Tytuł:Zaginiona kobieta
Autor: Mary Kubica
Liczba stron: 348
Wydawnictwo: Poradnia K
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: porwanie, więzienie, zbrodnia, zaginięcie
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Shelby Tebow ginie pierwsza. Niedługo później Meredith Dickey i jej sześcioletnia córka Delilah znikają niedaleko miejsca, w którym ostatnio widziano Shelby. Czy te wydarzenia są ze sobą powiązane? Poszukiwania przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi, a nie wyjaśniona sprawa gaśnie i krzepnie jak krew na ranie. Jedynie osamotnieni członkowie rodziny, ojciec i syn, nie mogą się z tym pogodzić, żyją wciąż przeszłością, w świecie duchów… Jedenaście lat później wydarza się coś zupełnie nieprawdopodobnego – Delilah nagle powraca. Jej brat i przerażeni mieszkańcy małej społeczności, w której mieszkała, chcą wiedzieć, co się z nią działo przez te wszystkie lata, ale czy są gotowi, żeby poznać prawdę? W tym przerażającym i bardzo inteligentnym thrillerze, mistrzyni suspensu Mary Kubica żongluje narracjami i czasem. W niezwykły sposób kreśli mroczny obraz małej społeczności, w której utrzymanie tajemnicy może być na wagę życia lub śmierci.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest standardowego wymiaru A5. Matowa okładka nie zostawia odcisków palców. Utrzymana jest w kolorystyce czerni, niebieskości oraz różu. Na froncie widzimy różowy but, porzucony w kałuży na środku ulicy. W tle widzimy światła nadjeżdżającego auta, które serwuje już na tym etapie nam dreszczyk emocji. Już teraz mogę powiedzieć, że okładka idealnie wpasowuje się i oddaje treść. Jest mrocznie, tajemniczo i ponuro. Kartki w środku są koloru beżowego, a ich gramatura należy do tych grubszych. Wielkość czcionki- jest mała ale mimo to czytelna, więc spokojnie, aż tak się nie męczyłam podczas nocnego czytania. Rozdziały noszą imiona 4 bohaterów, bo z ich perspektywy poznajemy tę historię. Książka posiada również skrzydełka, bo zapomniałam o tym wyżej wspomnieć. Całość oceniam na:5
OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?
Jesienią uwielbiam sięgać po kryminalne historie lub te z dreszczykiem emocji. Dlatego tegoroczną jesień zaczynam od autorki, która już swym innym tytułem mnie zachwyciła, więc miałam jako takie pojęcie, czego mogę się spodziewać. Czy książka mnie zachwyciła? Jak smakuje? Jeśli jesteś ciekaw, co o niej sądzę to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci dziś do opowiedzenia.
Zacznę niestandardowo, bowiem i ta historia jest bardzo realistyczna i porusza problem porwania i więzienia dzieci. Cała oś fabularna opiera się na 4 kobietach. Mamy dwie kobiety, których zwłoki zostają szybko znalezione, oraz kolejne 2, które wbrew sobie są przetrzymywane i więzione w nieludzkich warunkach. A wszystko to łączy jedno jedynie zdarzenie...
Postaram Ci się przybliżyć sylwetki bohaterów, ale tak by nic Ci nie zdradzić, bowiem powiem Ci, Pani Kubica wyhaftowała przepiękny kryminalny, koronkowy bieżnik...
Delilah to 6 letnia dziewczyna, która pewnego dnia znika wraz ze swoją matką. Jest chora, a więc to co wiemy to fakt, że pojechała z matką do szpitala. Meredith jako kochająca matka, zrobi wszystko by jej dziecko było zdrowe. Jednak tajemnica, która jej ciąży na sercu, powoduje, że jest kobietą zlęknioną i robi wszystko by jej sekret nie ujrzał światła dziennego... Co się z nimi stało, skoro ciało jednej z nich znaleziono w pewnym pokoju?
Shelby to młoda mama, która po porodzie stara się poczuć na nowo kobietą. Jednak liczne zdrady jej męża powodują, że bohaterka wpada w wir szybkich numerków z facetami, by utrzeć nosa mężowi. Z jednej takiej wyprawy już nie wraca.... Czyżby mąż odkrył prawdę? A może żona kochanka postanowiła dać jej nauczkę?
Pewna dziewczynka zostaje porwana z placu zabaw i przez bardzoo długi czas będzie więziona, katowana i poddawana szeregu nieludzkich zabaw. Kim jest? Ona sama już nie pamięta swojej przeszłości, a jedyne co wie , że jej zniknięcie jest głośne...
No dobra co z tą fabułką? Całą historię poznajemy z perspektywy rodzin zaginionych i zmarłych kobiet, wspomnień, ich samych oraz Pani detektyw, która prowadzi te sprawy. Choć na początku wydają się być nie powiązane ze sobą, szybko okazuje się, że jednak łączą się w jedną całość. To co mnie tak najbardziej poruszyło w tej powieści to bardzo rzetelne opisy z perspektywy ofiar, które były więzione. Przypominają one sprawy bardzo głośne takie jak Blanche Monnier, sprawa Fritzla, czy Nataschy Kampusch. I właśnie ten element książki wywarł na mnie ogromne, wręcz wstrząsające wrażenie. Owe dwa morderstwa przy tym były niczym, w sensie nie wywarły na mnie aż takich emocji. Jednak to jak autorka wszystko połączyła w 1 spójną całość... no składam ukłon, bijąc się czołem o kolana. Ta książka znakomicie otwarła mój kryminalny sezon.. z przytupem i wielkim wow.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Zaginioną kobietę" mogę porównać tylko do jednego trunku, który przyszedł mi na myśl. To truskawkowe, musujące wino. Delikatnymi bąbelkami, które musują nasze podniebienie to przede wszystkim kreacja bohaterów. Jest ona poprawa i byłam w stanie uwierzyć, że te postacie są realne. Mają swoje słabości, wady. Nie są wyidealizowani, a motyw zbrodni jest bardzo ,, realny". Smakiem truskawkowym jest sama fabuła, która swym smakiem zachwyci nie jedno podniebienie. Jego delikatność, a zarazem intensywność mogę porównać do owych emocji, jakie mi towarzyszyły podczas czytania. Z jednej strony mamy zbrodnie, a z drugiej rzeczy, o których nie raz słyszeliśmy lub czytaliśmy z gazet. Owe procenty, które tutaj są i potrafią otumanić to zdecydowanie zaginięcie i przetrzymywanie bohaterek w nieludzkich warunkach. Więzienie, znęcanie i życie w ciągłym strachu... Bardzo realistyczny obraz, który ewidentnie autorka oparła o prawdziwe relacje ofiar. I właśnie, nie chce żeby to zabrzmiało źle, ale ten motyw bardzo mnie zachwycił swą autentycznością, emocjonalnością i zobrazowaniem tego, co się dzieje w ludzkiej głowie. Jakie instynkt budzą się, by przetrwać takie katusze? Na prawdę uważam, że warto przeczytać tę powieść i choć jest to fikcja literacka, miałam wrażenie, że momentami opiera się na faktach. Trzyma w napięciu, dozuje emocje stopniowo, by w finale wystrzelić z korka.....
KOMU POLECAM?Osobom, które uwielbiają kryminały, które prawie ocierają się o prawdę....
Za egzemplarz i emocje jakie mi towarzyszyły podczas lektury dziękuję wydawnictwu :