Tytuł: Remedium
Autor: Radosław Rutkowski
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: Alternatywne
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: psychopata, morderstwa, brutalność, codzienność, realizm
,, Obojętność jednych popycha innych do czynów, których nigdy by nie popełnili.” Str 112
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Szaleniec, wprawny rzemieślnik czy desperat? Kto stoi za mrożącym krew w żyłach zabójstwem?
Przemek Strawczuk, policyjny śledczy z Krakowa, przyjeżdża do Łodzi, by pomóc w rozwikłaniu zagadki makabrycznego morderstwa. Wraz ze swoim nowym partnerem, Tomkiem Gąsiorem, udają się na miejsce zbrodni. Ofiarą jest Karina, studentka zabita w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu. Sprawca działał z chirurgiczną precyzją, przebijając poszczególne narządy i doprowadzając do wykrwawienia się dziewczyny. Na ścianie natomiast pozostawił szkarłatny napis: „Żyłaby, gdybyś otworzyła te drzwi”.
Karina miała bowiem współlokatorkę – inną studentkę, Paulinę Gaworską, z którą jednak prawie się nie znały. Jak się okazuje, swoją wiadomość zabójca skierował właśnie do niej. Dziewczyna była w mieszkaniu, gdy szykował się do zbrodni za zamkniętymi drzwiami w pokoju obok.
Paulina, zszokowana nagłą śmiercią Kariny, chce o wszystkim jak najszybciej zapomnieć. Nie wie jednak, że niebezpieczna gra dopiero się zaczęła.
Zabójca chce coś zmienić, sprawić, by ogarniająca nas wszystkich znieczulica przestała trawić społeczeństwo. Proponuje więc brutalną terapię, szukając remedium dla zobojętniałych serc. Tylko czy na pewno wybrał właściwą pacjentkę?
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Książka jest formatu A5 ze lakierowaną okładką , która nie zostawia odcisków palców. Utrzymana w kolorystyce czerni, niebieskości, z wyciągniętą dłonią i tabletką. Tak jakby ktoś częstował Cię nią. To wzbudziło we mnie wiele myśli związanych z treścią. Czy to swoiste zaproszenie do dziwnej gry ? Strony są beżowe, a czcionka bardzo przyjemna dla oka. Rozdziały są ponumerowane. Brak spisu treści. Całość wydania oceniam na: 5
OPINIA: Książka ,, Remedium” od samego początku zaciekawiła mnie do tego stopnia, że chciałam ją przeczytać. Posiadała bowiem elementy, które ja w kryminałach, czy thrillerach uwielbiam. Jednak to, że one są nie oznacza, że książką jest wspaniała. Jak było tym razem ? Czy degustacja ta powieści okazała się być smaczną podróżą po kryminalnym świecie ?
Jak zawszę zacznę od przedstawienia bohaterów, których spotkasz na kartach tej powieści.
Przemek Strawczuk to policjant, który przejmuje sprawę makabrycznego morderstwa, które miało miejsce w Łodzi . Na co dzień mieszka on w Krakowie i tam jest on niezastąpionym policjantem, który jest ceniony i nie czarujemy się najlepszy. Właśnie jego proszą o pomoc w schwytaniu i rozwiązaniu trudnej sprawy, która nie tylko jest brutalna ale i zawiła. Przemek jest bardzo przeciętny, chodzi mi o to, że to taki policjant, którego spotkasz w naszym świecie. Nie jest on jakąś charyzmatyczną postacią, jednak potrafi wzbudzić sympatię w czytelniku.
Tomasz Gąsior to młody policjant, który zostaje partnerem Przemka. Bardzo się cieszy, że został przydzielony nie tylko do tak wspaniałej osoby ale i do sprawy, która jest bardzo zagadkowa i trudna. Z początku Tomek czuje dystans dla Przemka, jednak z czasem zyskuje on w jego oczach i zaczyna się nawiązywać między nimi nić przyjaźni. Młodość kontra spryt i intelekt właśnie to połączenie daje niezłą bombę i wydaje się, że tych dwoje bardzo szybko rozwiąże sprawę. Jednak przestępca jest równie inteligentny i wyrafinowany co powoduje, że odkrywanie poszlak i kolejnych zagadek troszkę trwa.
Karina młoda studentka, która wynajmuje mieszkanie z drugą współlokatorką, ma przed sobą całe życie. Jednak właścicielka i jej syn potrafią uprzykrzyć życie dziewczynie. Nikt nie spodziewał się, że ta pełna wigoru kobieta padnie ofiarą zwyrodnialca, który nie ma żadnych skrupułów. Czemu ta niewinna, miła i inteligentna dziewczyna staje się ofiarą ? Co takiego zrobiła? To będziemy starali się rozwiązać.
Paulina Gaworska to koleżanka Kariny, z którą wynajmowała mieszkanie. To właśnie ona po raz ostatni widziała dziewczynę. Nikt nie wie dlaczego nasz psychopata, zostawia dziwne wiadomości Paulinie. Czy jest to swoista kara? Dlaczego morderca chce ją oduczyć tzw znieczulicy ? Czyżby Paulina nie była taka niewinna na jaką się kreuje ? A może kryje się za tym całkiem inna historia ? Dlaczego psychopata wybrał do swej gry Paulinę, a może to w cale nie jest gra ?
Tak po krótce prezentują się postaci tej powieści. I o ile nie mam żadnych zastrzeżeń co do Przemka, Tomka, czy wspaniale wykreowanego psychopaty to Paulina według mnie była, jest do samego końca najsłabszym ogniwem tej potrawy. Taka wiesz, jedna wiśnia z pestką, która trafiła się w tej misce. Zamiast pomagać policji to wręcz mieszała, utrudniała, sprawiając przy tym, że irytowałam się na jej bezmyślność. I cały czas miałam nadzieję, ze to taki specjalny zabieg aby zmylić czytelnika. Niestety … tak się nie stało, dlatego też ta bohaterka bardzo mnie rozczarowała, sprawiając, że ta powieść nie stała się idealnym jajkiem niespodzianką z przecudowna zabawką Czekolada była przepyszna i cała ta otoczka, jednak zabawka okazała się bublem, którym była właśnie Paulina nasza 3 najważniejsza postać tej historii.
Fabuła choć nie pędzi, a wręcz momentami się wlecze to jednak wciąga, jak paczka ulubionych cukierków. Bardzo spodobał mi się zabieg realizmu zastosowany przez autora. Czułam się jakbym sama podróżowała po Łodzi i odkrywała przepiękne zakamarki tego miasta. Klimat powieści mroczny, duszny wręcz momentami brudny połączony ze znakomitym pomysłem uważam za udany. Nie mogę się tu do niczego przyczepić.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
Książka ,, Remedium” zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. I choć nie obeszło się bez zakalca w formie bohaterki Pauliny, która psuje troszkę smak całego dania, to pozostali bohaterowie nadrabiają jej braki i wady. Sama fabuła jest bardzo ciekawa i wciągająca. I choć rozwija się powolutku niczym drożdże to dzięki temu mamy sposobność poznać lepiej bohaterów i miasto. Klimat to kolejny element, o którym warto wspomnieć. Mroczny, brutalny, realistyczny i brudny oddaje wszystko to co dzieje się na co dzień na ulicach większych miast. Kolejnym atutem książki jest przedstawienie pracy polskiej policji. Tutaj nie mamy do czynienia ze super mocami, wybitnymi jednostkami, które od razu znają wyniki, a poszlaki same wpadają im do kieszeni. Nie tutaj mamy ukazaną żmudną pracę, która twa tygodniami, a nie godzinami. Zbieranie dowodów, analizowanie, a przede wszystkim szukanie złoczyńcy jest jak najbardziej realistyczne, wręcz domowe i znane wszystkim, jak kotlet schabowy. Podsumowując czy warto schrupać tę pozycję ? Uważam, że jak najbardziej warto. To wspaniała propozycja polskiej literatury kryminalnej, która wciąga, zachwyca swym realizmem, a przede wszystkim jest napisana lekkim piórem. Złoczyńca- psychopata to tzw szczypta przyprawy, która jest taką kropką nad i , która dopełnia całość.
KOMU POLECAM? Wszystkim lubiącym kryminały
💖 Za egzemplarz i miło spędzony czas dziękuję wydawnictwu 💖 :