sobota, 26 marca 2022

Wielka Panda i Mały Smok- czyli podróż po refleksji..

 

 

 


 

 

Tytuł:Wielka Panda i Mały Smok

Autor:  James Norbury

Liczba stron:156

Wydawnictwo: Albatros

Okładka:  Twarda

SŁOWA KLUCZE: refleksja, filozofia, mądrości, podróż, przyjaźń, odwaga.

 

 

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Wielka Panda i Mały Smok podejmują wspólną podróż, choć dobrze się nie znają. Szybko gubią drogę – jak wielu z nas w życiu – ale wiedzą, że stracenie z oczu celu często pozwala dostrzec wspaniałości, których zazwyczaj nie zauważamy. Dlatego z radością błądzą, odkrywają nieznane miejsca i dyskutują o tym, co w życiu najważniejsze.

 

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest formatu A5. Twarda oprawa utrzymana jest w kolorystyce bieli, czerwieni. Na froncie mamy ilustrację pandy, która na swych plecach niesie małego smoka. Okładka jest matowa, a złocone napisy dodają jej elegancji, przy całym tym minimalizmie. To co mnie najbardziej zachwyciło to brzeg materiałowy, na którym mamy znów złocenia i malutką ilustrację owych bohaterów. W środku mamy przepiękne ilustracje, ryciny związane z Pandą i Smokiem.  Cudownie nawiązują do owych mądrości, które czytamy na kartach. Czcionka jest bardzo czytelna, a strony są białe i grubsze. Całość podzielona jest na 4 pory roku. Mamy również wstążkę i cudowne wyklejki, które wieńczą całe te wydanie. Jak dla mnie jest to ocena: 6



OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?

Dziś krótko, bo też książka nie jest typową historią, a zbiorem różnych cudownych cytatów, mądrości, które nawiązują do naszego życia, które przedstawione są tutaj symbolicznie jako owa droga. Panda i Smok wyruszają w drogę, lecz jak to bywa gubią się. Napotykają na liczne problemy, jednak siła ich miłości, czy przyjaźni potrafi pokonać wszelkie trudności, jakie napotykają na swej drodze. 

Jeśli chodzi o samą kreację bohaterów to Panda jak i Smok są nie tylko przeuroczy, ale bardzo mądrzy. Potrafią wspierać się nawzajem, podnosząc na duchu, za każdym razem, kiedy któreś z nich poczuje się gorzej. Ich humor, przyjaźń potrafią trafić Czytelnika w czułe miejsca. Ja przyznaję rozpłakałam się na jednym fragmencie. 

To co wyróżnia tę książkę na tle innych to fakt, że można ją czytać jak się chce. Każda strona bowiem to inna mądrość. Nie ma tu linii fabularnej jedynie fakt, że nasi bohaterowie podróżują. Ja jestem zachwycona tą książką.



CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

,, Wielka Panda i Mały Smok" to dla mnie ciastko makaronik. Owym białkiem, czyli głównym składnikiem są dla mnie bohaterowie, którzy są delikatni, chrupiący, a przy tym bardzo uroczy.Ich  humor, przemyślenia, czy wspaniała relacja jaka ich łączy są warte naśladowania.Do obu poczułam ogromną sympatię i ciężko było mi się z nimi rozstać. Migdałem są dla mnie owe filozoficzne nawiązania do naszych problemów. To w jak piękny metaforyczny sposób autor ukazuje nasze uczucia, rozterki, strach, czy niepokoje jest fenomenalna. Ta książka  pokazuje, że nie ma problemu z którym sobie nie poradzisz, jeśli masz przy sobie drugą osobę, która będzie Cię wspierać. Cukrem pudrem, które scalają to wszystko w jedną całość są ilustracje, które idealnie wprowadzają nas w klimat refleksji. Ich różnorodność w formie czyli szkice, kolory idealnie są dopasowane do danego cytatu, co tym bardziej oddziaływuje na emocje i przemyślenia. To co jeszcze mnie ujmuje w tej książce to fakt, że jest ona uniwersalna i każdy w niej znajdzie coś dla siebie. Dzieci, jak i dorośli wyniosą z niej innej ważne dla siebie nauki. Dlatego uważam, że warto ją schrupać. Ja polecam Ci ją z całego serduszka.

