wtorek, 17 stycznia 2023

Złe miejsce- czyli o znalezieniu sobie domu

 

 


 

 

 

Tytuł: Złe miejsce

Autor:  Tomasz Tomaszewski

Liczba stron:393

Wydawnictwo: Novae res

Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE: thriller, okruchy życia, rodzina,

 

 KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Kiedy jawa miesza się z koszmarem, trudno odróżnić prawdę od fikcji.

Para po przejściach, Sebastian i Weronika, postanawia ratować swoje małżeństwo. Niemal 200-letni, wiejski dom w Chorwacji ma być dla nich idealną scenerią do romantycznych wyznań i zbliżeń. Zachwyceni swoją wakacyjną posiadłością, nie zauważają, że wioska sprawia wrażenie zupełnie opuszczonej.

Następnego dnia Sebastian, wracając z zakupów, spotyka kilkunastoletnią dziewczynkę i proponuje, że ją podwiezie. Współpasażerka opowiada mu historię przeklętej wioski, ostrzegając przed zbliżaniem się do ruin. Sebastian nie zamierza wierzyć w lokalne legendy, a jednak wkrótce zaczyna odczuwać niepokój, słyszy przerażające dźwięki, jest pewny, że nocami ktoś pojawia się w ich domu. Tymczasem jego żona nic nie zauważa, a relacje między małżonkami stają się coraz bardziej napięte… Czy to możliwe, że tylko jedno z nich potrafi dostrzec to, co nie powinno istnieć? A może oboje padli ofiarami doskonale zaplanowanej intrygi?

 

 

POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

 Książka jest standardowego formatu A5, jednak jest trochę węższa. Utrzymana w kolorystyce szarości oraz czerni, nadaje taki mroczny klimat. Na froncie widzimy dom, który napawa nas grozą. Okładka jest wykonana z grubszej tektury i posiada skrzydełka. Brak wyklejek, czy jakiś ozdobników. Kartki są grubsze, beżowe. Czcionka mała, ale w miarę czytelna. Rozdziały są ponumerowane, a także posiadają tytuły. Całość wydania oceniam na: 4



OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?

 Po tę książkę sięgnęłam, bo poczułam potrzebę spróbowania czegoś innego. Ostatnio siedzę ciągle w mangach lub fantastyce, wiec stwierdziłam, że ten tytuł może wnieść coś świeżego do mojego czytelniczego życia. Czy zatem warto sięgnąć po ,, Złe miejsce" ? Czy potrafi wciągnąć i zrzucić kapcie z nóg? jeśli Cię zaciekawiłam to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci dziś do opowiedzenia.

Głównym bohaterem tej powieści jest Sebastian, który jak to osoba w średnim wieku, postanawia poprawić relacje ze swoją rodziną. Znamy to z autopsji, zapracowani na co dzień często mijamy się z drugą połówką lub brakuje nam czasu lub pieniędzy by tak jak za młodu poszaleć, czy spędzić romantycznie chwile z ukochaną osobą. Nasz bohater postanawia spędzić wakacje w Chorwacji, dlatego wynajmuje dom, w bardzo klimatycznym, odosobnionym miejscu. Zdawać by się mogło, że przepięknie okolice do wypoczynku, zbliżenia się do siebie. Jednak nigdy nie jest aż tak pięknie. Otóż dowiaduje się on, że miejsce w którym postanowił się odprężyć, czerpać ile się da z pięknych widoków, jest przez mieszkańców okolicy, czyli wioski uznawane za przeklęte. I tak zaczynają się przygody Sebastiana. Ocierają się o one wydawać bu się mogło o fantazję pomieszaną z wiejską legendą, jednak pamiętaj- nic w tej histori nie jest takie oczywiste.

Weronika- to żona i oddana matka. Pewne wydarzenie spowodowało, że oddaliła się od Sebastiana. Do tego jego zdrada, boleśnie ją zraniła. Postanawia więc zemścić się na nim na owym wyjeździe. Jednak kiedy sprawy wymykają się kobiecie spod kontroli i ta zaczyna delikatnie mówiąc panikować. Weronika to osoba, która chce sprawiać pozory idealnego małżeństwa, jednak ból i cierpienie jakie odczuwa na co dzień blokuje ją mentalnie.

