Tytuł:Niegrzeczny idol
Autor: Kristen Callihan
Ilość stron:381
Wydawnictwo: Muza
Okładka: miękka
SŁOWA KLUCZE: muzyka, miłość, rock, przeszłość
KRÓTKA FABUŁKA: czyli z czym to się je?
Ona – zwykła dziewczyna. Domatorka, wręcz outsiderka, o przeciętnej urodzie, długich, prostych włosach w kolorze mokrego piasku. On – facet o powierzchowności herosa i boskiej arogancji. Wokalista i gitarzysta jednego z najpopularniejszych na świecie zespołów rockowych, który wiedzie życie jak w cudownym śnie. Nieziemsko przystojny, czarujący, seksowny i… perwersyjny. Na pierwszy rzut oka różni ich dosłownie wszystko. Łączy? Muzyka i niewytłumaczalna chemia.
Niczym w kinowym hicie Narodziny gwiazdy wspólna trasa koncertowa daje początek miłości pełnej namiętności i pożądania. Miłości bożyszcza tłumów Killiana do Libby – zwykłej dziewczyny z sąsiedztwa, która okazała się bardziej uzależniająca niż wszystkie fanki świata.
Czy dziewczynie uda się zatrzymać idola, skoro cały świat chce jej go odebrać?
POD LUPĄ: Zacznę od wizualnej strony, czyli lupa w dłoń i do dzieła !
Z PRZYMRUŻENIEM OKA
Książka jest standardowego wymiaru A5. Jej okładka jest matowa i przyjemna w dotyku. Utrzymana jest w kolorystyce szarości, czerni i czerwieni. Na froncie faceta w okularach i z gitarą w ręce a pod nim wielki czerwony napis, który trochę przypomina okładkę jakiegoś magazynu o gwiazdach. Tym razem nie odczuwam, żadnych emocji patrząc na okładkę. Ot co zdjęcie, które widzimy na co dzień. W środku mamy beżowe strony, które są normalnej grubości. Czcionka jest bardzo przyjemna dla oka. Rozdziały są podzielone na Killiana oraz Libby czyli będziemy mieć szerszą perspektywę co lubię. Nazwy piosenek są napisane kursywą, a na samym końcu mamy play listę z utworami, które możemy sobie załączyć by jeszcze bardziej wczuć się w owy klimat.
OPINIA- czyli jak ona smakuje ?
Książka ,, Niegrzeczny idol" zaciekawił mnie swoimi muzycznymi wątkami. Nie pamiętam kiedy czytałam powieść o ,, gwiazdorze rockowym" więc postanowiłam sprawdzić, czy zasmakuje mi taka historia. Z czystym umysłem i bez jakichkolwiek oczekiwań zasiadłam więc w leżaku i zaczęłam ją konsumować. Czy warta jest Twojej uwagi? Czy jest zjadliwa? Jeśli jesteś ciekaw to weź sobie coś do picia, jedzenia, siadaj i słuchaj co mam Ci do opowiedzenia.
Głównymi bohaterami są Killian rock man, który po pewnych jak dla niego traumatycznych wydarzeniach postanawia przerwać swą karierę muzyczną i dojść do siebie. Libby ekscentryczna, samotnie zamieszkująca cudowny domek blisko morza, która stroni od ludzi.
Tych dwoje tak różnych od siebie sławny bogacz i normalna dziewczyna nagle wpadają na siebie i pomagają nawzajem pogodzić się z pewnymi sprawami z przeszłości. To co mi się najbardziej w nich podoba to fakt, że są różnorodni, charakterni na swój sposób. Polubiłam ich i muszę przyznać, że śledziłam z ogromnym zaciekawieniem ich perypetie. Kolejnym plusem jest fakt, że bohaterka zdaje sobie sprawę, że ich relacja nie ma normalnie bytu, gdyż on jest sławny, bogaty, wręcz gwiazdą rocka, a jej daleko do takiego życia. Nie chce wchodzić do świata show biznesu, jednak miłość jak już wiemy potrafi przezwyciężyć wszystko.
Co do fabuły to bardzo zaskoczył mnie fakt, że z tej książki muzyka wypływa z każdej strony. Dawno nie czytałam tak ,, muzycznej" historii miłosnej z dramatem w tle. Bardzo fabularnie przypomina mi film, w którym grała Lady Gaga wiesz o który mi chodzi. Książka tak jak tamten film, ukazuje świat muzyków. Jak powstają piosenki, z czym muszą zmagać się na co dzień muzycy i to co najważniejsze, jak trudno znaleźć osobę szczerą, która pokocha Cię bezinteresownie. Ukazane więc zostają perypetie owej ciężkiej relacji pod światłem fleszy, fanów i rozgłosu. To co mnie również ujęło to fakt, że tę całą historię poznajemy z dwóch perspektyw : Killiana oraz Libby. Towarzyszymy im w ich rozterkach, problemach i kibicujemy. To z pewnością coś innego i ciekawego niż dotychczas czytałam. Co najważniejsze , a zapomniałam o tym wcześniej napisać klimat tej książki jest jak najbardziej rockowy i czuć to z każdej strony, co jest kolejnym bardzo mocnym pozytywnym punktem całej tej książki.
CZY WARTO SCHRUPAĆ?- czyli podsumowanie :
Książka ,, Niegrzeczny idol" to taki hot dog. Bułką miękką i zwykłą jest sama historia, która jest przewidywalna w smaku i wiadomo o co w tym wszystkim chodzi i jak się skończy. Parówką zdecydowanie są bohaterowie. Są mięsiści, prawdziwi i bardzo ludzcy. Nie są wyidealizowani. Mają swoje wady z którymi próbują walczyć z różnym skutkiem. Czy da się ich polubić? Tak zdecydowanie. Polubiłam Libby za jej ostry język i to, że mówi co myśli, bez owijania w bawełnę. Killian natomiast to typowy muzyk, który zmaga się ze siłą sławy i jej konsekwencjami. Keczupem i musztardą są motywy owej muzykowej sławy. Ukazanie świata muzyka od tak zwanego zaplecza. Jak wygląda tworzenie piosenek, jak wygląda życie celebryty? Z jakimi musi zmierzać się problemami i jak mocną trzeba mieć psychikę na tak zwanie newsy o sobie, swoim życiu i fałszywymi oskarżeniami. I na koniec chrupiąca prażona cebulka, którą jest sama muzyka, która wypływa z każdej strony tej historii. Dawno nie czytałam tak bardzo muzycznej historii. I choć z początku obawiałam się, że zawieje nudą, to jednak otrzymałam bardzo ciekawą powieść, która mimo przewidywalności potrafi czytelnika wciągnąć, zaciekawić, a nawet zasłuchać w swych utworach, których jest tu serio dużo. Więc jeśli lubisz słuchać rocka, to jest to pozycja dla Ciebie. Czy zatem warto ją schrupać: zdecydowanie polecam ten hot dog mimo swego klasycznego wyglądu zaskakuje on smakiem, chrupkością i doznaniami. Polecam serdecznie.
KOMU POLECAM?Osobom, które lubią muzyczne, lekkie historie
Za egzemplarz i muzycznie spędzony czas dziękuję wydawnictwu :
Mam wrażenie, że dużo ostatnio wychodzi podobnych historii. A przewidywalność mnie nie przyciąga. Chociaż z drugiej strony dawno nie czytałam żadnej muzycznej powieści i w sumie to nawet miałabym na jakąś ochotę...
OdpowiedzUsuńSkuś się choćby na motyw muzyki i poznania mroczniejszej strony sławy
UsuńW ostatnim czasie przeczytałam parę książek, w którym muzyka odgrywa ważną rolę. Czytałam też inne opinie o tej książce i muszę przyznać, że dalej mnie ona nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Jasne rozumiem, nie każdemu przecież smakuje to samo :) oo to jakie czytałaś książki, gdzie muzyka towarzyszy Ci stałe?
