piątek, 20 marca 2020

ŚWIĘCI Z QUMRAN










Tytuł: Święci z Qumran
Autor:  Sławomir Dąbek
Ilość stron: 380
Wydawnictwo: Novae res
Okładka:  miękka
SŁOWA KLUCZE: historia, religia, filozofia, miłość, poszukiwanie własnego ja, podróż

 Tylko niestrudzeni odkryją prawdę o sobie.


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Młody Egipcjanin po tragicznych wydarzeniach w swoim rodzinnym domu ucieka wraz z macochą do Jeruzalem. Na jej prośbę zostaje przyjęty do elitarnego zakonu esseńczyków w Qumran, gdzie prowadzi pustelnicze życie. Jednak z upływem lat, dostrzegając coraz wyraźniej wynaturzenia i hipokryzję w łonie zakonu, przeżywa zwątpienie i duchowe rozdarcie. Kiedy na jego drodze staje „tajemniczy brat”, który przedstawia mu zupełnie nową wizję życia, opartą na nieznanej do tej pory etyce, chęć porzucenia wspólnoty gwałtownie w
nim narasta. Ponadto płomienne uczucie do uroczej i szlachetnej kobiety tylko umacnia go w swym wyborze. Wkrótce opuszcza klasztor, nie zdając sobie sprawy, że spędzone tam lata na zawsze położą się cieniem na jego życiu...

"Święci z Qumran" to pasjonująca opowieść, w której autor w oparciu o mało znane fakty stawia tezę, że wtajemniczenie Jezusa z Nazaretu do życiowej misji miało swój początek w osobliwym zakonie znad Morza Martwego. Ta pełna trudnych pytań i niejednoznacznych odpowiedzi historia opowiada o zaskakującej duchowej przemianie, która wydarzyła się w czasach kresu moralności i wyższości mamony nad cnotą – pod wieloma względami tak bardzo podobnymi do tych, w których żyjemy obecnie.

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Posiadam egzemplarz recenzencki więc może się on znacznie różnić od finalnego.

Książka jest standardowych wymiarów A5, posiada skrzydełka. Okładka jest miękka i utrzymana w kolorystyce żółci, brązów oraz szarości. Sam obraz na froncie jest tak klimatyczny, że nie umiałam oderwać od niego wzroku. Kartki są koloru beżowego, a czcionka niestety mała. Cytaty z Ewangelii mamy pisane kursywą. Rozdziały są ponumerowane oraz zatytułowane. Na końcu mamy spis treści, oraz na dole strony przypisy. Całość oceniam na razie na : 4+



OPINIA: Książka ,,  Święci z Qumran" przytuliła mnie na dłuższą chwilę i nie chciała wypuścić ze swych objęć.  Wyobraź bowiem sobie taką sytuację,  że idziesz sobie ulicą i nagle zaczepia Cię mężczyzna, rozmawiacie sobie o wierze, po czym kilka dni później okazuje się, że rozmawiałaś z Jezusem Chrystusem. Jak się mają więc znalezione księgi, a właściwie zwoje z Qumran do naszej wiary? I czy tam są zapisane nauki Chrystusa, które zostały z biegiem lat przeinaczone na własne potrzeby?  Jeśli Cię zainteresowałam to zapraszam usiądź wygodnie, weź sobie coś do picia oraz jedzenia i słuchaj.


Na początku powiem, że opiszę tylko głównego bohatera, bowiem każda występująca postać znana nam z Ewangelii typu Jan Chrzciciel, Szymon, jest jakoby osobą spotkaną na ulicy. W tej książce nie dowiesz się niczego o nich, jedynie razem z bohaterem będą rozmawiać o bardzo ciekawych tematach, które nie raz spowodowały, że musiałam odłożyć książkę i się zastanowić nad ową podjętą polemiką.

No więc naszym narratorem, a zarazem głównym bohaterem jest  młody Egipcjanin Mennepher. Wychowany na przyszłego kapłana, który w przyszłości będzie mumifikować zmarłych, zostaje w sposób brutalny wyrwany nie tylko ze swojego kraju, ale tradycji i wierzeń. Dla 13 latka musiał to być ogromny szok, gdyż nagle trafia do Jeruzalem, bardzo ortodoksyjnej społeczności i religii, która jest jak dla niego bardzo surowa i niezrozumiała. Zamknięty w zakonie musi nauczyć się od podstaw wszystkich żydowskich tradycji, kultury, a przede wszystkim religii. Co od samego początku bardzo mi przypadło do gustu to fakt, że mamy do czynienia z inteligentnym młodym człowiekiem, który chyba, jak każdy z nas zadaje proste lecz trudne pytania związane z Bogiem. Od początku widzi on naleciałości z innych wierzeń i nie omieszkuje zwracać uwagi braciom o owych odkryciach. Jednak ciekawość i zbytnie drążenie  tematu szybko przysparza naszemu bohaterowi problemów. Już jako dorosły człowiek, który wychowany w innej wierze, a zmuszony później do praktykowania Judaizmu zaczyna szukać prawdy. Chce znaleźć prawdziwego Boga i tak spotyka dziwnego młodego człowieka, który może być tylko troszkę starszy od niego i zaczyna mu opowiadać o swoim Bogu w sposób filozoficzny, a zarazem zrozumiały. Czytelnik od razu wie, ze ma do czynienia z Jezusem, bowiem w książce mamy cytowane słowa z Ewangelii. I tak nasz bohater szukając  odpowiedzi na nurtujące go pytania postanawia ponownie znaleźć owego mędrca, który w bardzo szybki sposób zjednuje sobie ludzi i zyskuje sławę.  Bardzo polubiłam Mennephera, bowiem jest bardzo podobny do nas. Całe życie szuka sensu istnienia, a jego ciekawość jest nienasycona.  Szuka odpowiedzi na pytania, które często są niejednoznaczne lub zbywane.




