piątek, 1 stycznia 2021

DZIEWIĄTY DOM

 

 

 


 

 

 

Tytuł: Dziewiąty dom

Autor:  Leigh Bardugo

Ilość stron: 430

Wydawnictwo: Mag

Okładka:  twarda

SŁOWA KLUCZE: Morderstwo, akademik, nekromancja, duchy, kryminał, tajemnice, intrygi

 

 

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Opowieść o władzy, przywilejach, mrocznej magii i morderstwie pośród elity z Ivy League. Alex Stern to ostatnia dziewczyna, jaka mogłaby znaleźć się na pierwszym roku w Yale. Rzuciła szkołę i jako jedyna przeżyła potworną, niewyjaśnioną zbrodnię. Ostatnie, czego chce, to sprawiać kłopoty, zwłaszcza kiedy Yale może być dla niej nowym początkiem. Jednak darmowa nauka na jednym z najbardziej prestiżowych uniwersytetów wiąże się z pewnym haczykiem. Alex ma za zadanie monitorować tajemnicze poczynania tajnych stowarzyszeń w Yale, stowarzyszeń, z których wywodzi się wielu najsłynniejszych i najbardziej wpływowych ludzi świata. Teraz na kampusie znaleziono martwą dziewczynę i wydaje się, że tylko Alex nie akceptuje sposobu, w jaki policja i uniwersytecka administracja wyjaśniły jej śmierć. Alex wie, że tajne stowarzyszenia są o wiele bardziej złowieszcze i nadzwyczajne, niż ktokolwiek sobie wyobraża. Tajne stowarzyszenia parają się zakazaną magią. Wskrzeszają umarłych. A czasem żerują na żywych…

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest standardowego formatu A5. Twarda oprawa posiada matowe wykończenie, a wąż i róża są lakierowane. Utrzymana jest w kolorystyce niebieskiego, czerni oraz szarości. Symbolika węża i róży jest tak szeroka, że nie będę się tutaj o niej rozpisywać. Ważne, że oddaje klimat fabuły i do niej nawiązuje. W środku mamy czarną wstążkę, mapę na końcu książki. Brak wklejki- szkoda. Kartki są grube, beżowe. Czcionka bardzo przyjemna dla oka. Rozdziały są nazwane tak, że nie gubimy się w retrospekcjach, które tutaj mają miejsce. Całość wydania oceniam na: 5+



OPINIA: czyli jak ona smakuje ?

 Kiedy otrzymałam pod choinkę tę powieść, nie miałam totalnie pojęcia, o czym ona jest. I to chyba było świetnie posunięcie, bo odebrałam ją z tzw pustym talerzem, czekając na danie, które nie miałam pojęcia jak wygląda, czy smakuje. Czy było to miłe zaskoczenie? Jeśli Cię zainteresowałam to weź coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia. 

Główną bohaterką jest Alex, która to wprowadza nas do świata magi, mroku oraz zamkniętej społeczności. Już teraz mogę powiedzieć, że jej kreacja jest niesamowicie smaczna.  Jest to bowiem typ postaci niejednoznacznej. Do samego końca nie wiemy, czy jest ona morderczynią, czy niewinną osobą, która padła ofiarą makabrycznego machlojstwa. Sympatia do niej narastała z każdą kolejną stroną, bo to nie jest charakter, który kocha się od razu. Nie. Tu trzeba czasu, zrozumienia no i jak wspomniałam owa niepewność co do jej osoby powoduje, że czytelnik odczuwa co do niej pewien dystans, a wręcz momentami niechęć.  Dziewczyna trafia do renomowanej uczelni po to by wraz z Darlingtonem odkryć pewną tajemnicę dotyczącą jednego z bractw- domu. Jednak bardzo szybko owy priorytet zostaje zmieniony, gdyż na kampusie dochodzi do morderstwa. Ginie młoda dziewczyna, a wszystko wskazuje na to, że sprawca mieszka w jednym z owych bractw. Alex musi jak najszybciej odkryć kto zabija, bowiem jeśli sprawa ujrzy światło dzienne, dni owego akademika i jego uczniów będą policzone. 

