piątek, 2 lipca 2021

Ostrze- kiedy zostajesz wplątana w sprawę kryminalną.

 

 

 

 


 

 

Tytuł:Ostrze

Autor:  Anne Mette Hancock

Liczba stron:369

Wydawnictwo: Mova

Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE:przeszłość, dziennikarstwo, sprawa kryminalna, morderstwo, tajemnice

 

 

KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Przeszłość powraca i potrafi zranić do głębi
Przed kilku laty opinią publiczną wstrząsnęło brutalne morderstwo adwokata Christoffera Mossinga. Kamera monitoringu zarejestrowała młodą kobietę Annę Kiel, która opuszczała miejsce zbrodni. Do dziś nie udało się jej aresztować.

Dziennikarka duńskiej gazety Heloise Kaldan otrzymuje od Anny Kiel serię tajemniczych listów. Ich nadawczyni jest przekonana, że losy obu kobiet są ze sobą mocno splecione.

Kiedy Heloise zaczyna zgłębiać sprawę dawnego morderstwa, w mieście dochodzi do kolejnej zbrodni. Kobieta łączy siły ze starszym aspirantem Erikiem Schäferem, aby rozwiązać zagadki tych morderstw. Nawet się nie spodziewa, dokąd zaprowadzi ją ta historia i jak głęboko ją zrani. 

 

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka wydana jest w standardowym formacie A5. Okładka jest z twardszej tektury, matowa, miziu miziu, czyli bardzo przyjemna w dotyku. Nie zostawia odcisków palców. Posiada skrzydełka i cudowna wyklejkę utrzymaną w kolorze niebieskim. Wracając do frontu to jest on utrzymany w kolorystyce szarości, niebieskości. W tle mamy zdjęcie miasta, które jakby jest potargane,a z rozcięcia patrzy na nas kobieta. Bardzo podoba mi się ta nostalgiczna forma, która jest bardzo adekwatna do treści. Książka rozkłada się bez problemu i jest taka rozłożysta. W środku mamy kartki koloru beżowego, grubsze, dzięki czemu czcionka nie przebija na drugą stronę. Rozdziały są ponumerowane , a podrozdziały są zaznaczone symbolem szarego noża, co wskazuje, że na głównych rozdziałach owe kropki, sugerują rozbryzg krwi. Czcionka jest przyjemna dla oka. Całość wydania oceniam na: 5



OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?

Ostatnio wspominałam Ci, że mam różne ciągoty literackie. Tym razem padło taki thriller kryminalny, którego fabuła dzieje się w Kopenhadze. Sam opis przyciągnął mnie niczym komara do ludzkiej skóry, więc musiałam się w nią wbić i jej skosztować. Jak smakuje i czy jest to ten typ kryminału, który uwielbiam? Jeśli jesteś ciekaw to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia.

Główne postaci tej historii są trzy. Po pierwsze mamy naszego śledczego Erika z wydziału zabójstw, który od około 4 lat prowadzi pewną sprawę morderstwa bogatego adwokata. Morderczyni rozpływa się niczym kostka lodu, choć media opublikowały jej zdjęcie, nikt nie jest w stanie doprowadzić policję do jej obecnego mieszkania.  Erick to bardzo sympatyczny facet. Jego cięte riposty i żarty nie raz wywołały uśmiech na mej twarzy. Jego dociekliwość, upartość i drążenie tematu doprowadzają go do nowych odkryć, które przybliżają go rozwiązania owej zagadki.

Anna Kiel jest uznana za morderczynię. Wszyscy mówią, że to ona zabiła adwokata. Dlatego kobieta ulatnia się i postanawia na własną rękę doprowadzić ową sprawę do końca i ukazać ją z jej perspektywy, a ta jak się okazuje nie jest taka jak ją malują. Do swej niebezpiecznej gry wciąga Heloise, młodą dziennikarkę. Wie, że dzięki niej jej sprawa ruszy z miejsca. Do samego końca nie wiadomo, czy Anna jest ofiarą, czy morderczynią? Tego można się dowiedzieć tylko czytając do końca tę zawiłą historię. Jej postać jest kontrowersyjna i wzbudza wiele emocji, a ja takie charaktery uwielbiam, dlatego uważam, że to właśnie ona wygrywa w całej powieści, jako  charyzmatyczny bohater. 

Heloise to młoda dziennikarka, która zaczyna dostawiać tajemnicze listy od morderczyni, która jest poszukiwana w wielu krajach. W swoich wiadomościach sugeruje, że są one ze sobą blisko powiązane i tylko Heloise jest w stanie jej pomóc. Dziewczyna nie ma bladego pojęcia o co chodzi kobiecie? Dlatego idzie na policję i tak zostaje wciągnięta w sprawę kryminalną. Jak się okazuje i Heloise ma jakieś tajemnice, które niestety zna Anna. Czego owa zabójczyni chce od niej? I dlaczego od momentu jej kontaktu, zaczynają umierać niewinni ludzie? Dziewczyna wie jedno, musi zagrać w jej niebezpieczną grę i mieć nadzieję, że sama nie zginie.



No dobra, co z tą fabułką? Powiem Ci, że jest tak wciągająca i interesująca, że nawet nie wiem kiedy ją skończyłam, bo tak mnie porwała. Podobało mi się przemieszczanie się po Kopenhadze. Czytając tę historię byłam w stanie uwierzyć, że działo się to na prawdę. Ze względu na to, że poszlaki nie pojawiają się nagle choćby wyczarowane, a ich zdobycie wymaga od Ericka wiele trudu. Pod drugie tutaj jest taki plot twist, że serio z otwartą buzią nie dowierzałam, co tu się odpiernikowało. Nic Ci nie zdradzę, bo może sięgniesz po tę pozycję, a uwierz mi warto. Tajemnice z przeszłości i jakby ,, wcielenie" Heloise w to wszystko nabiera takiego sensu, że ja odleciałam.  Owe zabójstwo bogatego adwokata nabiera całkiem inny kształt, a pobudki zabójcy są jakoby uzasadnione. No fenomenalna pozycja.


CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

 ,,Ostrze" koniecznie muszę porównać do słynnej duńskiej potrawy rybnej jaką jest Frikadelle z  Morszczuka ( tutaj dowolność jeśli chodzi o gatunek) i sałatką ziemniaczaną. Zacznę właśnie od niej. Owymi ziemniakami z ogórkami, cebulą, majonezem i zieleniną są bohaterowie. Może nie są oni jacyś ,, wybitni", ale zdecydowanie bardzo dobrze wykreowani. Najbardziej spodobała mi się kreacja Anny, czyli kobiety, którą ściga od wielu lat policja. Jej historia i to jak jest postrzegana przez innych uważam za najbardziej udane. Frikadelle, czyli takie nasze mielone tylko zrobione z fileta Morszczuka. Wszystkie składniki czyli bułka, jajko cebulka jak robisz mielone. Właśnie te elementy tworzą ową bardzo wciągającą fabułę. Zacznę od klimatu, który jest bardzo tajemniczy. Do samego końca nie wiadomo w którą w stronę pójdzie owa historia. Finał jest zaskakujący i nie do przewidzenia. Kolejnym elementem jest cała sprawa, jaka zostaje tutaj porusza. Nie będę zdradzała o co chodzi, chcę abyś sam mój drogi Czytelniku ją odkrył, jest nie tylko wstrząsająca, ale bardzo emocjonująca. Patrząc na dzisiejsze czasy i ile u nas w Polsce jest ostatnio tego typu spraw, jest to historia bardzo współczesna i niestety bardzo realna. Plot twist, jaki ma tu miejsce jest fenomenalny i mnie zachwycił. Cała książka jak dla mnie jest bardzo pysznym daniem. Czy warto ją schrupać? Zdecydowanie tak. To bardzo apetyczna historia, która zachwyci wiele wybrednych miłośników owego gatunku. Ja jestem nią zachwycona i zdecydowanie sięgnę po kolejne książki tej autorki.

 

KOMU POLECAM? Fanom skandynawskich kryminałów.

 P. S Egzamin zdany z wyróżnieniem więc mogę w 100% działać na blogu. Dziękuję za cierpliwość obiecuję, że to się opłaci ;) 

Za egzemplarz i mile spędzony czas dziękuję wydawnictwu :




 

30 komentarzy:

  1. Ja ostatnio dałam sobie z pokój z kryminałami. Dlatego na ten moment mnie do niej nie ciągnie.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przyjdzie Ci znowu ochota, to polecam, bo serio warto. Jest na prawdę bardzo dobrze napisana :)

      Usuń
  2. To brzmi, jak coś dla mnie. ��

    OdpowiedzUsuń
  3. I to książka w sam raz dla mnie! A jak jeszcze można się przejść po Kopenhadze, to będzie tym bardziej smakować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można, można, w szczególności poznajemy troszkę kulturę tego kraju, co mi się niezmiernie podobało, choć nie ukrywam najbardziej cała ,, zbrodnia" i jej historia ;)

