poniedziałek, 22 marca 2021

Przerwane życie Kim Wall- czyli rozmowa z rodzicami ofiary morderstwa

 

 

 


 

 

Tytuł:Przerwane życie Kim Wall

Autor:  Ingrid i Joachim Wall

Liczba stron:310

Wydawnictwo: Poradnia K

Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE: prawdziwa historia, morderstwo, dziennikarstwo, tajemnica

 

 

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 10 sierpnia 2017 roku młoda, ambitna reporterka wyrusza z domu, by przeprowadzić wywiad z ekscentrycznym wynalazcą, twórcą łodzi podwodnej „Nautilus”. Wchodzi na jej pokład i już nie wraca na ląd.

Telefon w piątkowy poranek na zawsze zmienia życie rodziców Kim i jej brata. Zrozpaczeni natychmiast wyruszają na poszukiwania córki z nadzieją, że odnajdą ją żywą. Tak się jednak nie dzieje. Kim bowiem została bestialsko zamordowana, a jej ciało – rozczłonkowane i wrzucone do morza. Sprawca tej brutalnej zbrodni został uznany za winnego wszystkich stawianych mu zarzutów i skazany na karę dożywotniego więzienia.

Książka jest przejmującym zapisem miłości i żałoby po stracie córki. Rodzice, chcąc zapamiętać Kim jako radosną, młodą dziewczynę i profesjonalną dziennikarkę, opisują nie tylko jej najmłodsze lata, ale też dokonania i ambicje podczas bardzo aktywnego życia zawodowego.


POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest standardowego wymiaru A5. Utrzymana jest w kolorystyce szarości. Matowa okładka przedstawia Kim Wall, właściwie jej zdjęcie. W środku mamy beżowe strony, z grubszej gramatury. Mamy kolorowe zdjęcia Kim, które jeszcze bardziej przybliżają jej postać. Rozdziały są ponumerowane oraz posiadają datę, abyśmy nie pogubili się we wspomnieniach jej rodziców, bowiem skaczemy po różnych okresach jej życia. Czcionka jest przyjemna dla oka. Całość wydania oceniam na:5



OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?

Może jeszcze tego nie wiesz, ale ja uwielbiam oglądać, słuchać, czytać o sprawach kryminalnych. Chyba najbardziej fascynują mnie zaginięcia. No wiesz, kamera Cię rejestruje, a i tak znikasz z radarów państwowego systemu i ślad po tobie ginie. Sprawy związane z morderstwami interesują mnie pod względem psychologicznym. Co się dzieje w umyśle takiego zwyrodnialca, że musi swoje krwawe fantazje urzeczywistnić? Dlatego kiedy nakładem u wydawnictwa Poradnia K ukazała się biografio-reportaż o tematyce kryminalnej koniecznie musiałam ją schrupać i podzielić się z Tobą moimi odczuciami. Kim była Kim Wall? I co jej się przytrafiło na u-boocie wpływowego mężczyzny? Jeśli jesteś ciekaw to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci dziś do opowiedzenia.


Kiedy tylko paczka do mnie dotarła, od razu zabrałam się za jej lekturę, nie czekając ani minuty dłużej. Na wstępie chcę zaznaczyć, że wcześniej nie znałam tej sprawy i dopiero po przeczytaniu książki postanowiłam zaznajomić się z tą sprawą lepiej, szukając informacji w sieci. Więc ta opinia będzie od razu mówię bardzo świeża, bo właśnie skończyłam ją czytać, a wszelkie moje pytania na razie zostaną bez odpowiedzi. 

