam pisać. Biedni są rodzice, którzy muszą z takim ciężarem żyć, że ich dziecko jest ,, złe" w oczach całego świata, a oni widzą w nich tylko swoje ukochane, upragnione maleństwo. Kluczowe pytanie bowiem brzmi: Jak dobrze znamy swoje dzieci ? I nad tym się zastanów jeśli je oczywiście posiadasz ;)

CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

,, W sieci zła" to moja kolejna odkryta perełka jeśli chodzi o książki z tzw trudnym, współczesnym problemem. Fenomenalna kreacja bohaterów, przeplata się z genialną konstrukcją całej historii. Wplatanie wpisów blogowych pomaga czytelnikowi bardziej zrozumieć uczucia postaci.  Podobało mi się również to iż poznajemy przebieg wszystkich wydarzeń oczami dwóch rodzin, jak i ofiary i jej prześladowców. I mogłabym długo pisać, jak fantastyczna jest ta powieść.Napisana lekkim językiem, aczkolwiek dobitnym. Przemoc szkolna, czy cyberprzemoc niestety zawsze będą. Jednak jak ukazuje autorka warto rozmawiać z młodzieżą o agresji. Interesować się sytuacją psychiczną naszych pociech. Nie zostawiajmy dziecka samego w ,, sieci", bo może się to dla niego źle skończyć. Może te czynności zminimalizują występowanie tego czynnika w szkole. Bardzo refleksyjna książka, która faktycznie wciągnęła mnie i dała mi wspaniałe narzędzie do rozmowy o gnębieniu, konsekwencjach i uczuciach. Warto ją przeczytać, bo mimo swej powieściowej formy dostarcza wiele wiedzy. Obowiązkowa pozycja dla rodziców i nastolatków!

KOMU POLECAM?Rodzicom, nastolatkom... no ok wszystkim, bo to bardzo edukacyjny thriller psychologiczny z ciekawym dziecięcym psychopatycznym przypadkiem ;)

Za egzemplarz i kolejną książkę, która skłoniła mnie do wielu przemyśleń dziękuję wydawnictwu:



50 komentarzy:

  1. Widzę, że bardzo lubisz i chętnie sięgasz po książki od Poradni - taki Twój prawie pewniak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jest tak jak piszesz. Mają genialne książki, które są wartościowe i zawsze trafiają w mój gust :)

      Usuń
    2. JA polubiłam Enole i Babcoche :)

      Usuń
    3. Enola to moja miłość <3 <3 a Babcocha jeszcze nie znam, ale jak ją polecasz tak bardzo to muszę jej spróbować ;)

      Usuń
    4. Polecam w szczególności jeśli lubisz klimaty słowiańskie a wiem ze tak jest :)

      Usuń
    5. Ja je kocham, no to zdecydowanie muszę po nią sięgnąć :)

      Usuń
  2. Ciekawi mnie to wieloaspektowe ukazanie przemocy. I problematyka książki jest niewątpliwe ważna, bardzo aktualna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest moc,tzn bardzo podoba mi się to jak ukazane jest prześladowanie takie wiesz tradycyjne i w sieci

      Usuń
  3. Książka idealnie wpisuje się w moje gusta czytelnicze i czuję, że będzie mi się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Za taką tematyką zbytnio nie przepadam, jednakże bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką, więc może się skuszę :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już coś o tej książce. Nie zachowała się w mojej pamięci jakoś bardzo wyraźnie, ale chyba warto poświęcić jej więcej uwagi.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto. W szczególności, że podejmuje bardzo ważny temat

      Usuń
  6. Świetna recenzja, tematyka rzeczywiście człowiekowi bliska- zdecydowanie moje klimaty. Dopisuję do listy :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Planuję przeczytać. Lubię książki osadzone w sieci, że tak powiem. Wtedy człowiek sobie uświadamia, że jednak lepiej stanąć z kimś twarzą w twarz, a monitor to wcale nie bariera ochronna. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie jest tak jak piszesz. A najgorsze jest to, że to co wejdzie do sieci, to z niej już nie znika... i chyba to jest w tym wszystkim najgorsze...

      Usuń
  8. Czekam w MBP na swoją kolej do czytania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka razy mignęła mi ta książka, ale nigdy jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnęło. Po Twojej recenzji jednak mam ochotę bliżej się jej przyjrzec i być może w końcu się skuszę. Lubię takie motywy "sieciowe". Jak już coś wycieknie do internetu, już nigdy z niego nie wyjdzie. To zarówno fascynujące jak i przerażające...

