środa, 14 sierpnia 2019

DROGI MARTINIE








Tytuł: Drogi Martinie
Autor:  Nic Stone
Ilość stron:200
Wydawnictwo: NieZwykłe
Okładka:  miękka

SŁOWA KLUCZE: współczesność, rasizm, prześladowanie, młodzież, oparta na faktach,szkoła, sprawy kryminalne.


KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?

 Justyce McAllister jest jednym z najlepszych uczniów w roczniku i planuje studia na renomowanym uniwersytecie – ale dla policjanta, który właśnie zakuł go w kajdanki, nie ma to żadnego znaczenia. Choć Justyce opuścił niebezpieczną dzielnicę, w której się wychował, nie może uciec od szyderstw dawnych kolegów i drwin uczniów z nowej szkoły. Pomocy szuka w naukach Martina Luthera Kinga. Ale czy są wciąż aktualne? Żeby się przekonać, Justyce zaczyna pisać do niego listy. Pewnego dnia wybiera się na przejażdżkę ze swoim najlepszym przyjacielem Mannym. Opuszczają szyby, podkręcają muzykę… na tyle głośno, że wywołują furię u jadącego obok białego gliniarza po służbie.


POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !

Książka jest formatu A5. Utrzymana jest w kolorystyce bieli, różu, fioletu oraz czerni. Ciało chłopaka na okładce jest niczym okno z którego wyłania się wóz policyjny. Okładka jest matowa ale nie zostawia odcisków palców. Mamy skrzydełka oraz dodatkowe informacje na początku książki jak i na jej tyle. Kartki są koloru szarego, a czcionka w zależności od tego czy jest list jest wtedy pogrubiona, lub artykuł ma inny styl. Jednak ogółem jest ona bardzo czytelna. Całość wydania oceniam na : 5



OPINIA:  Jak już ostatnio wspominałam po poprzedniej książce złapałam tzw kaca książkowego, przez którego nie potrafiłam sięgnąć po żadną powieść. Po kilku stronach porzucałam ciekawe pozycje, bo żadna nie zaciekawiła mnie na ten moment na tyle by ją dokończyć. ,, Drogi Martinie" wydawała mi się odpowiednim tytułem, który powinien być lekiem na moją książkową chorobę.  O problemie rasizmu powstało ostatnio troszkę pozycji, z czego ja miałam możliwość również zrecenzować aż dwie wspaniałe książki. Czy więc i ta dołączy do tych wspaniałych dzieł ? Jeśli zaciekawiłam Cię to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj.

Mamy tutaj pozycję New adult czyli już od samego początku wiemy, że będziemy mieli do czynienia z nastolatkami, którzy starają się  zmierzyć  z problemem starym jak świat. I choć powieść dotyka tematyki nadużycia władzy przez policję na czarnoskórych obywatelach to spokojnie, tym razem nie uraczyłam kaca książkowego. Myślałam, że właśnie ta pozycja mnie z  niego wyciągnie, ale niestety..

Konstrukcja tej książki jest warta uwagi. Mamy bowiem połączenie normalnej fabuły z bardzo osobistymi listami, które bohater pisze do Martina Luthera Kinga. To właśnie w nich poznajemy prawdziwe oblicze Justyce, który na co dzień mało co się wypowiada na temat nierówności i jest można powiedzieć to głośno taką nijaką osobowością w szkole. Ale już mówię Ci o nim trochę więcej.

Justyce  czyli główny bohater nie zachwycił mnie o czym już delikatnie Ci nadmieniłam, był dla mnie postacią, która boi się wyjść ze swej strefy komfortu. Kiedy sam spotyka się z nieprzyjemną sytuacją z udziałem policji, oczekiwałam jakiegoś wybuchu buntu, jakiejś przemiany. Niestety takowa się nie dzieje. I owszem możesz mi powiedzieć, że hej to jest jeszcze dzieciak, czego od niego wymagasz?  Skoro jest on postacią pierwszoplanową to rozumiem, że ma jakąś misję do wypełnienia. W połowie książki zrozumiałam, że ma on raczej charakter przewodnika, który wprowadza nas w cały ten świat i opowiada o tym co miało miejsce. I tak rozczarowałam się, bo czekałam na jakieś rozdzierające serce sceny z jego udziałem, a dostałam listy, które pisał sobie w kąciku swego pokoju, wycinki z gazet, które czytał. Kiedy otrzymuje ,, głos" w sprawie to tak na prawdę nie robi za wiele. Miałam wrażenie, że zrobił to, bo musiał, a nie że chciał. Jeśli ta książka miała czegoś nauczyć, coś pokazać to znakomicie ukazuje bezradność, obojętność i pogodzenie się ze stanem rzeczy.