Wspomniałam tutaj jeszcze jednego bohatera Darlingtona. Jest to bardzo przystojny, a razem buńczuczny młody nowobogacki, który to uczy naszą Alex. Wdraża do życia w akademiku i pokazuje pewne arkany z dziedziny nekromancji. Jednak w tajemniczych okolicznościach i ten jegomość bardzo szybko znika z kart powieści, a wszelakie informacje co się z nim stało udziela tylko Alex. Jednak dziewczyna nie mówi prawdy, o tym co się tak naprawdę stało z chłopakiem. A co się stało? To kolejna zagadka, którą już sam czytelnik będzie do samego końca rozwiązywał sam. Ten zabieg ściął mnie z nóg, zachwycając takim sposobem na wciągnięcie czytelnika we fabułę i aktywne czytanie.

 Nie będę pisać o innych bohaterach, bowiem nie chce nic zdradzić z fabuły, a wiele postaci powiązanych jest z daną sprawą, co mogło by popsuć Ci zabawę z prowadzenia dochodzenia.



No dobra, a co z fabułką? Powiem, że nie jest to prosta historia. Wymaga ona bowiem skupienia i skoncentrowania. Cała oś fabularna opiera się bowiem na retrospekcji. Coś dzieje się teraz, a kolejny rozdział cofa nas do wydarzeń z przed roku. Nie powoduje to w żadnym stopniu zagubienia, tylko poszerza naszą wiedzę o pewne elementy, które są kluczowe do obecnej teraźniejszej sytuacji. Jak wspomniałam główna bohaterka prowadzi śledztwo, jednak nie jest one łatwe. Mamy bowiem do czynienia z magią, która w naszym świecie jest ściśle tajna, a takie osoby są ukrywane przed światem. Kiedy więc owe morderstwo zalatuje magicznymi rytuałami, wtedy zaczyna się walka z czasem i tuszowaniem pewnych rzeczy. Nasza bohaterka również posiada pewien dar. Dar związany z nekromancją, który z czasem staje się jej bronią i narzędziem do prowadzenia dochodzenia. Jak wspomniałam wcześniej prowadzimy bowiem 2, a nawet 3 sprawy. Morderstwo dziewczyny, czytelnik prowadzi swoją związaną z męskim bohaterem i mamy jeszcze 3 sprawę, która działa się bardzo dawno temu, a która łączy wszystkie 3 w jeden ciąg zdarzeń.  Mówiłam Ci już, tu trzeba się naprawdę skupić, jednak rozwiązanie sprawiło, że moje polika lśniły malinową czerwienią od zachwytu i ekscytacji. Nie przewidzisz bowiem zakończenia.

Muszę jeszcze wspomnieć o cudownym mrocznym klimacie, który towarzyszyć Ci będzie od samego początku, aż do ostatniej strony. Niepokój, strach oraz ciemność i zło, które wylewa się na kartach powieści jest dopracowanie co do każdej emocji, jakie mogą nam towarzyszyć podczas czytania. Tutaj ma się i dreszcze, złość, zwątpienie, lęk, współczucie itd Pod względem kryminału, ba nawet powiedziałabym thrillera jest to fenomen. Trzyma w niepewności do ostatniego słowa, a kreacja Alex i jej mataczenie, tajemnice i dar sprawiają, że ta książka jest dla mnie cudownym zwieńczeniem roku, a zarazem rozpoczęciem nowego.

CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

 ,, Dziewiąty dom"  to książka, która zachwyciła mnie, upiła i wprawiła w noworoczny kac. Zdecydowanie ta powieść to najwykwintniejszy  szampan, jaki miałam przyjemność wypić. Słodyczą tego trunku jest z pewnością główna bohaterka, która poprzez swą nie oczywistość pod względem kategorii dobry, czy zły  powoduje, że czujemy niepokój i strach. Nie wiemy bowiem czy mamy do czynienia z inteligentną morderczynią, która umiejętnie zaciera ślady, czy niewinną ofiarą, która musi oczyścić się z zarzutów.  Fenomenalna. To taka postać, do której z czasem się przywiązujesz i czujesz delikatną więź zrozumienia. Bąbelkami, które delikatnie łaskoczą podniebienie jest zdecydowanie motyw magii połączonej ze kryminalnymi sprawami. Zbrodnie dokonane na kartach powieści są tak misternie uknute, że ich rozwiązywanie to czysta zabawa dla umysłu. Tu nic nie jest proste, oczywiste i przewidywalne. Dlatego też , jak wspomniałam ta powieść wymaga skupienia i zaangażowania czytelnika. Dodajmy do tego wszystkiego magiczne rytuały, które potrafią namieszać i to nieźle. To co mogę jeszcze zdradzić to fakt, że owa magia oparta jest na naukowych aspektach np roślinnych, medycznych itd. Nie ma tutaj wampirów, krasnoludków itd. Nie tu są ludzie, którzy za pomocą obrzędów potrafią wpłynąć na coś. I choć mamy do czynienia z retrospekcją, trzema sprawami kryminalnymi to na końcu wszystko tworzy jedną znakomitą, wybuchową całość. Owymi procentami jest zdecydowanie klimat. Potrafi on omamić swym mrokiem, niepewnością, strachem i złem. Dodaje on całości ową grozę, która dopełnia wszystkie elementy. Czy warto ją schrupać? Zdecydowanie tak! Jestem zaskoczona, że tak cicho jest o tej powieści, bo to serio niezła, kryminalno, thrillerowa historia z ociupiną magii, która serio dodaje temu trunkowi, tego czegoś. Nawet jeśli nie lubisz fantastycznych elementów, to i tak spróbuj tej powieści, bowiem to jak utkana jest tu intryga i samo morderstwo to majstersztyk, dla którego można zrobić wyjątek. Obiecuję, że po jej lekturze będziesz na takim kacu, jak nigdy przedtem. To co odważysz się spróbować ,, Dziewiątego domu" ?

 

KOMU POLECAM?  Ze względu na pewne elementy dość brutalne uważam, że to dla osób od +16, a dorosły czytelnik , jeśli lubi mieć kaca książkowego to koniecznie musi spróbować tego trunku ;)

 P. S Dawno nie miałam aż tylu znaczników z pięknymi, a zarazem mądrymi cytatami

Za książkę dziękuję Aniołkowi, który zostawił pod choinką tak znakomitą powieść.

 

38 komentarzy:

  1. Lubię klimat renomowanych uczelni, bractw... Może kiedyś się skuszę, skoro to tak znakomita powieść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przegenialna. Polecam. Tutaj im dalej tym więcej tajemnic, a bohaterka jest tak znakomicie skonstruowana.

      Usuń
  2. Coś czuję, że na mnie ta książka również zrobiłaby duże wrażenie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam Ci, że początkowo nie czułam zainteresowania tą książką, bo nie wygląda na moje klimaty czytelnicze, ale im głębiej się wczytywałam w Twoją recenzję, tym więcej mam chęci, żeby spróbować tego szampana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja wiele jeszcze aspektów pominęłam, bo to spojlery, ale powiem Ci, że to co napisałam to tylko 1 warstwa z 3 z całej tej książki. Czytaj, bo wiem, że Ci się spodoba.

      Usuń
  4. nie pije szampata tak jak alkoholu ale kaca mogłabym po niej dostać :P Jak wiesz nie obracam się i nie odnajduje sie w tym gatunku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo to polecam Ci serio. Skuś się, bo to naprawdę bardzo dobra książka

      Usuń
    2. Więcej tu z thrillera i kryminału niż fantastyki. Serio :)

      Usuń
  5. Świetnie, że aż tak cię zachwyciła. Ja od dawna mam w planach książki tej autorki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, serio 10 na 10 pod każdym względem. Bardzo dopracowana historia, a bohaterka no miodzio

      Usuń
  6. Myślę, że to może być coś w moich klimatach i chętnie sięgnę po tą powieść, jeżeli będę miała okazję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serduszka. Warto się w nią zaopatrzyć. To taka historia, która potrafi zachwycić nie jednego wybrednego czytelnika

      Usuń
  7. Chyba muszę biegnąć do księgarni. 😊 super recenzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :* Polecam, jest zaskakująca, trzymająca w napięciu i oryginalna. Będziesz zadowolona :)

      Usuń
  8. Lubię kryminały, zagadki, których rozwikłanie nie jest jednoznaczne. Po tym, co przeczytałam, mogę się tego wszystkiego spodziewać, a do tego odrobina szampana na pewno nie zaszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka zachwyci nie jednego czytelnika- tego jestem pewna. Także śmiało czytaj ;)

      Usuń
  9. Nie są to moje klimaty, bo kilka książek w podobnych czytałam, ale nigdy nie powiem, że nie, może rzeczywiście... Z twojej recenzji to trochę coś podobnego do Instytutu C.K Archer, a więc, kto wie? Może. Zaciekawiłas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo nie czytałam tej książki, o której piszesz. Muszę koniecznie ją sprawdzić. Ale serio Iwonko, powinna Ci się spodobać :)

      Usuń
  10. Jak zwykle znakomita recenzja i z przyjemnością przeczytam.
    Lubię książki o takiej tematyce.
    Bardzo mnie zachęciłaś.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie piszesz o tej książce, ale nigdy nie czułam chemii z tego typu literaturą. Magia, fanatastyka i irracjonalne zdarzenia to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. No nie będę zmuszać Cię, ale serio, warto jej dać szansę ;)

      Usuń
  12. Zachęciłaś mnie :) Może się skuszę i też zamoczę usta w tym szampanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem Ci że tą recenzją mnie zachęciłaś, choć początkowo byłam na nie. Myślę, ze zapisze ją na listę książek do przeczytania na ten rok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam ją nie znając opisu więc w ogóle nie wiedziałam, jaki gatunek dzierżę w rękach itd I to spowodowało, że odkrywałam ją strona po stronie, a już główna bohaterka, która do samego końca jest tajemnicą to już serio jest mistrzostwo. Nic nie zdradzam, ale tu jest podwójne bum na koniec ;)

      Usuń
  14. Ojj :) Coś czuję, że ta książka by mi się spodobała i bym ją z chęcią przeczytała :D P.s przepraszam za uwagę, postanowiłam jednak że powiem, bo może to pomóc. Zauważyłam, że nie stosujesz tytułów w sensie pod kątem seo. Myślę, że wprowadzenie ich znacznie poprawi widoczność w sieci :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj kochana, bo na prawdę warto. Bardzo dziękuję za rady. Ja cały czas się uczę prowadzenia bloga, więc za każdą sugestie, czy pomoc jestem wdzięczna ❤️ :*

      Usuń
  15. Recenzja jak zwykle na medal, ale książką chyba nie dla mnie. Będę się monotematyczna i podsunę ja moim latoroślom :) dziemi za polecajke :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, a może z czasem też się skusisz? Serio, warto. Młodym tym bardziej podpasuje ;)

      Usuń
  16. Dziękuję za tak smakowitą recenzję. Z przyjemnością przeczytam tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedys widzialam ta ksiazke w mojej bibliotece i nawet mialam ja zabrać do domu,tylko cos innego przykuło moja uwagę. U nas totalny lockdown a wiec biblioteka zamknięta, musze wiec troszke poczekać i z moim najchętniej przeze mnie odwiedzanym miejscem w centrum miasteczka jak i sama lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jak tylko będziesz miała możliwość ją wypożyczyć to skuś się, bo warto. Będziesz zachwycona.

      Usuń
  18. Twórczość tej autorki wciąż przede mną, ale już nie mogę się doczekać Szóstki wron, którą dostałam pod choinkę, bo czekałam na tę książkę naprawdę bardzo długo, aż w końcu mogę ją przeczytać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo jeśli chodzi o Szóstkę to będziesz zachwycona. W szczególności jak się lubi film Ocean eleven to to jest w podobnych klimatach. Natomiast Dziewiąty dom wydaje mi się, że jest ciutkę lepszy od Wron. Bardziej dojrzalszy, poważny i nie do przewidzenia. Dlatego polecam ją schrupać ;)

      Usuń