Kim Wall to 30 letnia kobieta, która kochała podróżować. Jej smykałka do pisania artykułów wzięła się od tego, że jej rodzice byli dziennikarzami. Ojciec słynął ze zdjęć, matka z pisania. Jej życie było usłane różami. Bardzo dużo podróżowała z rodzicami do różnych zakątków świata, przez co złapała bakcyla. Nie bała pisać się na trudne tematy. Bycie dziennikarzem sprawiało jej radość i było spełnieniem jej marzeń. Zwracała uwagę na problemy, które dręczą nasz świat. Była zawziętą i dominującą osobą, o czym może świadczyć fakt, że potrafiła odwołać się do komisji egzaminacyjnej by wywalczyć dodatkowy 1 punkt z egzaminu, by dostać się do wymarzonej uczelni. Była ambitna i wysoko stawiała sobie poprzeczkę. Kiedy więc po wielu stoczonych bojach udaje jej się wywalczyć wywiad z Peterem Madsenem, który wybudował największą łódź podwodną, jest pełna entuzjazmu i dumna. Nikt nie spodziewał się, że ten wywiad będzie jej ostatnim, jaki kiedykolwiek przeprowadzi...

Kim jest Pan Madsen? Na to pytanie nie dostaję odpowiedzi. Fakt, że książkę napisali rodzice Kim, sprawia, że kluczowe dla mnie pytania zostają spłycone lub pominięte. Autorzy wolą skupić się na dziewczynie i jej życiu. I z jednej strony rozumiem ich, bowiem przy kryminalnych sprawach, flesze skupiają się na sylwetce mordercy, a ofiara zostaje spłycona do rzeczy jakie jej zrobił. Zostaje często zapamiętana jako pokrzywdzona, a jej życie ukazane tylko z tej morderczej chwili. Dlatego z jednej strony cieszę się, że mogłam poznać Kim, jednak chciałabym poznać jej oprawcę. Z książki dowiaduję się tylko, że wychowywał go ojciec. Jego zainteresowania skupiały się na kosmosie, stąd marzył by zbudować rakiety i wystrzelić je właśnie z tej łodzi podwodnej, którą zbudował. Chyba był wpływowym biznesmenem i uparcie dążył do swego celu. Miał żonę i chyba jego życie nie było złe. Zgodził się na wywiad z Kim, który miał się odbyć na owej łodzi podwodnej w bardzo intymny sposób. Byli bowiem tylko we dwójkę na pokładzie. Co się tam tak naprawdę wydarzyło? Dlaczego ją zabił? 

Cała książka ma charakter pamiętnika, wspomnień jej rodziców. Każdy rozdział ma datę, więc skaczemy po różnych ważnych wydarzeniach z życia Kim. Czułam się, jakby jej rodzice przyszli do mnie na kawę i zaczęli o niej opowiadać, wspominając najciekawsze rzeczy. Jednak mój detektywistyczny potworek do samego końca był głodny. Wielokrotnie napotykałam na sprzeczne relacje jej rodziców. Utrzymywała z nimi ścisły kontakt, ale nie odzywała się 3 tygodnie. No to jednak chyba nie byli aż tak zżyci. I tak wiem, zaraz mi powiesz, dziewczyna wyrwała się z pod skrzydeł rodziców i chciała żyć według swoich zasad. I powiem Ci, masz rację, bo bardzo szybko zaczęła podróżować sama i to bardzo daleko Indie, Chiny. Jednak jest to dziwne, nie sądzisz? Sama matka wspomina, że potrafiła zadzwonić po długim czasie milczenia, tylko po to by ta jej przelała kasę, albo by pochwalić się zdjęciem. A gdzie pogaduchy? Rozterki? Wątpliwości, czy po prostu zwierzenia?  Oczywiście w książce mamy do czynienia ze znanym elementem gloryfikacji. Kim w tej książce jest ideałem, bez wad, bo tak ją widzą rodzice. Co też mnie uderzyło, że są oni bardzo mimo owej tragedii przedsiębiorczy. Jako dziennikarze, bardzo szybko zakładają fundację imienia Kim Wall, której dochód przeznaczają na stypendia dla młodych dziennikarzy. Jak wspomniałam, bardzo szybko zaczynają stawiać warunki. Za wywiady, materiały o Kim każą sobie płacić, by uzbierać pieniądze na fundacje. Niepochlebne opinie, czy reportaże o córce, są bardzo szybko kasowane, bo jako dziennikarze mają dostęp do różnych wydawców. Dlaczego aż tak ingerują? Czy czegoś się boją? Pani Ingrid założyła, że świat ma zapamiętać kim jako wybitną dziennikarkę i tak też się dzieje. Jednak czy to jest prawdziwa Kim? Przecież każdy z nas ma jakieś tajemnice. I choćbyś znał swe dziecko bardzo dobrze to i tak nie wiesz do końca co ono myśli? Co robi w danym momencie, czy co nim kierowało w danym momencie? 