No dobra co z tą fabułką? Muszę przyznać, że na samym początku poczułam się nieźle wkręcona w tę historię. Dostałam świetną legendę, i delikatny horror. Momentami przypominała mi inną książkę, którą uwielbiam ,, Wróć, przed zmierzchem" i poczułam podobny klimat, brudu, mroku, tajemnicy. Jednak im dalej szłam to otrzymywałam wulgaryzmy, bezsensowne zachowywanie się bohaterów .. Pomyślałam sobie totalna porażka, jednak kiedy doszłam do momentu kiedy tę historię opowiada Weronika, stwierdziłam ok , to mi się znowu podoba. Nie wiem, czy wspominałam, ale tę historię poznajemy z 3 perspektyw. Sebastiana, Weroniki i Borjana. Ta książka zatem to takie ciasto ,, fale dunaju". Raz jest wysoko, świetnie, a raz nisko i nudno. Sama intryga jest genialna, podobała mi się i uważam ją za najmocniejszy punkt tej powieści. Najsłabsze to wulgaryzmy, które wysypują się tu jak cukier , szybko i w każdą inną stronę.  Sam klimat powieści jest dobry. Mamy zagadki, tajemnice, jakieś straszenie, duchy itd Jednak według mnie zbyt szybko czytelnik na tacy dostaje rozwiązanie, a cała historia biegnie dalej. Wolałabym na końcu dostać, że to było tak, a to to zmyślone.

 

 CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie : 

 ,, Złe miejsce" to z pewnością dobra powieść. Porównałabym ją do ciasta ,, Fale dunaju". Biszkoptem są dla mnie bohaterowie. Nie wyróżniają się oni zbytnio, ani nie zachwycili mnie tak, że serce podskoczyło mi do gardła. Jeśli mam już kogoś wybrać, to Weronikę, bardzo złożona kobieca osobowość, która pokazuje naszą kobiecą siłę, zadziorność i inteligencję. Wiśniami nasączonymi wódką jak dla mnie są aspekty psychologiczne, bo mamy ich tu sporo. Po pierwsze ratowanie małżeństwa i wzbudzenie w sobie na nowo fascynacji i namiętności. Jest to trudne i wiele małżeństw po wielu latach wpada w taką rutynę codzienności. Problemy, praca , dzieci nie ułatwiają nam sprawy. Po drugie depresja i żałoba. jest tu ukazana z dwóch perspektyw, co daje nam pewien obraz, jak każdy z nas radzi sobie z taki traumatycznymi wydarzeniami. Czekoladowym ciastem są dla mnie elementy grozy jest ich mało, co za tym idzie niestety nie poczujemy dreszczy, a szkoda, bo zapowiadało się nieźle. Budyniem/ śmietaną  jest dla mnie uknuta cała intryga. Wyborna i według mnie najmocniejsza strona tej powieści. Polewa czekoladowa to język. Ubolewam nad jego gorzkością, jednak jest prosty co za tym idzie, książkę czyta się bardzo szybko. Wulgaryzmy to mój zarzut, jest ich tu stanowczo za dużo, ale to moje odczucia. Czy warto skusić się na tę powieść? Według mnie można śmiało próbować. Nie jest źle, jest dobrze. Może nie porwała mnie ta powieść aż tak, ale zła też nie była. Jak wspomniałam, jak ktoś uwielbia intrygi i tajemnice to z całą pewnością spodoba im się ten tytuł.

 KOMU POLECAM? Osobom, które lubią okruchy życia, intrygi.


Za egzemplarz z całego serduszka dziękuję:



6 komentarzy:

  1. Mam w planach przeczytać tę książkę. Idealnie wpisuje się w moje gusta czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Wyciągniesz z niej wszystko co najlepsze...

      Usuń
  2. Każdy czasem potrzebuje odskoczni od gatunków, które aktualnie czyta. Moje plany czytelnicze są duże, ale może kiedyś jeszcze wrócę do tego gatunku, więc zapiszę sobie tytuł na przyszłość.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ja czasem mam przesyt danego gatunku i muszę się zresetować jakimś totalnie innym który dawno u mnie nie gościł. Wtedy jest super...

      Usuń