Bardziej przykuł moją uwagę Shemar Carson. Na tę postać najczęściej powołuje się nasz bohater. Dlaczego ten chłopak mnie tak zaintrygował ? Bo odnosi się ona do bardzo głośniej sprawy, w której to policjant zabił bezbronnego nastolatka.  Funkcjonariusz składa fałszywe zeznania, by być uniewinnionym, jednak prawda w końcu wychodzi na jaw. Jednak czy otrzyma on zasłużoną karę?  Postać ta, a właściwie historia odnosi się do bardzo głośnej sprawy z 2014 roku jeśli się nie mylę. Niestety nie ma tej postaci za dużo w powieści, ale ona przynajmniej wywołała we mnie ,, coś" , a nie tylko bezmyślne czytanie.


To właśnie ten jeden element tej książki przykuł moją uwagę i dla tych wstawek czytałam do końca tę powieść. Nie zrozum mnie źle, to nie jest tak, że cała reszta jest do bani. Jednak w porównaniu z innymi pozycjami o podobnej tematyce wychodzi bardzo blado. Szkoda, bo mogłaby to być kolejna świetna propozycja dla młodzieży o tematyce rasizmu w szkole, jak i poza nią.

CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :

,, Drogi Martinie " to książka skierowana dla młodzieży, która wkłada do piekarnika ciekawe ciasto, jednak w połowie wypieku przestaje on grzać.  To dobra powieść, napisana slangowym , prostym językiem, którą czyta się szybko. Jednak co mnie zabolało, to uważam że autorka tak po wierzchu dotknęła bardzo ważny i współcześnie głośny problem nadużycia władzy przez policjantów, jak i sam rasizm. Czy płakałam czytając tę historię? Nie.  Bohaterowie wydawali mi się bardzo płytcy, a jakiekolwiek próby mądrej dyskusji spotykały się z ciszą i brakiem reakcji dorosłych. Tak jakby wszyscy nie tyle co nie mieli odwagi, ale pogodzili się z tym faktem. Zdarzenie, którego był świadkiem Jus nie wiele zmieniło w jego życiu i to mnie chyba najbardziej zabolało. Nie polubiłam żadnego bohatera więc to też daje dużo do myślenia. Ta powieść miała ogromny potencjał, ale gdzieś on wyparował niczym woda. Na plusy zasługują na pewno sprawy związane z policją, o których już wspomniałam wcześniej, które niestety są oparte na prawdziwych zdarzeniach. Reszta według mnie jest bardzo przeciętna. Powiem tak, młodzieży może się ona spodobać, bo delikatnie ujęty jest tutaj rasizm i jego różne odsłony w naszych czasach. Dla starszych czytelników okaże się ona tak jak dla mnie przeciętna i nie wywołująca emocji, na które tak bardzo czekałam. Krótka historia to też jest plus, aczkolwiek brakowało mi pewnych rozwinięć do danych sytuacji, które często zostały zamknięte w 5 zdaniach. Zawiodłam się na tej książce tyle w temacie.

KOMU POLECAM? Raczej młodzieży, bo oni mogą ją docenić. Starszy czytelnik może poczuć rozgoryczenie tak jak ja.