UsuńPorównaniem książki do hot doga wygrałaś. Normalnie rozśmieszyłaś mnie i zarazem idealnie trafiłaś w sedno. Hah! Czy zamierzam przeczytać? Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mój styl pisania przypadł Ci do gustu i poprawił nastrój ;) Nie namawiam, ale jest warta uwagi
UsuńZaciekawiłaś mnie trochę ta muzyczna wstawka i może nawet przełamie się przy doscb przewidywalnej fabule :)
OdpowiedzUsuńNo ja jeszcze nie czytałam takiej książki więc dla mnie jest to duży plus. W szczególności, że jak nie znałam jakiejś piosenki to odpaliłam fona i już jej słuchałam
UsuńTakie książki z nie są dla mnie, ale kusi mnie ten aspekt muzyczny. 😊
OdpowiedzUsuńNo jest ciekawa, polecam Aguś 😘
UsuńKochana wybacz ale podziękuję :)
OdpowiedzUsuńKIedy premiera A Curse So Dark Lonely?:)
UsuńJasne rozumiem ❤️
Usuń9 września jest premiera, mam nadzieję że żadnej obsówy nie będzie, bo jest moc w tym retelingi ;)
Usuńto książka nie dla mnie, ale recenzja super
OdpowiedzUsuńDziękuję i jasne rozumiem ;)
UsuńNie lubię parówek.
OdpowiedzUsuńMuzyczne historie bardziej wolę w filmach. Chociaż film" Narodziny Gwiazdy" wynudził mnie okropnie. Może się kiedyś skuszę na przeczytanie, jak zniknie cała lista książek, która czeka w kolejce.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Oczywiście, rozumiem może następna książka bardziej przypadnie Ci do gustu ❤️
UsuńNie jest to mój klimat, choć przyznam, że to nie musi być zła książka, przeczytać pewnie warto. Muzyka kusi, to na pewno, inna sprawa to jednak przewidywalność... No wiadomo, dla odpoczynku, czemu nie, można odpocząć.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio czytam lekkie romanse ze wiadomych przyczyn i do tego nadaje się idealnie relaks i rozrywka
UsuńTo jest dobra literatura tak jak parówki? Nie, bardzo dziękuję. Jest tyle dobrego do przeczytania...
OdpowiedzUsuńSpoko, rozumiem ;)
UsuńWiesz że chyba nie czytalam jeszcze książki z aspektem muzycznym... jakoś nke mogę sobie przypomnieć, także nawet nie mam do czego się odnieść :) książkę juz gdzies widziałam, ale recenzji nie pamiętam :) Toja bardzo przemawia i kto wie, może się skusze :)
OdpowiedzUsuńJest inna i to trzeba jej przyznać. Ja nie czytałam jeszcze tak muzycznej powieści dlatego jest ona dla mnie jak najbardziej na plus ;)
UsuńMnie na pierwszy rzut oka przekonał wyraz "Niegrzeczny" w tytule :D a po przeczytaniu Twojej recenzji jestem pewna, ze się w niej odnajdę. Jestem gotowa - długie wieczory nadchodźcie :)
OdpowiedzUsuńOna jest lekka i czyta się ją szybko. Dodatkowo można poznać ciemniejszą stronę sławy
UsuńUwielbiam czytać Twoje recenzje- te porównania, ciekawe teksty, zaskakujące opisy, są niesamowite :))) Nawet jeśli książka nie jest w moim klimacie, to Twoje teksty czytam z ogromną przyjemnością <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Oo bardzo Ci kochana dziękuję za tak motywujący komentarz ❤️😘 Cieszę się, że mój styl pisania Ci się podoba
UsuńRaczej nie moje klimaty, za stara jestem na takich idoli ;-)
OdpowiedzUsuńMy się nigdy nie starzejemy kochana. To tylko dzieci rosną, a mąż pozbywa się owłosienia :*
UsuńMam nieodparte wrażenie, że ostatnio na rynku pojawiło się kilka podobnych książek. Nawet okładki zbliżone do siebie.
OdpowiedzUsuńOkładki często się powtarzają, co też mnie denerwuje, jakby nie można było wymyślić czegoś kreatywnego- za granicą jakie powstają cuda
Usuń