      Usuń
  4. Czytałam ten kryminał już jakiś czas temu i mnie trochę znudził. Ale w sumie to rzecz gustu - pewnie ktoś, kto dopiero zaczyna z kryminałem miałby inne odczucia.
    Pozdrawiam
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie kryminały skandynawskie z tego słyną, że oprócz głównego motywu zbrodni mamy do czynienia z obyczajem. Więc jak ktoś lubi szybką akcję to faktycznie, możne poczuć się znużony. Jednak plot twist związany z przeszłością bohaterki jak dla mnie jest taką petardą, że ta książka poszybowała bardzo w górę, a uwierz mi wiele przeczytałam w swoim życiu kryminałów i ciężko jest mnie zaskoczyć ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, na pewno Ci się spodoba, a już na pewno zaskoczy ;)

      Usuń
  6. Ostatnio zauważyłam, że Mova wydaje dużo ciekawych i to naprawdę ciekawych rzeczy, ta książka zdecydowanie dla mnie, po twojej recenzji dam się skusić i pobiegnę do biblioteki może maja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Iwonko, to moja pierwsza z nimi współpraca, a ta książka zaciekawiła mnie. Nie wiem jak z innymi powieściami z tego wydawnictwa ( tytuły są bardzo ciekawe i wydają się obiecujące), ale ta zdecydowanie jest na wysokim poziomie i warta schrupania. Na pewno Cię zaskoczy ;)

      Usuń
  7. Jak zwykle świetna recenzja i autentycznie zainteresowałaś mnie tą książką

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to czytać :) Powieść warta jest uwagi, bo potrafi wciągnąć, już nie mówiąc o jej plot twiście, który wywraca wszystkie teorie czytelnika, do góry nogami :)

      Usuń
  8. Twoje recenzje się łyka jak najlepsze danie.
    Lubię thrillery kryminalne, chętnie przeczytam.
    Kopenhaga, byłam tylko na lotnisku.
    Irena- Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo dziękuję <3 Może ta książka zainspiruje Cię do zwiedzenia Kopenhagi, o czym z przyjemnością poczytałabym na Twoim blogu :)

      Usuń
  9. Uwielbiam skandynawskie kryminały, wiec zapewne i ten by mi się spodobał. Fabuła zapowiada die ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to koniecznie musisz ją przeczytać, bo serio jest bardzo apetyczna :)

      Usuń
  10. Tak to opisałaś że nawet trup ,który siałby się gęsto byłby przyjemny 😅
    Koniecznie muszę jej poszukać bo Zapowiada się ciekawie! Wydaje mi się, że jest świetną książką na podróż!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, ha tym komentarzem zrobiłaś mi dzień. Dobrze, że nie piłam akurat kawy, bo ekran bym miała obryzgany ze śmiechu. Na podróż zdecydowanie, tylko trzeba uważać, żeby swojego przystanku docelowego nie przegapić, bo potrafi bardzo wciągnąć (omal nie przypaliłam ziemniaków gdy ją czytałam- serio )

      Usuń
  11. Świetna recenzja. Akurat jestem na wakacjach i chętnie przeczytam coś wciągającego. Zapowiada się bardzo ciekawie. Dziękuję za polecenie 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nada się idealnie. Nie jest obszerna, ale historia potrafi zaciekawić, a pewien poruszony motyw w tej książce wywoła skraje emocje...

      Usuń
  12. Gratuluję zdanych egzaminów! Skandynawskie klimaty bardzo lubię i nie wątpię, ze sięgnę po tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Nie ukrywam było ciężko w szczególności, że to kuratorium oświaty, ale zdane z wyróżnieniem więc tym bardziej jestem z siebie dumna :) Książka spodoba Ci się na pewno.

      Usuń
  13. Skandynawskie kryminały jak najbardziej i zawsze czytam je jesienią i zimą, tak więc tytul już zapisany. Swoją drogą opisałaś go tak dobrze,że myślę iż mógłby być kanwą do nowego filmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, film byłby genialny, jednak porusza motyw, który jest tabu, bardzo drażliwy więc nie mam pojęcia, czy ktoś by się go podjął wyreżyserować. Dlatego polecam przeczytać :)

      Usuń
  14. Świetnie napisana recenzja. Ja już nabrałam ochoty, żeby schrupać ten kryminał!

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za recenzję - jak zawsze bardzo smakowitą :) jestem niesamowicie zachęcona, bom głodna takich wciągających pozycji. Zapisuję bo na pewno się podelektuję - moje smaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze piszę ,, na głodniaka" wtedy mam największą inspirację do porównywania ;) Gorzej, że potem się sama nakręcam na jakieś danie.. Książka z pewnością Cię nasyci i będziesz pełna niesamowitych doznań emocjonalnych ;)

      Usuń