💖 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu💖 :




56 komentarzy:

  1. Też lubię poruszać trudne tematy, więc mam duże oczekiwania do tego rodzaju literatury.

    Chcę trochę wytłumaczyć autora, bo wiem, że czasem trudno zadowolić czytelnika, który ma inne oczekiwania, niż założył to sobie autor. Każdy człowiek ma inne doświadczenia życiowe i w nieco inny sposób podejdzie do przedstawionej historii. Będzie miał zatem inne postrzeganie utworu. Każdy ma jednak do tego prawo, wiec Tobie mógł nie przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zgadzam się z Tobą, jednak kiedy zabieramy się za tak poważny temat, o którym jest głośno w mediach to czytelnik oczekuje jakiś emocji, porad w szczególności, że książka jest skierowana dla młodzieży. A tu niestety otrzymujemy problem bez rozwiązania. Główny bohater niby chce coś zmienić, ale tak na prawdę nie robi nic. Książki mają to do siebie, że ,, NIEMOŻLIWE STAJE SIĘ MOŻLIWE". Ja też porównywałam ją do podobnej książki, skierowanej do młodzieży związanej z tą samą tematyką i tam bohaterka walczy o prawa, w głośny sposób wyraża opinie o nietolerancji i braku równości. Tu tego nie ma.. jak wspomniałam bohater jakby opisuje co się stało , jak to wygląda i tyle. Stąd te moje rozczarowanie, brakiem grania na emocjach, uczuciach, czy ukazaniu jakiegoś rozwiązania. Tu tego nie otrzymałam. Jak wspomniałam może jestem za stara na tę książkę ?

      Usuń
  2. Może być ciekawa, choć nie jestem co do niej przekonana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie namawiam kochana. Chcesz spróbować, próbuj, ale szału nie ma ;)

      Usuń
  3. Czasami lubię sięgać po młodzieżówki, zwłaszcza jak czymś sie wyróżniaja. Interesujaca jest z pewnościa fabuła , która porusza jakże aktualny problem rasizmu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej te sprawy w których to policjant zabija małoletniego Afroamerykanina. Niestety autorka według mnie nie wykorzystała do końca potencjału tego problemu. Szkoda... Ja uwielbiam czytać młodzieżówki, bo często podejmują bardzo aktualną problematykę i starają się ukazać wyjście z tzw beznadziejnej sytacji

      Usuń
    2. Mimo wszystko fajnie,że taki problem poruszyła, zwłaszcza ,ze jest on niezwykle aktualny.

      Serdecznie CIe pozdrawiam

      Usuń
    3. Niestety masz rację i również się cieszę, że powstają książki, które nawiązują do tego problemu, który niestety występuje w naszym świecie :(

      Usuń
    4. Ja również, w jakiś sposób nas to uwrażliwia na jakis problem i chyba o to w tym chodzi :-)

      Usuń
  4. Szkoda, że Cię zawiodła. Przyznam szczerze, ja też ostatnio czytałam książkę z gatunku NA, która poruszała pewien ważny problem, jednak nie wybrzmiał on odpowiednio. Zabrakło emocji.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też jest szkoda w szczególności, że liczyłam na fantastyczną książkę, która wywoła we mnie jakieś emocje, przemyślenia. Owszem wywołała.. rozgoryczenie :(

      Usuń
  5. Przykro mi, że poczułaś rozczarowanie. Przeczuwam, że ja również byłabym rozczarowana /

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet na nią nie patrz ;) to pozycja nie dla Ciebie. Szkoda na nią czasu..

      Usuń
    2. Szczerze? Spojrzeć do bym spojrzała gdyby wpadła mi w oko ale czytać już nie

      Usuń
    3. heheheh no okładka jest świetna to prawda. Szkoda tylko, że środek już mniej :(

      Usuń
    4. Nie lubię takich sytuacji, wiesz kiedy okładka jest piękna, a środek beznadziejny :/

      Usuń
    5. Niekiedy okładka ma zachęcić

      Usuń
    6. A ja się na to łapie jak rybka na glizdę 😂

      Usuń
    7. Oj tam... czasem i tak bywa - nie ma w tym nic złe go :)

      Usuń
  6. Początkowo mnie zaciekawiła, bo miała potencjał, ale na tym się chyba skończyło