 

KOMU POLECAM?  Wszystkim, w każdym wieku

 

 

 

sobota, 12 marca 2022

Skrzynia w lesie, czyli kilka słów o pewnej zagadce

 

 

 

 


 

 

Tytuł:Skrzynia w lesie

Autor:  Maureen Johnson

Liczba stron: 404

Wydawnictwo: Poradnia K

Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE:nastolatki, obóz, morderstwo, śledztwo, lato

 

 

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Czy Stevie wyjdzie żywa z kolejnej mrocznej i zawikłanej zagadki?

Dla młodej detektywki Stevie Bell nie ma jak morderstwo. Dziewczyna po powrocie z Akademii Ellinghama zaczyna spokojne – i nudne – wakacje w domu. Niedługo jednak pozostaje bez zajęcia: dostaje wiadomość od właściciela Sunny Pines, znanego wcześniej jako obóz Wonder Falls. To miejsce niewyjaśnionej zbrodni z 1978 roku, kiedy w lesie na obrzeżach miasta zamordowano czterech wychowawców. Ich ciała odnaleziono w makabrycznym stanie.
Nowy właściciel obozu proponuje Stevie współpracę nad podcastami kryminalnymi dotyczącymi tej sprawy. Stevie zgadza się pod warunkiem, że będzie mogła przyjechać do Sunny Pines z przyjaciółmi z Akademii Ellinghama. Nic ich tak nie kusi, jak wspólnie spędzone lato i zagadka do rozwikłania.
Kiedy Stevie zagłębia się w sprawę sprzed lat, okazuje się, że jest ona co najmniej tak skomplikowana jak zagadka Akademii. W lesie nadal czai się zło i zagrożone są kolejne osoby. Czy tym razem Stevie uda się ujść z życiem?

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest standardowego formatu A5. Matowa okładka nie zostawia odcisków palców. Wypukłe, lakierowane napisy dodają okładce efekt 3D, co mi się bardzo podoba.  Utrzymana jest w kolorystyce bardzo mrocznej, fioletowej, czarnej, granatowej i czerwonej. Owe gałęzie i dół, które widzimy na froncie są nie tylko niepokojące, ale i tajemnicze. W środku mamy beżowe kartki, grubsze. Czcionkę przyjemnej wielkości. Rozdziały są ponumerowane i przy każdym mamy minimalistyczny obrazek. To co mi się najbardziej spodobało to fakt, że mamy mapkę. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to brak wyklejki, ale wiesz, to już takie czepialstwo ;) Całość oceniam na: 5



OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?

Witam Cię po długiej przerwie. Mam nadzieję, że się troszkę stęskniłeś mój Czytelniku. Gwoli ścisłości- u mnie wszystko ok, ale obecna sytuacja powodowała, że nie miałam siły pisać do Ciebie. Spokojnie, książki gościły u mnie cały czas. Jak wiesz, nie lubię robić czegoś od czapy,więc postanowiłam zrobić sobie przerwę, ale spokojnie- WRACAM już do Ciebie. Mam sporo nowości, które myślę, że Cię zaciekawią. 

Dziś przychodzę z 4 częścią przygód Stevie i przyznaję, stęskniłam się za tą bohaterką.  Czy ten tom dorówna poprzednikom? Czy będzie tajemniczo, ciekawie, a przede wszystkim, czy będą zagadki do samodzielnego rozwikłania? Jeśli jesteś ciekaw/a to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci dziś do opowiedzenia.