Kolejna rzecz, która mnie uderzyła, to fakt, że Kim przedstawia swego partnera dopiero po roku. Po roku wspólnego mieszkania, czyli zakładając, że wcześniej jeszcze gdzieś się spotkali i nie wiadomo jak nawiązali znajomość, można założyć, że np po roku i paru miesiącach. I tu znowu rozczarowanie, bo obraz chłopaka jawi nam się w 3 zdaniach. Miły, zakochany po uszy w dziewczynie, szybko nawiązaliśmy wspólny język. Nic więcej. Jednak ten chłopak przez rok mieszkał z ich córką i co mieli to gdzieś z kim się zadaje? Czemu wcześniej nie dążyli do jego poznania? Może to dziewczyna nie chciała aby poznał jej rodziców, ale dlaczego ? Wielokrotnie jest podkreślane, że dziewczyna na całym świecie miała mnóstwo przyjaciół dziennikarzy i to widać po tym ile rodzice dostają pamiątek w formie zdjęć od nich. Była więc osobą bardzo towarzyską i chyba lubiła imprezować, bo ze słów matki wynikało, że uwielbiała organizować party, w których potem uczestniczyła razem ze znajomymi.Była oddana swej pracy do tego stopnia, że wolała siedzieć nad materiałem do nocy nawet w święta by dopiąć wszystko na ostatni guzik.

No i na koniec, jak umarła i co się stało? Dlaczego ta sprawa jest taka słynna ( no nie dla mnie)?  Na początku było zgłoszenie o zaginięciu. Dwójka ludzi wchodzi na pokład łodzi i ślad po nich ginie. Zaczynają się poszukiwania dziennikarki i biznesmena. Co się tam działo? Tego się z tej książki nie dowiemy. Wiemy, że zostaje odnaleziony Madsen, cały i zdrowy, a Kim dopiero po paru dniach, a właściwie część jej ciała... Tak, ta dziewczyna została rozczłonkowana. Dlaczego? Co miało ukryć owe zbezczeszczenie? Jeśli morderca myślał, że woda zrobi swoje oraz zwierzątka, to się pomylił. Rodzice w swej książce delikatnie nadmienili, że napaść miała podtekst seksualny, przynajmniej tors na to wskazuje i jej zmasakrowane dolne kobiece narządy. Jednak tu znowu matka podkreśla, że Kim była wysportowana, znała karate, a niski, otyły biznesmen ze starciem z nią nie miał by szans. A jednak... Więc rozumiesz chyba moje rozterki w tej chwili. Brakuje mi w tej relacji rodziców obiektywizmu. Ale nie ma się co dziwić. Książka wywarła na mnie spore wrażenie, chyba to widać w tej recenzji i na pewno zaraz idę szukać więcej informacji.*

CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

 Nie wypada tej książki porównywać do żadnego jedzenia, ze względu na szacunek dla zmarłej. Ta relacja jest bardzo intymna, emocjonalna, a przy tym lekka. Czułam się, jakbym siedziała z rodzicami Kim przy kawie i o niej by mi opowiadali. Pochłonęłam ją bardzo szybko. Uważam, że biografia tej dziennikarki, napisana oczami rodziców jest bardzo subiektywna, bo ukazuje nam tylko jedną jej stronę, a z drugiej poznajemy osobę, którą mogło się znać. Ot sąsiadka, zwykła dziewczyna, którą mijasz na ulicy. I nagle, jej życie zostaje przerwane. W najlepszym momencie jej życia... Nie mam pojęcia, czy wypada powiedzieć, że mimo brak obiektywizmu i spłycenia najważniejszych pytań, jakie nasuwały mi się podczas lektury, to podobała mi się. Bo czy historia osoby, która zginęła tragiczne może się podobać? Ta pozycja skłoniła mnie do wielu przemyśleń. Dodatkowo zdjęcia, które są zamieszczone w tej publikacji,  wywołują we mnie skrajne emocje. Są one kolorowe, pełne życia i energii. Przedstawiają uśmiechniętą, piękną, młodą kobietę, która dopiero co zaczyna stawiać samodzielnie kroki na tym świecie, a tu ktoś się pojawił i ot co przerywa jej życie.... Ta biografio-reportaż sprawił, że nabrałam ochotę na więcej takich książek. Mimo wad, jakie w niej znalazłam to polecam ją przeczytać. Warto. Historia ta wciąga i zostawia czytelnika nienasyconego, pod pozytywnym względem. Jeśli lubisz takie tematy, to jest to obowiązkowa lektura dla Ciebie. 

 * Niestety informacji o tej sprawie jest tyle co kot napłakał, więc faktycznie z książki dowiadujesz się więcej. Ewidentnie rodzice trzymają media w szachu. Czyli sporo moich pytań zostaje nadal bez odpowiedzi lub przedstawione są z jednej perspektywy. 

KOMU POLECAM? Osobom, które lubią literaturę faktu, reportaże

 P.S Jeśli znasz jakieś reportaże związane z kryminalnymi sprawami ( zaginięcia, morderstwa) to proszę podziel się tytułem w komentarzu. Złapałam bakcyla na takie książki, a nie mam bladego pojęcia, co przeczytać? 

Za egzemplarz i mnogość doznań oraz emocji, jakie towarzyszyły mi podczas czytania, dziękuję

 


 

 

 

 

29 komentarzy:

  1. Nie słyszałam wcześniej o historii Kim, choć książka rzuciła mi się w oczy. Nie wiedziałam, że to taka niesamowita tematyka i w pewnym sensie pean dla zmarłej. Bardzo możliwe, że sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta sprawa jest ,, mniej" znana ze względu na fakt, że rodzice Kim sterują owymi informacjami, jakie wypływają. Miał powstać film dokumentalny, jednak wstrzymali Oni jego produkcję. Także książka jest chyba ( mimo wszystko) obszerniejsza w szczegóły niż krótkie artykuły, które odnoszą się do tej sprawy. Polecam, jeśli interesuje Cię taka tematyka. Ja mimo wszystko jestem pod wrażeniem...

      Usuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać ten reportaż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się. Warto ją przeczytać. Dużo tu aspektów psychologicznych, które powinny Cię zaciekawić np relacje rodzic- dziecko ;)

      Usuń
  3. Z obawami zaczęłam czytać twoją recenzję. Prawdopodobnie po nią sięgnę, ponieważ lubię ciekawe reportaże. Szkoda tylko, że nie wszystkie elementy dobrze zostały przedstawione.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że gdyby rodzice trochę spuścili zasłonę idealnego dziecka, wtedy dowiedzielibyśmy się o wiele więcej. Jednak, wiadomo w oczach rodzicieli jesteśmy często ,, małymi bogami" i nie chcą oni zepsuć owego wizerunku. Druga sprawa, gdyby książka została napisana przez inną osobę ( a tak się nie stanie) to byłaby bardziej obiektywna. Natomiast polecam, warto zapoznać się z tą sprawą dzięki tej pozycji.

      Usuń
  4. Myślę, że kiedyś przeczytam tą książkę, ale musi przyjść na nią odpowiedni czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o czym mówisz i faktycznie, trzeba do niej przysiąść z tzw czystym umysłem :)

      Usuń
  5. Słyszałam o tej historii. Pamiętam, że mną wstrząsnęła. To musi być poruszająca książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, ale i tak wiele rzeczy nadal pozostaje bez odpowiedzi..