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, dlatego owe dręczenie lub cyberprzemoc jest groźniejsza od tej szkolnej. Bardzo ciekawa tematyka, która skłania do refleksji. Dodatkowym atutem jest ukazanie wydarzenia z perspektywy dręczyciela jak i ofiary. Czytaj kochana, bo to bardzo dobra powieść :)

      Usuń
  10. Książka zapewne zrobiłaby na mnie spore wrażenie, ale ja na razie chcę odpocząć od ciężkiej tematyki. Teraz zaczytuję się w romansach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powiem Ci tak: jak najdzie Cię ochota na trudniejszą książkę to pamiętaj o tym tytule ;)

      Usuń
  11. Ostatnio bardzo lubię takie klimaty :) A ta zapowiada się bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam tą pozycją. Warto ją schrupać kochana. Polecam z całego serduszka ❤️

      Usuń
  12. ja już na 50tej stronie odkryłam kto stoi za całą intrygą, ale nie odebrało mi to radości z obcowania z tą książką. Mocna i wartościowa lektura. Również uważam, że warto ją polecać rodzicom jak i nastolatkom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda mimo to ta osoba sprytnie kombinuje, że czytelnik ma takie hę? serio ? Bowiem do końca nie jest pewien, czy to aby na pewno ten trop ;)

      Usuń
  13. Niestety nie jest to ten typ literatury, po który sięgam, ale polecę mojej sąsiadce. To będzie dla niej idealna lektura

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja raczej nie sięgam po tego typu książki, ale przyznam że fabuła bardzo mnie zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawa recenzja i z chęcią po nią sięgnę :) tylko nie wiem kiedy bo moja lista ciąg rośnie i rośnie i jest tylko jeden problem... brak czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, czasem trudno znaleźć chwilę dla siebie. Mam nadzieję, że w końcu znajdziesz tę chwilę i nadrobisz swoje zaległości :)

      Usuń
  16. Wygląda, że jest to książka, którą trzeba przeczytać. Lubię taką tematykę, bo ma dużo wspólnego z codziennym życiem tzw. szarego człowieka. Są problemy, o których myślimy, że nas nie spotkają. Życie jednak lubi płatać figle.
    Książka jak najbardziej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Małgosiu, że Cię nią zainteresowałam. Na pewno Ci się spodoba i dostarczy wielu refleksji :)

      Usuń
  17. Książka z pewnością dobra, cieka, pewnie okrutna, ale warto po takie sięgać bo temat bardzo ważny. Ja sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko bardzo się cieszę. Czekam zatem z niecierpliwością na Twoją recenzję :*

      Usuń
  18. Bardzo emocjonalnie podeszłam do Twojej recenzji, bo sama z córką uczestniczyłam w podobnym konflikcie i hejcie;-( Wspomnienia wróciły, bo sytuacja miała miejsce 5 lat temu. Pozycja zdecydowanie do polecenia. U nas nawet szkoła z dyrekcją stanęła przeciwko nam...Całe szczęście dałyśmy radę, ale łatwo nie było. Konsekwencje tamtych zajść są z nami do dzisiaj. I to co było wtedy katastrofą dziś jest opanowaną sytuacją, która ma też pozytywne aspekty:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że Twoja historia jest bardzo podobna do tej literackiej... Marzenko współczuję, jednak mam nadzieję, że córka jest po tych zdarzeniach silniejsza psychicznie, a Ty niestety, jak wspomniałaś jesteś bogatsza o doświadczenia i możesz pomóc innym :*

      Usuń
    2. Nie wiem czy jest silniejsza. Mimo,że była ofiarą, była też tą złą ... pokręcone to wszystko było. Bo ta od której to się zaczęło bardzo poważnie zachorowała i hejt przerzucił się na moją córkę. To była klasa maturalna...ech dużo się działo. Trzeba ufać dziecku i zawsze stanąć w jego obronie.

      Usuń
    3. Taka jest rola rodzica. Wspieranie go w jego najtrudniejszych chwilach. Mam nadzieję, że teraz czekają ją same dobre chwile, a te złe niech zostaną zapomniane w przeszłości... Dziękuję Ci Marzenko, za podzielenie się tak osobistą historią :* Na koniec tylko dodam, że : Prawda nie zawsze jest taka prosta i oczywista...

      Usuń
  19. Książki jest z tych na czasie mówiąc delikatnie niestety przemocy jest coraz więcej, a chyba sytuacja w czasie pandemii jest dla wielu bardzo trudna. Zdecydowanie zapisuję sobie pozycję jako lekturę na jesień, bo teraz na nic nie mam czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię nią zainteresowałam. Będziesz zadowolona z tej pozycji, jest serio, bardzo aktualna jeśli chodzi o problematykę.

      Usuń
  20. Z jednej strony uwielbiam takie trudne tematy, z drugiej boję się, że bardzo będę przeżywać treść. Zapisuję na listę i przeczytam wtedy, gdy będę miała lepszy nastrój. Uważam, że o takich tematach trzeba mówić, trzeba wiedzieć jak reagować, jak walczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jasne. Pamiętaj ten tytuł, bo na prawdę warto ją przeczytać, tak dla samego siebie.

      Usuń
  21. Czy do schrupania? Dla mnie na pewno. Po Twojej recenzji na pewno ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Podobają mi się bohaterowie. Chętnie sięgnę po książkę!

    OdpowiedzUsuń