Stevie, po rozwiązaniu trudnej zagadki w akademii i zyskaniu dzięki temu sławy, wydawać by się mogło, że wiedzie ciekawe i pełne akcji życie. Jednak, jak to w życiu bywa, czasem sława jest chwilowa, a nasze powodzenie, jest tak krótkie jak gorący napój, który zostawiony  sam sobie bardzo szybko stygnie. Tak też jest z życiem naszej bohaterki. Po gorącej sprawie i wirze zagadek, które musiała rozwiązać nastąpiła przerwa. Przerwa, która przynosi Stevie rozgoryczenie, nudę i rezygnację. No bo przecież zagadki i morderstwa nie wyskakują z paczek pozostawionych przez kuriera i to jeszcze zaadresowanych do nastolatki... I kiedy nasza bohaterka boryka się z ową nudą i poszukuje swojego sensu istnienia zawodowego, nagle otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Los mruga do Stevie z kolejną zagadkową śmiercią, która wydarzyła się w 1978 roku na obozie letnim. Bez zastanowienia, dziewczyna zbiera swoją paczkę, czyli Nate'a, Davida i Janielle i postanawiają rozwikłać tę sprawę.

To co podoba mi się najbardziej w tej części to fakt, że widzimy upływ czasu. To w jakim położeniu zastajemy Stevie. Nie jest ona rozchwytywana, nie prowadzi superaśniego trybu życia. Nie, ona zmaga się z rzeczywistością i naszymi problemami dnia codziennego. Praca, szukanie własnej drogi kariery, niepewność co przyniesie jutro. Odkrywa również swoje wady nad którymi musi popracować. 



Co z fabułką? Muszę przyznać, że od samego początku jest tajemnicza, wciągająca i bardzo mroczna. To już nie zabawa w dziwne zaginięcie, ale brutalny mord na nastolatkach. To co mi przypadło do gustu to fakt, że odkrywamy mroczne strony owych ofiar. I choć z pozoru wydają się być oni niewinni, to rzeczywistość z każdą stroną pokazuje Czytelnikowi, że nikt nie jest idealny. Sama sprawa, którą musi rozwiązać Stevie, bardzo mnie zainteresowała. Mamy do czynienia albo z seryjnym mordercą, albo z samozwańczą wendetą. Autorka nie daje nam oczywistej odpowiedzi, pozostawia nas w niepewności. Znowu mamy dużo zagadek, poszlak, dzięki którym możemy poczuć się jak prawdziwy detektyw. Nie będę owijać w bawełnę- ja tę serię uwielbiam, więc bardzo się cieszę, że mogłam znowu spotkać się z bohaterami i wyruszyć z nimi na bardzo krwawe śledztwo.

CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

,, Skrzynia w lesie" to zdecydowanie  ,, Jagodowy sernik na zimno".   Kruchymi ciasteczkami petitkami, które są fundamentem tego ciasta, jest główna bohaterka Stevie. Choć jest delikatna i w smaku maślana, jak przystało na nastolatkę to owe zderzenie z rzeczywistością i uświadomieniem sobie swoich wad, sprawa, że jest krucha i chrupiąca. Bardzo mi się spodobał ten zabieg, bo autorka pokazuje, że nikt nie jest idealny i nie ma super mocy. Każdy z nas ma jakieś słabości nawet główny bohater. Masą serową jest dla mnie sama akcja. Bardzo wartka, zbita, a przy tym nie męcząca. Płynie się przez nią lekko. I to co dla mnie jest najważniejsze to fakt, że czytelnik nie jest w stanie się oderwać od fabuły. Musem jagodowym, który należy połączyć z serem jest sama sprawa kryminalna. Bardzo mocna, kwaśna, a przy tym interesująca. Nie wiadomo bowiem, czy mamy do czynienia z seryjnym mordercą, dlatego owa zbrodnia jest tak krwawa i brutalna, czy z jakimiś osobistymi porachunkami. Cukrem pudrem, który to wszystko oprósza z wierzchu to owe dodatkowe zagadki, które czytelnik może sam spróbować rozwiązać. Bardzo podobają mi się takie zabiegi, dzięki którym razem z bohaterami mogę rozwiązywać. Wtedy też jeszcze bardziej przeżywa się całą historię. Czy zatem warto schrupać tę część? Zdecydowanie tak, jak dla mnie był to bardzo smakowity powrót do tego świata i bohaterów.

 

KOMU POLECAM? Wszystkim tak od 14lat

 

Za egzemplarz i bardzo mile spędzonego czasu dziękuję wydawnictwu :