      Usuń
  6. Ciekawa pozycja, ale nie dla mnie. Ja nie interesuję się sprawami zaginięć, jakoś mnie taka tematyka dołuje :(.
    A co do pytania w PS, to ostatnio widziałam na Instagramie, że jedna blogerka prowadzi podcast o książkach, ale też wspomina o różnych sprawach zaginięć. Podcast nazywa się "Rozmowy Nocą", możesz zerknąć, być może Cię zainteresuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo super, dzięki :* Może znajdę tam ową literaturę, której poszukuję :)

      Usuń
  7. To była bardzo znana i nagłośniona historia.
    Lubię czytać reportaże, literaturę faktu.
    Przeczytam, książka jest zapewne bardzo przejmująca.
    Dzięki za recenzję.
    Irena - Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony sporo czytałam o tym zabójstwie, doceniam wymienione przez Ciebie zalety tej książki, a w dodatku wydaje ją Poradnia K. :D Ale ta zbrodnia jest dla mnie jakaś taka straszliwie psychopatyczna, chyba na razie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja Ci powiem, że nie wiem co tam się stało? Dlaczego ten facet zrobił to co zrobił. Mnie się wydaje, że to na tle seksualnym, ale rodzice- czytaj media to wypierają. Wolą trzymać się ,, chwilowego szaleństwa" niż przyznać iż tam chyba doszło do jeszcze czegoś ( tak mi przemknęło gdzieś w autopsji) niż śmierć i zbezczeszczenie. Jednak o tym się nie dowiemy...

      Usuń
  9. Bardzo ciekawa i wstrząsająca historia. Niesłyszałam wcześniej o tej zbrodni, ale Twoja recenzja mnie zachęciła. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja ją poznałam za sprawą książki, a potem zaczęłam szukać informacji na własną rękę. Mało ich, bo jak wspomniałam, rodzice trzymają wszystko w rękach...

      Usuń
  10. Ciekawy temat i historia, kiedyś zaczytywałam się w takich tematach. Ale w tej sytuacji książka by mnie dodatkowo zdołowała. Może kiedyś ją przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, to wróć do niej kiedyś.. w przyszłości..jest warta zapoznania

      Usuń
  11. Wlasnie za to lubię Twoje recenzje,że dasz mi smaczny przedsmak dania ale nie powiesz wszystkiego. Temat mnie bardzo zainteresował, od pierwszych linijek zaczęłam się zastanawiać cóż mogło się wydarzyć na tym statku? Z chęcią przeczytam, lubie zagadki kryminalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, bo nie ukrywam to jest najcięższe jak dla mnie w pisaniu, by za dużo nie zdradzić, a jednak zachęcić. Jest to trudne, więc cieszę się kiedy udaje mi się ten zabieg :) Czytaj Viola, bo warto poznać Kim..

      Usuń
  12. Lubimy jak widzę podobne treści i klimaty. Jednak czasami łapię się na myśli, że takie rzeczy dzieją się naprawde. W książce została opisana cudza tragedia...czasami stawiam się po tej drugiej stronie....dlatego od jakiegoś czasu zerkam na głupie komedie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie natomiast interesuje, co dzieje się w umyśle takiego człowieka, że ,, musi" popełnić taki czyn. Przecież nie rodzimy się ,, źli", coś musi być owym zapalnikiem. Czym on jest? No właśnie nie wiadomo. Rozumiem, ja ciągle przekonuje się do literackich komedii, jakoś bardziej wole je oglądać ,, czasem mimika aktora" robi całą robotę ;)

      Usuń
  13. Historia straszna, cały świat nią żył wiec przypuszczam ze te książkę warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że lubisz taką tematykę, więc jest to coś dla Ciebie

      Usuń
  14. Historia jest wtrząsająca, ale myślę że książka z pewnością jest godna uwagi i z chęcią kiedyś po nią sięgnę. Na chwilę obecną potrzebuję lekkich, relaksujących książek

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętam jak śledziłam tę historię, przerażająca.. Nie wiem czy na książkę miałabym chęć.

    OdpowiedzUsuń