    OdpowiedzUsuń
  7. Po Twojej recenzji wiem, że ta książka nie dla mnie...
    Rozczarowanie historią i podejściem autorki i mnie się udzieliło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiadała się świetne. Uwielbiam kiedy książki nawiązują do naszej rzeczywistości. Niestety fajny pomysł został nie wykorzystywany w pełni

      Usuń
  8. W takim razie nie będę po nią sięgać... Nie lubię tracić czasu na coś na co nie warto...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za recenzję, bo dzięki niej wiem, że po nią nie sięgnę ale za to córce polecę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, myślę, że ta książka może wywołać u niej szereg pytań i może dzięki temu powstanie między Wami fajna dyskusja :)

      Usuń
  10. Po Twojej recenzji, myślę że to książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) szkoda mi bardzo, że książka ta zmarnowała taki potencjał.

      Usuń
  11. Po tym co przeczytałam, to nie dla mnie. Ale młodzieży można polecić ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej. Dzięki temu może będą zadawać więcej pytań, poszukają ba necie spraw do których autorka nawiązuje.

      Usuń
  12. Bardzo dobrze, że piszesz takie recenzje. Wiadomo czy warto, czy nie warto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Ewelino, że mogę podzielić się opinią i zarazem doradzić, czy warto coś przeczytać. Tym bardziej, że chcecie czytać moje wypociny 💖😍😘

      Usuń
  13. Estupendo post! Gracias por la información! Me encantaría verte pronto por mi blog! Feliz día! ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że autor nie skupił się na istocie problemu jakim jest rasizm. Problem tak ważny i ponadczasowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu jest on tutaj według mnie pobierznie ukazany, a już najbardziej zawiodłam się na głównym bohaterze, który nic nie robi z tym faktem, jakby wiesz mówił: no trudno, niech dalej mnie tak traktują..

      Usuń
  15. Po Twojej recenzji wydaje mi się, że na kilku stronach bym spasowała niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w połowie chciałam nią rzucić, ale stwierdziłam, że a może końcówka będzie W O W . Niestety tak się nie stało :(

      Usuń
  16. Już sam opis fabuły skojarzył mi się z "Drogi Evanie Hansenie" a potem, choć opowieść jest utaj zupełnie inna, miałam coraz silniejsze skojarzenia z tą książką. Niestety na "Evanie..." zawiodłam się tak, jak Ty na tej powieści, więc nie będę nawet próbować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie sięgaj po nią..serio, szkoda tylko czasu, kiedy ma się obok stosik bardzo fajnych książek.

      Usuń
  17. Książka nie do końca dla mnie, typowa młodzieżówka ale niestety to nie moje klimaty!:(


    https://redamancyy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie zachęcam kochana. Dziękuję za odwiedziny i komentarz :* <3

      Usuń
  18. Zdecydowanie książka nie dla mnie tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I believe that young generations need to read this book to get an understanding about the racism and crime.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I think it's great that this problems are using in the literature, but if forces you to reflection. This book doesn't have any relfection, but maybe young people will start asking more questions about racism and abuse of power by the police.

      Usuń
  20. Szkoda, że nie spełniła Twoich oczekiwań, a najbardziej co zwróciło moją uwagę to imię bohatera - dość oryginalne i niespotykane :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale na oryginalnym imieniu kończy się fascynacja tym bohaterem ;)

      Usuń
  21. Szkoda, że tak niewiele w nosi i mamy tak płytkie postacie. Sama tematyka nawet mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh tematyka mnie też zachęciła do sięgnięcia po tę powieść. No niestety nie została ona w pełni rozwinięta. Jednak skoro jest przeznaczona dla młodzieży może to tak ma być? No nie wiem, mnie w każdym razie nie porwała...

      Usuń
  22. Szkoda, że oststecznie pozostawia taki niedosyt. Najgorsze co może być to niewykorzystane potencjału :(
    Raczej tym razem sobie podaruje :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, człowiek się wtedy denerwuje, bo widzi taką ciekawą problematykę, która dobrze poprowadzona mogłaby sprawić, że ta książka stałaby się perełką, a tak no cuż... Pewnie lepiej przeczytać coś fajniejszego ;)

      Usuń