Zapytasz pewnie, a co sądzę o kreacji Jezusa?  Autor przedstawia go jako mężczyznę, który uczył się w tym samym zakonie co nasz bohater, dzięki czemu mógł zgłębić tajniki medytacji, oratorstwa i tłumaczenia pisma. To bardzo ciekawa teza, która mogłaby wyjaśnić nam, ba przybliżyć owe odkrycie rękopisów znalezionych w Qumrann, które jest bardzo kontrowersyjne, bowiem właśnie na takiej nauce mógł być wychowywany Chrystus. Oczywiście  są to tylko teorie, a każdy naukowiec ma swoje niepowtarzalne dowody na potwierdzenie tej tezy lub jej obalenie. Aczkolwiek spodobało mi się jak autor manipuluje odkryciami z Qumran by przekonać czytelnika do swojej opinii. To tylko świadczy o kunszcie literackim.

Dlaczego ją tak długo czytałam?  Bo jako wierząca osoba ale nie fanatyk religijny, momentami utożsamiałam się z głównym bohaterem. Do dziś każdy z nas ma takie pytania odnośnie naszej wiary, które zostały pozostawione bez odpowiedzi. Dlatego nie raz popadałam w refleksję nad przeczytaną filozoficzną odpowiedzią, która jest wyjaśnieniem niektórych cytatów z Ewangelii. Mocną stroną tej powieści są elementy historyczne. Tradycje, przedstawiona kultura, która mimo iż jest w jakiś sposób podobna, to i tak różni się detalami i to znacznymi od siebie.  Momentami czułam ten klimat tamtych czasów i walki miedzy religiami. Mogłam utożsamić się z bohaterem i jego problemami natury egzystencjalnej jak i po prostu życiowej.




CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

Zdaję sobie sprawę, że książka ,, Święci z Qumran" jest pozycją kontrowersyjną.  Jednak mnie zachwyciła swoim klimatem, pięknie, a zarazem szczegółowo opisanymi tradycjami. Główny bohater jest bardzo realistyczny i można się z nim utożsamiać. To nie jest łatwa powieść historyczna, bowiem w swych filozoficznych i religijnych rozważaniach,  skłania czytelnika do różnorodnych refleksji, co uważam za ogromny plus. Owszem minusem może być monotonność, bowiem nie ma tu żadnych akcji zapierających dech w piersiach, a podróż mająca na celu odpowiedzieć nam na  nurtujące nas pytanie, które prowadzić może tylko do jednego: naszej przemiany duchowej. Jednak ta książka potrafi zaciekawić i wciągnąć. Cytaty z Ewangelii dodają tylko autentyczności, że ja jako czytelnik mogę uwierzyć, że takie coś mogło wydarzyć się na prawdę, bowiem postać Jezusa jest tak tajemnicza i nie odkryta, że każda najmniejsza o nim wzmianka wzbudza naszą ciekawość. To tak jakby ktoś wymyślił nowy smak lodów truskawkowych. Niby wszyscy wiemy jak one smakują jednak chęć wypróbowania tej nowej kombinacji jest silniejsza od nas samych.  Czy zatem warto schrupać tę powieść? Zdecydowanie tak, to wspaniała podróż do przeszłości , która stara się przybliżyć nam nauki, które zostały odkryte w Qumran i odnaleźć własne Ja.

KOMU POLECAM? Lubującym się w powieściach historycznych, lubiących filozoficzno- religijne rozważania oparte na nowych odkryciach.

P.S Jeśli kogoś zainteresowały zwoje z Qumran i ich odkrycie to zostawiam tutaj link do ciekawego artykułu :  https://dzienniknaukowy.pl/czlowiek/technologia-nasa-ujawnila-ukryte-teksty-na-zwojach-znad-morza-martwego

Za egzemplarz dziękuję serdecznie wydawnictwu :




35 komentarzy:

  1. Mam takiego molika w domu, który chętnie przygarnie tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się kochana. To ciekawa propozycja, przede wszystkim inna.

      Usuń
  2. Książki o Wschodzie zawsze wzbudzają zachwyt nad innością. Szczególnie, że XXI wiek, szczególnie Unia Europejska zachęca do porzucenia nieufności, na rzecz otwartości na to co inne. Zapomina się, że taka postawa niesie ze sobą ogromne ryzyko. Tego objawem jest Koronawirus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zachwycam innością jako gatunkiem literackim, bowiem nie sięgam po książki stricte religijno- filozoficzne, a ta mnie zaciekawiła. Odpowiada na pytanie np: Co mógł robić Jezus od 12 do 30 roku życia? Nie chcę za dużo zdradzić. Jednak książka co muszę zaznaczyć nie zmieniła mojej wiary w żaden sposób, ale odpowiedziała na parę nurtujących mnie pytań. Trzeba jednak też pamiętać o tym, że to fikcja literacką i tego się trzymajmy;) Po drugie jeśli mocno wierzysz to nic nie jest w stanie zniszczyć Twojej wiary- to tak na marginesie ;)

      Usuń
  3. Przyznaję z ręka na serdusku, że mnie tą pozycją bardzo zaintrygowałaś. Mam podobny punkt odniesienia do wiary jak Ty więc rozumiem co chciałas przekazać w podsumowaniu.
    Chętnie zapoznam się znia bliżej :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się kochana, jest to bardzo interesująca pozycja, która może odpowiedzieć na nurtujące nas pytania ;) Tym bardziej się cieszę, że zrozumiałaś przekaz ❤️

      Usuń
  4. O tej książce jeszcze nie słyszałam. Przyznam szczerze z jednej strony jestem ciekawa, a z drugiej mam pewne obawy. Zobaczymy może kiedyś ją przeczytam.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o czym piszesz, też na początku miałam obawy, jednak okazała się być na prawdę interesującą książką :) Dla mnie to było coś innego

      Usuń
  5. Bardzo ciekawa pozycja, na pewno będę mieć na uwadze, gdy wpadnie mi w ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się niezmiernie i dziękuje bardzo za odwiedziny i komentarz :*

      Usuń
  6. Raczej nie mój gatunek, ale fajnie, że tobie się podobała :)

    TheBookMyFantasy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, ja lubię wychodzić poza strefę czytelniczego komfortu i przeczytać coś po co normalnie nie sięgam. Często wtedy okazuje się, że jestem pozytywnie zaskoczona. Warto czasem spróbować czegoś nowego. Dziękuję Ci za odwiedziny i komentarz ❤️😘

      Usuń
  7. Czuje pewne obawy... takie wewnętrzne... nie wiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sensie, że Ci się nie spodoba?

      Usuń
    2. Nie spodoba ale i coś więcej...

      Usuń
    3. Ooo.. Ok to jeśli masz takie odczucia to kochana nie czytaj i poczekaj na następną propozycję ;)

      Usuń
  8. Gatunek nie mój, choć fabuła ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa książka ^^ lubię 'inność' :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba nie ten typ książek ktore lubie, ale fabula wydaje sie ciekawa 😉 obserwuje! Duzo zdrówka i buziaki 😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Również życzę Ci dużo zdrowia. Co do książki rozumiem, może kolejna propozycja bardziej przypadnie Ci do gustu ;)

      Usuń
  11. Choć jestem osobą niewierzącą, nie mam nic przeciwko czytaniu o osobach religijnych i ich religiach. I byłam naprawdę zainteresowana tą pozycją mniej więcej do połowy Twojej recenzji. Bo potem zaczęłam odnosić wrażenie, że tutaj mniej będzie opowieści a więcej filozofii - a filozofia ta będzie zakamuflowaną teologią próbującą nawrócić czytelnika na jedyna słuszną wiarę. I dlatego podziękuję. Na mnie nawracanie nie działa, szkoda tracić czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, no nie jestem obiektywna w sensie czy nie próbuje nawrócić, bo np ja tego tak nie odbiorę, a Ty już tak. Więc pozostaje mi tylko kochana zaproponować Ci byś poczekała na kolejną propozycję 😉❤️

      Usuń
  12. Coś mi się wydaję, że nie jest to tematyka dla mnie. Boję się, że nie podołam jej.

    OdpowiedzUsuń
  13. No cóż, na pewno brzmi intrygująco, ale to raczej nie pozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może innym razem Cię zainteresuje jakąś powieścią ;)

      Usuń
  14. Chętnie chrupnę, jeśli nadarzy się okazja. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdyby nie nawiązania religijne, skusiłabym się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, rozumiem Twoją niechęć. Wydaje mi się, że ogólnie książki religijnie lub właśnie nawiązujące do którejś z nich, nie są często wybieranymi książkami do czytania. No nic pozostaje mi nadzieja, że innym razem uda mi się skusić Cię na jakąś powieść ;)

      Usuń