Tytuł: Korona.Fenomen najpotężniejszej monarchii
Autor: Wioletta Wilk-Turska
Liczba stron:350
Wydawnictwo: Luna
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: historia, biografia, życie od podszewki, ciekawostki, monarchia
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Monarchia brytyjska to moja pasja! Mogłabym godzinami opowiadać o tym, dlaczego królowa lub król panuje, a nie rządzi, dlaczego co roku otwiera parlament, jadąc na tę uroczystość karetą zaprzężoną w konie i dlaczego Brytyjczycy wciąż kochają swoją monarchię, mimo iż członkowie rodziny królewskiej nieraz postępowali w sposób niegodny swojej pozycji społecznej.
Ta książka to próba odpowiedzenia na pytanie, dlaczego to właśnie
monarchia brytyjska tak fascynuje ludzi na całym świecie. Przeżywamy
śluby i narodziny dzieci w rodzinie królewskiej, śledzimy rozwój
konfliktu między księciem Harrym a jego bratem i ojcem.
Korona jest najważniejszym symbolem monarchii brytyjskiej, znakiem
narodowym i widocznym świadectwem chrześcijańskich korzeni. I jeszcze
czymś więcej. Pomostem między dawnymi czasami i współczesnością. Jak
długo korona mocno trzyma się na królewskiej głowie, historia będzie
toczyć się dalej, a my będziemy ją śledzić z zapartym tchem.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest formatu B2. Miękka, matowa okładka. Posiada skrzydełka i cudowną wyklejkę w kolorze czerwonym z małymi koronami. Na froncie mamy zdjęcie królowej Elżbiety II i Karola III obecnego króla. Kolorowe, lakierowane napisy dodają efektu 3d. W środku mamy gruby gramaturowo papier, beżowy z bardzo przyjemną czcionką. Rozdziały są zatytułowane i ponumerowane. W środku mamy czarno-białe zdjęcia lub obrazy, które dodają mowie pisanej autentyczności lub potwierdzenia danego faktu. Książka jest bardzo giętka więc nie ma problemu przy otwieraniu stron. Całość wydania oceniam na : 5
OPINIA: Czyli jak ona smakuje ?
Jak wiesz uwielbiam książki, które w pewien sposób przybliżają mi historię lub anegdotki związane z brytyjską monarchią. Nie uważam się za jakiegoś eksperta, żeby nie było, ale fascynuje mnie ich życie i średniowieczne tradycje, które mimo tak zcyfryzowanego i zmechanizowanego świata przetrwały do dziś. Czy ta pozycja w porównaniu do innych pozycji związanych z Windsorami wypada dobrze? Czy może jest to kolejny chwyt marketingowy ze względu na ostatnie wydarzenia, jakie miały miejsce? Jeśli Cię zaciekawiłam to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci dziś do opowiedzenia.
Tu nie ma fabułki, a narratorka przybliża nam zasady, etykietkę jaka panuje na dworze. Zaczyna snuć swą opowieść dość przewrotnie, bo od śmierci Elżbiety. Ona jest jakby takim punktem, który łączy wszystkie wątki, jakie zostały poruszone w tym reportażu. Podoba mi się język, jakim jest napisany, prosty, przyjemny, a przy tym bardzo konkretny. Zdjęcia są idealnie zsynchronizowane z treścią, dzięki czemu mamy np zdjęcie sukni ślubnej kiedy autorka pisze o ciekawostkach jej projektowania.
Kolejną rzeczą, która mnie ujęła w tej książce to próba przybliżenia nam zasad i surowej etykiety. To właśnie przez nią wybuchło wiele skandali, bowiem były tuszowane pewne odstępy od owych reguł lub drobne konflikty wyolbrzymione ze względu na jakieś przepisy. Nie dziwi więc fakt, że wielu Windsorów się buntowało, nawet sama Elżbieta, choć mimo to starała się jak najbardziej przestrzegać ich solennie. Ze względu na przedawnienie pewnych wydarzeń lub osoby, które miały do czynienia z owymi plotkami nie żyją, dziś można głośno i śmiało mówić o wielu sprawach. Autorka więc parę niuansami mnie bardzo zaskoczyła, bo o nich nie wiedziałam. Jak wspomniałam wspaniale swoje argumenty popiera historią Anglii.
Kolejny aspekt tego reportażu, który bardzo mnie ujął to fakt umiejętnego opisywania wydarzeń. Czytelnik ma wrażenie jakby sam był uczestnikiem owych sytuacji i brał bierny w nich udział jako obserwator. Pani Violetta ma na prawdę wyśmienite umiejętności bajdurzenia, dzięki czemu czujemy emocje, jakie towarzyszyły Elżbiecie i jej rodzinie. Potrafimy wczuć się w jej sytuację i poniekąd zrozumieć jej postępowanie, surowość, czy przywiązanie do tradycji.
Całość jest utrzymana w bardzo obiektywnym tonie. Dzięki czemu sami możemy wyrobić sobie opinię na dany temat. Czuć, że autorka pasjonuje się dworem Windsorów i ma ogromną wiedzę na temat ich życia i rutyny. Byłam w stanie uwierzyć we wszystko co napisała Pani Violetta. Raczy czytelników sekretami, o których nie przeczytacie nigdzie indziej.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
,, Korona. Fenomen najpotężniejszej monarchii" to książka, która smakuje jak ulubiony dżem królowej czyli pomarańczowy. Jak jak on ten reportaż wnosi wiele świeżości i ciekawostek, o których nigdzie indziej nie czytałam i nie słyszałam. Pyszny słodko-kwaśny smak to zdecydowanie wszystkie tradycje, które nie jednokrotnie przysporzyły monarchii wiele afer. Zasady, które dziś nie mają racji bytu, a tak bardzo ukochane przez wielu. Słoneczny energiczny kolor to zdecydowanie sam kunszt pisarski. Czuć lekkość, a przy tym pewność słów popartą wieloma przykładami z historii. Kawałkami pomarańczy są zdecydowanie ciekawostki, których tu wiele. Nareszcie odkrywamy sekretne tajniki przekazywania sobie poprzez gesty, czy słowa poleceń Elżbiety. Wiele zasad ona sama na przestrzeni swojego panowania wprowadziła, o czym też nie miałam świadomości. Czy warto ją schrupać? Według mnie ten reportaż jest fenomenalny, czyta się go niczym najlepszy dokument. Potrafi wciągnąć do swojego świata i sprawić,że czujesz się jak gość lub dawny krewny, który wszystko ogląda z boku. To co ważne, nie powiela wiele faktów z innych podobnych pozycji co jest ogromnym plusem.
KOMU POLECAM? Osobom, które uwielbiają reportaże, biografie, interesują się historią i Windsorami.
Za możliwość schrupania tej pozycji dziękuję wydawnictwu: