Tytuł: Ukryty wymiar
Autor: Stanisław Szwast
Ilość stron: 377
Wydawnictwo: AlterNatywne
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: fantastyka naukowa, podróże w czasie, przyszłość, kosmos, nauka, technologia, konflikt
,,Często się zdarza, że dopiero przyszłość pokazuje nam, ile coś było warte. "
Haruki Murakami
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Na planecie – Stolicy cesarstwa, na której nie działa elektryczność, pojawiła się anomalia, zdająca się umożliwiać podróże w czasie. Niestety jej działanie jest nieprzewidywalne i nikt nie potrafi go kontrolować, a jego zbadanie utrudnia trwająca wojna między planetami zamieszkałego świata. Członek najwyższych władz Cesarstwa wysyła zatem swoich 2 synów z misjami. Pierwszy ma wyjaśnić anomalię, a drugi przynieść zwycięstwo w imperium w wojnie. Sprawy komplikują się w momencie, kiedy obaj synowie znikają bez śladu. W stolicy wybucha bunt, a na tyłach wroga pojawia się tajemniczy kult religijny, którego przywódca podaje się za Mesjasza.
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Ma mniejszy rozmiar niż normalne wydanie. Papier koloru beżowego oraz mała czcionka nie przeszkadzały mi. Mimo swej objętości, książka ta jest lekka. Teraz troszkę skupię się na okładce, bowiem środek jest wydany tak jak każda książka tzn ma rozdziały ponumerowe i nie posiada żadnych dodatków. Okładka jest lakierowana i miękka. Utrzymana jest w przepięknej kolorystyce brązów, granatów, żółci i czerni. Okładka przypomina obraz namalowany farbami, co jest dla mnie dużym atutem, który przyciąga nasz wzrok. Ogólnie wydanie oceniam na : 5
OPINIA: Książka ta na różnych portalach literackich ma wysoką pozycję, jeśli chodzi o polską fantastykę naukową. Postanowiłam więc sprawdzić o co chodzi i skąd bierze się jej fenomen? Ciekawa/y ? To zapraszam Cię do wehikułu czasu, zapnij pasy i wyruszajmy w podróż. Udamy się do około XXXX wieku.
Kręci Ci się w głowie ? To normalne. Ostrożnie stawiaj nogi.. no dobrze witam Cię w przyszłości. Jak widzisz znajdujemy się na całkiem nowej planecie. Nie ma tu elektryczności, jednak jak zobaczysz, ludzkość jest tak inteligentna, że radzi sobie z tym brakiem nieźle. Nauka, badania są tu rozwinięte na ogromną skale. Chyba dlatego też, każda planeta w tym wszechświecie jest zamieszkana. Nie spotkasz tu nic znanego z naszego świata. Najnowsza technologia zapiera dech w piersiach. Tu wszystko staje się możliwe. Czy są tu prezydenci? Nie jest Cesarz, który stara się niczym Mieszko zjednoczyć wszystkie planety. Obecnie prowadzi wojnę.. trwa ona już bardzo długo, że nie wiadomo kiedy miała swój początek. Jednak cel niby jest słuszny. Natomiast jak widzisz, ludzi ogarnął strach, niepewność. I nie jest to spowodowane wojną. Przeraża ich fakt, że można podróżować w czasie. Starają się zbadać tę anomalię ( dzięki niej właśnie mogłam Cię tu zabrać), jednak na razie bez skutecznie. Dlaczego? Cesarz ma, a raczej miał dwóch synów. Asil Nazar mądry , przystojny i bardzo dobry strateg został wysłany na misję, aby zwyciężyć wojnę. Beli Nazar jego drugi syn, miał on wykryć , i zbadać ową anomalię. Niestety obaj zniknęli i nikt nie wie co się z nimi stało. Może są teraz w naszym świecie, kiedy my zwiedzamy ich ? Chciałam zwrócić Twoją uwagę na instytucję szkolnictwa. System kar cielesnych znowu obowiązuje, a nawet samosądy. Nauczyciel znowu ma poważanie i autorytet, który w naszych czasach gdzieś wygasa. Wojsko , a raczej żołnierze są szkoleni od małego. Doskonała broń? W rękach amatora może okazać się niewystarczająca. Zapytasz co z wiarą? Kiedy nauka rządzi światem, dowody, fakty, badania… może się wydawać , że nie ma miejsca tu na Boga. Jednak na jednej z wrogich planet, jest człowiek, który uważa się za Mesjasza. Szaleniec, kłamca, kolejny buntownik ? Nie odpowiem Ci na to pytanie. Musisz osobiście go spotkać, by wyrobić sobie o nim opinię. Słyszysz to co ja? .. To alarm… kolejne zamieszki.. musimy szybko stąd uciekać. Kiedy wspomniałam Ci o zaginięciu Asila i Belia zapomniałam Ci powiedzieć, że społeczność zaczęła się buntować. Coraz więcej jest zamieszek, a wojna domowa.. wisi im nad głową. Szybko.. musimy biec do wehikułu. Zdążyliśmy, zapinaj pasy..wracamy.
PODSUMOWUJĄC: Książka ,, Ukryty wymiar” była dla mnie czymś z czym walczyłam na początku, by później w miarę wciągnąć się do świata tak odległego. Zacznę może od minusa, była nim mnogość bohaterów, z którymi nawet gdybym chciała to nie nawiązałabym żadnej relacji. Owszem mamy dwójkę głównych bohaterów jednak tworzą oni jakby szkielet ryby i nic poza tym. Dla mnie to jest najsłabszy element całej powieści. Natomiast świat przedstawiony i sam pomysł rekompensował mi ten jeden minus. Autor od samego początku nie ułatwiał mi zadania, bowiem wrzucił mnie niczym owoce do miski, pełnego ciasta i zaczął wszystko mieszać, tworząc przepyszne ciasto. Jednak kiedy po chwili przyzwyczaiłam się, zaczęłam dostrzegać piękno i ogromny kunszt. Polityka, religia, militaria, nauka, są tutaj przedstawione niesamowicie. Od samego początku aż do końca wszystko jest tu stworzone od nowa, co wywołało u mnie zachwyt i podziw. Co prawda może i nie są to do końca moje smaki. Powiedziałabym, że to takie bardzo męskie danie, jednak muszę przyznać, że książka zasługuje w 100% na wysoką ocenę, ba nawet gwiazdkę Muszela ( wiem jak ona się nazywa, specjalny zabieg słowny ) . Byłabym więc nieobiektywna kierując się tylko i wyłącznie moimi kubkami smakowymi, nie doceniając techniki, prezentacji oraz umiejętności kucharza/ autora. Zapomniałam dodać, że mamy tutaj do czynienia z językiem naukowym, jednak jest on w odbiorze przyjemny, a fabuła nie zanudza, wręcz atakuje czytelnika ciągłą akcją i zwrotami wydarzeń. Zatem czy warto ją schrupać? Jak najbardziej, jednak nie jest to książka dla każdego. Jak wspomniałam gdybym kierowała się moimi kubkami smakowymi powiedziałabym, że mi nie smakowała, była niedobra. Jednak trzeba pamiętać, że nie należy oceniać czegoś tylko pod względem podoba mi się / nie podoba. Trzeba spojrzeć na powieść z szerszej perspektywy i ocenić każdy element. I patrząc pod tym kątem książka w pełni zasługuje na swoje wysokie noty. I tak, będę jeszcze próbować z tym gatunek literackim w przyszłości, a nóż coś mi się zmienią moje kubki smakowe ? Nigdy nic nie wiadomo.
KOMU POLECAM? Fanom fantastyki naukowej, lubiących motyw podróży w czasie, przyszłości oraz technologii.
P.S Jak zwykle troszkę mnie poniosło w recenzji ale mam nadzieję, że taka forma też Ci się podoba ? :)
💖 Za możliwość zabrania Cię w podróż do przyszłości dziękuję serdecznie wydawnictwu 💖:
Zdecydowanie obracamy się w innych gustach czytelniczych xD
OdpowiedzUsuńJa nie wiem w jakich się obracam , bo czytam prawie wszystko😂😂 Z zaznaczeniem PRAWIE 😊 Więc nie potrafię się ,, zaszufladkować". Teraz mam ochotę na kryminały więc taki mały spojler , będzie kryminał :p a potem zobaczymy na co mi przyjdzie ochota ;)
UsuńDużo też zalezy od książki i tego jak została napisana :)
UsuńOjj tak, wtedy można robić wyjątki.. nawet jeśli się czegoś nie lubi ;)
UsuńKsiążka jest tego warta - wciąga :)
UsuńNo dokładnie. Jeszcze parę lat temu nie czytałam obyczajówek. Mówiłam łee to nie dla mnie. Koleżanka przyniosła mi książkę coś tam było o pensjonacie , jakieś tajemnicy rodzinnej. I tak mnie wciągnęła, że aż byłam w szoku 😱 I tak stwierdziłam, że , albo się starzeje ( no niestety) lub książki są świetne nie zależnie od gatunku. I stwierdziłam, że koniec patrzenia na gatunek. Skupiam się na opisie, jeśli mnie zaciekawi to czytam. Jeśli nie to nawet nie zaczynam ;)
UsuńE tam starzeje... na wszystko przychodzi odpowiedni czas ale w przypadku książek i filmów na prawdę wiele zależy od tego jak została napisana. Nie spodobać może się nawet książka ukochanego pisarza. Właśnie dlatego do książek podchodze bez uprzedzeń, chociaż np. w przypadku fantastyki jestem pewna na 99%, że to nie dla mnie (opis też potrafi być mylący) ;)
Usuńoj tak opisy czasem są od czapy i to jest uzasadniony moment, kiedy można rzucić książką ( jeśli w dodatku jest słaba)
UsuńRzuciłaś kiedyś ksiązką? xD
UsuńNa moje 20 urodziny cały regały z książkami się na mnie przewrócił więc hasło : Dostać z książki w twarz", a raczej książek ma u mnie dosłowne znaczenie. Rzucanie książkami : Regał rzucał 😂😂 Ale czy ja rzuciłam ?? 🤔🤔 Taakk !!! I zarazem jej nie przeczytałam...to był pierwszy tom serii After. Takk.. na tej książce mogłabym popełnić każdą książkową zbrodnie 😊
UsuńAle Tobie nic się nie stało? Aż mnie ciarki przeszły.... na moją siostrę kiedyś zleciał kredens ale na szczęście udało jej się odskoczyć i skończyło się na draśnięciu.. ale to straszne ;/
UsuńA mi i tak byłoby szkoda książki :)
Nie :) tylko byłam poobijana. Wiesz siniaki itd.Na całe szczęście.Pare książek tylko mam do dziś uszkodzonych po tym incydencie. Uwierz mi, książki ,, After" nie było by Ci szkoda 😂😂
UsuńDobrze, ze na tym się skończyło... No cóż.. jakaś pamiątka została - szkoda książek ale Twoje zdrowie ważniejsze :)
UsuńNo nie wiem... ja z tych co szanują książki jaka by ona nie była :P
Ja to mam takiego bzika, że książki mam w okładkach więc mam takie małe natręctwo jeśli chodzi o ,, książki". Jednak w końcu trafiłam na taką, którą zniszczyłabym z ogromną radością ;)
UsuńW okładkach? Chodzi Ci o takie z miękką okładką? Ja też je obkładam w okładki aby się n ie zniszczyły :P
UsuńTakie jak w szkole zakładałaś na zeszyty przeźroczyste, by ochronić okładki zeszytów:) To właśnie w takie ,, okładki" je ubieram. Choć już od jakiegoś czasu mam książki bez ,, ochronki" ponieważ albo mają dziwny format i nie umiem kupić na nie ,, okładki" lub za szerokie i zaś brakuje 😂😂
UsuńDokładnie takie xD Czasem je docinam aby pasowały na okładki (jeśli nie pasują). Są też takie specjalne do docinania ale nie u mnie - nie widzialam. Myślałam że tylko ja mam takie... "zboczenie" "odchylenie? xD
Usuń😍 moja bratno duszo. Nie kupuje tych docinanych, bo one mają taki klej na tych skrzydełkach i jak raz je przykleisz to na amen :/
UsuńPiąteczka :D
UsuńJa też nie ale z tym klejem to masz rację - nie wesoło ;/
Ja tak zniszczyłam kiedyś podręcznik, jak sprzedawałam i trzeba było pozbyć się jej. Normalnie masakra, prawie dziura na wylot była. Dlatego stronię od tych klejonych i docinanych.
UsuńMogłaś sprzedawać z okładką - tak też sprzedają (widziałam w komisie) ;)
UsuńWiesz to raczej wtedy moja mama sprzedawała je, bo byłam berbeciem,więc nie wiem. Może kiedyś taka była nagonka, a teraz jej nie ma ? a i podręczniki były wtedy na lata , a nie tak jak teraz, że musisz kupować wszystko nowe, bo się w nich pisze, liczy itd.
UsuńTo, że się pisze to jeszcze pikuś bo jak ktoś delikatnie pisze olówkiem to można powycierać. Gorzej, że się zmieniaja podręczniki. Pamiętam, że w podstawówce miałam po mojej siostrze ciotecznej (4-5 lat starszej ode mnie). Ona miała nowe ale też już kilka lat w systemie oświaty funkcjonowały. (np. matematyka z Pitagorasem lub do rosyjskiego z Wilkiem i zającem)
UsuńTo prawda, a my potem mamy przez wakacje zapoznawać się z nowym materiałem do nauczania :/ No ale nic nie poradzisz na ten system podręcznikowy.
UsuńI nie zawsze te zmiany sa na dobre - nei zawsze podręczniki są dobre... czasem nawet nauczyciele narzekają
UsuńTak my nauczyciele narzekamy.. Jednak często nasze ,, mądre" podpowiedzi są bagatelizowane. Może nie wchodźmy w tę sferę 😂
UsuńNie warto bo jeszcze wejdziemy w niezłe bagno :P
Usuń😂😂😂 właśnie
UsuńW takim, razie tym razem odpuszczam i czekam na kryminał. 😊
OdpowiedzUsuńBędzie obiecuję ;)
Usuńjestem zachwycona tym z jaką łatwością i szczerością piszesz <3 niestety to nie mój gatunek a i mnogość bohaterów mnie odstrasza :( Także czekam na kolejne Twoje propozycje :* Pozwól że dołączę do obserwatorów i będę zaglądać częściej :) Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Olu i dziękuję za tak miłe słowa 💖😍😘 Co do książki to rozumiem i mam nadzieję, że kolejnymi pozycjami Cię skuszę ;)
UsuńHmmm, a ta książka mnie bardzo zaintrygowała! Nie czytałam, ale baaaardzo chętnie przeczytam, czuję, że to mój klimat!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że chcesz ją przeczytać. Jak wspomniałam to książka, która jest przemyślana i widać to od samego początku, że autor poświęcił jej wiele czasu, dopieszczając i upiększając. Będziesz zadowolona i zachwycona :)
UsuńFantastyka naukowa? Zdecydowanie nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńDomyślam się, ja od samego początku wiedziałam, że książka spodoba się nielicznej grupie czytelników. Jednak ja chciałam się przekonać, patrząc na wysokie noty jakie osiąga, co w niej jest takiego WOW ? :) No i już wiem.
UsuńUwielbiam fantastykę całym sercem i pewnie o tym wiesz, aczkolwiek czy naukową? Niekoniecznie. Ale może sięgnę i się przekonam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Spróbuj, bo może Ci się kochana spodoba :)
UsuńZobaczymy co za kryminał polecisz :)
OdpowiedzUsuńTeraz czuję tę presję na sobie hihihi :) Kryminałów mam troszkę na półce, które czekają w kolejce na swoją chwilę prawdy :p Właściwie wszystkich książek czekających w kolejce to jest niezła choinka
UsuńTym razem podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńSpoczko, może innym razem, coś wpadnie Ci w oko ;)
UsuńWydaje mi się, że to nie jest książka dla mnie, ale jeśli kiedyś wpadnie mi w ręce to przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto. Jest napisana na wysokim poziomie ;)
UsuńMój klimat zdecydowanie !!!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że jak ją czytałam to właśnie pomyślałam, że to książka idealna dla Ciebie :) Ty lubisz te smaki, więc pozostaje mi tylko powiedzieć: Zamawiaj i wcinaj ją !
UsuńNie potrafię przekonać się do literatury science-fiction. Chociaż akurat ta książka ma całkiem interesującą fabułę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Rozumiem, nic na siłę, aczkolwiek to naprawdę bardzo interesująca książka 😘
UsuńPodróże w czasie uwielbiam ten moment! W dodatku fabuła mnie zaintrygowała, uwielbiam takie pokręcone historie ostatnio polecasz same dobre książki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę kochana, że smakują Ci moje propozycje 😘 Dziękuję za miłe słowa, które bardzo mnie motywują do działania 💖
UsuńO tak, zdecydowanie okładka przykuwa uwagę! Piękne kolorystyka, jak napisałaś i po prostu, gdy tu weszłam to przez chwilę zatrzymałam się, aby popatrzeć na nią. Przepiękne. Niestety, fabuła nie przemówiła do mnie, ale za to Twoja recenzja już tak; znam ten problem z mnogością bohaterów, ciężko jest się wtedy wczuć faktycznie na początku. I masz ode mnie wielkiego plusa za to obiektywne spojrzenie! Pozdrawiam serdecznie i taka forma jak najbardziej mi się podoba, Kochana:)
OdpowiedzUsuńRozumiem, książka niestety jest skierowana do konkretnego czytelnika, czyli takiego, który lubi sci-fi więc od samego początku wiedziałam, że nie wiele osób się na nią skusi. Bardzo się cieszę, że spodobała Ci się ta forma. Czasem to ja popłynę niczym pepsi na imprezie😂😂
Usuń